Ewelina Anna
274

Uleczone ogołocenie.

Dla uczczenia Matki Bożej Fatimskiej 13 maja zostały zainstalowane balaski w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Bieszczad w Ustrzykach Dolnych - Jasieniu.

O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jakże piękna! Oczy twe jak gołębice
za twoją zasłoną. ” mówi Pieśń nad Pieśniami słowami włożonymi w usta Oblubieńca.

„Oczarowałaś me serce, siostro ma, oblubienico,
oczarowałaś me serce
jednym spojrzeniem twych oczu,
jednym paciorkiem twych naszyjników.
Jak piękna jest miłość twoja,
siostro ma, oblubienico,
o ileż słodsza jest miłość twoja od wina,
a zapach olejków twych nad wszystkie balsamy!
Miodem najświeższym ociekają wargi twe, oblubienico,
miód i mleko pod twoim językiem,
a zapach twoich szat
jak woń Libanu.
Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico,
ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym.
” - wyznaje Oblubieniec, swej ukochanej, swej miłości., ukrytej za zasłoną.

Kościół jest miejscem wylewania się nieustannie miłości Boga – Oblubieńca, do swej Oblubienicy. Ona jest święta, gdyż w Niej jest życie złożone przez samego Boga.

To nic, że wielu ludzi już nie rozumie takich metafor, bo miłość stała się banałem ściągniętym tylko do spraw ciała. Takie spojrzenie na miłość jest wynaturzeniem tak powszechnym, że raczej zadziwia, kiedy ktoś o miłości mówi inaczej. A jednak Bóg nazywa siebie samego Małżonkiem i Oblubieńcem, a naród wybrany do poznania prawdziwej wiary – Oblubienicą i Małżonką. W Kościele zaś dokonuje się sakralne spotkanie Boga – który jest nieskończonym i wszechpotężnym Duchem, z Kościołem, w którym, jak w łonie Małżonki, jest złożone Ciało żywe i prawdziwe Syna Bożego. Miłość więc jest prawdziwa, gdy dotyka duszy człowieka, bo pochodzi z Ducha Bożego, a że pociąga ku miłości nieskończonej istoty także cielesnej natury, ludzi, wymaga przekazywania bożej wiary za pomocą zmysłów i znaków. Bóg w swojej mądrości przemawiał także za pomocą znaków i zmysłów. Tomasz z Akwinu mówi, że poprzez zmysły poznajemy świat. Wyciągamy wnioski o rzeczywistości na podstawie tego, co o niej mówią nam zmysły.

Dlatego oddziaływanie na zmysły jest drogą nawet do poznania wiary.

Zrównanie przestrzeni Sacrum z przestrzenią, gdzie schodzi się lud z pól, dróg, własnych domów, spraw i słabości, to jak wskazanie, że nie ma żadnej różnicy, żadnych poziomów, że wszystkie słabości i sprawy są warte dokładnie tyle samo, co sprawy dziejące się na ołtarzu.

I dziwić się można upadającej pobożności, gdzie ludzkiej wiary nie wzmacniają znaki zmysłowe, opowiadające ludzkim umysłom przez zmysły o najświętszych Tajemnicach Miłości, Śmierci i Życia w Bogu, które są uobecnione w Świętej Ofierze Kościoła. W komnacie miłości gdzie Chrystus i Kościół, w tym, co niepodzielone i prawdziwe – są dla siebie całkowicie. Poza wszelkim brudem, słabością i grzechem.
Nie można odzierać Kościoła z jego zasłon, jak nie godzi się zdzierać odzienia z dziewicy i wystawiać na widok kogokolwiek.

Wyrywanie kościołom balustrad, balasek, stopni prezbiterium, był to gwałt na katolickiej duszy. Tam, gdzie wracają balaski, powraca zasłona, granica pomiędzy przedsionkiem Nieba a samym Niebem, tam dokonuje się cud. Dziewicy – Kościołowi zwracana jest szata, zwracana jest ślubna zasłona, godność tajemnicy zaślubin z Niepojętym, Przeczystym Oblubieńcem.

I to ludzie będą widzieć tam, gdzie kościołowi zwracane są jego szaty. Jego zasłony, jak oddzielenie małżeńskiej komnaty od wzroku gawiedzi.

Zwracana jest godność Oblubienicy. Leczy się rany ogołoconej małżeńskiej komnaty Boga i Kościoła.

Zdjęcie pobrane ze strony: Bieszczadzkie Źródło.