mkatana
3222

Niedziela Palmowa.

Ułomność, która często osłabia skuteczność naszych medytacji, polega na rozważaniu wydarzeń z życia naszego Pana bez żadnego odniesienia do tego, co dzieje się wokół nas lub przydarza się nam samym. Dlatego zdumiewa nas niestałość i niewdzięczność Żydów, którzy po wielce uroczystym obwołaniu Go Mesjaszem, co też byli Mu jako Zbawcy winni, niedługo później ukrzyżowali Go przepełnieni nienawiścią. Ta nienawiść dla wielu zdaje się być niewytłumaczalna.
Tymczasem niestałość i niewdzięczność nie występowały jedynie u Żydów żyjących w czasach ziemskiej egzystencji Pana Jezusa. Jeszcze dzisiaj w sercach jakże wielu wiernych Chrystus Pan doświadcza na przemian obelg i uwielbienia. A dzieje się tak nie tylko w nieprzeniknionej skrytości sumień. W iluż krajach nasz Pan był kolejno wielbiony i znieważany w krótkich odstępach czasu?
Nie zatrzymujmy się teraz wyłącznie na wzdryganiu się w obliczu perfidii narodu bogobójców. Z myślą o naszym zbawieniu niezwykle użyteczne będzie przejrzenie się w naszej własnej perfidii. Z oczami utkwionymi w dobroć Boga będziemy mogli wtedy doprowadzić do poprawy naszego życia.
* * *
Wiadomo, że grzech jest zniewagą wyrządzoną Bogu. Ten, kto śmiertelnie grzeszy, wyrzuca Boga ze swego serca, zrywa stosunki synowskie, jakie winny go jako stworzenie łączyć ze Stwórcą, i wyrzeka się łaski.

I tak oto pojawia się dokładna analogia pomiędzy gestem Żydów zabijających Odkupiciela a naszą sytuacją, kiedy popadliśmy w grzech śmiertelny.

A zatem, ileż to razy, tuż po tym jak wielbiliśmy gorąco Chrystusa Pana poprzez nasze uczynki lub tylko pozornie wychwalaliśmy Go słowem, popadaliśmy w grzech i krzyżowaliśmy Go w naszym sercu!
To samo dzieje się z wieloma współczesnymi narodami. Mają w nich miejsce wspaniałe akcje katolików, w których publicznie sławi się naszego Pana. W tym samym czasie przywódcy utrzymywani przez nich przy władzy planują, czy to w milczeniu, czy nawet ledwie to ukrywając, ruinę instytucji katolickich i obalenie współczesnej cywilizacji w jej nadal jeszcze chrześcijańskich zarysach! W ten sposób, będąc katolikami deklarującymi swoją miłość do Kościoła Chrystusowego, przez swoją opieszałość, gnuśność i obojętność pozwalają, aby Kościół był powoli zniewalany, aby jego wpływy były zręcznie podkopywane, zaś jego działalność była coraz bardziej uniemożliwiana pod przewrotnymi pretekstami. Wszystko to po to, by w dniu, w którym wybije godzina gwałtownego ataku na Kościół, przeciwdziałanie temu stało się zupełnie niemożliwe.
Oczywiście takie narody po obwołaniu naszego Pana Królem lub też w trakcie tej aklamacji, przygotowywały jednocześnie prześladowania i nieszczęścia, które niewiele się różniły od ogromnego dramatu Wielkiego Tygodnia.
* * *
Dzięki Bogu jednak nie tylko niestałość i perfidia Żydów są tym, co przetrwało do naszych czasów. Istnieją również – i są jakże wzruszające – gesty, które przypominają nieodparcie litość Weroniki, pełną czułości względem Chrystusa, a zarazem pełną odwagi wobec Jego prześladowców.
Jeśli prawdą jest, że nasza epoka odznacza się wielkimi i niespodziewanymi odstępstwami, równie pewne jest, że w przyszłości historyk ujrzy w niej epokę wielkich świętych, godnych podziwu z uwagi na cnoty męstwa, roztropności, umiaru i sprawiedliwości, o których świat zdaje się tak nagle zapomniał.
Pan nasz Jezus Chrystus, co jest faktem nie budzącym wątpliwości, jest wielce znieważany w dzisiejszych czasach. Bądźmy wśród tych dusz wynagradzających, które, jeśli nie poprzez blask naszej cnoty, to przynajmniej przez szczerość naszej pokory – pokory mądrej, racjonalnej i solidnej, a nie jedynie „pokory” dźwięcznej gadaniny i zgiętego karku – wynagrodzą w tych świętych dniach, u stóp Bożego tronu, za tyle zniewag, które nieustannie są Mu wyrządzane.
Źródlo: pch24.pl
mkatana
Niegdyś kapłan przywdziewał w Niedzielę Palmową szaty koloru fioletowego – pokutne. Aż do ostatniej reformy (1955) Wielkiego Tygodnia panował zwyczaj, że celebrans wychodził przed kościół, którego bramy następnie zamykano. Wtedy kapłan uderzał w drzwi trzykrotnie krzyżem, następnie bramy otwierały się i ksiądz wraz z uczestnikami procesji wchodził do kościoła. Symbol ten miał wiernym przypominać …Więcej
Niegdyś kapłan przywdziewał w Niedzielę Palmową szaty koloru fioletowego – pokutne. Aż do ostatniej reformy (1955) Wielkiego Tygodnia panował zwyczaj, że celebrans wychodził przed kościół, którego bramy następnie zamykano. Wtedy kapłan uderzał w drzwi trzykrotnie krzyżem, następnie bramy otwierały się i ksiądz wraz z uczestnikami procesji wchodził do kościoła. Symbol ten miał wiernym przypominać, że zamknięte niebo zostało nam otworzone dzięki zasłudze krzyżowej śmierci Chrystusa. Obecnie kapłan przywdziewa szaty koloru czerwonego, procesja ma zaś charakter triumfalny.
Kościół podkreśla ,że Jezus wkracza do Jerozolimy jako Król i Pan i nawet jeżeli kilka dni później umiera okrutną śmiercią, to nie pozbawia Go to majestatu. Królewską godność Chrystusa akcentują antyfony i pieśni, które śpiewa się w czasie rozdawania palm i procesji. Kościół pragnie także wprowadzić wiernych w nastrój Wielkiego Tygodnia, dlatego też czytana jest Męka Pana Jezusa. Stąd pochodzi także nazwa Pierwszej Niedzieli Męki Pańskiej. Teksty Ewangelii w tygodniu mają przypominać o zamachach Sanhedrynu na Pana Jezusa.
Charakterystyczny elementy obchodów Niedzieli Palmowej są palmy przynoszone przez wiernych. Tradycyjnie wykonywane są one z gałązek wierzby – symbolu zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Palmy te są następnie palone w Wielką Sobotę, a popiół z nich jest wykorzystywany w następnym roku, kiedy w Środę Popielcową ksiądz znaczy wiernym głowy popiołem. Kolejnym elementem Niedzieli Palmowej jest obchodzony wtedy Światowy Dzień Młodzieży. Tradycję tę wprowadził papież Jan Paweł II w 1986 roku. Uroczystości odbywają się w każdej diecezji, a młodzież spotyka się wtedy ze swoim biskupem.
www.diecezja.sosnowiec.pl/dorosli/1439-niedziela-palmowa
mkatana
Idź w górę strumienia - Niedziela Palmowa.
www.youtube.com/watchWięcej
Idź w górę strumienia - Niedziela Palmowa.

www.youtube.com/watch
Jeszcze jeden komentarz od mkatana
mkatana
Pan nasz Jezus Chrystus, co jest faktem nie budzącym wątpliwości, jest wielce znieważany w dzisiejszych czasach. Bądźmy wśród tych dusz wynagradzających, które, jeśli nie poprzez blask naszej cnoty, to przynajmniej przez szczerość naszej pokory – pokory mądrej, racjonalnej i solidnej, a nie jedynie „pokory” dźwięcznej gadaniny i zgiętego karku – wynagrodzą w tych świętych dniach, u stóp Bożego …Więcej
Pan nasz Jezus Chrystus, co jest faktem nie budzącym wątpliwości, jest wielce znieważany w dzisiejszych czasach. Bądźmy wśród tych dusz wynagradzających, które, jeśli nie poprzez blask naszej cnoty, to przynajmniej przez szczerość naszej pokory – pokory mądrej, racjonalnej i solidnej, a nie jedynie „pokory” dźwięcznej gadaniny i zgiętego karku – wynagrodzą w tych świętych dniach, u stóp Bożego tronu, za tyle zniewag, które nieustannie są Mu wyrządzane.