mkatana
41,4 tys.
13:13
Z Dzienniczka św. Faustyny. www.youtube.com/watchWięcej
Z Dzienniczka św. Faustyny.
www.youtube.com/watch
Radek33
Akt poświęcenia samego siebie Sercu Jezusowemu:
O Najsłodszy Panie Jezu!Oddaję Ci serce moje,umieść je w Twojem.W Twojem Sercu chcę oddychać,Twojem Sercem chcę kochać ,w Twojem Sercu chcę żyć,nieznany światu a znany tylko Tobie Samemu.W tem to Sercu czerpać pragnę ową gorliwość miłości,którą pałać powinno serce moje.W Niem znajdę moc,odwagę i prawdziwą pociechę.Gdy słabnąć będę Ono mię pokrzepi …
Więcej
Akt poświęcenia samego siebie Sercu Jezusowemu:

O Najsłodszy Panie Jezu!Oddaję Ci serce moje,umieść je w Twojem.W Twojem Sercu chcę oddychać,Twojem Sercem chcę kochać ,w Twojem Sercu chcę żyć,nieznany światu a znany tylko Tobie Samemu.W tem to Sercu czerpać pragnę ową gorliwość miłości,którą pałać powinno serce moje.W Niem znajdę moc,odwagę i prawdziwą pociechę.Gdy słabnąć będę Ono mię pokrzepi,gdy niespokojnym,strwożonym,Ono mię upewni.O Najświętsze Serce Jezusa,niechże serce moje stanie się ołtarzem Twojej miłości,niechaj język mój opowiada dobroć Twoją.Niech oczy moje podczas modlitwy w Ranę Twoją utkwione będą,niechaj mój rozum rozważa Twe niepojęte doskonałości,a pamięć moja niechaj na zawsze przechowa drogie wspomnienia miłosierdzia Twego.Niechaj wszystko we mnie wyraża miłość mą dla Twego Najsłodszego Serca o Jezu!...a serce moje niechaj gotowem będzie na wszystkie dla Ciebie ofiary.O Serce Marii po Sercu Jezusowym najmilsze,najlitościwsze,najmiłosierniejsze,ze wszystkich serc,przedstaw Sercu Twojego Syna naszą ofiarę ,naszą miłość,nasze przedsięwzięcia,rozrzewnij się nad naszą nędzą,uwolnij nas od niej,a tak ,będąc naszą Opiekunką na ziemi,o Matko Jezusa,staniesz się naszą Królową w niebie.Amen
Slawek
🤗 👍 Dzięki, życzę miłego dnia z Bożym błogosławieństwem i zapraszam na Godzinę Świętą. Na czuwanie w Pierwszy Piątek października. O. Mateo Crawley-Boevey
OTO SERCE, KTÓRE TAK BARDZO UMIŁOWAŁO LUDZI
Głos Mistrza:
Od dawna, duszo umiłowana, czekałem na ciebie tutaj, w Hostii, aby wyznać ci miłość, która Mnie spala ... Jakże cię błogosławię, bo okazałaś nareszcie współczucie swojemu …Więcej
🤗 👍 Dzięki, życzę miłego dnia z Bożym błogosławieństwem i zapraszam na Godzinę Świętą. Na czuwanie w Pierwszy Piątek października. O. Mateo Crawley-Boevey
OTO SERCE, KTÓRE TAK BARDZO UMIŁOWAŁO LUDZI
Głos Mistrza:
Od dawna, duszo umiłowana, czekałem na ciebie tutaj, w Hostii, aby wyznać ci miłość, która Mnie spala ... Jakże cię błogosławię, bo okazałaś nareszcie współczucie swojemu uwięzionemu Bogu, pogrążonemu w gorzkiej samotności... Och! pragnąłem, byś stała się Moją!... Jestem szczęśliwy... Moja miłość zwyciężyła... Sama to wyznaj... powiedz Mi, że Moje Serce odniosło zwycięstwo nad twoim! Zapewnij mnie teraz, że mnie kochasz... że ty również pragniesz swego Boga, że to pragnienie cię pochłania!... Proch i nicość, których tyle razy szukałeś, z dala ode Mnie, przyjemności i radości... podczas gdy Ja, Twój Zbawiciel, aby cię ratować, pozostawiłem aniołów, opuściłem Niebo i po trzydziestu trzech latach cierpień, wydałem ostatnie tchnienie jak przestępca, na szubienicy... Mimo to pewnego dnia zerwałaś te więzy, które cię ze Mną łączyły. Wyrwałaś się z Moich ramion, które Cię obejmowały i wybrałaś kłamliwy urok grzechu!...
Niestety! Jak mogłaś ukochać tak zwodniczą wolność?... Popatrz raczej na łańcuchy, które wykułem na tej ziemi, aby przywiązać do Siebie twoje niewdzięczne serce... Oto Ja, twój Więzień miłości! Gdzie twoja wdzięczność?... A jednak przebaczam ci, ale od dziś, już na zawsze bądź Moja... cała Moja, w duchu wynagrodzenia...
Dziecko, tak czule kochane, spójrz, jak jestem wciąż zdradzany i samotny... zawsze samotny i znieważany... samotny i wyśmiewany, samotny i zawsze opuszczony!... Jak okrutne jest dla mnie to zapomnienie, szczególnie zapomnienie ze strony najbliższych … jakże jestem zasmucony nikczemnością i obojętnością tych, którzy nazywają się Moimi przyjaciółmi!
Oto Serce, które tak umiłowało ludzi, a tak mało jest przez nich kochane!
Czyż jest boleść większa niż boleść moja?...
Smutna jest dusza Moja aż do śmierci... Zbliż się, dziecko uprzywilejowane, przyłóż swe gorejące usta do Rany mojego Boku i powiedz Mi, jako wynagrodzenie miłości, że kochasz Mnie z całego serca swego, z całej duszy swojej, ze wszystkich sił swoich!
Pragnę twojej duszy, twoich ofiar, twojego pocieszenia.
Pragnę gorąco twego szczęścia... Pozwól Mi uczynić cię szczęśliwym...
Ileż razy dzięki Mojej łasce zwracałem się do twego sumienia, a ty nie rozpoznawałaś mego głosu!... przypominasz sobie? To milczenie było lekceważeniem... Przebaczam ci to...
Pukałem do drzwi twojego serca, całymi tygodniami, miesiącami, latami... Błagałem cię, abyś Mi otworzyła... a ty na koniec odepchnęłaś Mnie... przypominasz sobie? ... Przebaczam tę okrutną nielojalność wobec twego Boga!
Odrzucony przez wszystkich, żebrałem pociechy i schronienia w twoim sercu... Przez wzgląd ludzki, przez brak wyrzeczenia czy obojętność, odmówiłaś Mi tego schronienia... przypominasz sobie?... Zapominam ci tę nielojalność...
Kiedy wszystkich obdarzałaś swym uczuciem z naddatkiem, Ja o nią żebrałem, Ja, choćby o odrobinę... Stworzenia zawsze są mile widziane, zawsze mają dość wdzięku, by zyskać miłość... Tylko Twój Zbawiciel pojawiał się zbyt późno i pozostawał w zapomnieniu ze Swoją niedocenioną czułością!...
Och! dlaczego tak Mnie zraniłaś?... Czymże cię zasmuciłem?... Daj Mi odpowiedź...

Gorąco pragnąc pocieszać chorych i zasmuconych, szukałem schronienia w tych domach, które są oficjalnym mieszkaniem i schronieniem cierpienia i nędzy ludzkiej. Wszedłem śmiało do tych przytułków, ponieważ jestem Bogiem pocieszycielem we wszystkich nieszczęściach i nikt nie ma większego prawa niż Ja do przyjścia z pociechą... A tymczasem wyrzucono Mnie haniebnie z setek szpitali, od wezgłowia starców, od kołysek sierot... Cóż więc złego uczyniło Moje współczucie i Moja czułość? Och! wy, Moje małe dzieci, kochajcie Mnie, aby wynagrodzić tę okrutną zniewagę... kochajcie Mnie bardzo, jestem Jezusem!...
Pragnąłem czystości serc i śnieżnobiałych kwiatów dzieciństwa... szukałem tego tak szczerego, tak czystego uczucia dzieci... aby złagodzić Kalwarię Moich rozczarowań, przypomniałem sobie lilie z Mego niezapomnianego Nazaretu, gdzie sam byłem dzieckiem przy boku Maryi... Och, jakiż ból! Wyrzucono Mnie nawet z tego pola lilii: wypędzono Mnie ze szkół...
Posłuchajcie, o dusze pocieszycielki, jak mędrcy tego świata zapierają się Mnie i złorzeczą... Cóż złego uczyniłem waszym dzieciom? Och, przynajmniej wy Mnie kochajcie... kochajcie Mnie bardzo, jestem Jezusem!...
Pragnąłem gorąco uczynić was szczęśliwymi, dając wam prawdziwy pokój, pokój, jakiego świat nie zna. By tak się stało, błagałem was, byście przyjęli Mnie jak jednego z bliskich w gronie waszej rodziny... Chciałem zająć tam pierwsze miejsce, być nazywanym ukochanym Ojcem, umiłowanym Małżonkiem, nierozłącznym Bratem... a rodzina Mnie odrzuciła... A Ja jednak nie wycofam się ... nie! Poczekam cierpliwie, aż ból, choćby późno, otworzy Mi drzwi. Drzwi Mego Serca nie zamykają się nigdy: jestem Jezusem, pokojem i miłością rodzin... Nie zdejmujcie mi z głowy korony cierniowej, nie proszę was o to, pozostawcie ją skrwawioną i okrutną, ale w imię Mej Matki, błagam was, dajcie Mi schronienie miłości w waszych domach, przyjmijcie z radością że będę królować w waszej rodzinie!.., kochajcie Mnie, jak najbliższego przyjaciela rodziny, Ja jestem jej życiem... kochajcie Mnie bardzo, bo jestem Jezusem!...

A teraz, mów do Mnie, szczęśliwa duszo, zwracaj się ufnie do swego Boga, który jest samą miłością... Oto jestem, łagodny i współczujący, jestem Jezusem z Nazaretu... Czegóż mógłbym Ci odmówić w tej Godzinie Świętej, w czasie której przyszłaś dzielić ze Mną Moje opuszczenie i agonię?...
Oto Serce, które cię tak czule umiłowało, powierzam ci Je... bo nie mogę pomieścić płomieni Mojej miłości ku tobie... Rozmawiaj ze Mną jestem twoim Bratem... adoruj Mnie, jestem twoim Bogiem... pocieszaj Mnie całą miłością twojej duszy, jestem Jezusem!...
mkatana
Św. Faustyna ku przestrodze, aby ludzie nie odrzucali łask miłosierdzia Bożego, tak opisuje w swoim "Dzienniczku" wizję piekła, którą miała za życia ziemskiego:
"Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: pierwszą mękę, która stanowi piekło, jest utrata Boga; drugie - ustawiczny …Więcej
Św. Faustyna ku przestrodze, aby ludzie nie odrzucali łask miłosierdzia Bożego, tak opisuje w swoim "Dzienniczku" wizję piekła, którą miała za życia ziemskiego:
"Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: pierwszą mękę, która stanowi piekło, jest utrata Boga; drugie - ustawiczny wyrzut sumienia; trzecie - nigdy już ten los się nie zmieni; czwarta męka - jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym; piąta męka - jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje; szósta męka - to ustawiczne towarzystwo szatana; siódma męka - jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa. Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to nie jest koniec mąk. Są męki dla dusz poszczególne, które są mękami zmysłów: każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą.
Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie, jak tam jest. Ja, siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. Mam rozkaz Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego musieli mi być posłuszni. To, com napisała jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam, że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich. O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżeli bym miała Cię obrazić najmniejszym grzechem"
(Dz 741).
mkatana
"Dla tej duszy zatracenie, która chce się zatracić - bo kto pragnie zbawienia, dla tego jest niewyczerpane morze miłosierdzia Pańskiego" (Dz 631);
"Dusza będzie potępiona tylko ta, która sama chce, bo Bóg nikogo nie potępia" (Dz 1452);
"Od nas zależy, czy chcemy przyjąć łaskę Bożą, czy nie; czy chcemy z nią współpracować, czy też ją zmarnujemy" (Dz 1107).