Sprawa arcybiskupa Wielgusa obiła się szerokim echem ale tysięcy księży inwigilowanych, nawet nie wiedzących o ich prowadzeniu przez tajniaków, nikt nie pamięta. Ci księża teraz mając 70 i 75 lat kiedy przeglądają swoje akta okazuje się, że ktoś ich obserwował i zapisywał rzeczy, których nawet nie robili. Dotyczy się to również reszty obywateli. Sprawcy krzywd tysięcy księży kierują obecnie firmami, pobierają wysokie emerytury...
Na przełomie lat 90-tych nie odsunięto od władzy służb specjalnych i osób odpowiedzialnych za działania opresyjne w PRL-u. Obecnie żyją tysiące ludzi, na których służby te mają "haki" a więc mają być im posłuszni. I tak jest. Stąd było możliwe zaistnienie tylu afer i przekrętów w III RP bez reakcji władzy co widzimy także obecnie.
mapaafer.pl