03:20
Piosenka filozoficzna - Św. Tomasz z Akwinu (Akwinata) - ks. Bartłomiej Kot. Więcej na 2ryby.pl Playlista: youtube.com/watch Polub nas na Facebooku: fb.com/2rybypl Historia św. Tomasza z Akwinu. Ks …Więcej
Piosenka filozoficzna - Św. Tomasz z Akwinu (Akwinata) - ks. Bartłomiej Kot.

Więcej na 2ryby.pl
Playlista: youtube.com/watch
Polub nas na Facebooku: fb.com/2rybypl

Historia św. Tomasza z Akwinu.
Ks. Bartłomiej Kot jako gitarzysta, wokalista i chór wykonuje utwór "Św. Tomasz z Akwinu" z cyklu "Piosenka filozoficzna" autorstwa ks. Bartłomieja Kota.

Produkcja: 2ryby.pl
Tekst: ks. Bartłomiej Kot
Kompozycja: ks. Bartłomiej Kot
Wokal: ks. Bartłomiej Kot
Chór 1: ks. Bartłomiej Kot
Chór 2: ks. Bartłomiej Kot
Chór 3: ks. Bartłomiej Kot
Gitara: ks. Bartłomiej Kot
Zdjęcia: Daniel Brzezina
Montaż: Daniel Brzezina
mkatana
Św. Tomasz z Akwinu, Dzieła wybrane, Poznań 1984, s. 204-205)
To, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi
Chrystus wybrał rodziców ubogich, wszakże doskonałych cnotą, aby nikt nie chlubił się samym tylko szlachectwem cielesnym i bogactwem rodziców; prowadził życie ubogie, aby nauczyć nas gardzić bogactwami; nie piastował żadnych urzędów, aby odwieść ludzi od nieuporządkowanego …Więcej
Św. Tomasz z Akwinu, Dzieła wybrane, Poznań 1984, s. 204-205)
To, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi
Chrystus wybrał rodziców ubogich, wszakże doskonałych cnotą, aby nikt nie chlubił się samym tylko szlachectwem cielesnym i bogactwem rodziców; prowadził życie ubogie, aby nauczyć nas gardzić bogactwami; nie piastował żadnych urzędów, aby odwieść ludzi od nieuporządkowanego pragnienia zaszczytów; znosił trudy, głód, pragnienie i utrapienia ciała, aby ludzie nie oddawali się rozkoszom i przyjemnościom i aby gorycze tego życia nie odsuwały ich od dobra cnoty.
W końcu przyjął śmierć, aby nikt ze strachu przed śmiercią nie porzucił prawdy; żeby zaś nikt nie bał się umrzeć w hańbie za prawdę, wybrał dla siebie najbardziej pogardzany rodzaj śmierci, mianowicie śmierć na krzyżu. Było więc rzeczą godziwą, aby Syn Boży, który stał się człowiekiem, poniósł śmierć. W ten sposób swoim przykładem wezwał ludzi do cnoty i prawdą stało się to, co mówi Piotr: „Chrystus cierpiał za nas, zostawiając nam wzór, abyście szli Jego śladami”.
Gdyby bowiem był na świecie bogaty, potężny i piastował jakiś wielki urząd, można by sądzić, że Jego nauka i cuda zostały przyjęte w wyniku ludzkiego pochlebstwa lub nacisku władzy. Właśnie dlatego, aby dzieło mocy Bożej stało się czymś oczywistym, wybrał wszystko, co w świecie odrzucone i słabe: ubogą matkę, życie w niedostatku, niewykształconych uczniów i głosicieli, odrzucenie i potępienie – i to aż do śmierci – przez wielkich tego świata. W ten sposób miało się jawnie okazać, że Jego cuda i naukę przyjęto nie mocą ludzką, ale Bożą.
W związku z tym należy jeszcze rozważyć, że z tego samego zamiaru Opatrzności, dla którego Syn Boży, stawszy się człowiekiem, chciał sam cierpieć, chciał, żeby również Jego uczniowie, których ustanowił sługami ludzkiego zbawienia, byli odrzuceni na tym świecie; toteż nie wybrał wykształconych i wysoko urodzonych, lecz analfabetów i ludzi niskiego pochodzenia, mianowicie ubogich rybaków. Wysyłając zaś ich, aby zabiegali o zbawienie ludzi, nakazał im zachować ubóstwo, znosić prześladowania i zniewagi, a nawet przyjąć śmierć za prawdę, tak aby nie wydawało się, że ich przepowiadanie ma na celu jakąś korzyść ziemską, i aby zbawienia świata nie przypisywano mądrości ani mocy ludzkiej, lecz wyłącznie Bożej. Toteż również w Jego uczniach nie zabrakło mocy Bożej, sprawiającej rzeczy cudowne, jakkolwiek światu wydawali się oni odrzuconymi.
Otóż było to niezbędne do zbawienia ludzkiego: ludzie mieli się w ten sposób nauczyć nie ufać w pysze samym sobie, ale Bogu. Tego bowiem wymaga doskonałość ludzkiej sprawiedliwości, aby człowiek całkowicie oddał się Bogu i od Niego oczekiwał wszelkich dóbr oraz dziękował za otrzymane.