xAlbert
3318

Grzech nieposłuszeństwa -Ks Piotr Natanek wymawia posłuszeństwo

„Kościół polski, a szczególnie krakowski jest zraniony nieposłuszeństwem kapłana. Zaczęło się od upomnienia, teraz jest suspensa. Nie wiemy, jak cała historia się zakończy, jeśli upór błądzącego …Więcej
„Kościół polski, a szczególnie krakowski jest zraniony nieposłuszeństwem kapłana. Zaczęło się od upomnienia, teraz jest suspensa. Nie wiemy, jak cała historia się zakończy, jeśli upór błądzącego duchownego będzie się potęgował. Sądzenie to nie nasze zadanie, ale wolno nam wyrażać oburzenie i brak akceptacji dla takich zachowań, które w Kościele zdarzają się nie pierwszy raz (np. duchowni, którzy wystąpili z zakonu: Stanisław Obirek i Tadeusz Bartoś).
W podobnych sytuacjach pojawia się kilka przyczyn takiego stanu rzeczy, ale jest zapewne przyczyna pierwsza i centralna – znana już od Adama i Ewy – pycha. Ten grzech zrodził się już na początku i stanowi źródło wszystkich złych uczynków. Diabeł jest pełen pychy. Ten, kto wchodzi w taką logikę i jej ulega – zdolny jest do wszystkiego. Ileż trzeba mieć w sobie uporu w złym (siły wewnętrznej), aby od wierzącego księdza – wykładowcy, dojść do takiego upadku? Czy człowiek jest w stanie sam taką moc wyprodukować? Jak to możliwe, że tak „mądry”…Więcej
artur40
Problem pomylonego posłuszeństwa
Posłuszeństwo w Kościele nie jest kwestią autonomiczną. Posłuszeństwo w Kościele zawiera się w granicach prawdy i dobra. Władza w Kościele pozostaje w służbie posłuszeństwa woli Bożej. Dlatego nikt nie może sobie uzurpować prawa do żądania posłuszeństwa absolutnego i totalnego – poza granicami prawdy i dobra, poza perspektywą woli Bożej.
W czasach pomieszania …Więcej
Problem pomylonego posłuszeństwa
Posłuszeństwo w Kościele nie jest kwestią autonomiczną. Posłuszeństwo w Kościele zawiera się w granicach prawdy i dobra. Władza w Kościele pozostaje w służbie posłuszeństwa woli Bożej. Dlatego nikt nie może sobie uzurpować prawa do żądania posłuszeństwa absolutnego i totalnego – poza granicami prawdy i dobra, poza perspektywą woli Bożej.
W czasach pomieszania powszechnego kwestią najwyższej doniosłości staje się rozpoznanie prawdy i posłuszeństwo prawdzie. Kościół w swoim nieomylnym Magisterium rozpoznaje prawdę i jej naucza. Prawdzie należy być posłusznym.
Na niwie Kościoła, oprócz zdrowego ziarna prawdy, rozsiewany jest chwast fałszu i zła. Kwestia nie jest nowa, bo już Pan Jezus wyraźnie mówił na ten temat. „Inimicus homo hoc fecit” – „Nieprzyjazny człowiek to sprawił” (Mt 13, 28). Niestety, w ostatnich kilkudziesięciu latach chwast bezczelnie i ponad miarę się rozplenił a sianie zdrowych ziaren prawdy w wielu środowiskach okazuje się zajęciem nie na miejscu.
Problem subtelny: istnieją wpływowe środowiska, które w Kościele realizują destrukcyjne cele posługując się posłuszeństwem! Taką przewrotną metodą umniejsza się czci Panu Bogu, deformuje się Mszę Świętą, niszczy się Kościół, Tradycję, wiarę, pobożność, kult Eucharystyczny, moralność, prowadzi się metodycznie i wytrwale do przekształcenia chrześcijaństwa w nową religię – new religion – antropocentryczną, subiektywistyczną, synkretyczną, relatywistyczną, bez-Bożną. Nie od rzeczy zatem będzie proste przypomnienie: nikt z nas nie ma obowiązku bycia posłusznym zawsze, wszędzie i wszystkim, bez względu na zawartość merytoryczną wydawanych poleceń.
Pan Bóg wymaga od nas posłuszeństwa w obrębie prawdy i dobra. Pan Bóg nie wymaga od nas posłuszeństwa w obrębie fałszu i zła. Istotną perspektywą posłuszeństwa w Kościele jest wierność Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji. Ściślej: istotnym zakresem, w jakim realizuje się uprawnione i należne posłuszeństwo w Kościele jest wierność Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji.
Ergo: Jeśli pasterze nauczają i wydają polecenia w ramach wierności Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji, wówczas są dobrymi pasterzami, którzy prowadzą po nieomylnej drodze prawdy i dobra. Prawowicie i godziwie spełniają urząd pasterski. We wspomnianych kwestiach mamy obowiązek bycia posłusznymi.
Jeśli pasterze nauczają i wydają polecenia sprzeciwiające się Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji, wówczas są najemnikami, którzy prowadzą po drodze falszu i zła, prowadzą do upadku. Uzurpatorsko i niegodziwie spełniają urząd pasterski. We wspomnianych kwestiach mamy obowiązek bycia posłusznymi bardziej Bogu niż ludziom (por. Dz 5, 29).
Jest taki rodzaj posłuszeństwa, który prowadzi do destrukcji. O uprawnionym oporze i o katastrofalnych skutkach posłuszeństwa, które prowadzi do zdrady i podeptania Bożego Objawienia, mówi Pan Jezus:
„Sinite illos: caeci sunt, duces caecorum. Caecus autem si caeco ducatum praestet, ambo in foveam cadent” – „Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną»” (Mt 15, 14).
W świetle tych słów Pana Jezusa wyartykułujmy jasno: jest takie posłuszeństwo, które pogrąża wydającego polecenie i pogrąża słuchającego. Droga niewierności i zdrady – ku wiecznemu potępieniu. Uważajmy! Chrystus przestrzega: „Videte quid audiatis” – „Uważajcie na to, czego słuchacie” (Mk 4, 24)!
A św. Paweł pisze klarownie:
„Miror quod tam cito transferimini ab eo, qui vos vocavit in gratia Christi, in aliud evangelium; quod non est aliud, nisi sunt aliqui, qui vos conturbant et volunt convertere evangelium Christi. Sed licet nos aut angelus de caelo evangelizet vobis praeterquam quod evangelizavimus vobis, anathema sit! Sicut praediximus, et nunc iterum dico: Si quis vobis evangelizaverit praeter id, quod accepistis, anathema sit!”
„Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Ga 1, 6-9).
Jeśli tak się sprawy mają, to w świetle powyższego zauważyć warto, że świętemu Pawłowi ani w głowie nie postało nawet tylko sugerować (a cóż dopiero nakazywać!) posłuszeństwo w sprawach, które są zdradą krystalicznej prawdy Ewangelii. Należy zdecydowanie odrzucić sprawy, które są zdradą krystalicznej prawdy Ewangelii. „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (por. Dz 5, 29)!
W czasach pomieszania powszechnego trzeba się uczciwie starać o pogłębione – w świetle prawdy nauczanej przez nieomylne Magisterium Kościoła – rozróżnianie decyzji pasterzy od decyzji najemników. Kwestia najwyższej wagi i powagi – sięgająca aż po nasz wieczny los. Nikt nas z tego obowiązku nie zwolnił. Kwestia odpowiedzialności osobistej każdego katolika z osobna. Jeśli za życia zdradzaliśmy i deptaliśmy Słowo Boże i Tradycję, to nie będziemy mogli tłumaczyć się na Sądzie Ostatecznym, że tylko wykonywaliśmy rozkazy.
Mamy obowiązek być posłusznymi, jeśli pasterze nauczają i wydają polecenia, które pozostają w wierności Bożemu Objawieniu zawartemu w Słowie Bożym i Tradycji. Wtedy jesteśmy współpracownikami prawdy – cooperatores veritatis (por. 3 J 8).
Mamy obowiązek stawić katolicki uprawniony opór, za wzorem Świętych, jeśli pasterze nauczają i wydają polecenia, które pozostają w sprzeczności z Bożym Objawieniem zawartym w Słowie Bożym i Tradycji.
W czasach pomieszania powszechnego weźmy sobie za patrona bezkompromisowej wierności prawdzie św. Atanazego, biskupa i doktora Kościoła. Święty z IV wieku. Święty dziwnej aktualności dzisiaj!
To także kwestia troski o przekazanie następnym pokoleniom nienaruszonego depozytu wiary – depositum fidei. Czy przekażemy następnym pokoleniom integralny, nieskażony i niezmutowany depozyt katolickiej wiary?

Za: sacerdoshyacinthus.wordpress.com/…/problem-pomylon…

Święci rozgarnięci: posłuszeństwo Panu Bogu.

„Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?” (Dz 4, 19).
„Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29).

Świętość. Świętość wyraża się między innymi w posłuszeństwie Panu Bogu, które w niektórych sytuacjach domaga się nieposłuszeństwa ludziom. Inaczej: chodzi o posłuszeństwo Panu Bogu ponad posłuszeństwo ludziom.

Jest taki pogląd na temat posłuszeństwa: bez względu na okoliczności pozwolić się walić pałką posłuszeństwa po głowie, cicho siedzieć, nic nie mówić, robić co każą, podporządkować się.

A jak to było w życiu Świętych?

Św. Małgorzata Węgierska przedkładała posłuszeństwo woli Bożej ponad nakazy ludzkie. Kiedy namawiano ją do małżeństwa, w odważnych słowach sprzeciwiła się woli rodziców.

„Na te słowa król odpowiedział, że jest jej ojcem, a przykazanie Boże nakazuje, aby córka słuchała rodziców. Ona im odpowiedziała: «Ilekroć nakazujecie mi to, co się Bogu podoba, będę wam posłuszna jako swoim rodzicom i panom. Ale jeśli mi nakażecie coś, co się sprzeciwia nakazowi Boga, nie uznam w was ani rodziców, ani panów, ani że teraz nimi jesteście, ani żeście nimi byli»” (Legendy dominikańskie).

Nie posłuchała rodziców. Posłuchała Pana Boga.

Młody św. Stanisław Kostka wbrew woli spowiednika i wbrew woli rodziców udał się z Wiednia do Augsburga i do Dylingi, aby wstąpić do jezuitów. Nie posłuchał rodziców i nie posłuchał spowiednika. Posłuchał Pana Boga.

Św. Jan od Krzyża, uwięziony przez władze zakonne, sprytnie uciekł z więzienia.

Bł. Bronisław Markiewicz oskarżany był o nieposłuszeństwo i rozłam. Słuchał Pana Boga, założył nowe zgromadzenia zakonne, został ogłoszony błogosławionym.

Św. Mary MacKillop, pierwsza australijska święta, założycielka Sióstr Świętego Józefa od Najświętszego Serca, wycierpiała gorycz ekskomuniki poprzedzonej kampanią oszczerstw. Nie zgodziła się na nakazaną zmianę konstytucji zakonnych. Została zganiona przez biskupa za „duchową pychę” i za „zło”, które wprowadziła do klasztoru. Biskup zagroził, że każdy kto będzie się z nią zadawał również zostanie ekskomunikowany. „Wyklęta” Mary dwukrotnie spotkała się Piusem IX podczas swojego pobytu w Rzymie.

Byli i Święci, którzy umarli w niesławie, uważani za błądzących, osądzeni niesprawiedliwie, rehabilitowano ich pośmiertnie. Chodzi nie tylko o św. Joannę d’Arc.

Święci stawiali posłuszeństwo Panu Bogu na pierwszym miejscu. W niektórych sytuacjach posłuszeństwo Panu Bogu domaga się nieposłuszeństwa ludziom.

Święci rozgarnięci: posłuszeństwo Panu Bogu. Element świętości i dzisiaj bardzo aktualny. Nieodzowny. Możliwy do realizacji. Nasza święta powinność!
„Mirabilis Deus in sanctis suis”.

Przedziwny jest Bóg w swoich Świętych.

novushiacynthus.blogspot.com/…/swieci-rozgarni…

Napisz komentarz
AstaV.
Proponuję modlitwę i post w intencji kapłanów, którzy z różnych przyczyn "porzucili" swój stan duchowny. Bez oceniania i osądzania. Kiedyś w Medjugorje jedna z widzących - Vicka - idąc polną dróżką zobaczyła mężczyznę ubranego w strój cywilny. Osoby towarzyszące były zdziwione, gdy nagle oddaliła się od grupy i podeszła do niego. Przekazała mu słowa pełne troski i miłości wyrażające ogromną …Więcej
Proponuję modlitwę i post w intencji kapłanów, którzy z różnych przyczyn "porzucili" swój stan duchowny. Bez oceniania i osądzania. Kiedyś w Medjugorje jedna z widzących - Vicka - idąc polną dróżką zobaczyła mężczyznę ubranego w strój cywilny. Osoby towarzyszące były zdziwione, gdy nagle oddaliła się od grupy i podeszła do niego. Przekazała mu słowa pełne troski i miłości wyrażające ogromną tęsknotę Boga za jego powrotem do Kościoła. Ten "ukryty kapłan" przeżywał kryzys swojego powołania..., ale oto sam Bóg upomniał się o niego. Bóg jest Miłością! Mężczyzna wrócił do Kościoła i stał się oddanym i gorliwym kapłanem. Uwierzył i zawierzył. Ujrzał światło w ciemnościach. Doświadczył Miłości!

PS. Zatem od oceny postawy kapłanów, którzy "odeszli", ale nigdy "nie przestali" być Pomazańcami Bożymi na mocy święceń, są ich Przełożeni. Bóg działa przez nich. ON jeden wie, co tak naprawdę dzieje się w ludzkim sercu. ON jeden widzi to, co zakryte jest przed innymi. "Modlitwy pragnę!" - woła Bóg.
xAlbert
„Kościół polski, a szczególnie krakowski jest zraniony nieposłuszeństwem kapłana. Zaczęło się od upomnienia, teraz jest suspensa. Nie wiemy, jak cała historia się zakończy, jeśli upór błądzącego duchownego będzie się potęgował. Sądzenie to nie nasze zadanie, ale wolno nam wyrażać oburzenie i brak akceptacji dla takich zachowań, które w Kościele zdarzają się nie pierwszy raz (np. duchowni, …Więcej
„Kościół polski, a szczególnie krakowski jest zraniony nieposłuszeństwem kapłana. Zaczęło się od upomnienia, teraz jest suspensa. Nie wiemy, jak cała historia się zakończy, jeśli upór błądzącego duchownego będzie się potęgował. Sądzenie to nie nasze zadanie, ale wolno nam wyrażać oburzenie i brak akceptacji dla takich zachowań, które w Kościele zdarzają się nie pierwszy raz (np. duchowni, którzy wystąpili z zakonu: Stanisław Obirek i Tadeusz Bartoś).
W podobnych sytuacjach pojawia się kilka przyczyn takiego stanu rzeczy, ale jest zapewne przyczyna pierwsza i centralna – znana już od Adama i Ewy – pycha. Ten grzech zrodził się już na początku i stanowi źródło wszystkich złych uczynków. Diabeł jest pełen pychy. Ten, kto wchodzi w taką logikę i jej ulega – zdolny jest do wszystkiego. Ileż trzeba mieć w sobie uporu w złym (siły wewnętrznej), aby od wierzącego księdza – wykładowcy, dojść do takiego upadku? Czy człowiek jest w stanie sam taką moc wyprodukować? Jak to możliwe, że tak „mądry” kapłan (habilitacja) dopuścił się takiego czynu? Mądry czyli wykształcony, biegły w teologii. Niestety widać, że to nie wystarcza - bo Kościół „nie stoi” na wiedzy, ale na posłuszeństwie. W Kościele liczą się ludzie wiary, a nie wiedzy – ona nie prowadzi do zbawienia, ale czasem może prowadzić do pychy, której następstwa są zgubne. Nie wystarczy skończyć teologię, trzeba jeszcze uwierzyć Bogu i odnaleźć w Nim nadzieję życia.
W Kościele jest specyficzna droga do „kariery” – to droga naśladowania Jezusa w Jego krzyżu. Z kolei Krzyż Jezusa to Jego doskonałe posłuszeństwo Ojcu. Tak dokonało się zbawienie. Posłuszeństwo w Kościele nie niszczy indywidualizmu, ale rozwija go przez naśladowanie Jezusowego posłuszeństwa. Pycha zaślepia, a pokora, która wyraża się w posłuszeństwie – wyzwala.
Co dalej będzie z księdzem Natankiem? Z pewnością jest on zagubioną owcą w Kościele, jednak człowiek zaślepiony pychą jest bardzo niebezpieczny. Niech Bóg zachowa go od kolejnych zgubnych decyzji. Miejmy także nadzieję, że Chrystus uchroni wiernych od decyzji kroczenia drogami pychy i nieposłuszeństwa. Oby ta rana w Kościele szybko się zabliźniła.
Pamiętajmy, że Kościół musi zabiegać o wierność Ewangelii Naszego Pana. Kościół nie jest nasz, ale należy do Jezusa. Nie jest z tego świata, ale żyje w tym świecie – dlatego naraża się na błędy i zgorszenie. Świętość Kościoła i w Kościele jest dziełem Boga i Jego łaski. Nasza wielka nadzieja jest w tym, że ta świętość wyrasta z podwalin grzechu i słabości”.

Ks. Jerzy J.