EON
1106

Sabat antypolskich czarownic w Paryżu

– W najbliższy weekend ma się odbyć w Paryżu antypolska w swym charakterze, niby naukowa konferencja „La nouvel le école polonaise d’histoire de la shoah”, której oczywistym celem jest ugruntowanie opinii jakoby Polacy masowo mordowali Żydów w czasie II wojny swiatowej. Środowisko Polish Media Issuesi Światowe Porozumienie Polskich Patriotów przygotowało w tej sprawie list protestacyjny. W liście (załączonym poniżej) wyjaśnione są powody, obsada personalna i zamierzony cel konferencji. Obecnie dopracowywana jest ostateczna wersja tłumaczenia tego listu na język francuski – informował kilka dni temu Edward Wojciech Jeśman, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w Południowej Kalifornii.
W dokumencie czytamy:
– W imieniu licznych stowarzyszeń Polaków mieszkających w Francji oraz międzynarodowej organizacji antydefamacyjnej Polish Media Issues składamy na szanownych Panów ręce protest przeciwko włączeniu do konferencji naukowej „La nouvelle école polonaise d’histoire de la shoah” organizowanej w dniach 21-22.02.2019 w siedzibie EHESS prelegentów, których standardy nie odpowiadają podstawowym wymogom naukowej rzetelności EHESS i międzynarodowym normom wypracowanym pod auspicjami ONZ, a działalność nosi wyraźny ksenofobiczny i antypolski charakter.

Reklama / Advertisement

EHESS wykształciła tak znakomite umysły jak ekonomiści Thomas Piketty i Jean Tirole, historyk Lucien Febvre czy antropolog Claude Levi-Strauss. Jesteśmy zdumieni, że tak prestiżowa szkoła jest organizatorem konferencji, na której ma wystąpić szereg kontrowersyjnych badaczy, takich jak profesorowie Jan Grabowski, Jan Gross, Barbara Engelking, Jacek Leociak i Joanna Tokarska-Bakir, doktor Agnieszka Haska czy redaktor “Gazety Wyborczej” Anna Bikont. Wszystkie te osoby łączy nierzetelnośċ w przeprowadzaniu badań oraz antypolska działalność popularnonaukowa.

Jesteśmy także poruszeni niedoborem transparentności w fazie organizacji konferencji i jednostronną selekcją prelegentów, a szczególnie faktycznym wykluczeniem wybitnych ekspertów prezentujących wyniki badań i oceny różniące się od kierunku reprezentowanego przez ww. badaczy, w tym przedstawicieli tak prestiżowych instytucji jak Muzeum Auschwitz, Instytut Pileckiego, Instytut Pamięci Narodowej oraz Polskie Towarzystwo Historyczne.
Pragniemy zwrócić Państwa uwagę na niektóre fakty uzasadniające nasz protest. Pan profesor Uniwersytetu Ottawskiego Jan Grabowski dokładnie rok temu sfałszował źródło historyczne, jakim jest dzieło żydowskiego historyka Szymona Datnera „Las Sprawiedliwych” (Warszawa, 1968). W dziele tym Datner podał: „Oszacowałem liczbę ocalałych Żydów – głównie dzięki pomocy udzielonej przez polskich mieszkańców – na około 100 000. Według dalszych szacunków kolejne 100 000 osób zostało ujętych przez nazistowskie władze i zamordowanych”1. Jednakże Jan Grabowski powołując się na Datnera przekazał popularnemu izraelskiemu dziennikowi „Times of Israel” informację, że Datner stwierdził, iż Polacy zabili 200.000 Żydów. W „Times of Israel” ukazał się w dniu 08.02.2018 artykuł zatytułowany: “Według artykułu z 1970 roku 200 000 Żydów zginęło z rąk polskich sąsiadów”, z podtytułem “Nowe prawo w Polsce może utrudnić opublikowanie tych wyników już dziś”. Autorka artykułu potwierdziła polskiemu ambasadorowi w Szwajcarii, że uzyskała tę informację od profesora Grabowskiego. Mimo protestów strony polskiej, izraelska dziennikarka nie poprawiła rażącego błędu, a profesor Grabowski nie sprostował fałszu i nie przeprosił za to kłamstwo. Obecnie kanadyjski Secrétariat sur la conduite responsable de la recherche z Ottawy rozpatruje w tej sprawie skargę polskiej organizacji antydyfamacyjnej Polish Media Issues2. To zaledwie jeden z wielu przykładów nierzetelnej pracy naukowej profesora Grabowskiego. Regularnie wybiela ona winę Niemców za Shoah, przypisując współsprawstwo za Zagładę Polakom, fałszując dane historyczne oraz stosując oszczerczą i obraźliwą retorykę, np. w artykule z dnia 19.03.2017 w izraelskim dzienniku „Haaretz” profesor Grabowski pogardliwie wyraził się o karze śmierci w okupowanej przez Niemcy Polsce dla każdego Polaka, który pomagał Żydom. Według prof. Grabowskiego, wbrew znanym powszechnie faktom, Polacy nie ratowali Żydów w trakcie wojny, za to chętnie trzymali w domach odbiorniki radiowe, mimo że groziła za to tak samo kara śmierci, jak za ukrywanie Żydów.3 W rzeczywistości także powszechnie znanej, wyjątkowo niewielu Polaków posiadało odbiornik radiowy i jego ukrycie nie było trudne, nie wymagało żywienia i leczenia w warunkach zbrodniczych, wycieńczających reglamentacji.. Mimo tego Polacy stanowią największą grupę Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.


Reklama / Advertisement

Jan Gross, emerytowany profesor socjologii Princeton University, przez lata bezpodstawnie głosił kłamstwo o pogromie w Jedwabnem 10.07.1941, że „1600 Polaków, połowa mieszkańców miasta Jedwabne, zabiło 1600 Żydów, drugą połowę mieszkańców Jedwabnego”, zaś niemieckie sprawstwo zbrodni redukował do filmowania wydarzenia. Niedokończona ekshumacja w Jedwabnem, które w czasie wojny znajdowało się pod okupacją niemiecką, i dochodzenie IPN wykazały jednak, że zginęło maksymalnie 350 Żydów, a w zbrodni uczestniczyło około 40 Polaków. Historycy tacy jak amerykański profesor Richard Lukas, włoski profesor Aleksander Rossini czy polski profesor Marek Chodakiewicz wytknęli Grossowi, że nie odwiedził on w ogóle archiwów niemieckich czy białoruskich. Jest przy tym niezbicie udowodnione, że niemiecki zbrodniarz Hermann Schaper odpowiedzialny za serię pogromów na trasie obejmującej Jedwabne i okolice, został w 1976 roku skazany przez niemiecki sąd w Gießen na karę więzienia za pogromy na Żydach.
Polska dziennikarka i magister socjologii Anna Bikont powieliła kłamstwa profesora Grossa na temat zbrodni w Jedwabnem w swojej książce „My z Jedwabnego”, wydanej niedawno nawet w języku chińskim przez wydział socjologii komunistycznej Chińskiej Akademii Nauk.
Joanna Tokarska-Bakir udzieliła kilka dni temu wywiadu niemieckiej Fundacji Gerdy Henkel, założonej przez siostrę Josta Henkela, niemieckiego przedsiębiorcy, który pomógł Hitlerowi dojść do władzy. Obarczyła ona w nim polskich cywilów za pogrom na Żydach w Kielcach w 1946 roku, mimo iż wiadomo już ze źródeł historycznych, że pogrom był prowokacją okupantów sowieckich mającą przedstawić terroryzowanych Polaków w oczach światowej opinii publicznej jako antysowieckich zbrodniarzy niegodnych współczucia i obrony, aby w ten sposób ułatwić sfałszowanie wyborów w Polsce, sprzedanej w Jałcie w niewolę Stalinowi przez Roosevelta i Churchilla. Udokumentowana prawda jest taka, że do ofiar strzelali w Kielcach komunistyczni policjanci, a nie cywile, mordując religijnych Żydów; zaś mieszkający w tym samym budynku Żydzi komunistyczni wyszli z tego pogromu bez szwanku.
Dr Agnieszka Haska 24 grudnia 2018 roku w artykule w „Haaretz” określiła znakomitego żydowskiego historyka Daniela Blatmana „chłopcem z plakatu brutalnego zakłamywania Holocaustu przez Polskę.”
Podobne oszczerstwa i ksenofobiczne stwierdzenia dyskredytujące Polaków były wielokrotnie rozpowszechniane przez pozostałych prelegentów; profesorów Jacka Leociaka i Barbarę Engelking.
Mimo, iż zgodnie z artykułem 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w pełni popieramy wolność wyrażania opinii, nie może oznaczać przyzwolenia na fałszowanie historii. Nie zgadzamy się także, aby pod tym szyldem omijano zakaz dyskryminacji i stygmatyzowania oraz propagowano rasistowskie zachowania, naruszając szereg konwencji ONZ, w tym art. 4 konwencji z 1965 roku o zapobieganiu rasizmowi.
Pragniemy również zwrócić uwagę, że Francja była wyzwalana spod okupacji niemieckiej przez dywizje polskiego generała Stanisława Maczka, a Polacy byli narodem, który najbardziej wycierpiał w czasie II wojny światowej tracąc 6 milionów obywateli, w tym 3 miliony polskich Żydów. Żaden inny kraj nie stracił aż 20% swojego społeczeństwa, tak jak to miało miejsce w przypadku Polski. Wielu Polaków utraciło życie za pomoc udzieloną żydowskim współobywatelom. Rzeczpospolita, Republika Polska, i Polski Rząd na Uchodźstwie aktywnie walczyli z Shoah i nigdy, w żaden sposób, nie pomagali Hitlerowi w eksterminacji Żydów, czego nie można powiedzieć o wielu państwach i rządach. Niestety, francuskie SNCF wysłały za pieniądze około 80 000 Żydów do obozów zagłady, a pan Prezydent Macron do tej pory nie potrafił się zdystansować od marszałka Petin i reżimu Vichy.
Czy konferencja jest zatem właściwą odpowiedzią na postulaty Deklaracji Sztokholmskiej, która ma “siać ziarno lepszej przyszłości na glebie gorzkiej przeszłości”, a której sygnatariuszem jest również Francja?
Jako potomkowie Polaków, którzy masowo walczyli i umierali w walce przeciw Niemcom hitlerowskim na wszystkich frontach, ginęli w obozach koncentracyjnych, tracili zdrowie jako robotnicy przymusowi w Trzeciej Rzeszy, nie możemy zaakceptować faktu, że prestiżowa EHESS użycza swojego autorytetu naukowego antypolskim, nierzetelnym postaciom ze świata nauki. Apelujemy o odwołanie i zorganizowanie na nowo konferencji w formacie zapewniającym dobór prelegentów odpowiadających prestiżowi EHESS i oferującym niejednostronne podejście do tematu.

O sprawie tej mówił również w Mediach Narodowych historyk Jerzy Robert Nowak, autor takich książek jak m.in. “Przemilczane zbrodnie: Żydzi i Polacy na kresach w latach: 1939-1941″, Sto kłamstw J.T. Grossa o żydowskich sąsiadach i Jedwabnem” czy “Żydzi przeciw Żydom (zbrodnie żydowskiej policji, Judenratów i żydowskich kapo)”.
– Już sam tytuł tej konferencji jest nieprawdziwy. To nie jest żadna polska szkoła, tylko żydowska szkoła zakłamywania historii. Będą tam najbardziej fanatyczni z Żydów, wrogów Polski tacy jak: Jan Tomasz Gross; rasistka Barbara Engelking z Centrum Badań nad Zagładą Żydów; niejaki Grabowski z Kanady który wymyślił tezę, że Polacy zamordowali 200 tys. Żydów; znana mi z jak najgorszej strony z “Czerwonych dynastii” Anna Bikont – autorka paszkwilu “My z Jedwabnego”; Elżbieta Janicka, która wymyśliła że bohaterowie “Kamieni na szaniec” byli homoseksualistami – wyliczał historyk.
Foto: FB/@fondationshoah
w:dzienniknarodowy.pl
EON
Za pierwotną ustawą o IPN - tęskno mi Panie.