Druga niedziela Wielkiego Postu 2016.
"Jezus ma zejść z Góry Tabor i iść w stronę Jerozolimy, w stronę Krzyża, i nie potrafi tego zrobić inaczej, jak tylko poprzez modlitwę. Doświadcza przemienienia, ale na modlitwie. Na modlitwie zostaje odmieniony i na modlitwie słyszy wyraźnie od Boga, że jest Synem Boga, że jest wybrany przez Boga. I to jest to, co On będzie miał w sobie, to jest to słowo, które będzie Go prowadzić potem przez doświadczenie męki: to, że Ojciec nazwał Go po raz kolejny Synem, że Go nazwał wybranym. Doświadczenie Krzyża nie jest w stanie tego przeświadczenia z Jezusa wymazać: w Ewangelii Łukasza Jezus jest ukrzyżowany i ciągle mówi do Boga - Ojcze."
bp Grzegorz Ryś

Co naprawdę wydarzyło się na Górze Tabor?

Ja też Danusiu nie zarzucam pychy ale pokazuje że za gruby kaliber przyłożyłaś do słów biskupa, przecież w nauczaniu o postawach serc Jezus nie jest znakiem sprzeciwu. On każdego by przytulił do serca. To pycha ludzka odrzuca i z tego punktu On jest znakiem sprzeciwu. Np. zboczeńcy widzą w ten sposób Jezusa i Jego Ewangelię więc próbują przerobić na swoją modłę by nie uwierało. Tylko z tej perspektywy Jezus jest znakiem sprzeciwu. Bo szatan nie może znieść Jezusa i jego naśladowców. Dla nas idących śladami Jezusa, niosących krzyż życia przecież Jezus nie jest tym znakiem.

"Żydzi też oczekiwali Mesjasza, ale według swego cielesnego sposobu widzenia wystawiali Go sobie jako potężnego monarchę, który miał podbić narody pogańskie pod ich panowanie, i zapewnić im na wieki dostatki i wygody doczesne. Gdy zaś przyszedł Oczekiwany narodów, ten Mistrz prawdy, ten Mesjasz przyobiecany, Jezus Nazareński ukrzyżowany, natychmiast stał się znakiem sprzeciwiania, opoką zgorszenia, na upadek ludzi złej woli."

"Właściwą cechą darów Bożych, zwłaszcza głównych, najcenniejszych darów Bożych jest to, że położone są razem na upadek i na powstanie wielu, i to dlatego, aby myśli z wielu serc były objawione. Bóg żąda od nas służby dobrowolnej, odpowiedniej do naszej natury rozumnej. Pojawiają się trudności. Jedni z wiarą je pokonują, a drudzy zrażając się trudnościami, pomiatają Boskimi dobrodziejstwami.
Takim więc był, wedle proroctwa Symeona, ów pierwszy i najdroższy ze wszystkich darów Bożych, sam Zbawiciel nasz Jezus Chrystus. Takim też jest drugi, najdroższy po Chrystusie dar Boży, czyli raczej zebranie wszystkich darów nadnaturalnych – Kościół święty. Jeden i drugi położon jest na upadek i na powstanie wielu, jeden i drugi jest znakiem, któremu się sprzeciwiają, i wobec którego objawiają się myśli z wielu serc."

"Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na świecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela.

Proroctwo Symeona

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu".
( Łk 2,29-35)

Wszystko zależy od tego, kto jak interpretuje....