Cud fiaska

Franciszek Kucharczak

Różne rzeczy mają wpływ na losy świata, ale tylko modlitwa ma wpływ wyłącznie dobry.

Polska to podobno jedyny kraj na świecie, w którym zamiast rządu upadła opozycja. Rzeczywiście, przed tygodniem zaszła przedziwna sytuacja, niemająca chyba precedensu – głosowanie za aborcją zaszkodziło politycznie pozostającym w opozycji zwolennikom aborcji!

„Dół wykopali, sami wpadli do niego” – chciałoby się zacytować psalmistę. Bo dokładnie tak się stało. Horrendalna proaborcyjna ustawa „Ratujmy kobiety” miała zaszkodzić projektowi „Zatrzymaj aborcję”, a pogrążyła jej promotorów. Jak widać, nie wszystko da się przewidzieć, również w polityce. Nawet „genialne strategie” okazują się czasem chybione, choć po ludzku nie bardzo wiadomo, jak mogło do tego dojść.

„Czarny dzień opozycji” – niosło się po mediach dzień po głosowaniu. Patrzcie państwo, jakie to symboliczne: promotorzy aborcji rok temu mieli czarny protest, a teraz mają czarny dzień. Wszystko zresztą mają czarne – wdzianka, parasolki i myśli.

No i zaczęło się polowanie na winnych. Posypały się kary finansowe dla niegłosujących, kilkoro posłów Nowoczesnej zawiesiło się na znak protestu, a PO wyrzuciła troje swoich posłów za przyzwoitość. Ktoś zauważył kąśliwie, że kara spotkała ich za to, że nie głosowali tak jak Kaczyński. No tak! 58 posłów PiS wraz z prezesem zagłosowało za dalszymi pracami nad „Ratujmy kobiety” (tłumacząc to przedwyborczą deklaracją, że nie będą odrzucali projektów obywatelskich w pierwszym czytaniu) – i też nie pomogło.

„Nawet Kaczyński to poparł i nic” – pojękiwali na portalu NaTemat.pl. Co za rozpacz! Nawet Jarosława Kaczyńskiego nie mogą winić! Czegoś takiego nie wymyśliłby nawet mistrz fantasy.

Tak czy owak jesteśmy świadkami kolejnego takiego zdarzenia, w którym w łeb wzięła zasadzka propagandowa inżynierów cywilizacji śmierci. W komentarzach pod tekstami na serwisie Gosc.pl pojawiły się sugestie, że to skutek „adopcji polityków”, czyli modlitwy, w którą za pośrednictwem naszej strony internetowej włączyło się 18 tys. ludzi (wciąż można się włączyć – mechanizm przydzieli ci „twojego” polityka). Ktoś inny sądził, że to owoc przyjęcia przez Polaków Jezusa jako Króla i Pana, a jeszcze inny wskazywał na akcję modlitewną Różaniec do Granic.

Cóż, zapewne wszystkie te rzeczy mają wpływ na to, co się dzieje, bo ich wspólnym mianownikiem jest pełna zaufania modlitwa. To nie mogło pozostać bez skutku. Taka modlitwa zmienia bieg dziejów – zatrzymywała już nieraz koła rydwanów, powstrzymywała czołgi, nic więc dziwnego, że pomieszała też aborcyjne szyki.

Wiemy, że Bóg „wysłuchuje wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą” (1 J 5,14b). Powstrzymanie zbrodni jest na pewno zgodne z Jego wolą. Ważne, żeby w tej modlitwie nie ustawać.

gosc.pl/doc/4458868.Cud-fiaska
Spes 1
A to podoba mi się najbardziej:
" Ktoś zauważył kąśliwie, że kara spotkała ich za to, że nie głosowali tak jak Kaczyński."
Extra!!!
Volku
Deo gratias !!!
Weronika.S
Przed wyborami poseł Andzel rozdawał ulotki przed kościołem, że jest będzie głosował przeciwko aborcji, a teraz poparł feministki...