Pan Jezus przyjdzie powtórnie w chwale za życia naszego pokolenia!

Większość, po przeczytaniu tytułu zakrzyknie: "herezja! Kolejni wizjonerzy i fałszywi prorocy od daty przyjścia Chrystusa!". No właśnie - wszyscy czepiają się tej daty Powtórnego Przyjścia Pana. Zwróćmy uwagę na dzisiejszą Ewangelię i nieprzypadkowe podkreślenia z mojej strony:

"Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie".

Współcześni uczeni w piśmie wyzywają nas od heretyków za to, że propagujemy Księgę Prawdy, a jeden z największych zarzutów to ten, że głosi ona nadejście Dnia Pańskiego za życia naszego pokolenia. Czyli, że określona tu jest data paruzji z dokładnością mniej więcej do kilkunastu lat! Zwróćmy uwagę, że w Ewangelii jest mowa o dniu, chwili czy dokładnej dacie których nie wolno nam znać. Ale przecież my nie wiemy nawet dziesięciolecia! Księga Prawdy jest napisana tak po mistrzowsku (a raczej po Bożemu), że żaden człowiek nie jest w stanie nawet domyślać się, czy to będzie za 2 lata czy np. za 20lat. Jedno Bóg nam ujawnił, że przyjdzie za życia tego pokolenia (a chyba Bóg ma do tego prawo? Któż może Mu zabronić mówić o Swoich planach?).

Wyobraźmy sobie, że wychodzi nowe prawo, że policjanci zamiast zbierać na "suszarkę" samochody przekraczające pięćdziesiątkę, będą zbierać kierowców na "oko". Dla jednego 10 na godzinę to złamanie przepisu, a dla drugiego jeszcze 120 jest ok! Prawda, że absurd?! Tak samo tu. Pan Jezus mówi, że nieznana jest data, dzień a nawet godzina - czyli bardzo precyzyjne umiejscowienie w czasie. A czyż podanie przybliżenia daty Jego przyjścia z dokładnością do co najmniej nastu lat jest złamaniem tej Jego wypowiedzi?!

Oczywiście to, że nasz Pan uprzedza nas, że niedługo (może za kilka, za kilkanaście, a może dziesiąt lat) przyjdzie w chwale, świadczy o Jego wielkim Miłosierdziem! Mamy szansę i to realną powstać ze snu i przygotować się, by nie być odrzuconym i to na zawsze!

Co mamy robić? Na początek choćby to jedno z dzisiejszego św. Pawła:

"(...)nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom"

Dogadzając żądzom! Już od wielu lat naucza się tego w naszych kościołach: "Dbajmy o siebie, o swoje ciało, bo ono zmartwychwstanie itd itd itd..... " Dziś pewien ksiądz zaproponował kilku parafianom, by przychodzili w niedzielę nie na Mszę św. ranną, ale południową po to, by mogli się lepiej wyspać. Czyli wylegiwać w łóżku prawie do południa??? Zostawiam bez komentarza.
PS. a tak na marginesie warto sprawdzić, czy wieniec adwentowy jest zaakceptowany przez Kościół katolicki, bo co do jednego można być pewnym, że rubryki zabraniają ozdób szczególnie w prezbiterium w okresach pokutnych!