Takimi mądrościami jesteśmy karmieni. To pokarm owiec, czy bydła?

No, można zamilczeć. Udać, że się nie zauważyło takiego absurdu. Ale z drugiej strony tacy ludzie decyduja o obliczu Kościoła. Jeżdżą na obchody herezji luterskiej i tworzą "politykę" Kościoła. …Więcej
No, można zamilczeć. Udać, że się nie zauważyło takiego absurdu. Ale z drugiej strony tacy ludzie decyduja o obliczu Kościoła. Jeżdżą na obchody herezji luterskiej i tworzą "politykę" Kościoła. Wypowiadają się za wierzących w sprawach imigracji, tworzą doraźnie nowe definicje herezji np nacjonalizmu, czym Kościół przeciwstawia się w osobach takich hierarchów zwykłej samoobronie Polaków przed zniszczeniem ich tożsamości. Mają ogromny wpływ na postrzeganie religii i w łonie Kościoła mogą prześladować najbardziej właściwe i słuszne inicjatywy prawdziwie katolickie, obrony wiary, Ojczyzny i rodziny. Dlatego patrzmy, czym oni usiłuja nas karmić, i czy to dobre pożywienie, czy przypadkiem nie trucizna.
Prymas Polski o uchwale dotyczącej objawień fatimskich: Takie akty powinny być w Kościele, a nie w Sejmie.
Tymczasem:
Obchody 450-lecia przyjęcia uchwał Soboru Trydenckiego przez Sejm Koronny Rzeczpospolitej.
"Przed 450. laty w Parczewie obradował Sejm Koronny pod przewodnictwem króla Zygmunta …Więcej
Ewelina Anna
Kto może proszę podpisać petycję o swobodę wypowiedzi dla Ks. prof Guza www.citizengo.org/pl/47333-najdostoj…
Ewelina Anna
@molot Szanowny Panie, nie chciałam nikogo urazić. Co do ważności czy nieważności święceń, nie wierzę, że kapłani konsekrujący w mojej parafii na novus ordo są wyświęceni nieważnie. Konsekrują oni prawdziwe Ciało i Krew Pańską. Cud w Sokółce o tym świadczy. Rozeznawanie, kto jest ważnym kapłanem a kto nie zdecydowanie wykracza poza moje możliwości oceny i podejrzewam, że większości tych, którzy …Więcej
@molot Szanowny Panie, nie chciałam nikogo urazić. Co do ważności czy nieważności święceń, nie wierzę, że kapłani konsekrujący w mojej parafii na novus ordo są wyświęceni nieważnie. Konsekrują oni prawdziwe Ciało i Krew Pańską. Cud w Sokółce o tym świadczy. Rozeznawanie, kto jest ważnym kapłanem a kto nie zdecydowanie wykracza poza moje możliwości oceny i podejrzewam, że większości tych, którzy się na ten temat wypowiadają. A dlatego, że trzeba rozumieć rzeczy obiektywne od subiektywnych, herezję materialną od herezji formalnej. Ja dokładnie tego nie umiem zrobić. Za to wiem, że Atanazy prześladowany za wiarę nie powiedział, że ma dość i on sobie poszuka lepszego, doskonalszego Kościoła albo założy sobie swój własny, tylko cierpiał w tym Kościele. Nic nie da szukanie prawdy poza nim i nie wierzę nikomu, kto mówi, że nie ma ważnych święceń. Cud w Sokółce świadczy o tym, że są. Nie umiem odróżnić na pewno heretyków od prawdziwych wierzących kapłanów, umiem ocenić słuszność po widocznych objawach, które widzę, że on robi coś takiego albo innego i tylko do tego mogę sie odnosić. Co do papieża trudno pomyśleć, że nie wie co robi i rozbiórka katolickiej wiary jest tak ewidentna, że nie mogę sie powstyrzymać, by jego „papieżowania” nie brać czasem w cudzysłów.

No widzi Pan, widać, ustawy Fatimskie nie są dla ustaleń państwowych, zaś mówienie o wierze z tego punktu widzenia nie jest dla Kościoła, najwyraźniej. Czyli nic nie jest dla nikogo a wypowiadać sie mogą jakieś indywidua które mają akceptację świata i to nie doktryną Kościoła tylko osobistym widzimisię sterowanym przez polityczną poprawność. Skoro nawet spekuluje Pan o zagrożeniu życia , widać, w ogóle mówić nie wolno. Śmieszne, nie śmieszne, świadczy o tym, jak ludzie boją sie okazać własne zdanie i to daje siłę złu. Dobrzy hierarchowie boją się cokolwiek mówić widząc taki stan. Porządny człowiek jak usłyszy o ponownych związkach, powie od razu „bzdura”, ale ilu jest takich, którym sie życie poplątało i oni „muszą”, bo „nie są impotentami” i w końcu poczują się jak ryby w wodzie? Ucieszą się, że w końcu „Kościół” ich zrozumiał, i dał im możliwość życia jak chcą? O to chodzi i tylko o to – Kościół nie zmieni się poprzez to, że go opuścimy, tylko kiedy wrócimy do prawdy o sobie i o grzechu. Zmieni się poprzez odwagę mówienia w NIM, na miejscu, prawdy, jaką rozpoznajemy. I zmieni się od nawracania, pokuty, czyli od powrotu do prawdy w swoich obowiązkach stanu, naukowych, zawodowych, w spójności wiary i działania, wiary i myślenia. I z tego wyniknie samoistnie odwaga głoszenia prawdy innym, bo skoro żyję jak należy, nie boje się nikogo. To jest dramat, że my po pierwsze nie jesteśmy wierni Kościołowi i szukamy jakis religijnych rozrywek, aerobików, sportów ekstremalnych, religia staje się sposobem na poprawę samopoczucia nawet trwania w grzechu. A potem to już leci. Sami dajemy mandat zdrajcom i sprzedawczykom a takich nigdy w Kościele nie brakowało jak i świętych. Wiem, że w Kościele są takie czy inne organizacje, wpływy, ale czy one miałyby siłę, gdyby wierni pozwolili sobie na to? A choćby powyższy przykład. Duchowny mówi bez kompleksów oczywiste bzdury i to nie pierwszy taki, a wierni spokojnie słuchają. Zamiast oddać ukłon Panu w Najświętszym Sakramencie i wyjść, kiedy słyszą herezję, zostawić kłamcę samemu sobie, to ludzie znoszą cierpliwie, aż uwierzą przez powtarzanie w te kłamstwa i staną się one obowiązującą normą. A potem, jak sie człowiek budzi nagle z przerażeniem, co to za świat, co to za Kościół nie do poznania, i wtedy wstyd sie przyznać, bo nie wolno, bo wszyscy tak myślą.... i pada się na twarz przed obrazem ideologii wszech-panującej. Przed obrazem bestii w Kościele. Te lęki o których Pan pisze paraliżują dobrych kapłanów w Kościele, na przykład stanąć za Kard. Burke. Świat widzi i milczy. Pojedyńcze niezorganizowane głosy działają, może coś się dzieje w ukryciu. Ale tym bardziej świeccy powinni wołać o prawdę. Bez tego każde działanie tam, na górze, jakie może zmienić cokolwiek, ma mniejszą moc. Może się rozbijać o mury przeciwności.

Zastanawiałam się niedawno, czy warto mówić o rzeczach oczywistych. Ano warto. Przecież w Kościele nikt Ameryki nie odkrywa, są prawdy odwieczne i niezmienne, które trzeba tylko odkopać i przypominać. Tylko, że źli mówią głupoty bez kompleksów i powtarzają je często, a normalni ludzie uważają, że ich prawda jest tak banalna, tak oczywista, że się obroni sama, że śmieszne jest o niej mówić. Mają kompleksy, tysiąc razy sobie obejrzą każdą swoją myśl, czy przypadkiem jest godna stanąć przed obliczem uczonego faryzeusza. Trzeba powtarzać rzeczy oczywiste. Odnowa Kościoła to po pierwsze świadomość oparta na wiedzy o naszej wierze, której teraz strasznie brakuje, potem zmiana życia i przylgnięcie do miejsc, gdzie ta wiara jest przekazywana w Kościele bez fałszu i zniekształceń. Tak to widzę. Ten Kościół musi sie odnowić i w tym Kościele jest Chrystus. Co jest w Nim nierządnicą, trudno, odpadnie kiedyś, im więcej naszej wierności, tym szybciej. Ale mówienie, że nie jest to Kościół to nieprawda. Tylko, że On rośnie w sercach wierzących prawdziwie. Dlatego poprzez nasze działania i słowa trzeba to poszerzać. I to w Kościele a nie poza nim. Im więcej ludzi powracających do prawdy, tym mniejsze szanse na takie skrajności radzenia sobie z nieposłusznymi, o jakich Pan pisze. Dlatego w Kościele ludzie powinni otwarcie wyrażać swoją wiarę i niezadowolenie z manipulacji wiarą dla jakiś kompromisów ze światem, co gorzej, z herezjami. Problemem jest tchórzostwo. Obawa, że komuś sie nie spodobam, tak lubimy jak nas każdy lubi. Tylko za to „lubienie” sporo trzeba zapłacić. Jak nas tacy o których zabiegamy, rezygnując z słuszności pod nóż oddadzą, to nie będą pamietali, że im okazywaliśmy uprzejmość i grzecznie pozwalaliśmy rządzić sie naszymi istnieniami. Nie docenią tego. Kto nie trwa jednoznacznie przy Chrystusie ma nas za nic. I nie musimy się z takimi liczyć, co nie oznacza, że wolno nam się nie liczyć z Kościołem. Gdybyśmy liczyli się z Chrystusem, Kościół by dzisiaj inaczej wyglądał. I nasi pasterze nie mieliby odwagi tak otwarcie okazywać swojej zdrady, czy działań przeciwko wierzącym, przeciwko wierze, i przeciwko porządkowi społecznemu opartemu na Chrystusie.
molot
Św. Atanazy był jednym z największym apologetów za czasów ariańskiej herezji. Ale w końcu i on musiał uciec i się ukrywać, bo chcieli go zabić. A przecież nie uciekał bo jakoby miał bać się śmierci, bo otwarcie atakował herezję ariańską i heretyków, ale dlatego bo już wtedy zdawał sobie sprawę jak daleko ta herezja ariańska się posunęła i wiedział, że lepiej mu jest uciec i umacniać pozostałych …Więcej
Św. Atanazy był jednym z największym apologetów za czasów ariańskiej herezji. Ale w końcu i on musiał uciec i się ukrywać, bo chcieli go zabić. A przecież nie uciekał bo jakoby miał bać się śmierci, bo otwarcie atakował herezję ariańską i heretyków, ale dlatego bo już wtedy zdawał sobie sprawę jak daleko ta herezja ariańska się posunęła i wiedział, że lepiej mu jest uciec i umacniać pozostałych w wierze niż zostać zgładzony w tym strasznym dla Kościoła czasie. Słusznie postąpił, bo historycy mówią, że nawet więcej niż 97% duchowieństwa popadła w tą herezję i komentują wydarzenia kiedy ludzie dowidzieli się o tym, że popadli w herezję ariańską wpadli w rozpacz. Tak więc sam Kościół mówi, że w czasie ariańskiej herezji tylko garstka zdołała uchować się od tej herezji czyli zachować Wiarę Katolicką. A trzeba wziąć też to pod uwagę, że ówczesny papież nie zajął wyraźnego stanowiska w sprawie tej herezji.

Dziś mamy do czynienia nie z jedną, ale z wieloma herezjami. Dziś nie mamy do czynienia z herezjami, które sobie duchowni narzucili, ale narzucił je sobór, który spełnia warunki bycia dogmatycznym. Dziś nie mamy papieża, który nie ma twardego stanowiska w sprawie funkcjonujących herezji, ale domniemanych papieży, którzy sami promulgują i propagują herezje tegoż soboru zmieniając całkowicie kształt Kościoła.

Wtedy św. Atanazy wiedział jak stoi sprawa i historycy potwierdzają, że mało kto uchronił się przed herezją. Proszę porównać tamtą sytuację do dzisiejszej, która jak to wykazałem jest o wiele wiele gorsza.

Rozumiem, że chce Pani być w kościele soborowym do czasu aż sami Panią wyrzucą albo zaczną grozić śmiercią. To nie te czasy żeby Pani śmiercią grozili. Może w końcu Panią ekskomunikują dla przykładu innym tak jak to zrobili dla biskupów Bractwa. Choć i to w to wątpię bo dla nich kasa się liczy. Raczej skończy się na prześladowaniu w sensie bardziej psychicznym Pani, nie dopuszczą Pani do ich sakramentów, niewykluczone że i Pani rodzina też będzie prześladowana. Ale czy jak Pani będzie ekskomunikowana ze względu na to że nie posiada Pani tej samej wiary co oni to czy nadal Pani będzie uważała ich za katolików i za Kościół? Czy św. Atanazy uważał arian za katolików? Nie, wiedział, że oni zostali odcięci od Kościoła poprzez wyznawaną ariańską herezję, a Kościół jest tam gdzie zachowała się prawdziwa Wiara.

Co do obecności Chrystusa. SWII nie miał asystencji Ducha Świętego. Natomiast Chrystus obecny jest po konsekracji jeśli ważnie wyświęcony jest kapłan i ważne słowa konsekracji są wypowiadane i z właściwą intencją. Nawet jeśli w Polsce kapłani spełniliby te warunki, to pozostaje kwestia ich wiary, czy wyznają prawdziwą Wiarę Katolicką. Otóż nie wyznają, bo oni wyznają wiarę nowego soborowego kościoła. Wszyscy powołują się na ten sobór dlatego bo ich tak uczą w seminariach. Oznaczałoby to, że nawet jeśli byliby kapłanami i spełniliby warunki powyższe, to i tak byliby odłączonymi od Kościoła kapłanami. To oznacza, że nic nie różniłoby ich od schizmatyckich prawosławnych, którzy też mają ważne święcenia i prawdopodobnie też i słowa konsekracji, a Kościół zabrania uczestniczenia w ich schizmatyckich nabożeństwach.
Natomiast również święcenia biskupie czy kapłańskie w soborowym kościele na wskutek zmian w rytach są poddawane wątpliwości co do ich ważności. A Kościół uczy, że jeżeli są wątpliwości co do ważności sakramentu, to z niego korzystać katolikom nie wolno.

Ja nie uważam siebie za szczura czy tchórza. Uważam, że postępuje tak jak Kościół nakazuje. To Kościół mówi mi, że ci którzy trwają w herezji stają się formalnymi heretykami a więc odłączonymi od Kościoła, mówi mi, że duchowna osoba która jest jawnym heretykiem traci swój urząd, mówi mi, że Magisterium Kościoła jest nieomylne, mówi mi, że Kościół nie może uczyć błędu.
Jeśli ja jestem szczurem i tchórzem to nim byłby też św. Atanazy. Bo on nie uznawał heretyków arian za Kościół i ja nie uważam tych soborowych duchownych za Kościół. Bo św. Atanazy musiał w końcu uciec bo grozili mu śmiercią, a to żeby żył było bardzo cenne dla całego Kościoła i ja też uciekłem od soborowego kościoła, bo grozili mi śmiercią straszniejszą niż śmierć fizyczna (jak to było w przypadku św. Atanazego), to jest śmiercią duchową poprzez propagowane przez nich aktów herezji, schizmy i apostazji (Pan Jezus sam mówił, żebyśmy bardziej bali się tego co zadaje śmierć duchową niż fizyczną). Najprostszy przykład, to Wielki Piątek, gdzie wszyscy wierni na całym świecie modlą się żeby żydzi dochowali wierności staremu przymierzu, które jak mówi Wiara Katolicka, wygasło. Jest to nie tylko promocja żydów, ale również i herezja, a nawet i apostazja, ponieważ rzeczą fundamentalną naszej wiary jest to że przez Pana Jezusa idziemy do Ojca. Więc ten kościół soborowy każe ludziom odmawiać w tak ważnym dniu dla katolików akt apostazji!

To że Pani tak tu mówi o walce i odnowie Kościoła wynika z tego, że słucha Pani mediów, ludzi i duchownych, którzy takie rzeczy mówią. Po prostu zajęła Pani takie stanowisko, bo sądzi Pani, że ono właśnie jest słuszne. Takie stanowisko zaczyna się od Bractwa. To oni je zapoczątkowali i rozszerzyli w Kościele. Jest to bezprecedensowa sytuacja, nigdy nie była praktykowana w Kościele i nigdy Kościół nie brał na poważnie pod uwagę tego, choć byli teolodzy, którzy uważali tę sytuację za możliwą. Otóż mamy tę ich teorię w praktyce i niech Pani sama zobaczy co ludzie mówią: Ten papież mówi herezję, ale nadal jest ważnym papieżem to jest nadal ma moc nad każdym katolikiem i kościołem, jest głową kościoła, podobnie z innymi duchownymi. Ważnego papieża możemy zdegradować. Tego papieża zdegradujemy i nie będziemy musieli wybierać innego bo mamy papieża emeryta (papieża emeryta, który jako ksiądz był jednym z głównych architektów SWII). Dogmaty ustanowione przez SWII należy interpretować w duchu tradycji (dogmatów się nie interpretuje, jest to potępione przez Kościół). To jest Kościół Katolicki mimo, że już nie posiada znamion Kościoła Katolickiego.

Jeśli Pani nadal nie rozumie niemożliwości tej postawy, to niech Pani w sposób zrozumiały wytłumaczy już myślącemu dziecku czym jest Kościół Katolicki, jakie są jego znamiona, co to jest herezja, schizma i apostazja i co powodują, kim jest papież, czym jest Magisterium Kościoła oraz to że należy zachować nieskazitelną Wiarę żeby się zbawić. A następnie niech Pani wytłumaczy co ma miejsce od SWII, to jest, że Magisterium Kościoła promulguje herezje, papieże propagują herezje, wszelkie ryty sakramentów i msza św. są zmieniane, a mimo to, nadal ten twór zachowuje własności Kościoła Katolickiego (i proszę je wykazać), i nadal pomimo herezji kapłani są kapłanami, kościół soborowy uczy herezji. Proszę jeszcze dopowiedzieć, że Kościół, to jest ta bezpieczna owczarnia, ta arka, która ma doprowadzić dusze prosto do nieba, bo po to ją Pan Jezus powołał. Bez zrozumienia sposobu funkcjonowania Kościoła, katolik nie będzie w stanie określić czy to w czym się znajduje jest sektą czy Kościołem.

Nie piszę tego z przekąsem czy złośliwością, ale właśnie dlatego, żeby Pani oczyściła umysł (zeszła do poziomu dziecka, które jeszcze nie ma wplecionych w umysł różnych teorii) i się nad tym dalej zastanawiała i nie przestawała, żeby Pani porzuciła bieżące autorytety, bo dzisiejsze autorytety są więcej niż niepewne, ale sięgnęła do autorytetu Kościoła, to jest nauki Kościoła o herezjach i zaczęła te nauki stosować, tak jak to zrobił św. Atanazy, który nie szedł na żaden kompromis z heretykami i nie mówił że heretycy ci są członkami Kościoła, ale wręcz przeciwnie. Bo to że będą w kościele soborowym ludzie którzy widzą herezje i chcą dobrze, chcą naprawy, to jest niewystarczające z tej prostej przyczyny, że w czasach herezji ariańskiej ludzie naprawdę przejmowali się herezjami, a jako dowód jest żal wśród ludzi który powstał kiedy się dowiedzieli, że wyznawali herezję opisany przez kronikarzy. Dziś natomiast, zdecydowana większość jest obojętna na prawdę, jest obojętna nawet na wyznawaną wiarę. Nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi którzy są świadomi herezji i chcą uświadamiać innych w Polsce napotka się z betonem zwanym indyferentyzmem, obojętnością. Wiem o tym, bo rozmawiam z ludźmi. Nawet jak się wykaże herezję, to ludzie są skłonni uwierzyć to co dyktuje ten kościół soborowy. Wynika to z tego, że ludzie nie wnikają, bo nie chcą, są obojętni, po prostu zdają się na autorytety, kapłanów, biskupów, papieża. Jedyni ci którzy zaczną szukać prawdy i będą wiarę traktować poważnie otrzymają Łaskę od Pana Boga która doprowadzi ich do Prawdy. Innymi słowy człowiek dobrej woli zacznie zauważać błędy i ich nie będzie przyjmował i nie będzie potrzebował żadnej formacji, żadnego wykształcenia, ale takiego człowieka dobrej woli i pokornego Pan Bóg ochroni przed skażeniem Wiary. Tacy ludzie mają szansę na zbawienie, ale ich jest niewielu, dosłownie garstka, mogą to być nawet w promilach procentowych, bo dziś zdecydowana większość ochrzczonych ludzi wyznaje herezje przez swoją obojętność na Prawdę i tak się wypełnia 2Tes2.
Traper
Obecny prymas Polski to jakiś niedouczony księżulo, który nie wiadomo skąd (?) został powołany na tę funkcję. Niestety, ośmiesza ją od samego początku.
mariba
Weronika.S 48 minuty temu
Za czasów Chrystusa arcykapłani żydowscy nie byli ani uczciwi, ani sprawiedliwi, wręczali łapówki: jedna łapówka Judaszowi za zdradę, druga rzymskim żołnierzom za ukrywanie prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa. Cele tych łapówek były więc szczególnie nikczemne.
z - Sprawiedliwy wsród Narodów Świata - Artur Król
===================================
Bo gdzie żyd tam …Więcej
Weronika.S 48 minuty temu
Za czasów Chrystusa arcykapłani żydowscy nie byli ani uczciwi, ani sprawiedliwi, wręczali łapówki: jedna łapówka Judaszowi za zdradę, druga rzymskim żołnierzom za ukrywanie prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa. Cele tych łapówek były więc szczególnie nikczemne.
z - Sprawiedliwy wsród Narodów Świata - Artur Król
===================================
Bo gdzie żyd tam łapówka, krętactwa, pazerność i chciwość !!!
Uratować żyda to znaczy uratować łapówkarza i zdrajcę !!!
Ale żyd ma godność, należy do narodu wybranego mówią.
Katolik odpowiada prosto - człowiek żyjący w grzechu NIE MA ŻADNEJ GODNOŚĆI !!! Jest przeklętym potępieńcem !!!
Ale to wbrew soborowemu nauczaniu !!! Człowiek musi być gotowy na przyjęcie prawdy - odpowiadają sprotestantyzowani (heretyccy) niby katolicy !!! A każdy człowiek jest zbawionym naucza Św. JP II - żyd !!! - ot i śmierć kościoła !!!
Quas Primas
Heretycy, podobnie jak ICH ojciec - szatan, przybierają na siebie pozory aniołów i tak pięknie potrafią przemawiać, że się zdaje.... iż prawdę mówią. Dopiero po przyjęciu ICH nauki, przekonują się ICH zwolennicy, że pozostają w sprzeczności z Pismem Świętym.
(św Atanazy)
Quas Primas
Nawet, jeśli liczba katolików wiernych TRADYCJI
skurczy się do niewielkiej garstki
to właśnie ONI stanowić będą
Prawdziwy Kościół Chrystusa.

(św. Atanazy)
PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ CHRYSTUSA.
Ewelina Anna
Szanowny Panie, ale w tym miejscu jest Chrystus. Obecny, prawdziwy. To, że Kościół został zniszczony, że sprzedaje się wiarę katolicką i rozmienia za srebrniki porozumienia ze światem, to nie znaczy że w tych skorupach nie ma Prawdy. Kościół jest boski i ludzki na raz. Jako miejsce Obecności Chrystusa - jest nieskalany. Jako miejsce gdzie Boga zdradza człowiek, jest oblepiony grzechem. Jest …Więcej
Szanowny Panie, ale w tym miejscu jest Chrystus. Obecny, prawdziwy. To, że Kościół został zniszczony, że sprzedaje się wiarę katolicką i rozmienia za srebrniki porozumienia ze światem, to nie znaczy że w tych skorupach nie ma Prawdy. Kościół jest boski i ludzki na raz. Jako miejsce Obecności Chrystusa - jest nieskalany. Jako miejsce gdzie Boga zdradza człowiek, jest oblepiony grzechem. Jest Chrystus więc jest Kościół. I o ten Kościół trzeba walczyć, o uczczenie Obecności Boga trzeba walczyć. O powrót zrozumienia, co jest istotą Kościoła, o prawdziwą wiarę. Że to nie ludzka rzecz, Kościół i liturgia - ale Boża rzecz. Gdyby tak nie było, cóż by nas obchodziło, że taki czy inny hierarcha tak ostentacyjnie sprzeciwia się wierze, rozsądkowi, Chrystusowi? To gorszy właśnie dlatego, że w Kościele jest Chrystus, profanowany, zdradzony, poniżony, zapomniany w bocznych kaplicach, roznoszony na butach po kościelnych posadzkach.... Skoro On ma tyle cierpliwości, to jak my możemy powiedzieć, że mamy dość Kościoła? Nie wolno mówić, że to nie Kościół dopóki jest w Nim Chrystus. Trzeda wracać do prawdziej wiary, która odda Chrystusowi należne miejsce w tym Kościele, gdzie uznamy Go znowu Królem. O ten Kościół trzeba walczyć, im więcej dzikich bestii rozrywa Go na strzępy. Uciekają z tonącego statku tylko ci, którym nie zależy albo tchórze. Kościół nie utonie ale zostanie odrodzony, i ta wiara powinna uzbrajać każdego katolika w walce o powrót do wiary prawdziwej. I o życie osobiste, rodzinne, społeczne zgodne z tą wiarą. Wtedy Chrystus będzie prawdziwie Królem. Ale to się nie dokona poza tym Kościołem, w jakimś innym kościele, to się dokona w Kościele Rzymskim. Opartym na skale papiestwa. Takiemu Kościołowi Chrystus obiecał, że go bramy piekielne nie przemogą a Chrystus wiedział, jak będzie. Doświadcza naszą wierność ale przyjdzie moment sprawiedliwości i dla nas i dla tych, którzy bezczelnie Kościół niszczą. To tylko kwestia czasu. A katolikowi nie wolno być szczurem, co czmycha jak sie fale tajfunu na pokład wedrą.
molot
Pani Ewelino, tak samo jak sekta protestancka nie jest Kościołem, tak i ta sekta soborowa również nim nie jest. Tak samo jak w sekcie protestanckiej zbawienia człowieka być nie może, tak w sekcie soborowej jej być nie może. Jak w sektach mamy podziały na kolejne małe sekty, tak sekta soborowa jest podzielona poprzez różne ruchy i wspólnoty oraz episkopaty krajowe (które od SWII mają większy …Więcej
Pani Ewelino, tak samo jak sekta protestancka nie jest Kościołem, tak i ta sekta soborowa również nim nie jest. Tak samo jak w sekcie protestanckiej zbawienia człowieka być nie może, tak w sekcie soborowej jej być nie może. Jak w sektach mamy podziały na kolejne małe sekty, tak sekta soborowa jest podzielona poprzez różne ruchy i wspólnoty oraz episkopaty krajowe (które od SWII mają większy autorytet niż 'papież'). Zatem problemem nie jest hierarchia, ale to czy potrafimy stwierdzić czy dana organizacja posiada własności Kościoła. Jeśli posiada to jest to Kościół Katolicki, a jeśli nie posiada, to jest to sekta. Ale nie byle jaka sekta. Bowiem byłaby najbardziej zwodniczą w historii.