Lefebvre to nie Atanazy, a ekskomunika ekskomunice nierówna. Zwłaszcza, gdy jest wymuszona …

Czy św Atanazy, "Obrońca ortodoksji," był niesłusznie ekskomunikowany przez papieża? Niektórzy tradycjonaliści twierdzą, że był i że uprawomocnia to stanowisko Bractwo Świętego Piusa X, jakoby abp Marcel Lefebvre został niesłusznie ekskomunikowany. Na przykład Jaacek2 zapytał mnie niedawno, podczas naszej dyskusji pod jednym z postów na blogowisku: "A co ze św. Atanazym, który sprzeciwił się papieżowi, czy on ratował Kościół, czy burzył Twoim zdaniem?" A zatem co?

Cóż, po pierwsze nie jest do końca pewne, czy listy papieża Liberiusza potępiające świętego Atanazego są autentyczne. Badacze od wieków nad tym dyskutują i opinie ciągle są rozbieżne. Ciekawy artykuł na ten temat można przeczytać TUTAJ. Artykuł napisany przez biskupa Michała Nowodworskiego dla czasopisma "Przegląd Katolicki", Warszawa, 31 Marca 1870 roku, Nr 13, ss. 193-203.

Jednak nawet, gdy przyjmiemy, że te listy są autentyczne, to ciągle nie można porównać sytuacji świętego biskupa Atanazego z sytuacją Bractwa i biskupa Lefebvre. A oto moje uzasadnienie, dlaczego:

Następca i syn cesarza Konstantyna, Konstancjusz II, odszedł od ortodoksyjnego chrześcijaństwa i stał się wyznawcą herezji Ariusza. Zesłał on papieża Liberiusza na wygnanie, uwięził i torturował, chcąc go zmusić do przyjęcia arianizmu i do potępienia Atanazego, jednego z niewielu biskupów – obrońców ortodoksyjnej wiary.

Zatem jeżeli nawet Listy papieża Liberiusza są autentyczne, ciągle nie mają wartości, gdyż zostały wymuszone torturami. Przed uwięzieniem Liberiusz wielokrotnie bronił przed Arianami i Atanazego i prawdziwej wiary. Wielu badaczy uważa, że listy te były de facto wprost dyktowane przez oprawców papieża, słowo w słowo, by stały się dokładnym zaprzeczeniem jego wcześniejszych listów z poparciem dla aleksandryjskiego biskupa.

Nie ma więc tu żadnej analogii do sytuacji arcybiskupa Lefebvre i Bractwa. Lefebvre nie został ekskomunikowany przez dekret Jana Pawła Drugiego, ale automatycznie, latae sententiae, przez własny akt nieposłuszeństwa, gdy wyświęcił czterech biskupów bez zgody papieża. A nawet więcej, bo wbrew wyraźnemu poleceniu papieża, by tego nie robić.

Prawa kanonicznego, które arcybiskupowi Lefebvre było bardzo dobrze znane, jest jasne:

Kan. 1382 – Biskup, który bez papieskiego mandatu konsekruje kogoś na biskupa, a także ten, kto od niego konsekrację przyjmuje, podlegają ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, zastrzeżonej Stolicy Apostolskiej.

A co do "wyższej konieczności", to wybaczcie, ale tak może twierdzić tylko ten, kto nie ma pojęcia o historii Kościoła. Kościół był wielokrotnie w sytuacji, gdzie być może zachodziła jakaś "wyższa konieczność", ale z pewnością nie było to w czasach rebelii arcybiskupa Lefebvre. A jeżeli przyjmiemy inaczej, to cały KPK możemy sobie wsadzić do butów, bo dziś znalazłoby się pewnie parę tysięcy biskupów, którzy są "mądrzejsi" od Kościoła i papieża i którzy chętnie by coś sobie zreformowali. W lewo, albo w prawo, albo dookoła.

Poza tym… co to za porównanie świętego Atanazego i Lefebvre'a? Jedna z najwybitniejszych postaci w historii Kościoła, doktor Kościoła, człowiek, który wielokrotnie zsyłany za obronę wiary, w czasach, gdy większość biskupów poddała się fałszywej nauce, stał zawsze wiernie nauczaniu Kościoła i postanowieniom Soboru, którego ustalenia zostały zatwierdzone przez papieża.

A Lefebvre? Gdyby nie jego akt nieposłuszeństwa, nikt by nawet o nim nie słyszał. Przejdzie do historii, to pewne. Jako mała notatka gdzieś w odnośnikach. Przejdzie dlatego, że był nieposłuszny ustaleniom Soboru, który także został zatwierdzony przez papieża. Lefebvre równy Atanazemu? Chyba żart.

---------------------

Tekst Piotra "hioba" Jaskierni z serwisu fronda.pl
Obublikowany za zgodą Autora :)
fr_giovanni
Zapraszam do poczytania o autorze tego artykułu i zobaczenia filmiku o nim tutaj: Hiob trucker z USA ruszył w Polskę
🙂
fr_giovanni
Komplikacje z powrotem lefebrystów
27.01.2012r. - Pomimo wielkiej otwartości ze strony Watykanu niewielkie są szanse na powrót Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X do pełnej jedności z Kościołem katolickim – uważa watykanista „Il Foglio” Paolo Rodari.
Jego zdaniem istnieje pewien paradoks w tym, że papieżowi, domagającemu się poszanowania tradycji, trudniej dojść do porozumienia z „katolicką prawicą …Więcej
Komplikacje z powrotem lefebrystów

27.01.2012r. - Pomimo wielkiej otwartości ze strony Watykanu niewielkie są szanse na powrót Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X do pełnej jedności z Kościołem katolickim – uważa watykanista „Il Foglio” Paolo Rodari.

Jego zdaniem istnieje pewien paradoks w tym, że papieżowi, domagającemu się poszanowania tradycji, trudniej dojść do porozumienia z „katolicką prawicą” niż z bardziej liberalnymi odłamami chrześcijaństwa.
Z centrali lefebrystów w Écône, po pierwszych reakcjach pozytywnych na preambułę doktrynalną, nadeszła do Watykanu odpowiedź, że nauka Soboru Watykańskiego II nt. wolności religijnej, ekumenizmu, kolegialności czy eklezjologii jest sprzeczna z wypowiedziami wcześniejszego magisterium Kościoła. Wydaje się, że po zezwoleniu przez papieża na powszechne korzystanie z łacińskiej liturgii przedsoborowej (2007), zdjęciu ekskomuniki z czterech biskupów wyświęconych bez zgody Ojca Świętego (2009) i dwóch latach rozmów doktrynalnych nie ma rozwiązania spraw istotnych – twierdzi Rodari.

Zaznacza on, że w kluczowej kwestii dotyczącej „hermeneutyki II Soboru Watykańskiego” Benedykt XVI wskazuje, iż Vaticanum II było reformą w obrębie kontynuacji katolickiej tradycji doktrynalnej, podczas gdy lefebryści oskarżają Kościół o zerwanie z tradycją poprzedzającą Sobór.

Mianem szczególnie obraźliwych dla Rzymu włoski watykanista określa słowa wypowiedziane niedawno przez bp. Richarda Williamsona – jednego ze wspomnianej czwórki: „Raczej schizmatyczny sedewakantysta niż rzymski apostata”. Zdaniem znanego z wypowiedzi negujących Holokaust hierarchy nie trzeba się obawiać schizmy. „Większym zagrożeniem niż nabycie mentalności schizmatyckiej byłoby nabawienie się choroby umysłowej i duchowej dzisiejszych rzymian, przez zbytnie zbliżenie się do nich” – cytuje słowa Williamsona Rodari.

W opinii watykanisty „Il Foglio” decyzja należy w tej chwili do stojącego na czele lefebrystów bp. Bernarda Fellaya: albo odetnie się on od najbardziej twardogłowych, albo powstaną poważne przeszkody dla powrotu Bractwa św. Piusa X do jedności z Rzymem.

Źródło: Komplikacje z powrotem lefebrystów
blacky901
taaaaa, oczywiście tahamata, oczywiście.
tahamata
albo zbyt durnymi by na nie odpowiadać...
blacky901
no właśnie widzę, że chyba Hiob dowalił zbyt srogimi argumentami 😌
myschonok
Oho, dyskusji nie bedzie 👌
blacky901
Zapraszam do dyskusji "Lefebvre to nie Atanazy"