Co Bóg miał, rozdał ludziom i odszedł?

Miłość. To ją „miał“ Bóg, rozdał ją ludziom w Jezusie Chrystusie i odszedł. Powierzył nam ten skarb, na który nie zasłużyliśmy. Jedni potrafią kochać heroicznie, inny zwyczajnie, a jeszcze inni się boją i zakopują miłość pod grubą warstwą strachu. W końcu miłość jest ryzykiem.

W każdym razie Pan wraca i rozlicza sługi swoje. Dwóch pierwszych zaryzykowało, puściło miłość w obrót i zwrócili Panu z naddatkiem. Pomnożyli miłość przez ilość napotkanych osób, wydoskonalili przez sakramenty i oddali Panu. W końcu miłość to jedyna wartość, która się mnoży, gdy się ją dzieli. Ostatni sługa też otrzymał zdolność kochania, niestety bardziej się bał. Zakopał miłość głęboko ze strachu przed Miłością (sic!), bo człowiek potrafi nie kochać i nazywać siebie wierzącym. A Bóg chce zbierać plon tam, gdzie nie posiał i nie rozsypał. Dał nam wszelkie łaski w Kościele byśmy prawdziwą miłością zasiewali ugory. I zdamy kiedyś rachunek przed Bogiem z naszego zarządu. Dlatego ostatni sługa został pozbawiony zakopanego skarbu i wyrzucony w ciemność. Takie miejsce gdzie już nie ma miłości nazywamy piekłem.

ks. Tomasz Delurski
delurski.pl
P.S. Drodzy Tradycjonaliści Gloriańscy
zwróćcie, proszę uwagę, że ks. Delurski modernistą (w Waszej wykładni) nie jest
a jednak... co potwierdził?

(nie czepiam się broń Boże ) lecz wiadomo w czym rzecz...