aron
13431

Williamson - Tylko lefebryzm jest religią katolicką

Odkąd arcybiskup Marcel Lefebvre w 1988 roku samowolnie wyświęcił czterech biskupów pomocniczych i został za to obłożony ekskomuniką przez papieża Jana Pawła II, bractwo św. Piusa działa poza oficjalnym Kościołem. Między wami a Watykanem ostatnio toczą się jednak rozmowy o przywróceniu jedności.

bp Richard Williamson:
Te rozmowy przypominają próbę łączenia ognia z wodą. Podstawowym problemem jest to, że w czasie Soboru Watykańskiego II hierarchia Kościoła katolickiego odrzuciła prawdę. Wskutek czego powstały jakby dwie różne religie. Ośrodkiem jednej jest Bóg, a drugiej – człowiek. Tylko ta pierwsza jest religią katolicką, trwałą i niezmienną. Tę drugą możemy nazwać religią soborową. Kiedy Kościół soborowy wróci do prawdziwego ducha religii katolickiej, wtedy pełna jedność stanie się możliwa.

Ze słów księdza biskupa wynika, że to Watykan powinien się przyłączyć do bractwa.

Nie. Bractwo służy katolickiej prawdzie. Hierarchia Kościoła musi wrócić do prawdy, a nie do maleńkiego i nic nieznaczącego bractwa.

Dotąd bractwo domagało się od Kościoła jedynie zezwolenia wszystkim księżom na odprawianie mszy w rycie trydenckim oraz cofnięcia ekskomuniki.

To były warunki wstępne. W latach 2000 – 2001 wydawało się, że Rzym chce ponownie włączyć nas do oficjalnego nurtu Kościoła. I wtedy poprosiliśmy, aby – wykazując dobrą wolę – spełnił dwa warunki wstępne. Jednym z nich było zezwolenie księżom na odprawianie mszy w rycie trydenckim. Nie z powodu naszego widzimisię, ale dlatego, że ryt ten jest wyrazicielem absolutnej prawdy. Drugim warunkiem było rzeczywiście to, aby wyciągnął rękę do czterech biskupów i cofnął ich ekskomunikę. Gdyby Watykan spełnił te dwa warunki, wtedy moglibyśmy przejść do rozmów o doktrynie.
(...)

Czy oznacza to, że powrót bractwa do Kościoła nie jest możliwy?
Wszystkie problemy zostaną definitywnie rozwiązane, gdy hierarchia watykańska wróci do prawdy.
(...)

[Fragment rozmowy Ewy Czaczkowskiej i i Beaty Zubowicz dla: Rzeczpospolita, 28.12.06 Nr 301]

archiwum.rp.pl/artykul/656792-Kosciol-…

*Biskup Richard Williamson był członkiem Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. (Został wyrzucony z bractwa po tym jak nazwał przełożonego bractwa i jego zwolenników :gangiem Fellaya".)
W 1971 roku wystąpił z Kościoła anglikańskiego, stając się katolikiem. Pięć lat później został księdzem. W 1988 znalazł się w grupie czterech biskupów, których bez zgody Watykanu wyświęcił arcybiskup Marcel Lefebvre.
aron
Dotąd bractwo domagało się od Kościoła jedynie zezwolenia wszystkim księżom na odprawianie mszy w rycie trydenckim oraz cofnięcia ekskomuniki.
To były warunki wstępne. W latach 2000 – 2001 wydawało się, że Rzym chce ponownie włączyć nas do oficjalnego nurtu Kościoła. I wtedy poprosiliśmy, aby – wykazując dobrą wolę – spełnił dwa warunki wstępne. Jednym z nich było zezwolenie księżom na …Więcej
Dotąd bractwo domagało się od Kościoła jedynie zezwolenia wszystkim księżom na odprawianie mszy w rycie trydenckim oraz cofnięcia ekskomuniki.

To były warunki wstępne. W latach 2000 – 2001 wydawało się, że Rzym chce ponownie włączyć nas do oficjalnego nurtu Kościoła. I wtedy poprosiliśmy, aby – wykazując dobrą wolę – spełnił dwa warunki wstępne. Jednym z nich było zezwolenie księżom na odprawianie mszy w rycie trydenckim. Nie z powodu naszego widzimisię, ale dlatego, że ryt ten jest wyrazicielem absolutnej prawdy. Drugim warunkiem było rzeczywiście to, aby wyciągnął rękę do czterech biskupów i cofnął ich ekskomunikę. Gdyby Watykan spełnił te dwa warunki, wtedy moglibyśmy przejść do rozmów o doktrynie.
polski
Prawda i duch zażartych "katolików"
>>aron 2014-10-20 23:24:25
Podstawowym problemem jest to, że w czasie Soboru Watykańskiego II hierarchia Kościoła katolickiego odrzuciła prawdę.<<

>>aron 2014-10-21 23:32:04
Kiedy Kościół soborowy wróci do prawdziwego ducha religii katolickiej, wtedy pełna jedność stanie się możliwa.<<
-------------------------
W dyskusję się nie wdaję, bo raz, że nie bardzo …Więcej
Prawda i duch zażartych "katolików"

>>aron 2014-10-20 23:24:25
Podstawowym problemem jest to, że w czasie Soboru Watykańskiego II hierarchia Kościoła katolickiego odrzuciła prawdę.<<


>>aron 2014-10-21 23:32:04
Kiedy Kościół soborowy wróci do prawdziwego ducha religii katolickiej, wtedy pełna jedność stanie się możliwa.<<

-------------------------
W dyskusję się nie wdaję, bo raz, że nie bardzo znajduję na to czas i dwa, (schiz.) bp Williamson nie odróżnia prawdy od fałszu nawet w sprawach doczesnych, które mają miliony świadków (słyszałem, że kwestionował istnienie hitlerowskich obozów zagłady). Ma więc "ducha nie odróżniania". "Duch nie odróżniania" w sprawach oczywistych i doczesnych oznacza tyle samo, co wyrażenie "zła wola". Dlatego wątpię by ten super "tradycjonalista" miał w okresie świąt Bożego Narodzenia dobrego ducha, bo poganie, którzy mają dobrą wolę, mają dobrego ducha - jako dar od Boga dla wszystkich ludzi dobrej woli - z okazji tych świąt, ale super "katolik" niekoniecznie zdolny jest ten dar przyjąć. Skąd więc miałby mieć ducha otwarcia na przyjęcie wielkiego daru, jakim jest Piotr - Skała, na której zbudowany jest Kościół ? 😀
aron
Kiedy Kościół soborowy wróci do prawdziwego ducha religii katolickiej, wtedy pełna jedność stanie się możliwa.
-----

Williamson uważa więc, że do "porozumienia" pomiędzy Rzymem i bractwem dojdzie dopiero wtedy gdy Papież i Watykan porzucą "religię soborową" i nawrócą się na jedynie słuszny "katolicyzm" lefebrycki.
To zdanie dowodzi jaki jest sens rozmowy i "porozumienia" ze schizmatyckim Bractwem …Więcej
Kiedy Kościół soborowy wróci do prawdziwego ducha religii katolickiej, wtedy pełna jedność stanie się możliwa.
-----


Williamson uważa więc, że do "porozumienia" pomiędzy Rzymem i bractwem dojdzie dopiero wtedy gdy Papież i Watykan porzucą "religię soborową" i nawrócą się na jedynie słuszny "katolicyzm" lefebrycki.

To zdanie dowodzi jaki jest sens rozmowy i "porozumienia" ze schizmatyckim Bractwem św. Piusa X.
aron
...powstały jakby dwie różne religie. Ośrodkiem jednej jest Bóg, a drugiej – człowiek.
Tylko ta pierwsza jest religią katolicką (...) Tę drugą możemy nazwać religią soborową.
-----

Dla Williamsona Watykan to nie religia katolicka. To jakaś religia "soborowa".
Katolicyzm wyznają tylko sami lefebryści.
Wniosek z tego mogłby być tylko jeden. Prawie pięćdziesiąt lat temu
Watykan oddzielił się od …Więcej
...powstały jakby dwie różne religie. Ośrodkiem jednej jest Bóg, a drugiej – człowiek.
Tylko ta pierwsza jest religią katolicką (...) Tę drugą możemy nazwać religią soborową.
-----


Dla Williamsona Watykan to nie religia katolicka. To jakaś religia "soborowa".
Katolicyzm wyznają tylko sami lefebryści.

Wniosek z tego mogłby być tylko jeden. Prawie pięćdziesiąt lat temu
Watykan oddzielił się od jedynie katolickiego bractwa i ... popadł w schizmę!
McMarkus
stanislawp
"Bractwo Piusa X nie ma takich dylematów moralnych!"
___________________________________________________________________________

Niestety ale to całe Bractwo Piusa X sponsorowane przez syjonistów i masonerię w celu rozbijania kościoła katolickiego to jeden wielki dylemat i wrzód moralny.Więcej
stanislawp
"Bractwo Piusa X nie ma takich dylematów moralnych!"
___________________________________________________________________________


Niestety ale to całe Bractwo Piusa X sponsorowane przez syjonistów i masonerię w celu rozbijania kościoła katolickiego to jeden wielki dylemat i wrzód moralny.
McMarkus
W normalnym trybie w Kościele katolickim droga od zwykłego skromnego kapłana do biskupa jest bardzo odległa, trudna i trwa całymi latami. W przypadku bp Richard Williamson droga od anglikanina do katolika, a następnie od księdza do biskupa była nadzwyczaj łatwa, prosta i przyjemna.
Tak to jest jak ma się za sobą bogatych sponsorów.
Jeszcze jeden komentarz od McMarkus
McMarkus
Biskup Richard Williamson w 1971 roku wystąpił z Kościoła anglikańskiego, stając się katolikiem. Pięć lat później został księdzem.
___________________________________________________________________________
Wygląda to na zwykły protestancki "młynek" wpuszczony pośród katolików.
Co zresztą potwierdzają niesmaczne i zgniłe owoce wydawane przez tego Noeofitę.Więcej
Biskup Richard Williamson w 1971 roku wystąpił z Kościoła anglikańskiego, stając się katolikiem. Pięć lat później został księdzem.
___________________________________________________________________________

Wygląda to na zwykły protestancki "młynek" wpuszczony pośród katolików.
Co zresztą potwierdzają niesmaczne i zgniłe owoce wydawane przez tego Noeofitę.
aron
Podstawowym problemem jest to, że w czasie Soboru Watykańskiego II hierarchia Kościoła katolickiego odrzuciła prawdę.
-----

Warto uwypuklić ten fragmet wypowiedzi Williamsona. To stały element lefebryckiej retoryki i jednocześnie kamień węgielny całego Bractwa św. Piusa X stanowiący o sensie i istocie bytu bractwa.
Odejście od tego sloganu jest dla lefebrystów niemożliwe. Oznaczałoby to utrate …Więcej
Podstawowym problemem jest to, że w czasie Soboru Watykańskiego II hierarchia Kościoła katolickiego odrzuciła prawdę.
-----

Warto uwypuklić ten fragmet wypowiedzi Williamsona. To stały element lefebryckiej retoryki i jednocześnie kamień węgielny całego Bractwa św. Piusa X stanowiący o sensie i istocie bytu bractwa.
Odejście od tego sloganu jest dla lefebrystów niemożliwe. Oznaczałoby to utrate tożsamości i rozpłynięcie się braci w oceanie katolicyzmu. A tego chcą za wszelką cenę uniknąć.
polski
"Niezmienną prawdę" umieściłem poniżej w cudzysłowie. Jest to bowiem stara śpiewka, śpiewana w wiekach I-XXI. Śpiewka bierze się prawdopodobnie stąd, że człowiek który stoi wobec wymagań kościelnych PRAWIE je spełnia. Resztę zamiata pod dywan. Kiedy w wiekach I-XXI jakiś człowiek rzeczywiście zaczął się nawracać (np. szedł w IV w. na pustynię) dostrzegał, że wymagań kościelnych WCALE nie …Więcej
"Niezmienną prawdę" umieściłem poniżej w cudzysłowie. Jest to bowiem stara śpiewka, śpiewana w wiekach I-XXI. Śpiewka bierze się prawdopodobnie stąd, że człowiek który stoi wobec wymagań kościelnych PRAWIE je spełnia. Resztę zamiata pod dywan. Kiedy w wiekach I-XXI jakiś człowiek rzeczywiście zaczął się nawracać (np. szedł w IV w. na pustynię) dostrzegał, że wymagań kościelnych WCALE nie spełnia. Wówczas kierownik duchowy albo Duch Święty dawali mu pocieszenie, które powodowało, że trwał na obranej drodze pomimo, że nie odniósł sukcesu: przed decyzją zbliżenia się do Boga PRAWIE spełniał wymagania kościelne, po decyzji - WCALE nie spełniał (wg swojego rozeznania). Tak to "niezmienna prawda" szła do muzeum dobrego samopoczucia człowieka nienawróconego, a człowiek ten nawracał się ciągle do jedynej prawdy, którą ciągle na nowo odkrywał (stąd wrażenie, że prawda jest zmienna; złudzenie to jednak, bo ta zmienność w głowie, a nie w rzeczywistości).
We wszystkich wiekach powyżej zarysowany proces był przerabiany. Wiemy to zarówno z życiorysów duchowych śś. Apostołów Piotra i Pawła, jak i św. zakonnicy zwanej Matką Teresą z Kalkuty. Gdzieś pośrodku był skandalista "super-modernistyczny", a mianowicie św. Franciszek z Asyżu. Z czasem ci święci, skandaliści wielcy, "wchodzili do kanonu", przestawali wywoływać skandale, raczej stawali się klasykami.
Dziś skandalistą jest Ojciec św. Franciszek, z Glorii tv wiem, że za skandalistę uważany jest tu pomocniczy biskup Metropolity Krakowskiego ks. Grzegorz Ryś, z tego samego źródła wiem, że za skandalistę tu uważany jest dominikanin O. A. Szustak. Oczywiście, na samym czele tych, którzy są dziś "zgorszeniem" w Kościele jest zapewne Kiko Arguello inicjator Drogi Neokatechumenalnej.
I tyle miałbym dziś do powiedzenia o "umiłowaniu niezmiennej prawdy", które to "umiłowanie" nie pozwala lefebrystom uznać daru, jaki ma dla Kościoła Piotr naszych czasów. Dalej już łatwo zrozumieć dlaczego lefebryści i ich sympatycy muszą wywierać nacisk na Papieża, robić rumor medialny... Są przecież MONARCHISTAMI. Monarchista lefebrycki nie może spokojnie czekać na swoją kolej, bo...w rzeczywistości nie uznaje monarchii, nawet w Kościele. NACISK, NACISK i jeszcze raz nacisk. Do następnego Synodu obserwować będziemy różne formy kumulacji NACISKU na Papieża. Monarchista, który nie może uznać monarchii, to KLOPS WSZECHCZASÓW.
polski
Są różnice między mną a (schiz.) bpem Williamsonem. Zacznę od podobieństw - jednemu i drugiemu podobają się historyczne ryty i stosunki, tudzież architektura. W skrócie - jednemu i drugiemu podoba się "niezmienna prawda" (bo tak fajnie jak u rodziców i dziadków, proste i przyjazne reguły, poczucie bycia człowiekiem z nie byle jaką tożsamością, poczucie bezpieczeństwa i bohaterskiego trwania na …Więcej
Są różnice między mną a (schiz.) bpem Williamsonem. Zacznę od podobieństw - jednemu i drugiemu podobają się historyczne ryty i stosunki, tudzież architektura. W skrócie - jednemu i drugiemu podoba się "niezmienna prawda" (bo tak fajnie jak u rodziców i dziadków, proste i przyjazne reguły, poczucie bycia człowiekiem z nie byle jaką tożsamością, poczucie bezpieczeństwa i bohaterskiego trwania na szańcach). Teraz różnice - dla mnie stary świat Kościoła jest hobby, natomiast dla (schiz.) bpa Williamsona stary świat Kościoła jest szańcem, na który zaprasza innych bohaterów. Sprawa mało poważna, gdyby dzisiejsi ludzie byli poważniejsi. Jest jak jest - pokusa bohaterstwa jest wielka, być "znakiem sprzeciwu" w tym rozlazłym świecie.
aron
bp Williamson: Te rozmowy przypominają próbę łączenia ognia z wodą. Podstawowym problemem jest to, że w czasie Soboru Watykańskiego II hierarchia Kościoła katolickiego odrzuciła prawdę. Wskutek czego powstały jakby dwie różne religie. Ośrodkiem jednej jest Bóg, a drugiej – człowiek. Tylko ta pierwsza jest religią katolicką, trwałą i niezmienną. Tę drugą możemy nazwać religią soborową. Kiedy …Więcej
bp Williamson: Te rozmowy przypominają próbę łączenia ognia z wodą. Podstawowym problemem jest to, że w czasie Soboru Watykańskiego II hierarchia Kościoła katolickiego odrzuciła prawdę. Wskutek czego powstały jakby dwie różne religie. Ośrodkiem jednej jest Bóg, a drugiej – człowiek. Tylko ta pierwsza jest religią katolicką, trwałą i niezmienną. Tę drugą możemy nazwać religią soborową. Kiedy Kościół soborowy wróci do prawdziwego ducha religii katolickiej, wtedy pełna jedność stanie się możliwa.
aron
Odkąd arcybiskup Marcel Lefebvre w 1988 roku samowolnie wyświęcił czterech biskupów pomocniczych i został za to obłożony ekskomuniką przez papieża Jana Pawła II, bractwo św. Piusa działa poza oficjalnym Kościołem. Między wami a Watykanem ostatnio toczą się jednak rozmowy o przywróceniu jedności.
Jeszcze jeden komentarz od aron
aron
Fragment rozmowy z suspendowanym bp Williamsonem z 2006 r. oddający jednak obecne poglądy lefebrystów.
🥴