Medjugorie - gdy człowiek chce być Bogiem

Artykuł prezentuje argumenty na rzecz niemożności boskiego pochodzenia objawień z Medjugorie. Dotyczą one postawy wizjonerów, którzy twierdzą (explicite lub implicite), że aby zostać zbawionym, należy wierzyć w autentyczność ich orędzi

Streszczenie:


Artykuł prezentuje argumenty na rzecz niemożności boskiego pochodzenia objawień z Medjugorie. Dotyczą one postawy wizjonerów, którzy twierdzą (explicite lub implicite), że aby zostać zbawionym, należy wierzyć w autentyczność ich orędzi. Nie stoi to wcale w sprzeczności z Biblią, która w J 17:3 mówi, że osiągnięcie zbawienia odbywa się poprzez uznawanie Boga Ojca, który się uzewnętrznił w osobie Jezusa Chrystusa; wprowadza jednak nierozstrzygalny logicznie aksjomat, którego przyjęcie oznaczałoby postawienie znaku równości pomiędzy Bogiem Ojcem a wizjonerami, co, choć nie z logicznego, to z intuicyjnego punktu widzenia wydaje się czystym nonsensem

Między 1970 a 1995 rokiem odnotowano ponad sto przypadków tak zwanych objawień prywatnych.[1] Zastanawiająco wysoka liczba objawień rodzi pytania o ich sens i ostateczne pochodzenie. Do grona tych niecodziennych zjawisk zaliczyć należy również wydarzenia z bośniackiej parafii w Medjugorie.

Popularność tego miejsca jest ogromna: w ciągu 20 lat miejsce to odwiedziło 20 milionów osób, wydaje się mnóstwo książek promujących objawienia, powstają liczne strony internetowe, na których publikuje się tak zwane orędzia[2]. Niemniej istnieją również opracowania krytyczne, do których zaliczyć należy książkę dr Doroty Rafalskiej pt. Medjugorie: prawda czy fałsz?. Jednak również i na tę pozycję zwolennicy objawień mają odpowiedź w postaci książki ks. Macieja Arkuszyńskiego pt. O objawieniach w Medziugorju. W kontekście błędów pracy Doroty Rafalskiej Medjugorje: "prawda czy fałsz"? , a także opracowania dr Anastazji Seul pt. Uwagi na marginesie artykułów Doroty Rafalskiej o Medziugorju.[3]

Wszystko miało się rozpocząć 24 czerwca 1981 roku, kiedy to czterem nastolatkom na wzgórzu Podbrdo (Bośnia i Hercegowina) miała się objawić Maryja (Gospa). Wśród otrzymujących rzekome orędzia wizjonerów można – zdaniem mariologa R. Laurentina – wyróżnić dwa pokolenia. Do pierwszego należą: Ivan Dragicević, Ivanka Ivanković, Jakov Ćolo, Maria Pavlović, Mirjana Dragicević oraz Vicka Ivanković, natomiast do drugiego – Jelena Vasilij i Marijana Vasilij.[4] Pierwszego ukazania się Gospy doświadczyć mieli: Mirjana, Ivanka, Vicka oraz Ivan.

Pisząc ten artykuł, nie chciałbym, by stał się on wolny od moich własnych refleksji na temat objawień medjugorskich, lecz nie chciałbym również, by czuć było w nim "prywatę"; dlatego też – idąc na wewnętrzny kompromis – opowiem w skrócie, w jaki sposób zetknąłem się z tym fenomenem. Otóż, mniej więcej do kilku lat wstecz objawienia z Medjugorie nie interesowały mnie szczególnie. Słyszałem o ich wyjątkowości, lecz nie obchodził mnie ich kościelny status i tak naprawdę byłbym je wtedy skłonny uznać za pochodzące od Boga. Rozbudzenie zainteresowania w tym temacie nastąpiło, gdy zobaczyłem wiszącą w kościelnej gablocie kartkę, na której widniało orędzie "Gospy". Brzmiało ciekawie, toteż postanowiłem znaleźć więcej informacji na temat objawień z Medjugoria w Internecie. I można było już prawie powiedzieć, że Gospa znalazła nowego zwolennika, gdyby nie diabelski głos, mówiący mi: wpisz w google: medjugorie fałszlub coś w tym stylu. Tak też zrobiłem i ku mojemu zdziwieniu i zniechęceniu zarazem wyskoczyło mnóstwo wyników. W dużej mierze były to odnośniki do stron prawicowo-tradycjonalistycznych; wiedziałem jednak, że polityczno-religijny mix mi nie służy. Ostatecznie trafiłem na anglojęzyczną stronę unitypublishing.com, na której znalazłem całe morze tekstów podważających autentyczność objawień z bośniackiej parafii. Była to trudna sprawa, bo musiałem konfrontować ich argumenty z kontrargumentami zwolenników, co wymagało dużo cierpliwości i samozaparcia. Sprawę pogarszał fakt, że teksty "demaskatorów" były często napisane "byle jak", prawie zawsze z pominięciem źródeł, co chciano nadrobić kolorowymi podkreśleniami i wykrzyknikami. I tak, przez kilka miesięcy żmudnych "czytań" i "konfrontowań" połączonych z dość oryginalnym treningiem logiczno-teologicznym, wykuwała się moja opinia na temat autentyczności objawień z Medjugoria. Dzisiaj mogę uczciwie powiedzieć: nie wierzę w autentyczność objawień medjugorskich, a nawet dostrzegam zagrożenie z ich strony. Cieszę się, że uświadomienie sobie tego faktu nie nastąpiło po iluś tam latach aktywnego propagowania orędzi – co mogło by wywołać szok – lecz od początku było konsekwencją podjęcia decyzji o znalezieniu prawdy (2 Kor 13:5).

Postaram się w poniższych akapitach wyjaśnić swoje wątpliwości. Długo myślałem nad tym, co może przesądzać o fałszywości objawień, czyli co stanowi granicę, której przekroczenie jest równoznaczne z obaleniem autentyczności objawienia: Czy jest nią posłuszeństwo biskupowi; czy może zostawienie w spokoju daty urodzin Maryi?; a może jednak palenie bądź niepalenie przez wizjonerów papierosów? może atrakcyjność domów wizjonerów? Zdajemy sobie sprawę, że waga wyżej wymienionych rzeczy nie jest taka sama. Co więc jest tą podstawą?

Jak już wspomniałem, krytyczna analiza objawień z Medjugorie znajduje się w książce Doroty Rafalskiej. Tak naprawdę, to ta książka ostatecznie rozwiała moje wątpliwości o niemożności boskiego pochodzenia tych zjawisk. Chciałbym się tutaj jednak skupić na zarzutach, jakie przeciw tej książce wysuwają ks. dr Maciej Arkuszyński oraz dr Anastazja Seul. Ksiądz Arkuszyński uważa, że Rafalska, wybierając dla swojej książki tytuł sugerujący rozstrzygnięcie niewyjaśnionego statusu teologicznego objawień, popełnia zasadniczy błąd, ponieważ tylko Kościół może decydować, czy dane objawienie jest prawdziwe czy nie:

Teolog przekracza swe kompetencje, gdy ośmiela się wydawać orzeczenia czy objawienia są prawdziwe, czy fałszywe. (...) Sam tytuł pracy: Medjugorje: prawda czy fałsz? budzi wątpliwość, co do poprawności metodologicznej i teologicznej, ponieważ stawia pytanie o prawdziwość objawień, a nie o ich wiarygodność. [5]

Rafalska zatem – zdaniem Arkuszyńskiego oraz Seul – stawia się ponad Kościołem. Wyobraźmy sobie jednak sytuację, w której dany wizjoner zacznie twierdzić, że aby osiągnąć zbawienie, należy się do niego modlić. Czy mamy wtedy czekać na opinię Stolicy Apostolskiej? Jasne, że nie. Każdy niesprzeczny system, a takim właśnie epitetem określić można nauczanie Kościoła. nie może zawierać wszystkich tez.[6] Ktoś może jednak powiedzieć: czy masz papieża za idiotę, który nie potrafiłby zareagować na taką bzdurę? Odpowiadam: takie treści mogą być starannie ukryte, a nie święci garnki lepią. Zadaniem teologa-detektywa – które realizować może każdy z nas – jest zatem umieć wygrzebać takie treści, które do zbioru nauk Kościoła nie należą lub należeć nie mogą, czy – używając terminologii logicznej – są nietautologiczne. Dokonać to się może poprzez dokładne poznanie Boga, który jest Prawdą, a który jest – jak wiemy – trójoosobowy. Poznając zatem "funkcje", jakie w Trójcy pełni każda z osób Bożych, jesteśmy uwrażliwieni też na to, co Prawdą być nie może, bo na przykład wprowadziłoby sprzeczność. Dlatego też – jak wspomniałem w poprzednim akapicie – podstawą, według której możemy obalić autentyczność objawienia, są przymioty Osób Bożych, które – porównane na przykład ze stojącymi w sprzeczności z nimi treściami objawień – muszą być uznane za "ważniejsze". Przykładem może być rozbieżność Ewangelii i Medjugorie co do warunków osiągnięcia zbawienia:

A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. (Ewangelia św. Jana 17:3)

Ten wers mówi nam, że aby osiągnąć zbawienie, trzeba wierzyć w Jezusa Chrystusa, który przekazuje nam wolę niewidzialnego Boga Ojca. Syn Boży jest bowiem jedynym prawdziwym objawicielem i wykonawcą woli Bożej. On nam wystarcza, dlatego też na tej podstawie można stwierdzić, że objawienia prywatne nie są nam potrzebne do osiągnięcia zbawienia. Na ten właśnie temat mówi kardynał Lambertini:

Stanowisko wobec nich [objawień] negatywne ma prawo jednak zająć każdy wierny (nawet w przypadku uznania ich przez Kościół za mogące pochodzić od Boga), o ile czyni to z odpowiednią skromnością, dla wystarczających przyczyn i bez intencji wzgardy.[7]

Teoretycznie więc można zająć negatywne stanowisko wobec uznanych przez Kościół objawień z Fatimy czy Lourdes, pozostając jednocześnie "prawowiernym" katolikiem. Tak więc w pierwszym rzędzie badanie objawienia prywatnego powinno się zacząć od ustalenia, czy domniemani wizjonerzy nie abolutyzują czasem swoich doznań. Znalezienie czegoś takiego jest równoznaczne z obaleniem ewentualnego boskiego pochodzenia tychże objawień. Absolutyzowanie objawień może dokonywać się explicite (jasno i wyraźnie) lub implicite (domyślnie) na przykład poprzez tworzenie atmosfery, w której jakikolwiek głos sprzeciwu wiąże się z upokorzeniem, utratą pozycji społecznej itd. Zacząłem więc szukać takich treści – oto skutki:

Jest koniecznym, żebyście przyjęli orędzia w pierwszej kolejności wy, a później inni – mówi Gospa.[8]

Tak więc wizjonerzy, każąc wierzyć orędziom, stawiają się w roli nie tylko objawicieli "niebiańskich wiadomości", lecz także ich weryfikatorów. Rzekoma Maryja ostrzega również, że każdy będzie odpowiadał po śmierci za to, czy podjął zadanie głoszenia orędzi czy je zaniechał[9]. Mamy więc pierwsze dwa dowody na uzależnienie zbawienia danego człowieka od tego, czy wierzy w prawdziwość objawień z Medjugorie czy nie. Takich dowodów jednoznacznie pokazujących chęci zyskania przez zwolenników objawień przymiotu Boga Ojca jest więcej. Przytoczę słowa o. Livio Fanzagi, autora książki o przepowiedniach z Medjugorie. Uważa on, że w miejscu objawień pojawi się znak, który trzeba będzie przyjąć za pochodzący od Boga[10]:

Po dwóch ostrzeżeniach i znaku na Podbrdo, ten, kto nadal będzie sprzeciwiał się Bożemu planowi, nie będzie mógł zaprzeczyć, że świadomie opowiedział się po stronie szatana.

Jakov i Vicka wprost potwierdzili mi, że aby zobaczyć znak, trzeba będzie udać się do Medjugorie.


Mamy więc dwa kolejne warunki, które musimy spełnić, jeśli nie chcemy być uważani przez zwolenników objawień za pomioty szatana: pojechać do Medjugorie i uwierzyć w znak, chyba jeszcze, że uwierzymy przez YouTube'a. Bo będzie ów znak – zdaniem księdza Fanzagi – lepszy od tych z dotychczas znanych objawień (z Fatimy Lourdes, Guadelupe) – najpiękniejszy, widzialny, niezniszczalny, pochodzący od Pana.[11]

Jeszcze sprytniejszą - aczkolwiek niesamowicie bezczelną i ostatecznie wykluczającą możliwość boskiego pochodzenia objawień - metodą na zyskiwanie zwolenników jest domyślne uznanie siebie za Boga. W 1983 roku Gospa wezwała ludzi, "aby traktowali ją poważnie", ponieważ kiedy Bóg przychodzi między ludzi, to nie dla żartów, ale po to, by powiedzieć coś ważnego.[12] Kolejny raz wizjoner jest zarówno objawicielem, jak i weryfikatorem. Natomiast bardziej wysublimowane sposoby na absolutyzowanie objawień mogą dokonywać się poprzez ośmieszanie/piętnowanie osób mających przeciwne zdanie w kwestii autentyczności objawień. A tacy są, bo – jak wiadomo – kolejni biskupi diecezji Mostar-Duvno obejmującej parafię Medjugorie nie wierzyli/nie wierzą w boskie pochodzenie opisywanych zjawisk. I jak relacjonuje dr Rafalska:

Bp Zanić (...) zauważa, iż ludzie wierzący w nadprzyrodzony charakter zjawisk z Medjugorie "medytują o rzekomych posłannictwach Madonny, jakby to było ważniejsze niż Pismo Święte i nauczanie Kościoła. Pozostałe osoby zaś są odpowiednio oceniane odpowiednio do tego, czy przyjmują orędzia. Jeśli obrońcy Medjugorie "natrafią na kogoś, kto wątpi w objawienia, to izolują go, prześladują i oświadczają, że jest pomylony".[13]

Jak dowiadujemy się z dalszej lektury książki Rafalskiej, sam biskup Mostaru staje się przedmiotem niewybrednych ataków ze strony opiekujących się wizjonerami świątobliwych franciszkanów, którzy uważają, że bp Zanić jest chory psychicznie.[14] Oczywiście modlą się szczerze i nieobłudnie o jego nawrócenie. Do ludzi, którzy padają ofiarami ataków ze strony zwolenników objawień, zaliczyć należy również redaktora wcześniej wspomnianej strony unitypublishing.com Marka Waterinckxa i oczywiście samą Dorotę Rafalską, która zostaje określana jako: m.in. zwodząca ludzi, będąca na bezdrożach.[15] I tu widzimy cały absurd Medjugoria: nieuznane przez Kościół objawienia, które nawet po uznaniu, nie pociągałyby za sobą konieczności wierzenia w nie, już teraz dla zwolenników są czymś niepodlegającym dyskusji, nawet jeśli wątpliwości wysuwa reprezentant Boga Ojca.

I tu dochodzimy do kolejnego aspektu autentyczności domniemanych objawień – posłuszeństwie biskupowi miejsca. Zdaniem Doroty Rafalskiej posłuszeństwo biskupowi jest czymś podstawowym, natomiast dr Seul uważa taki pogląd za skrajnie tradycjonalistyczny[16]. Wskazuje też na fakt, że D. Rafalska bezkrytycznie cytuje niejakiego Boufleta, który popiera poglądy biskupa Lefebvre'a. Niewątpliwie może być to skazą na tle robiącej dobre wrażenie książki Rafalskiej, jednak widzę, że pani Seul chce na siłę zrobić z Doroty Rafalskiej tradycjonalistkę. Wskazuje ona bowiem na fakt, że to właśnie polscy lefebryści w osobie ks. Stehlina uważają aspekt posłuszeństwa biskupowi za priorytet[17], nie odnotowując, że D. Rafalska cytuje również św. Ignacego Antiocheńskiego, który mówi, że biskup jest wyobrażeniem samego Boga Ojca[18]. Zresztą nie potrzeba tu św. Ignacego, bo jak mówi sam Chrystus:

Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał. (Łk 10:16).

Widać również, że domniemana Matka Boska, chcąc przekonać biskupa Pavao Zanića do autentyczności objawień, łaskocze jego próżność. Mówi bowiem, że jest on "ojcem wszystkich parafii w Hercegowinie" i tym, który przewodzi Kościołowi Hercegowiny[19]. Nieodnoszące jednak pożądanego rezultatu argumenty ad vanitatem zamieniają się w końcu w ataki ad personam. 26 kwietnia 1982 roku Gospa oświadcza, że biskup nie ma w sobie żadnej prawdziwej miłości Boga (co do wcześniej ukaranych przez niego franciszkanów).[20] Zapowiada również, że jeżeli biskup nie uwierzy w autentyczność Jej objawień, to dosięgnie go zarówno jej sąd, jak i sąd jej syna Jezusa.[21] Mamy więc tutaj połączenie zaborczego fideizmu, domagającego się posłuszeństwa człowiekowi jak gdyby był Bogiem, oraz nieposłuszeństwa biskupowi miejsca, co razem czyni medjugorskie objawienia niemożliwymi do przyjęcia.

Tego absurdu nie chcą zauważyć jednak nawet wytrawni dziennikarze Gościa Niedzielnego, za których pozwoleniem zwolennicy objawień reklamują swoje książki; również tą, w której uwierzenie w "znak" bądź jego odrzucenie będzie równoznaczne ze staniem się wierzącym bądź niewierzącym.[22]Doprawdy niepojęte jest dla mnie, jak niektórzy z gościowej ekipy mogą wierzyć, że na trzy dni przed końcem świata przyjdzie "znak", od którego ma zależeć zbawienie ludzkości. Gość Niedzielny – jak się zdaje – dał się wciągnąć wraz z innymi gazetami religijnymi (List, Miłujcie się, strona Vox Domini) w korzystne dla redakcyjnego portfela tworzenie atmosfery niespokojnego napięcia, atrakcyjnego dla osób, których niesienie krzyża znudziło. W istocie, pokusa ekskluzywności, polegająca na rozwijaniu swojej wiary na bazie objawień medjugorskich – których ekspansywność jest coraz bardziej widoczna - jest ogromna. Coraz więcej osób, które przeżyły spektakularne nawrócenie, jest od razu podłapywana przez zwolenników objawień jako istotne ogniwo w ich promowaniu. Przykładem może być niejaka Gloria Polo[23] oraz Włoszka "Caterina". Zauważalne jest również dążenie Gospy do podporządkowania sobie tak zwanych wspólnot młodzieżowych (Odnowa w Duchu Świętym). Chciałbym tutaj – dość dygresyjnie – skupić się bliżej na tak zwanych upadkach w Duchu Świętym, w których specjalizują się ludzie z Odnowy. Nie chcę oceniać, czy to szatan za to odpowiada, jako że takie myślenie obarczone jest ryzykiem popełnienia grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Opierając się jednak na dokumentach z Malines[24], mam prawo uważać, że Duch Święty nie jest ich sprawcą, nie stwierdzając jednocześnie podłoża demonicznego. Równocześnie chciałbym wskazać na absurdalność, jaka ma miejsce podczas tak zwanych upadków w Duchu Świętym. Otóż, oglądając film w reż. Lecha Dokowicza pt. Duch, zauważyłem, jak w piętnastej minucie ksiądz wyraźnie popycha chłopca ubranego w zielony sweter. Chciałbym się również zapytać, czy upadki, za które odpowiedzialny jest Benny Hinn[25], a które są bardzo podobne do tych prezentowanych w filmie Dokowicza, również pochodzą od Ducha Świętego. Co chce nam przekazać Duch Święty, uzdalniając Benny'ego Hinna – który wyznaczał już koniec świata – do wywoływania u ludzi trzęsienia głowy połączonego z niewyraźnymi, choć głośnymi odgłosami? Czy Duch Święty – podobnie jak Gombrowicz – posługuje się groteską? Piszę o tym, bo zestawienie ksiądz-charyzmatyk―Benny Hinn rodzi pytanie o granicę działania Ducha Świętego. Jest mi to potrzebne, bo – jak się okazuje – do Medjugoria został zaproszony duchowny specjalizujący się w upadkach w Duchu Świętym – o. John Boshobora. Różnego typu "teolodzy" piszą o nim jako o jednym z najpokorniejszych księży, wyposażonych w dar uzdrawiania. Byłbym i w to może uwierzył, gdyby nie jego świadectwo, które zostałe zamieszczone na stronie propagującej objawienia z Medjugorie. Otóż, o. Bashobora otrzymał zaproszenie do bośniackiej parafii. Nie dawało mu jednak spokoju, dlaczego został zaproszony. Pytał się: czy chcą mnie zabić? W końcu jednak pojechał, lecz przyjechawszy, zauważył, że jest ignorowany. W końcu jednak Gospa, wysyłając swojego wizjonera, poprosiła o. Bashoborę o odprawienie drogi krzyżowej. Oto jak zareagował:

Spośród tysięcy ludzi zawołano akurat mnie, abym przyszedł i pobłogosławił tych ludzi. Więc rozpocząłem błogosławieństwo i wiecie, co się dzieje kiedy my błogosławimy lud? Ludzie zaczęli upadać. Chaos. Kompletny chaos. Słyszałem, że biskup tego miejsca nie lubi tego typu rzeczy, jak spoczynek w Duchu Świętym. (...) W tamtym czasie , kiedy byłem przekonany o tym, znowu przez tłum pięćdziesięciu tysięcy ludzi, byłem wezwany - ksiądz John Babtist Bashobora z Ugandy. "Ty będziesz tym, który będzie prowadził ludzi podczas odprawiania drogi krzyżowej."[26] (podkreślenia moje-autor)

Mamy tu kolejny dowód na to, że Gospa trafia w próżność danej osoby, a o. Bashobora jest jednym z tych, który dał się nabrać. Do tego dochodzi jeszcze jego zachwyt nad samym sobą, jako zdolnym dać to, czego nie może dać "niedobry" biskup. Nie oceniam tu teraz, czy działalność o. Bashobory pochodzi od Boga czy nie. Stwierdzam jedynie, że jest mało odporny na argumenty z rodzaju ad vanitatem. Trzeba przyznać, że są one główną siłą napędową Medjugorie. I ten wszechogarniający, nasycony psychozą kicz: czytałeś już najnowsze orędzie? Masz już fotkę Matki Boskiej?[27];Czy wiesz, że moja ciotka z Ameryki, która wybrała się do Medjugorie, zaczyna widywać Jezusa? To właśnie jest ta fideistyczna tandeta, na którą dają się nabrać ludzie, dla których wiara ma być wygodną, niesprawiającą kłopotów rozrywką, urozmaiconą od czasu do czasu "cudownymi", powodującymi napięcie emocjami, tłumaczonymi jako przejaw działania Ducha Świętego. Idąc tym tropem, zauważmy, że w tak zwanych wspólnotach czy objawieniach nacisk kładzie się w pierwszym rzędzie na Ducha Świętego względnie Chrystusa, natomiast trzeba zauważyć wyraźne pomijanie Boga Ojca! Spróbujmy zatem policzyć, ile razy w orędziach pojawiła się Jego Osoba. Ze zdziwieniem odkryjemy, że bardzo rzadko, a nawet dostrzeżemy subtelną awersję wobec Niego. Domniemana Matka Boża w orędziu z 13 X 1981 r. miała stwierdzić o Jezusie: "Oto wasz Ojciec"[28], a wizjonerka Vicka stwierdza, że rozmowa z Jezusem w porównaniu do rozmowy z Bogiem Ojcem jest swobodniejsza.[29] Osobom badającym kwestię Medjugoria radziłbym drążyć ten wątek. Słyszałem, że wizjonerzy zostali zbadani przez egzorcystę ks. Gabriele Amortha, który stwierdził, że nic im nie dolega. Ja natomiast zadałbym wizjonerom kilka pytań z rodzaju "nie do pomyślenia": czy Ojciec, pierwsza Osoba Trójcy jest dla ciebie Bogiem? Jakie znaczenie ma dla ciebie jego Bóstwo? Czy trzeba wierzyć w Medjugorie, żeby pójść do nieba? Jak rozumiesz (J 17:3)?

Na osobne, aczkolwiek krótkie wyjaśnienie zasługuje jeszcze sprawa tak zwanych owoców, które dla zwolenników objawień są koronnym argumentem na ich autentyczność. Mówią oni: czy naprawdę myślisz, że szatan zachęcałby do odmawiania różańca? Przecież go to dla niego bomba! A co z nawróceniami? Wiesz, ilu moich znajomych się tam nawróciło? Chcesz im to zabrać? I puentują:Szatan ciebie chyba opętał.Odpowiedź na takie argumenty jest złożona. Sprawę owoców należy widzieć szerzej, bo – jak wykazałem wcześniej – złe owoce są, tylko że się o nich nie mówi. Należą do nich: ufestynnienie wiary, nakłanianie do nieposłuszeństwa biskupowi i najważniejszy – stawianie człowieka w roli Boga poprzez potępianie tych, którzy w autentyczność objawień nie wierzą. Natomiast nie zapominajmy, że dobry Bóg, widząc szczere zamiary tych, którzy pragną go doświadczyć, nie odmawia swojej łaski nawet w miejscach budzących kontrowersje. Zauważmy jednak, że znaczenie nawrócenia w ujęciu Gospy i wizjonerów inne jest od tego, do którego przywykliśmy. Nawrócenie w ujęciu ewangelicznym oznacza przyjęcie słowa Chrystusa jako tego, który objawia wolę Ojca, i dokonującą się przez owo przyjęcie zmianę dotychczasowego trybu życia. Natomiast nawrócenie w mniemaniu wizjonerów zakłada, rzeczywiście, zmianę dotychczasowego trybu życia, zawsze jednak jest połączone z nakazem o konieczności głoszenia orędzi. Zatem tylko ten, kto po nawróceniu stał się zwolennikiem Gospy, może być uznawany za w pełni nawróconego.[30] Jeśli zaś chodzi o "bomby różańcowe", to szczerze wątpię, by paliwo do nich było inne niż słomiane. Również należy zauważyć, że na daną grupę osób odwiedzających Medjugorie przypada niewielki, co prawda, odsetek tych, którzy wracając, zaczynają mieć własne objawienia. Do tego dochodzi gęsta sieć powiązań między innymi, nieuznanymi przez Kościół wizjonerami, czego przykładem może być niejaka Vassula Ryden[31], a w Polsce – słynny ks. Natanek.[32] Biorąc więc pod uwagę specyficzne rozumienie pojęcia nawrócenia oraz wypływające z owej zmiany konsekwencje, należy uznać, że zasłona dymna w postaci namawiania do modlitwy, pokuty, jałmużny czy postu spełnia swoją rolę celująco.

Podsumowanie

Reasumując, fałszywość objawień medjugorskich nie polega na tym, że wizjonerzy założyli rodziny ani na tym, że w młodości palili papierosy, ani na też tym, że mają domy ładniejsze od przeciętnego "Pavlovića". Fałszywość objawień z Medjugorie polega na tym, że najbliższe otoczenie wizjonerów i oni sami, domagając się od ludzi wierzenia w tak zwane orędzia - których rozpowszechnianie jest ich zdaniem warunkem zbawienia - stawiają siebie w roli Boga Ojca, który jest jedynym źródłem Objawienia; tym samym zostaje zrealizowana przepowiednia św. Pawła:

Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem. (2 Tes 2:3-4)

Medjugorski fideizm, i nie tylko ten, jest jednym z trzech empirycznie zauważalnych fałszywych kultów religijnych (dodajemy modernizm i skrajny tradycjonalizm), które w doskonały sposób karykaturują Trójcę Świętą, potwierdzając wprawdzie ad absurdum istnienie Boga w Trójcy, otwierając jednak drogę do nowego ateizmu, którego przedstawiciele na słowo Prawda reagować będą uczuleniem, i każdego kto będzie się jej domagał będą czekać smutne konsekwencje. Bo jak mówi medjugorska wizjonerka Jelena Vasilij, z którą się zgadzam, a której wypowiedź celowo wyrywam z kontekstu: szatan i jego aniołowie, aby przybyć do Medjugorie "opuścili wiele miejsc na ziemi". Wcześniej zaś Zły Duch udał się do Boga, domagając się oddania mu w posiadanie medjugorskiej parafii.[33]

Michał Michalak

wrzesień 2011

[1] Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003.

[2] Na przykład 1. medugorje.pl 2. www.medjugorje.org 3. www.medjugorje.ws

[3] Anastazja Seul, Uwagi na marginesie artykułów Doroty Rafalskiej o Medziugorju.medugorje.pl/others/SeulAnastazja_u…(2011-09-23)

[4] Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [Str. 12]

[5] Maciej Arkuszyński, Agata Samotnik, Wybrane rodzaje błędów w publikacji Doroty Rafalskiej, www.medjugorje.org.pl/index.php (2011-09-23)

[6] Chodzi tu o tezę, która wprowadziłaby sprzeczność oraz jedną z dwóch, o których prawdziwości lub fałszywości, zgodnie z twierdzeniem Goedla, nie da się rozstrzygnąć w oparciu o przyjęte aksjomaty.

[7] Cytat za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003.

[8] Orędzie z 21 lutego 1985 roku. Cytat za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 180]

[9] Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 181]

[10] Livio Fanzaga, Proroctwo o końcu świata: 10 tajemnic Medjugorie. Cytowane fragmenty dostępne na: medjugorje.org.pl (2011-09-23)

[11] Tamże.

[12] Cytat za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. `177]

[13] Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 273]

[14] Tamże.

[15] Agata Samotnik o Dorocie Rafalskiej: hwww.medjugorje.org.pl/index.php(2011-09-23) Strona informacyjna MIR

[16] Anastazja Seul, Uwagi na marginesie artykułów Doroty Rafalskiej o Medziugorju.medugorje.pl/others/SeulAnastazja_u…(2011-09-23) Strona informacyjna MIR

[17] Ks. Karol Stehlin FSSPX, Objawienia. Czy pochodza od Boga czy od diabla? www.piusx.org.pl (2011-09-24)

[18] Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 52]

[19] Les inquietudes de l'eglise pour Medjugorie, "Familie Chretienne" z 14 XI 1997, s. 80. Cytat za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 137]

[20] Les inquietudes de l'eglise pour Medjugorie, "Familie Chretienne" z 14 XI 1997, s. 80. Zanić, Medjugorie, s.6; O'Carroll, Medjugorie, s. 89 Cytat za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 137/138]

[21] Les inquietudes de l'eglise pour Medjugorie, "Familie Chretienne" z 14 XI 1997, s. 80. Zanić, Medjugorie, s.12; Cytat za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 137/138]

[22] Zob. przypis nr 8.

[23] Zob. voxdomini.com.pl/sw/gloria_polo.htm Na końcu jednej z książki pani Polo pojawiają się reklamy Medjugoria; www.gosc.pl/doc/865891.Caterina Ojciec "Cateriny" utrzymuje kontakty z wizjonerami

[24] Jacek Socha Wybrane kryteria rozeznania duchowego na przykładzie tzw. zjawiska upadku www.diecezja.gda.pl/modules.php (2011-09-24) Strona internetowa Archidiecezji Gdańskiej

[25] Zob. www.zbawienie.com/oszusci.htm (2011-09-24)

[26] MIR, O. John Bashobora o Medjugoriu, www.medjugorie.org.pl (2011-09-13) Strona informacyjna MIR

[27] Propagator objawień Wayne Weible ma ponoć sporą kolekcję zdjęć Matki Boskiej – por.. Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 119]; Weible, Medjugorie, s.149-150

[28] Orędzie z 13 IX 1981 roku. Cytat za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 160]

[29] Por. Cesca, Pilne, s. 106, 118; Rupcić, Medjugorie, s. 149, 167-168; Cytat za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str.266]

[30] Orędzie z 24 VI 1983 roku. Cytat za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 175] A namacalnym przykładem takiego zachowania jest wyżej wspomniana Gloria Polo.

[31] Jozo Zovko – opiekun wizjonerów - przyjmuje zaproszenie Vassuli Ryden na ekumeniczne spotkanie organizowane przez Vassulę Ryden www.youtube.com/watch (2011-09-23) Potem stwierdza: "Medjugorje messages and Vassula's messages are the graces that are given to the Church to us today to find the way to Christ Our Lord" (Zarówno Orędzia Vassuli, jak i te medjugorskie są łaskami Boga dla współczesnego Kościoła, aby znalazł drogę do Chrystusa, naszego Pana.)

[32] Kazanie ks. Natanka z Medjugorie www.youtube.com/watch (2011-09-23)

[33] Za: Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy fałsz?, Lublin 2003. [str. 164]

Michał Michalak

www.apologetyka.info/inne-tematy/medjugorie-gdy-…
m.rekinek
Czy miejsce gdzie jest tyle nawróceń, gdzie odmawia się codziennie różaniec, gdzie dochodzi do tylu cudownych zjawisk, gdzie ludzie nieustannie się modlą i pewnie mają miejsce powołania kapłańskie może być pod działaniem i kontrolą szatana ?
Większość ludzi twierdzi, że to niemożliwe, a jednak może i po rozeznaniu tematu mam pewność, że tak jest w przypadku Medjugorje.
Dla większej korzyści …Więcej
Czy miejsce gdzie jest tyle nawróceń, gdzie odmawia się codziennie różaniec, gdzie dochodzi do tylu cudownych zjawisk, gdzie ludzie nieustannie się modlą i pewnie mają miejsce powołania kapłańskie może być pod działaniem i kontrolą szatana ?
Większość ludzi twierdzi, że to niemożliwe, a jednak może i po rozeznaniu tematu mam pewność, że tak jest w przypadku Medjugorje.
Dla większej korzyści szatan ubierze ornat i na Mszę będzie dzwonił.
A jak bylo w Garabandal?
A tak jak napisał ks.Józef Warszawski w książce: "Garabandal. Objawienie Boże czy mamienie szatańskie?" Na stronie 155 czytamy:

"Stwierdzenie działającego za zjawiskami garabandalskimi złego ducha nie wyjaśnia wszystkiego. Pozostaje otwarte pytanie, dlaczego ów zły duch dokonał garabandalskiego ciągu zjawisk? Dlaczego oprócz akcji zwodniczej dokonał całego szeregu czynności na pierwszy rzut oka całkowicie dobrych? Dlaczego np. rozpoczął uczenie dzieci pacierza, pobożnego żegnania się znakiem krzyża św. i odmawiania różańca? Dlaczego nakłaniał je, a poprzez nie przybyłe na miejsce zjawisk tłumy, do spełniania uczynków pokutnych i przystępowania do sakramentów św.? Dlaczego wreszcie dopuścił do tak wygrywających uczucia katolickie faktów, jak chrzest Żydówki, nawrócenie z protestantyzmu na katolicyzm, zerwanie z życiem czysto świeckim i poświęcenie się na wyłączną służbę Bogu w seminariach czy zakonach?
Podobne czynności, stwierdzone przecież przez wiarygodnych świadków, zdają się do tego stopnia sprzeczne z istotą i naturą złego ducha, iż ich spełnianie, a choćby tylko współprzyczynianie się do ich powstania, zdaje się przekreślać jego istotę i stanowić rodzaj duchowego samobójstwa tegoż ducha.
Odpowiedź na to pytanie jest tylko jedna: Celem, dla którego duch zła dokonywał wszystkich tych spraw, musiała być rzecz w jego oczach tak wielka, iż warto było dla jej dopięcia zezwolić na wszystkie tamte. (...)
Tak sprecyzowany cel złego ducha tłumaczy w pełni postawioną wyżej trudność. Podobnie jak Bóg może dopuścić zło, nawet największe, nawet grzeszne i Jemu bluźniące, tak i szatan może dopuszczać dobro, jeśli z tego dopustu przyobiecuje sobie większe zyski, aniżeli poniesione przez dopust dobra straty. I podobnie jak Bóg nie tylko dopuszcza, ale ontologicznie, jak mówią teologowie, współprzyczynia się do powstania zła, użyczając wszelkiemu jestestwu mocy do czynienia dobra lub zła, tak i szatan może współprzyczynić się do powstania prawdziwego dobra, jeśli przez ten swój dopust spodziewa się osiągnąć w ostatecznym rozrachunku powiększone zło.
"Wąż zaś był przebieglejszy od wszystkich zwierząt ziemi" - wyraża tę myśl dosadnie Pismo św. (Rdz 3, 1). "Wróg rodzaju ludzkiego" bowiem rozpoczął swe pierwsze zetknięcie się z człowiekiem od podsuwania mu "rozkosznego dla oka" "owocu świadomości dobrego i złego". "Kosztującego" zaś tego owocu odarł ze wszystkich złudzeń i pozostawił "nagiego".
m.rekinek
"W żadnym z dotychczasowych uznanych objawień Matka Boska nie występowała też z żądaniem ustanowienia Jej święta. W Medjugorie natomiast Gospa domagała się usankcjonowania dnia 25 czerwca jako Święta Królowej Pokoju. Podczas jednego z objawień powiedziała: „Wiatr jest moim znakiem. Przychodzę w wietrze. Kiedy wieje wiatr, wiedzcie, że jestem z wami"
Ksiądz Jan Wójtowicz w swojej książce „Problem …Więcej
"W żadnym z dotychczasowych uznanych objawień Matka Boska nie występowała też z żądaniem ustanowienia Jej święta. W Medjugorie natomiast Gospa domagała się usankcjonowania dnia 25 czerwca jako Święta Królowej Pokoju. Podczas jednego z objawień powiedziała: „Wiatr jest moim znakiem. Przychodzę w wietrze. Kiedy wieje wiatr, wiedzcie, że jestem z wami"

Ksiądz Jan Wójtowicz w swojej książce „Problem Medjugorie" pisze: „Wiatr w Piśmie św. jest symbolem Ducha Świętego (...) Ale jest i symbolem ducha złego: «który przemierza ziemię i wędruje po niej»(Hi 1,7), «Wichura łamiąca skały, w której nie ma Pana» (3Kr 19,11)... «Szatan wznieca wicher, który rozwala dom i zabija dzieci Hioba» (Hi 1,19)... Maryja Wniebowzięta nie potrzebuje znaku - jest bowiem człowiekiem".

Zadziwiające są także bezprecedensowe ingerencje Gospy w sprawy dyscypliny kościelnej i zachęcanie do nieposłuszeństwa wobec prawowitej hierarchii kościelnej. Tym bardziej, że wizjonerzy i opiekujący się nimi miejscowi franciszkanie wielokrotnie wykazywali się niesubordynacją wobec miejscowego ordynariusza.

Nietypowo także wygląda życie „widzących" z Medjugorie w porównaniu z bohaterami innych słynnych objawień: pokorną i dyskretną św. Bernadettą czy siostrą Łucją, która spędziła wiele lat ukryta w klasztorze. Żaden z medjugorskich wizjonerów nie wybrał drogi kapłańskiej czy zakonnej. Miast tego jeżdżą po świecie i odbywają publiczne spotkania."
PiotrM
Biskup Mostaru bardzo krytycznie o Medjugorie
5 MIN. ZAJMIE CI PRZECZYTANIE TEGO ARTYKUŁU.
Z kolejnym ostrym atakiem na „fenomen međugorski” wystąpił biskup diecezji Mostar-Duvno, na której terenie znajduje się ta niewielka wioska hercegowińska – Ratko Perić. Na stronie swej diecezji zamieścił on 26 lutego obszerny artykuł, w którym w 12 punktach stara się podważyć prawdziwość i nadprzyrodzony …Więcej
Biskup Mostaru bardzo krytycznie o Medjugorie

5 MIN. ZAJMIE CI PRZECZYTANIE TEGO ARTYKUŁU.

Z kolejnym ostrym atakiem na „fenomen međugorski” wystąpił biskup diecezji Mostar-Duvno, na której terenie znajduje się ta niewielka wioska hercegowińska – Ratko Perić. Na stronie swej diecezji zamieścił on 26 lutego obszerny artykuł, w którym w 12 punktach stara się podważyć prawdziwość i nadprzyrodzony charakter rzekomego przesłania Matki Bożej.

73-letni biskup, który swą posługę w diecezji rozpoczął w lipcu 1993 (wcześniej prawie rok pełnił tam urząd koadiutora z prawem następstwa), znany jest – podobnie jak jego poprzednik (w latach 1980-93), Pavao Žanić – z bardzo krytycznego nastawienia zarówno do tego, co nazywa „fenomenem medjugorskim”, jak i do posługujących tam franciszkanów. W swym najnowszym artykule skupił się na pierwszym tygodniu „objawień”, rozpoczętych w ostatnim tygodniu czerwca 1981, wykorzystując znane już od wielu lat materiały i dane.

Komentując pojawienie się oświadczenia bp. Pericia Tornielli zauważył, że zbiegło się ono z bliskim już, według niego, terminem przybycia do Medjugorja abp. Hosera. Przypomniał, że zadaniem tego wysłannika papieskiego jest „uzyskanie jak najbardziej pogłębionej wiedzy o sytuacji duszpasterskiej w tym miejscu, a zwłaszcza potrzeb pielgrzymujących tam wiernych i na tej podstawie zasugerowanie ewentualnych inicjatyw duszpasterskich na przyszłość”. Mandat biskupa warszawsko-praskiego nie ma natomiast na celu orzeczenia o prawdziwości objawień, ale dotyczy wyłącznie opieki duszpasterskiej nad wiernymi i zmierzenia się z istniejącymi od bardzo dawna napięciami między pracującymi w miejscowej parafii franciszkanami a kolejnymi biskupami tej diecezji.

Na wstępie swych rozważań bp Perić przypomniał, że zjawiska, zachodzące w Medjugorje badały różne komisje kościelne: najpierw dwie diecezjalne (w latach 1982-84 i 1984-86 – w rozszerzonym składzie), następnie episkopatu jugosłowiańskiego (1987-90) oraz dwie watykańskie Kongregacji Nauki Wiary (2010-14 i 2014-16). Przez cały ten czas stanowisko władz diecezji „było jasne i stanowcze: nie ma mowy o wiarygodnych objawienia Najświętszej Maryi Panny” – stwierdził z mocą biskup mostarski.

W tym kontekście podważył nieujawnione dotychczas wnioski, do jakich doszła ostatnia, jak na razie, komisja watykańska, której przewodniczył kard. Camillo Ruini, według której „objawienia siedmiu pierwszych dni mogłyby zostać uznane za prawdziwe, po czym pojawiła się «nadbudowa» innych powodów, w większości niereligijnych”. Tymczasem kuria mostarska podtrzymuje swe krytyczne stanowisko także w odniesieniu do owych pierwszych dni wydarzeń w Medjugorje – napisał biskup.

Przypomniał przy okazji, że od czasu, gdy objął urząd pasterza tej diecezji, wydał (w latach 195-2013) trzy książki oraz ok. 50 artykułów o tematyce maryjnej i mariologicznej, w których ukazywał zadania i rolę Matki Bożej we wcieleniu i działaniach Syna Boga i Jej oraz opatrznościową opiekę, jaką otacza Ona Kościół, którego jest Matką. Jednocześnie kontynuował w nich linię swego poprzednika wobec tzw. objawień w Međugorju, których – przypomniał – było dotychczas prawie 47 tysięcy. Diecezja zawsze starała się informować o tym Stolicę Apostolską od św. Jana Pawła II, przez Benedykta XVI po Franciszka.

Biskup mostarsko-duvański (pełna nazwa diecezji obejmuje jeszcze miejscowości Trebinje i Mrkan) przedstawia następnie w 12 punktach różne niekonsekwencje, a nawet sprzeczności, jakie – według niego – pojawiały się w „widzeniach” i słowach na temat objawień, przekazywanych przez „widzących” w ciągu pierwszego tygodnia tych zjawisk. Opiera się przy tym na kasetach z nagraniami wypowiedzi całej szóstki.

W pierwszym punkcie bp Perić wskazał na „dwuznaczność objawień”, gdyż – w świetle zeznań – kobieta, która się ukazuje, zachowuje się zupełnie inaczej niż prawdziwa Matka Boża: zwykle to nie ona przemawia jako pierwsza, dziwnie się uśmiecha, pomija niektóre pytania, by po pewnym czasie wrócić do nich, znika i znów pojawia się przed widzącymi, nie jest pewna, jak długo będzie się jeszcze ukazywać, pozwala niektórym dotykać swego ciała, szat i welonu, który ciągnie się po ziemi. „Naprawdę nie jest to ewangeliczna Pani” – jest przekonany biskup.

Drugi punkt to „dziwne drżenie”: jeden z widzących Ivan Dragićević powiedział miejscowemu proboszczowi o. Zrinko Čuvalo (1936-91), że czwartego dnia zauważył „drżenie” rąk pojawiającej się kobiety. Zdaniem autora artykułu tego rodzaju stwierdzenie nie tylko budzi wątpliwości, ale też podważa prawdziwość samego objawienia. Inna zastrzeżenie dotyczy „nieprawdziwej rocznicy” pierwszego widzenia: najpierw była mowa o 24, potem o 25 czerwca 1981, gdyż nie wszyscy widzieli „Gospę” (chorwackie określenie Maryi jako Pani) owego pierwszego dnia, toteż za rocznicę pierwszych objawień postanowiono oficjalnie ten drugi dzień. Zdaniem biskupa wiąże się to z faktem, że w tym dniu na miejsce objawień przybyło wielu ludzi.

Istnieją też duże różnice w opisie postaci, która się pojawia: czworo wizjonerów widziało na jej rękach małe dziecko, podczas gdy wspomniany Ivan nie widział go, chociaż potrafił dostrzec z daleka „oczy” i „drżącą osobę” płci żeńskiej. Kolejne zastrzeżenia to „zwodnicze znaki” dawane przez ukazującą się niewiastę, jej „niewytłumaczalne milczenie” w pierwszym tygodniu i bardzo ogólnikowe wypowiedzi, gdy zaczynała mówić, „dziwne przesłania”, gdy np. kobieta mówiła swym młodym słuchaczom, że są „największymi wiernymi” a one – według Pericia – same to wszystko zmyślały wymyślały.

Ordynariusz mostarski wspomina też m.in. o „kłamliwych proroctwach o kłamliwych objawieniach”, o „różnych sukniach”, w których objawiała się owa kobieta: błękitnych, kawowych i szarych oraz o „świadomych manipulacjach”.

Na zakończenie swych rozważań bp R. Perić raz jeszcze zaznaczył, że w świetle tego, co mówił jeszcze bp Žanić i co on sam i jego komisja ustalił, „można spokojnie stwierdzić, że Matka Boża w Međugorju nie objawiała się”. „Jest to prawda, której się trzymamy i wierzymy w słowa Pana Jezusa, że «prawda nas wyzwoli» (J 8, 32)” – zakończył swój tekst biskup mostarsko-duvański.

fot. Di Nicola Sperandio/flickr.com
pielgrzym55
Trudny temat...ale nie ma obowiązku w to wierzyć, a jeśli padają tam takie stwierdzenia, że wiara w te orędzia jest warunkiem sine qua non zbawienia, to jest to trochę dziwne
przeciwherezjom
Dokładnie to jednak ktoś tu postawił się ponad Papieżem - na początku artykułu jest o tym wzmianka, że niby jest oczywiste bo..., - ale dalej jak czytałem nie było tej oczywistości, którą można by rzekomo postawić swoją opinię niezależnie od papieskiej. Argumenty nie są na tyle jednoznaczne, by można było potępić lub obronić objawienia.
Generalnie straszliwa masowa nienawiść wobec tych objawień …Więcej
Dokładnie to jednak ktoś tu postawił się ponad Papieżem - na początku artykułu jest o tym wzmianka, że niby jest oczywiste bo..., - ale dalej jak czytałem nie było tej oczywistości, którą można by rzekomo postawić swoją opinię niezależnie od papieskiej. Argumenty nie są na tyle jednoznaczne, by można było potępić lub obronić objawienia.
Generalnie straszliwa masowa nienawiść wobec tych objawień, jak i dobre owoce modlitwy wskazują na ich prawdziwość. Oczywiście jest realne że część wizjonerów czy jeden z nich błądzi - tak jest we wszystkich wielkich Bożych dziełach. Największym było odkupienie świata na Krzyżu i tu "wielkim bohaterem" jest przecież niestety Judasz.... Ale mimo obecności tego zdiabolizowanego osobnika Odkupienie się dokonało.
Medjugorie wydaje dobre owoce - wiele, bardzo wiele nawróceń, dużo ludzi znacznie więcej się modli. Czegóż chcieć więcej?
Nawet gdybym znał fakty znacznie bardziej obciążające pod względem doktrynalnym te objawienia starałbym się usilnie nie widzieć tych błędów (w powyższym tekście, mimo zapewnień autora, nie znalazłem ani jednego - ale proszę nie starajcie się mnie przekonać - doczytajcie moją myśl do końca).
Tak, wyłupałbym sobie oczy, by nie korciło mnie krytykowanie być może dobrego dzieła Bożego. Bo krytykować, nawet niechcący, Dzieło, objawienia, które prowadzą do wielu nawróceń i modlitwy jest ogromną odpowiedzialnością. Wystarczy, że z powodu mojej krytyki jedna dusza się nie nawróci (np nie jadąc, chociaż planowała do Medjugorie - wielu po powrocie przecież wraca na łono Kościoła) to na Sądzie Bóg mnie o tą duszę zapyta. I zdam bolesny rachunek.
Jak chcesz rekinek i quas primas, to ryzykuj, ale ryzykujesz nie tylko swoje zbawienie, ale i wielu innych, pytanie tylko czy będziecie mieć szansę na swoje własne wieczne zbawienie, jeśli z powodu waszych pisań zagubi się w piekle choćby jeden człowiek???.
Jan Paweł II był pytany o Medjugorie. Zapytał rozmówców: Nawracają się? Tak. Modlą? Tak. I powiedział coś w sensie (cytuję z pamięci) To czego chcecie więcej????
Czego chcecie? Jakąś sztuczną ideę czyściutkiej teologii i czyściutkiego pojęcia Boga??!!
Czyż nie rozumiecie, że najważniejszym jest zbawienie dusz naszych i wszystkich ludzi?! Że najważniejszą akcją którą powinniśmy podjąć to modlitwa i pokuta?
P.S. Ostatnio mam wielki uraz do lefebrystów. Gdy przejrzałem, jak straszna to herezja, to mdło mi się robi, ale powiem wam to. Gdyby dzięki lefebrystom dochodziło do takich nawróceń i bum modlitewnego jak w Medjugorie to przełamałbym swój wstręt, jeśli nie łyknął, to zamknął szczelnie oczy i uszy na ich błędy i gorąco dziękowałbym za ich obecność Bogu!
Quas Primas
przeciwherezjom
ZMIEŃ swój nick, bo on uwłacza osobom, którzy walczą z herezjami.
Ty masz szukać prawdy, a nie żyć emocjami opartymi na fałszu i kłamstwieWięcej
przeciwherezjom

ZMIEŃ swój nick, bo on uwłacza osobom, którzy walczą z herezjami.
Ty masz szukać prawdy, a nie żyć emocjami opartymi na fałszu i kłamstwie
PiotrM
Jeśli na samym początku byli nie posłuszni Biskupowi to oznacza co? Ludzie potrzebują pomocy i opamiętania się! Poza tym w Fatimie Matka Boża powiedziała,DAJE WAM OSTATNIĄ DESKĘ RATUNKU :RÓŻANIEC I NABOŻEŃSTWO 5 SOBÓT , zacznijcie logicznie myśleć zwolennicy tych objawień : skoro ostatnia to więcej nie będzie! Według św. Faustyny, szatan może okrywać się nawet płaszczem pokory, ale płaszcza …Więcej
Jeśli na samym początku byli nie posłuszni Biskupowi to oznacza co? Ludzie potrzebują pomocy i opamiętania się! Poza tym w Fatimie Matka Boża powiedziała,DAJE WAM OSTATNIĄ DESKĘ RATUNKU :RÓŻANIEC I NABOŻEŃSTWO 5 SOBÓT , zacznijcie logicznie myśleć zwolennicy tych objawień : skoro ostatnia to więcej nie będzie! Według św. Faustyny, szatan może okrywać się nawet płaszczem pokory, ale płaszcza posłuszeństwa nie może na siebie naciągnąć, i tu się wydaje cała jego robota (Dzienniczek, 939). Jeśli są nie posłuszni do dziś, to sami sobie odpowiedzcie. Kościół odrzuca takie coś, chyba że za tym stoi jeszcze ktoś? Jeszcze jeden nieposłuszny!
poznanieprawdy
Człowiek chce chce być jak Bóg , gdy zaczyna sam innych potępiać i myśli że to tylko on zna prawdę i staje się sędzią innych. Ostatnio na glorii jest wysyp sędziów którzy nawet bez poznania oskarżonych dokonują osądów, a autorytetem staje się człowiek który zawsze może się mylić . Wizjonerzy to ludzie tak samo błądzą , objawienia prywatne nikt nie musi przyjmować ,ale też nie musi osądzać. …Więcej
Człowiek chce chce być jak Bóg , gdy zaczyna sam innych potępiać i myśli że to tylko on zna prawdę i staje się sędzią innych. Ostatnio na glorii jest wysyp sędziów którzy nawet bez poznania oskarżonych dokonują osądów, a autorytetem staje się człowiek który zawsze może się mylić . Wizjonerzy to ludzie tak samo błądzą , objawienia prywatne nikt nie musi przyjmować ,ale też nie musi osądzać. Czasami jakieś objawienia prywatne w początkowym okresie mogą być dobre, o potem np. stawać się wymysłami ludzkimi, można to rozpoznać po wewnętrznych sprzecznościach, jednak kto się modli i nie szuka sensacji -to rozpozna to - i nie wierzy fanatycznie - gdyż fanatyzm zaślepia na prawdę.
A tu autorytetami stają się wychowankowie Życińskiego z KUL-u, czy suspendowani Księża(P.) a ich osąd staje się niby nieomylny...

Ewangelizatorzy teologii sukcesu

Nie można potępiać wszystkich współczesnych objawień prywatnych, w czasach apostazji Kościoła , bez pomocy Boga wielu ulegnie zwiedzeniu... ale przez duchowość w stylu New-Age (kult matki ziemi - F.) którą łatwo rozpoznać - gdyż ona zawsze będzie aprobowana przez świat i będzie promować humanizm i nie będzie mówić o potrzebie walki z grzechem, nawróceniu, umartwieniu a na przykład o godności i potrzebach ludzi, czy o energii, a po ostatnich wydarzeniach w Amazonii można mniemać że to nowy kościół F. promuje szamanizm czyli religie New-age.

Tu są największe herezje-
-"Papież", który chce zająć miejsce Boga - Antonio Socci
cronicasdepapafrancisco.com/…/il-papa-che-vuo…
..."Błędnie uważa się, że może zmienić prawdę objawioną, ale on nie jest panem, lecz sługą"...
Pluralizm religijny "pożądany przez Boga" – papież Franciszek
"Pluralizm i różnorodność religii, koloru, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej Woli Boga poprzez którą stworzył On ludzkie istoty. Następca św. Piotra podpisał więc dokument, w którym stawia się tezę, jakoby Pan Bóg chciał ,,pluralizmu i różnorodności religii''. Oznacza to wprost, że Bóg miałby cieszyć się, że nie wszyscy ludzie wierzą w Jezusa Chrystusa, ale zamiast tego mają inną wiarę. Błędne religie miałyby być Bogu miłe! To dosłownie znaczy, że F. uznaje np.ludobójcze rytuały Azteków za pożądaną przez Boga religię, tak samo zresztą jak Islam czy judaizm, które jawnie sprzeciwiają się Kościołowi w sprawie Trójcy Świętej czy boskości Chrystusa."
Quas Primas
mirek0408
A ja życzę Tobie dojrzałości duchowej i łaski używania rozumu.
-------------------------------------
mirek0408
50 minuty temu
Ale tu się bzdury wypisuje na temat Medjugoria i widzących ,szkoda pisać ,niech każdy kto pisze takie pierdoły pojedzie najpierw do Medjugorie i sam się przekona że tam naprawdę objawia się matka Boża i nic nie pomoże wasze szkalowanie tego miejsca ,jeszcze raz …Więcej
mirek0408
A ja życzę Tobie dojrzałości duchowej i łaski używania rozumu.
-------------------------------------
mirek0408
50 minuty temu

Ale tu się bzdury wypisuje na temat Medjugoria i widzących ,szkoda pisać ,niech każdy kto pisze takie pierdoły pojedzie najpierw do Medjugorie i sam się przekona że tam naprawdę objawia się matka Boża i nic nie pomoże wasze szkalowanie tego miejsca ,jeszcze raz potwierdzę po owocach poznacie czy prawdziwe czy nie a owoce potwierdzają autentyczność Medjugoria,życzę obudzenia i pokory dla wszystkich którzy piszą takie nieprawdziwe rzeczy !
m.rekinek
,,Odkąd Kościół orzekł, że nic nadprzyrodzonego nie miało miejsca w Medjugorie, pytanie, co naprawdę widzieli „widzący", stało się problematyczne. Biskup Žanić, który miał ten przywilej, że rozmawiał z widzącymi bezpośrednio w ich ojczystym języku, odniósł wrażenie, że objawienia w Medjugorie były figlem, który wymknął się spod kontroli. Dwie dziewczynki, sprawczynie całego zamieszania, …Więcej
,,Odkąd Kościół orzekł, że nic nadprzyrodzonego nie miało miejsca w Medjugorie, pytanie, co naprawdę widzieli „widzący", stało się problematyczne. Biskup Žanić, który miał ten przywilej, że rozmawiał z widzącymi bezpośrednio w ich ojczystym języku, odniósł wrażenie, że objawienia w Medjugorie były figlem, który wymknął się spod kontroli. Dwie dziewczynki, sprawczynie całego zamieszania, powiedziały mu, że wyszły na wzgórze paść owce. I gdy Žanić upomniał jedną z nich, Ivankę Ivanković, że to grzech kłamać, ta niemal natychmiast zmieniła wersję twierdząc, że wyszły żeby sobie zapalić. Pytanie, cóż takiego tam paliły, wywołało spór. Mirjana Dragičević, druga z widzących, była znana jako miastowa pankerica- określenie miejscowych oznaczające punkówę, a jej reputacja w wiosce powiązana była z wielkim miastem Sarajewem i narkotykami. Tak czy siak, oskarżeń tych nigdy nie wyjaśniono. Nigdy też nie poddano dzieci testom narkotykowym, a w rezultacie zarzut brania narkotyków odrzucono jako bezwzględną komunistyczną propagandę, jaką tylko ktoś tego pokroju może zmontować przeciwko świętym."
makagiga.neon24.pl/post/150313,e-michae…
Quas Primas
Doprawdy? Uważasz, że Matka Boża (medjugorska)decyduje?
A ja wiem, że jeden z widzących, kiedy biskup zabronił w swojej diecezji tego spędu, to przeniósł wizje w inne miejsce. Oczywiście zjawa medjugorska też się tam przeniosła. Wszystko po to, aby kasa się zgadzała!
----------------------------------
Irmen
1 godzinę temu
Witam , po owocach się poznaje czy cuda i objawienia pochodzę ze złego czy …Więcej
Doprawdy? Uważasz, że Matka Boża (medjugorska)decyduje?
A ja wiem, że jeden z widzących, kiedy biskup zabronił w swojej diecezji tego spędu, to przeniósł wizje w inne miejsce. Oczywiście zjawa medjugorska też się tam przeniosła. Wszystko po to, aby kasa się zgadzała!
----------------------------------
Irmen
1 godzinę temu

Witam , po owocach się poznaje czy cuda i objawienia pochodzę ze złego czy dobrego drzewa...pojedź tam zobacz jak ludzie uwielbiają Jezusa, modlą się, przyjmują konunię na klęcząco, spowiadają się a złe duchy się manifestują. Matka Boża ma wielką moc i to ONA decyduje jak i gdzie się ukazuje. Jesteśmy za mali aby to zrozumieć. Więcej pokory życzę
Quas Primas
Pokora Vicki jest.... zdumiewająca!
Ta bidna dziewczyna, pojechała aż do Włoch, do najlepszego salonu sukien ślubnych, aby kupić sobie sukienkę na ślub. Wesele natomiast miała b. "skromne"... ponad 2000 osób!
m.rekinek
,,Oprócz BMW, Ivan może się także poszczycić rezydencją w niemieckim stylu, wybudowaną naprzeciw miejsca, gdzie niegdyś mieszkał, prawie dokładnie w punkcie, gdzie kiedyś przemawiał do bezkrytycznych pielgrzymów i zalecał im odmawiać różaniec dwie godziny dziennie, bo tak kazała Matka Najświętsza. Ivan jest ożeniony z Loreen Murphy, byłą Miss stanu Massachusetts. W sumie to całkiem nieźle …Więcej
,,Oprócz BMW, Ivan może się także poszczycić rezydencją w niemieckim stylu, wybudowaną naprzeciw miejsca, gdzie niegdyś mieszkał, prawie dokładnie w punkcie, gdzie kiedyś przemawiał do bezkrytycznych pielgrzymów i zalecał im odmawiać różaniec dwie godziny dziennie, bo tak kazała Matka Najświętsza. Ivan jest ożeniony z Loreen Murphy, byłą Miss stanu Massachusetts. W sumie to całkiem nieźle urządził się ten prosty chłopak urodzony w najbiedniejszym regionie biednego kraju. Historia jego sukcesu mogłaby być nawet inspirująca, gdyby nie ten ostentacyjny styl życia, ostro kontrastujący z ascezą kojarzoną zazwyczaj z wizjonerami, a przynajmniej kojarzoną niegdyś. Siostra Łucja, wizjonerka z Fatimy, wstąpiła do zakonu klauzurowego, usuwając się całkowicie z oczu świata, ukazały się jedynie jej dzienniki opisujące spotkanie z Dziewicą Maryją, opublikowane na wyraźne życzenie jej przewodnika duchowego. Dwójka jej towarzyszy zmarła bolesną śmiercią jeszcze w dzieciństwie."
makagiga.neon24.pl/post/150313,e-michae…
Quas Primas
Przecież OWOCE samych widzących są tragedią! (duchową). Mirjana np. pracuje w knajpie, także w NIEDZIELĘ i nie ma żadnych oporów, by sprzedawać piwo! Ivan, tak jak opisałeś (cytowałeś) powyżej...
Medjugorje, to zydomasońska ustawka!
Ale się zdziwią wielbiciele i obrońcy tych fałszywych wizji, kiedy zamkną im się oczy.....
m.rekinek
,,Wizjonerzy, każąc wierzyć orędziom, stawiają się w roli nie tylko objawicieli "niebiańskich wiadomości", lecz także ich weryfikatorów. Rzekoma Maryja ostrzega również, że każdy będzie odpowiadał po śmierci za to, czy podjął zadanie głoszenia orędzi czy je zaniechał[9]. Mamy więc pierwsze dwa dowody na uzależnienie zbawienia danego człowieka od tego, czy wierzy w prawdziwość objawień z …Więcej
,,Wizjonerzy, każąc wierzyć orędziom, stawiają się w roli nie tylko objawicieli "niebiańskich wiadomości", lecz także ich weryfikatorów. Rzekoma Maryja ostrzega również, że każdy będzie odpowiadał po śmierci za to, czy podjął zadanie głoszenia orędzi czy je zaniechał[9]. Mamy więc pierwsze dwa dowody na uzależnienie zbawienia danego człowieka od tego, czy wierzy w prawdziwość objawień z Medjugorie czy nie. Takich dowodów jednoznacznie pokazujących chęci zyskania przez zwolenników objawień przymiotu Boga Ojca jest więcej. Przytoczę słowa o. Livio Fanzagi, autora książki o przepowiedniach z Medjugorie. Uważa on, że w miejscu objawień pojawi się znak, który trzeba będzie przyjąć za pochodzący od Boga[10]:

Po dwóch ostrzeżeniach i znaku na Podbrdo, ten, kto nadal będzie sprzeciwiał się Bożemu planowi, nie będzie mógł zaprzeczyć, że świadomie opowiedział się po stronie szatana.

Jakov i Vicka wprost potwierdzili mi, że aby zobaczyć znak, trzeba będzie udać się do Medjugorie.


Mamy więc dwa kolejne warunki, które musimy spełnić, jeśli nie chcemy być uważani przez zwolenników objawień za pomioty szatana: pojechać do Medjugorie i uwierzyć w znak, chyba jeszcze, że uwierzymy przez YouTube'a. Bo będzie ów znak – zdaniem księdza Fanzagi – lepszy od tych z dotychczas znanych objawień (z Fatimy Lourdes, Guadelupe) – najpiękniejszy, widzialny, niezniszczalny, pochodzący od Pana.[11]

Jeszcze sprytniejszą - aczkolwiek niesamowicie bezczelną i ostatecznie wykluczającą możliwość boskiego pochodzenia objawień - metodą na zyskiwanie zwolenników jest domyślne uznanie siebie za Boga. W 1983 roku Gospa wezwała ludzi, "aby traktowali ją poważnie", ponieważ kiedy Bóg przychodzi między ludzi, to nie dla żartów, ale po to, by powiedzieć coś ważnego.[12] Kolejny raz wizjoner jest zarówno objawicielem, jak i weryfikatorem. Natomiast bardziej wysublimowane sposoby na absolutyzowanie objawień mogą dokonywać się poprzez ośmieszanie/piętnowanie osób mających przeciwne zdanie w kwestii autentyczności objawień. A tacy są, bo – jak wiadomo – kolejni biskupi diecezji Mostar-Duvno obejmującej parafię Medjugorie nie wierzyli/nie wierzą w boskie pochodzenie opisywanych zjawisk. I jak relacjonuje dr Rafalska:

Bp Zanić (...) zauważa, iż ludzie wierzący w nadprzyrodzony charakter zjawisk z Medjugorie "medytują o rzekomych posłannictwach Madonny, jakby to było ważniejsze niż Pismo Święte i nauczanie Kościoła. Pozostałe osoby zaś są odpowiednio oceniane odpowiednio do tego, czy przyjmują orędzia. Jeśli obrońcy Medjugorie "natrafią na kogoś, kto wątpi w objawienia, to izolują go, prześladują i oświadczają, że jest pomylony"
Quas Primas
m.rekinek
Bardzo dobry artykuł. Świetny, ale widać, że TYLKO dla ludzi używających rozumu.
Żyjący sensacjami mają ogromnego "lenia" i nie starają się szukać prawdy, choćby po to, by NAM udowodnić, że nie mamy racji negując te objawienia jako prawdziwe i pochodzące z nieba.
Te wizje są nadprzyrodzone, ale pochodzą od diabła. Tak samo jest z Oławą, Garabandal, Żywym Płomieniem itd...
m.rekinek
,,Te wizje są nadprzyrodzone, ale pochodzą od diabła"
Bardzo trafnie to ujęłaś 👍
Quas Primas
Ty życzysz nam pokory. Ok, ale w czym ta pokora ma się objawiać?
Ja natomiast, z całego serca życzę Ci używania rozumu.
Fides et Ratio, bo inaczej zginiesz tak, jak giną duchowo ci, co mają zaćmione umysły i żyją sensacjami.
Objawienia w Medjugorje, to bezczelne, haniebne i podłe zagrywki diabła a tacy jak Ty go bronicie.
---------------------------
Irmen
1 godzinę temu
Witam , po owocach się …Więcej
Ty życzysz nam pokory. Ok, ale w czym ta pokora ma się objawiać?
Ja natomiast, z całego serca życzę Ci używania rozumu.
Fides et Ratio, bo inaczej zginiesz tak, jak giną duchowo ci, co mają zaćmione umysły i żyją sensacjami.
Objawienia w Medjugorje, to bezczelne, haniebne i podłe zagrywki diabła a tacy jak Ty go bronicie.
---------------------------
Irmen
1 godzinę temu

Witam , po owocach się poznaje czy cuda i objawienia pochodzę ze złego czy dobrego drzewa...pojedź tam zobacz jak ludzie uwielbiają Jezusa, modlą się, przyjmują konunię na klęcząco, spowiadają się a złe duchy się manifestują. Matka Boża ma wielką moc i to ONA decyduje jak i gdzie się ukazuje. Jesteśmy za mali aby to zrozumieć. Więcej pokory życzę
matikatika
Dr Jones napisał dwie książki obnażające te oszukańcze, szatańskie zjawienia. Podróżował do Hercegowiny wielokrotnie, rozmawiał z wieloma świadkami wydarzeń, w tym z biskupem miejsca Periciem.
makagiga.neon24.pl/post/150313,e-michae…Więcej
Dr Jones napisał dwie książki obnażające te oszukańcze, szatańskie zjawienia. Podróżował do Hercegowiny wielokrotnie, rozmawiał z wieloma świadkami wydarzeń, w tym z biskupem miejsca Periciem.

makagiga.neon24.pl/post/150313,e-michae…
PiotrM
Doprawdy bardzo dziwna rzecz. Ksiądz przeciw biskupowi i odwrotnie i to nie daje do zastanowienia się?
Ale ... na dzień dzisiejszy dla Watykanu Medjugorje jest problemem tylko i głównie duszpasterskim. Zaangażowanych w to jest bardzo wielu duchownych. Nie czy objawienia są prawdziwe czy nie. To zostało już powiedziane przez Kościół dawno. Główny problem to, aby zwolennicy Medjugorja nie …Więcej
Doprawdy bardzo dziwna rzecz. Ksiądz przeciw biskupowi i odwrotnie i to nie daje do zastanowienia się?

Ale ... na dzień dzisiejszy dla Watykanu Medjugorje jest problemem tylko i głównie duszpasterskim. Zaangażowanych w to jest bardzo wielu duchownych. Nie czy objawienia są prawdziwe czy nie. To zostało już powiedziane przez Kościół dawno. Główny problem to, aby zwolennicy Medjugorja nie odwrócili się od Kościoła, żeby nie nastąpił rozłam i to jest na prawdę dużym problemem. I po co jeszcze wielu duchownych tam ciągnie z wiernymi na pielgrzymki?

Orzeczenie negatywne było. Rozróżnia się orzeczenie pozytywne i orzeczenie negatywne i w wypadku Mdejugorje, ma zastosowanie orzeczenie negatywne.

Orzeczenie negatywne - nie musi czekać, aż seria objawień się skończy. Jeżeli w czasie trwania objawień, wystąpią cechy negatywne, Urząd Kościoła jest zobowiązany to orzec, by wiernych przestrzec przed błędem i uchronić przed duchową szkodą.

A takie cechy negatywne wystąpiły już po pierwszej pozytywnej reakcji, biskup Ordynariusz wydał negatywne orzeczenie i wszystkie nastepne z Komisji były też negatywne.
m.rekinek
,,W pierwszym rzędzie badanie objawienia prywatnego powinno się zacząć od ustalenia, czy domniemani wizjonerzy nie absolutyzują czasem swoich doznań. Znalezienie czegoś takiego jest równoznaczne z obaleniem ewentualnego boskiego pochodzenia tychże objawień. Absolutyzowanie objawień może dokonywać się explicite (jasno i wyraźnie) lub implicite (domyślnie) na przykład poprzez tworzenie atmosfery,…Więcej
,,W pierwszym rzędzie badanie objawienia prywatnego powinno się zacząć od ustalenia, czy domniemani wizjonerzy nie absolutyzują czasem swoich doznań. Znalezienie czegoś takiego jest równoznaczne z obaleniem ewentualnego boskiego pochodzenia tychże objawień. Absolutyzowanie objawień może dokonywać się explicite (jasno i wyraźnie) lub implicite (domyślnie) na przykład poprzez tworzenie atmosfery, w której jakikolwiek głos sprzeciwu wiąże się z upokorzeniem, utratą pozycji społecznej itd. Zacząłem więc szukać takich treści – oto skutki:

Jest koniecznym, żebyście przyjęli orędzia w pierwszej kolejności wy, a później inni – mówi Gospa.

Tak więc wizjonerzy, każąc wierzyć orędziom, stawiają się w roli nie tylko objawicieli "niebiańskich wiadomości", lecz także ich weryfikatorów. Rzekoma Maryja ostrzega również, że każdy będzie odpowiadał po śmierci za to, czy podjął zadanie głoszenia orędzi czy je zaniechał. Mamy więc pierwsze dwa dowody na uzależnienie zbawienia danego człowieka od tego, czy wierzy w prawdziwość objawień z Medjugorie czy nie. Takich dowodów jednoznacznie pokazujących chęci zyskania przez zwolenników objawień przymiotu Boga Ojca jest więcej."
PiotrM
Doprawdy bardzo dziwna rzecz. Ksiądz przeciw biskupowi i odwrotnie i to nie daje do zastanowienia się?
Ale ... na dzień dzisiejszy dla Watykanu Medjugorje jest problemem tylko i głównie duszpasterskim. Zaangażowanych w to jest bardzo wielu duchownych. Nie czy objawienia są prawdziwe czy nie. To zostało już powiedziane przez Kościół dawno. Główny problem to, aby zwolennicy Medjugorja nie …Więcej
Doprawdy bardzo dziwna rzecz. Ksiądz przeciw biskupowi i odwrotnie i to nie daje do zastanowienia się?

Ale ... na dzień dzisiejszy dla Watykanu Medjugorje jest problemem tylko i głównie duszpasterskim. Zaangażowanych w to jest bardzo wielu duchownych. Nie czy objawienia są prawdziwe czy nie. To zostało już powiedziane przez Kościół dawno. Główny problem to, aby zwolennicy Medjugorja nie odwrócili się od Kościoła, żeby nie nastąpił rozłam i to jest na prawdę dużym problemem. I po co jeszcze wielu duchownych tam ciągnie z wiernymi na pielgrzymki?

Orzeczenie negatywne było. Rozróżnia się orzeczenie pozytywne i orzeczenie negatywne i w wypadku Mdejugorje, ma zastosowanie orzeczenie negatywne.

Orzeczenie negatywne - nie musi czekać, aż seria objawień się skończy. Jeżeli w czasie trwania objawień, wystąpią cechy negatywne, Urząd Kościoła jest zobowiązany to orzec, by wiernych przestrzec przed błędem i uchronić przed duchową szkodą.

A takie cechy negatywne wystąpiły już po pierwszej pozytywnej reakcji, biskup Ordynariusz wydał negatywne orzeczenie i wszystkie nastepne z Komisji były też negatywne.
matikatika
Fantastyczny tekst! Ale zatwardziałych medjugorystów nie przekona, niestety :)
Irmen
Witam , po owocach się poznaje czy cuda i objawienia pochodzę ze złego czy dobrego drzewa...pojedź tam zobacz jak ludzie uwielbiają Jezusa, modlą się, przyjmują konunię na klęcząco, spowiadają się a złe duchy się manifestują. Matka Boża ma wielką moc i to ONA decyduje jak i gdzie się ukazuje. Jesteśmy za mali aby to zrozumieć. Więcej pokory życzę
Mariusz Pawełczuk39
Owoce Medjugorie:
-spowiedź i wzywanie do modlitwy i nawrócenia
-Eucharystia
-adoracja
-czytanie Pisma Świętego
-święty różaniec
Po owocach ich poznacie!Więcej
Owoce Medjugorie:
-spowiedź i wzywanie do modlitwy i nawrócenia
-Eucharystia
-adoracja
-czytanie Pisma Świętego
-święty różaniec

Po owocach ich poznacie!
Mariusz Pawełczuk39
Dodatkowo, Prawdziwy, zgodny z tradycją, post o chlebie i wodzie w środę i piątek też od diabła pochodzi?
matikatika
Dla anglojęzycznych - Prawda o Medjugorie, cz. I
www.youtube.com/watch
Gospa niejeden raz ustami widzących chwaliła "opiekunów" dzieci - franciszkanów. Dziś kilku niegdyś najbardziej prominentnych, "charyzmatycznych" nomen omen ;) ogłoszonych świętymi za życia przez wyznawców Gospy, jest zeświecczonych za różnego rodzaju skandale obyczajowe.
Tomislav Vlašić jest obecnie członkiem grupy okultystycznej …Więcej
Dla anglojęzycznych - Prawda o Medjugorie, cz. I

www.youtube.com/watch

Gospa niejeden raz ustami widzących chwaliła "opiekunów" dzieci - franciszkanów. Dziś kilku niegdyś najbardziej prominentnych, "charyzmatycznych" nomen omen ;) ogłoszonych świętymi za życia przez wyznawców Gospy, jest zeświecczonych za różnego rodzaju skandale obyczajowe.

Tomislav Vlašić jest obecnie członkiem grupy okultystycznej Central Nucleus:

www.medjugorje.ws/…/marija-pavlovic…

O tymże ojcu Vlasicu dnia 28 lutego 1982 roku podczas "objawienia" Gospa powiedziała: "Dziękujcie Tomislavowi, gdyż bardzo dobrze was prowadzi."

On 28 February 1982, Our Lady says to the visionaries: Thank Tomislav very much, for he is guiding you very well. [René Laurentin, Message et pédagogie de Marie a Medjugorje. Corpus chronologique des messages. Urgence du retour à Dieu, O.E.I.L., Paris, 1988, p. 173 (message taken from the Diary of Vicka). English edition: Messages and Teachings of Mary at Medjugorje. Chronological Corpus of the Messages. The Urgency to Return to God, Riehle Foundation, 1988]

Czyżby Gospa nie wiedziała, że tak zachwalany przez nią kapłan sześć lat wcześniej miał dziecko z zakonnicą, s Rufiną (Manda Kozul)?

www.unitypublishing.com/ZovkoSex.htm

Fr. Tomislav Vlasic ( the creator of Medjugorje, says bishop Zanic), had made Sister Rufina (Manda Kozul) pregnant already in 1976. The child Toni was born in Germany on January 25 1977.

Ivica Vego, inny zbuntowany franciszkanin, święty za życia wg wyznawców Gospy, ma ich już co najmniej pięcioro z byłą zakonnicą s Leopoldą. No i Jozo Zovko, suspendowany wiele razy, z zakazem wchodzenia do kościoła (w Medjugorie), powód suspensy oficjalnie nie został podany, ale mówi się o wielu romansach oraz, o zgrozo, o próbie gwałtu na amerykańskiej turystce!

www.unitypublishing.com/Apparitions/ZovkoAndSexScan…

In the summer of 1989 an American girl came to him and told him with all details how Jozo had sexually assaulted her.

Ludzie moi mili, włączcie proszę rozum, uruchomcie myślenie krytyczne. Zajrzyjcie na drugą stronę medalu, tj. dlaczego od zarania tych szatańskich zjawień istnieje taka masa skandali i kontrowersji wokół Medz, skąd te wszystkie wątpliwości...

Seks, kłamstwa i objawienia - tekst o skandalicznym prowadzeniu się franciszkańskich "opiekunów" rzekomych wizjonerów.

www.spectator.co.uk/…/sex-lies-and-ap…
mirek0408
Ale tu się bzdury wypisuje na temat Medjugoria i widzących ,szkoda pisać ,niech każdy kto pisze takie pierdoły pojedzie najpierw do Medjugorie i sam się przekona że tam naprawdę objawia się matka Boża i nic nie pomoże wasze szkalowanie tego miejsca ,jeszcze raz potwierdzę po owocach poznacie czy prawdziwe czy nie a owoce potwierdzają autentyczność Medjugoria,życzę obudzenia i pokory dla wszystkich …Więcej
Ale tu się bzdury wypisuje na temat Medjugoria i widzących ,szkoda pisać ,niech każdy kto pisze takie pierdoły pojedzie najpierw do Medjugorie i sam się przekona że tam naprawdę objawia się matka Boża i nic nie pomoże wasze szkalowanie tego miejsca ,jeszcze raz potwierdzę po owocach poznacie czy prawdziwe czy nie a owoce potwierdzają autentyczność Medjugoria,życzę obudzenia i pokory dla wszystkich którzy piszą takie nieprawdziwe rzeczy !
matikatika
Ja z rozkoszą pojechałabym do Lourdes, do Fatimy, do Częstochowy, do Lichenia. Serce aż się rwie na samą myśl :)
A niech Pan powie, jeśli Kościół ostatecznie nie uzna Medz, to co Pan zrobi? Będzie dalej czcił Gospę, że tak powiem, spod lady?Więcej
Ja z rozkoszą pojechałabym do Lourdes, do Fatimy, do Częstochowy, do Lichenia. Serce aż się rwie na samą myśl :)

A niech Pan powie, jeśli Kościół ostatecznie nie uzna Medz, to co Pan zrobi? Będzie dalej czcił Gospę, że tak powiem, spod lady?