Kiedyś myślałem jak większość Katolików.Bylem dobrze wytresowany na majówkach,roratach, do 1.komunii jeszcze w Polsce.W zasadzie jeśli chodzi o "procent czci" to 70%Maryja: pielgrzymki, Częstochowa Piekary, Kraków,Święta Lipka i fokus nastawiony był na NMP.
25%Jezus, rzadko Bóg Ojciec.
5% Świeci, chociaż figurki były w podziemnych częściach kościoła. Modliłem się do obrazów i figur NMP.
Pisma nie czytałem.Zacząłem interesować się historia KK.Pierwsze kilka popularnonaukowych książek już po niemiecku - szok Wszyscy badacze byli zgodni co do rozwoju kultu NMP ze to wpływy pogańskiego politeizmu w przemianowanych za kolejnych władców na katolickie świątyniach pogańskich. Niełatwo było nawróconym tłumom czcić jednego Boga, wiec w pobocznych kryptach po staremu pozostały figurki bogiń .Moja pierwsza dziewczyna była protestantka. Szybko zorientowałem się co do różnic. W świetle tego materiału historycznego, który znalem przedstawiła mi się reforma Lutra rzeczywiście jako konieczne oczyszczenie bałwochwalczego Kościoła, a nie jako sekciarstwo..
Straciłem z wielu względów wiarę. Miałem tez dosyć nieprzyjemne doświadczenie z polskim kapłanem - wytknął mnie palcem podczas mszy gdzie miałem być ojcem chrzestnym. Przy spowiedzi nie dal mi rozgrzeszenia jako, ze żyłem z Ewangeliczka, bez ślubu, a zapytany przez niego odrzekłem, ze nie wiem, czy nie pobierzemy się w obrządku protestanckim.Podczas kazania padły słowa, ze taki gość żyje wśród nas na kocia łapę z ewangeliczka i chce być ojcem chrzestnym w KK!!!Cały kościół spojrzał na nasza czwórkę z dzieckiem.Mimo braku rozgrzeszenia mógłbym być ojcem chrzestnym, ale przeprosiłem moich przyjaciół, ze nie zrobię tego. Oni odpowiedzieli, ze tez nie chcą sakramentu z rak ksiedza, ktory sam urzadza na plebanii imprezy i zyje na kocia lape z Polka - o tym wiedzieli wszyscy Polacy w calym okregu. Ksiadz ten przestal byc pol roku pozniej proboszczem, poniewaz wastapil ze stanu duchownego-Polka zaszla wciaze, on ja poslubil i zostal koscielnym, gdyz inaczej musialby wracac do PL - stracil tez dochod - ksiadz w Niemczech dostaje forse jako urzednik wysokiej rangi od panstwa. Ponadto Polacy wrzucali hojnie na tace - dawac monety, to byla hanba przed sasiadami, wiec na tace splywal szelest banknotow.Zaczalem chodzic do niemieckiego KK. Zobaczylem te przepotezna roznce.
Konczylem studia, czasu bylo coraz mniej. Takze literatura historyczna na tyle zaspokoila moj glod prawdy, ze przestalem wierzyc.
Az do czasu, gdy przezylem cud uzdrowienia, ktory postawil na glowie cale moje racjonalne myslenie.
W tydzien pozniej drugi cud. I znowu po krotkim czasie trzeci. Listy tych chorych, ktore napisali po opuszczeniu kliniki i prezenty, ktore mi ofiarowali mam do dzisiaj. Zatem znowu wierzylem, ale trzeba bylo poszukac wspolnoty z innymi wierzacymi. Szukalem. Bylem w tym czasie w wielu wspolnotach, szukajac tej wlasciwej. W koncu powiedzialem sobie, ze jestem w lepszej sytuacji od innych, bo ja WIEM, ze jest Bog. Zostalo mi to udowodnione niejako na sile - wobec tak ewidentnych cudow, musialem uznac calym umyslem istnienie Boga Chrzescian. Znajomy Franciszkanin powiedzial mi, ze to przeciz wszystko jedno, gdzie czcze Boga i w zasadzie moge zostac w Katolickim i ozywic entuzjazm w wiare u siebie i u innych.Pojechalem spedzic troche czasu w Taize, zdazylem jeszcze zanim Brat Roger zostal zamordowany. I mam teraz bliski z Taizenczykami poglad na wspolnote wszystkich Chrzescian.
Jednak znajac uwarunkowania historyczne, ktore dopowadzily do powstania kultu swietych i kultu Maryi,
musze je uznac jako dzielo ludzkie stojace w kardynalnej sprzecznosci z duchem chrzescijanskiej wiary.
To wszystko, co dzieje sie wokol kultu ludzi, Archaniolow, swietych i Maryi, nie pochodziod Jezusa.Nie pochodzi od Boga.
A moi zdaniem, nie jest tez niewinne.
Po natknieciu sie na Glorii na te tzw "Oredzia", jestem coraz mocniej przekonany, ze jest to walka synagogi szatana z Chrzescijanami. Ja wiem, jak ciezko jest komus, kto wyrosl od dziecinstwa w KK
znalezc Prawde.Ile strachu jest w tym, by sie wyzwolic, bo diabel jest sprytnym klamca. Wiem, jaka byla to bariera powyrzucac do smietnika wszystko, co nie bylo od Boga: nawet jak grzmotnalem do kosza na autostradzie "Swietego Krzysztofa" czulem gleboki lek, chociaz znalem prawde iz sluzy to tylko odwroceniu uwagi od Boga i Jezusa. A jak moj rozaniec z komunii wylecial na smietnik, to balem sie tak samo, jak podczas przezycia z dziecinstwa, gdy przyszla do mnie "Maryja", wziela w nocy na kolana i cos mowila, a ja nie moglem ruszyc nawet powieka, uwieziony miedzy snem, a przebudzeniem w stanie tej slawetnej fazy kompletnego paralizu, ktora ma prawie kazdy czlowiek, aby nie zerwac sie zbyt gwaltownie ze snu lunatykujac w niebezpieczenstwo.
To moja droga i dlatego odrzucam wszystko w Kosciele, co odwraca uwage od bezposredniej czci dla Ojca, Syna i Ducha Swietego.

niebieskoblekitny jest uczulony na imię Maryja, Madonna i na Różaniec...
o czym sam z przekonaniem opowiadał nam wszystkim katolikom na tym forum.
Tak niebieskoblekitny, Różaniec to tzw Bibila w koralikach... dziś mamy aż 20 tajemnic do medytacji.
wziętych z Nowego Testamentu, z życia Pana Jezusa.
Czy znasz je? 5 Tajemnic radosnych, 5 bolesnych, 5 chwalebnych i 5 dodanych w 2002 na Czasy Ostateczne, Tajemnice światła

Spiewa i tanczy zespol Komanczy ;)
buuuuuhahahaha
zadna katolicka nacja na swiecie nie ma takiej idiotycznej poganskiej piosenki rymowanej na jednosylabowkach.
To sa te wszystkie rzeczy, ktore trzeba powywalac z kosciolow, zebysmy znowu byli jednym w Panu.

Ale diabel tu sie mocno oszancowal za tonami pieniactwa i glupoty.
Wyjacy tlum kolysze sie i ma Boga gdzies. Liczy sie tylko czarnmadonna
I wiara, jako towar.