Kirkor1000
338
Papież: chcę, żeby Kościół szedł ulicami. Kościół musi wyjść na ulice, inaczej stanie się organizacją pozarządową - powiedział papież Franciszek podczas nieplanowanego wcześniej spotkania z młodymi …Więcej
Papież: chcę, żeby Kościół szedł ulicami.

Kościół musi wyjść na ulice, inaczej stanie się organizacją pozarządową - powiedział papież Franciszek podczas nieplanowanego wcześniej spotkania z młodymi Argentyńczykami, uczestniczącymi w XXVIII Światowym Dniu Młodzieży w Rio de Janeiro.

W katedrze św. Sebastiana zmieściło się 5 tys. spośród 30 tys. pielgrzymów z ojczyzny papieża. Pozostali zgromadzili się na okolicznych ulicach i wiaduktach, z których było widać świątynię. To zaimprowizowane w ostatniej chwili spotkanie miało charakter nieformalny, papież nie miał przygotowanego na piśmie przemówienia.

Przed wejściem do katedry Ojciec Święty zatrzymał się przy stojącym tam pomniku bł. Jana Pawła II. Jego wejście do świątyni wzbudziło wielki entuzjazm zgromadzonych, z których wielu miało na sobie koszulki piłkarskiej reprezentacji Argentyny. Idąc przez środek papież pozdrawiał wiwatujących rodaków, witał się z nimi i ich błogosławił.

Przy ołtarzu serdecznie uściskał argentyńskich biskupów, którzy przyjechali na ŚDM, aby głosić katechezy dla młodzieży. Jeden z nich w imieniu zebranych przywitał Franciszka i zapewnił o modlitwie w jego intencji. Poinformował, że większość uczestników spotkania spędziła tu całą noc, czekając na Ojca Świętego. – Ta młodzież pomoże stworzyć świat bardziej braterski i chce otrzymać Ducha Świętego – mówił hierarcha.

Następnie zabrał głos Franciszek. Żywo gestykulując podziękował najpierw tym, którzy stoją w deszczu na zewnątrz katedry. Wyraził nadzieję, że ŚDM wywoła poruszenie w diecezjach. – Chcę, żebyście wyszli na ulice. Chcę, żeby Kościół szedł ulicami. Chcę, byśmy bronili tego, czym jesteśmy. Przyzwyczajenie jest zamknięciem się w samych sobie. Parafie powinny wyjść na ulice. Jeśli nie, skończą jako organizacje pozarządowe. A Kościół nie może być organizacją pozarządową – wołał papież.

Przekonywał, że światowa cywilizacja straciła orientację. Kult „boga pieniądza” jest tak wielki, że prowadzi do wykluczenia dwóch „biegunów życia”: osób starszych i młodzieży, co zagraża naszej przyszłości. Prosił młodych, by nie odrzucali starych, którzy „przekazują pamięć”. – Słuchajcie codziennie ich rad – zachęcał Ojciec Święty.

Na zakończenie zebrani odmówili modlitwę „Zdrowaś, Maryjo”, zaś papież wypowiedział improwizowaną modlitwę, w której prosił Boga, by katolicy byli misjonarzami wychodzącymi na ulice. Pobłogosławił też przyniesioną przez młodzież ikonę krzyża i figurę Matki Bożej, po czym poprosił wszystkich o modlitwę w swojej intencji, zaznaczając, że bardzo jej potrzebuje.

Wychodząc z katedry wciąż ściskał wyciągnięte do niego ręce, po czym odjechał na obiad do rezydencji Sumaré.

Papieskie przemówienie:

Dziękuję... dziękuję, że tu jesteście, że przybyliście... Dziękuję tym, którzy są wewnątrz i tym, którzy pozostali na zewnątrz – trzydziestu tysiącom, którzy – jak mi mówią – są na zewnątrz. Pozdrawiam ich z tego miejsca. Stoją na deszczu... dziękuję za gest zbliżenia, za przybycie na Dzień Młodzieży. Zasugerowałem drowi Albertowi Gasbarriemu, czyli osobie, która zarządza, która organizuje wizytę, aby znalazł jakieś miejsce na spotkanie z wami i w pół dnia wszystko urządził. Chcę też publicznie podziękować dr Gasbarriemu, za to, co mu się udało dziś zrobić.

Pragnę wam powiedzieć, co mam nadzieję, że nastąpi po Światowym Dniu Młodzieży: mam nadzieję, że będzie hałas. Będzie hałas tutaj, w Rio, będzie hałas. Chciałbym jednak, by was było słychać w diecezjach, chcę, aby się wychodziło na zewnątrz, żeby Kościół wychodził na ulice, chcę byśmy się bronili przed tym wszystkim, co jest światowością, bezruchem, przed tym, co jest wygodą, klerykalizmem, od tego wszystkiego, co jest zamknięciem w sobie. Parafie, szkoły, instytucje stworzone są po to, aby wychodzić na zewnątrz... jeśli tego nie czynią, stają się czymś w rodzaju organizacji pozarządowej, a Kościół nie może być organizacją pozarządową. Niech mi wybaczą biskupi i kapłani, jeśli ktoś będzie z tego powodu później robił zamęt. Jest to rada. Dziękuję za to, co będziecie mogli zrobić.

Popatrzcie, myślę, że obecnie światowa cywilizacja przekroczyła wszelkie granice, przekroczyła wszelkie granice, bo stworzyła taki kult boga-pieniądza, że powstała filozofia i praktyka wykluczenia dwóch biegunów życia, które są obietnicą narodów. Oczywiście chodzi o wykluczenie osób starszych. Można by pomyśleć, że jest to rodzaj ukrytej eutanazji, a więc, że nie dba się o osoby starsze. Ale jest też eutanazja kulturowa, bo nie pozwala się im mówić, nie pozwala się im działać. I wykluczenie młodzieży. Odsetek młodych ludzi bez pracy, bezrobotnych jest bardzo wysoki i mamy pokolenie, które nie doświadczyło godności zdobytej przez pracę. Ta cywilizacja doprowadziła nas do wykluczenia dwóch szczytów, które są naszą przyszłością. A więc młodzi: powinni się wybijać, pokazywać, co potrafią. Młodzi muszą iść walczyć o wartości, walczyć o te wartości. Natomiast osoby starsze powinny otworzyć usta, otworzyć usta i nas uczyć! …