Ewelina Anna
530

Wcielenie Boga jedyną Drogą ludzkości do zbawienia.

.

.Jeśli widzimy i bolejemy nad stanem Kościoła, nad rozbiorem i zakłamaniem katolickiej doktryny, często jesteśmy osamotnieni. W samotności zaś lęki się piętrzą. Zawsze, gdy są jakieś przeciwności a nie ma oparcia, wydaja się one większe, bardziej dominujące. Owszem, człowiek jest pyłkiem, i jedyną jego siłą jest ufność. Idziemy wszyscy, porozrzucani, oddaleni od innych częstokroć w swoich środowiskach, jak samotni rozbitkowie naprzeciwko wielkiej chmury niosącej gradobicie. Patrzymy na tę ciemność przed sobą i może nam przyjść do głowy, że jesteśmy sami. Pierwszy krok do rozpaczy. Człowiek jednak ma instynkt samozachowawczy i nieprędko pozwala sobie na stany pozbawiające go siły do egzystencji. Jakoś poradzić sobie musi, i kiedy czuje, że nie daje rady, szuka wyjścia. I częstokroć chce odrzucić rzeczywistość, która sprawia ból. Rzeczywistość duchowa dzisiaj jest tak bolesna, że niektórzy rezygnują, i tracą wiarę. W końcu to, co widać, jest. To, czego nie widać, a bez przerwy się zmienia, co jest raz takie raz inne, dla jednych takie, dla innych inne, co może w zależności od czasu ewoluować, nie jest warte zainteresowania. Nie jest warte wiary. Nie jest warte, by oprzeć na tym życie.

Ale że Prawda jest osnową, tworzywem świata, że jest tylko jedna, jest to najstraszniejsza decyzja, jaką może człowiek podjąć. To jest najbardziej straszliwa krzywda, jaką „reformatorzy” wyrządzają Kościołowi, czyli ludziom, którzy wybrali Chrystusa. Bo nie każdy kończył teologię, nie każdy nawet musi wiedzieć, co to logika. Ale każdy ma wewnętrzną wiedzę, że prawda jest jedna. I kiedy wywraca się w ludzkiej świadomości ten filar, zabiera mu się podstawę jego życia a w przypadku wiary – jedyną drogę Prawdy, jedyną drogę ocalenia.

Wiemy, że dla Boga wszystko jest możliwe. Wszelkie rzeczy, jakie istnieją, są zanurzone w Jego obecności. Św. Tomasz z Akwinu mówi, że w żadnej istniejącej rzeczy, choćby to był sam demon, nie ma tylko i jedynie ciemności i zła, bo samo istnienie jest już znakiem Stworzyciela. Inteligencja jest znakiem Stworzyciela - są cechy w stworzeniu, które nawet u złych duchów, złych ludzi świadczą o geniuszu Tego, kto ich dobrymi do życia powołał i dobrymi zamierzył. Przewrotni nauczyciele, twórcy fałszywej idei ekumenizmu, mówią, że Bóg jest w każdym stworzeniu i każdej religii. Że w każdym stworzeniu, każdej myśli i idei jest odrobina światła, na której można budować swoja więź z Bogiem. Jest to tak straszliwe kłamstwo. Popatrzmy, nawet w piekle nie ma ucieczki przez tymi boskimi elementami w stworzeniu – jak Bóg jest wieczny i trwa nieskończenie i do takiego trwania stworzył Aniołów i ludzi, tak piekło nigdy się nie kończy. Istnieje, zawsze. Nie będzie tam czasu tak, jak czas przestanie istnieć w Niebie. Czy to oznacza, że nawet będąc w piekle, ma się tam odrobiny dobra Bożego, którym do Boga można trafić? Któż wymyślił taką bzdurę! Nic dziwnego, że aby pokryć ten absurd mędrkowaniem jakiś wymyślił, że i szatan się zbawi. Ale to nieprawda. Nie ma dla niego ratunku, bo mimo inteligencji, która jest bożym darem, istnienia, którego nawet w piekle Bóg mu nie zabiera, wolnej woli, której mu Bóg nie odbierze, zawsze będzie tylko szatanem. I potępieni ludzie, mimo swego istnienia pochodzącego z ręki Boga, pozostaną na zawsze w piekle, nieszczęśliwi na mocy własnego wyboru, którym odrzucili Ewangelię Chrystusa.

Bóg dal człowiekowi niezwykłą godność, niezrównaną i królewską. Poprzez Wcielenie Słowa Bożego, połączenie Bóstwa z człowieczeństwem, Bóg – Słowo stał się obecnym w ludzkim ciele, w ludzkiej naturze. Jak pisze Tomasz z Akwinu, postanowił Bóg stać się całkowicie winnym, całkowicie wziąć na siebie wszystkie nasze przestępstwa wobec Boga. Przyjął na Siebie wszystkie nasze winy – i grzech pierworodny, i nasze winy uczynkowe. Jego zjednoczenie z ludzka naturą, które zapowiedziane zostało jeszcze w Ogrodzie Eden: oto kość z mojej kości i ciało z mego ciała! - na które to słowa powoływał się Apostoł Paweł, jako na wielką tajemnicę zjednoczenia Boga z Kościołem – posłużyło do pokonania w ciele grzechu, jakim człowiek obraził majestat Stwórcy. Majestat Boga, któremu ubliżono, musiał być przebłagany przez człowieka, jako winowajcy. Wynagrodzenie to musiało być doskonałe. Człowiek więc nie był w stanie tego uczynić. Był bezradny, dlatego Bóg, poprzez Wcielenie, sam postanowił zapłacić ludzki dług, złożyć z siebie ofiarę wynagradzającą, doskonałą, godną Boga – jako Bóg, ale w imieniu człowieka – jako Człowiek.

Stąd pochodzi tak wielka godność ludzkiej osoby. Nie leży ona w samym człowieku, ale w Bogu, który dał człowiekowi możliwość wyrwania się śmierci, życia Duchem. On, zjednoczył w samej swojej Osobie naturę ludzką ze Sobą. Nie ciało ludzkie stało się miejscem tego zjednoczenia. Nie ciało ludzkie ma prawo więc mieć prymat nad ludzkim losem. To zjednoczenie dokonało się w Osobie Syna. W samej Świętej Osobie Słowa Bożego. Tylko w Nim więc człowiek może zyskać życie wieczne.

Tego nie mogą zrozumieć dzisiejsi przewrotni nauczyciele. Bóg jest Panem całego wszechświata. Wszędzie jest i wszystko trzyma w swej dłoni. W każdym stworzeniu jest odblask Jego wspaniałości. Ale kłamstwem jest powiedzieć, że we wszystkim jest prawda, która zbawia. Że w każdej religii jest okruszyna prawdy, która prowadzi do zbawienia. Jest jej o tyle, o ile jest ślad Boga w duchach piekielnych. Tylko Prawda jaką jest Chrystus, jest Prawdą, która zbawia. I tylko poprzez wiarę. Nie byle jaką wiarę, ale jedyną, prawdziwą, jaką Kościół bez zmian, bez fałszu, bez kompromisu z szatanem, ideologią, przekazywał przez 2000 lat istnienia.

Ponieważ to w Osobie Boga, Syna, dokonało się zjednoczenie bóstwa z człowieczeństwem, tak TYLKO w Jezusie dokonuje się zbawienie ludzkości. W Jezusie czyli tam, gdzie Prawda jest niezafałszowana. Gdzie Prawda i Chrystus jest pojmowany jako jedno – Ja Jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Bóg przygarnął człowieka, zniżając się do niego. To nie człowiek ugościł Boga, ale to Bóg w samego siebie przyjął człowieka i w swojej Osobie go przygarnął. Ciało człowieka zatrzymało swoje właściwości, ale zostało przebóstwione, stało się Ciałem Słowa.

Czy może więc być do pogodzenia Ewangelia Chrystusowa ze zgodą na konkubinaty, na inne ludzkie grzechy? Czy Ewangelia teraz ma się podporządkować ludzkiemu ciału i jego zachciankom, czy jednak człowiek powinien dorastać do bycia Synem Bożym?

Czyż nie mamy zapisane w Apokalipsie, że szatan nawet cuda będzie czynił, żeby tylko zwieść ludzi? Będzie także pod pozorami prawdy i miłości głosił Ewangelię, która nie będzie Ewangelią Chrystusa. Czyż to właśnie nie dzieje się dzisiaj. Jest mowa o miłości, jest mowa o bliźnim, o dobru, a nie ma w tym wszystkim - Chrystusa.

Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha.” (Rz 8,1- 5)

Popatrzmy, jak doskonale Tomasz z Akwinu naświetlił nam nauczanie Św. Pawła. Człowiek był bezsilny, nie miał możliwości wynagrodzić wyrządzonego zła, ponieważ wielkość obrazy mierzona godnością Obrażonego, była nieskończona. Dlatego człowiek nie był w stanie wynagrodzić Bogu. Jego ciało bez tchnienia Ducha Świętego nie jest w stanie żyć, trwać w dobru. Żadne dobro, kiedy człowiek nie posiada łaski uświęcającej, jaką daje Ofiara Chrystusa, nie jest trwałe i nie prowadzi do zbawienia. Bez Ofiary Chrystusa jesteśmy bezradni. Nie jesteśmy w stanie wypełnić Prawa: „nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg” (Mk 10,18).

Dlatego naszym ocaleniem jest wiara. Tylko prawdziwa wiara w Chrystusa takim, jakim On jest naprawdę a nie takim, jakim Go sobie tworzą przewrotni nauczyciele na potrzeby uzasadniania swego grzechu.

Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce Duch. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia. 11 A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa <Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha. Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. ” (Rz 8,5-12).

Jak ważne te słowa. Duch Święty to nie ktoś, kto pozwala mi się doskonale poczuć. Nie moc pod wpływem której upada się, czy bełkoce. Duch Święty to Osoba Święta, która ma moc przebóstwić nasze ciała, zamieszkać w nich jak we własnej świątyni. To osoba, która w naszym ciele może wznosić do Boga okrzyk: Ojcze! Która nas przemienia od wewnątrz, byśmy porzucali grzechy, uduchawia nasza naturę. Który jednak odchodzi od nas, gdy zgrzeszymy:

Święty Duch karności ujdzie przed obłudą, usunie się od niemądrych myśli, wypłoszy Go nadejście nieprawości.”(Mdr 1,5).

Czyli Duch Boży uzdalnia do odrzucenia prymatu materii, fizjologii, biologii, pożądań, uczuć, popędów. Nad tym wszystkim mamy możliwość zapanować, korzystając z Wcielenia i Wynagrodzenia, jakim Syn wypłacił się obrażonemu Bogu Ojcu.

Odtąd żadna czynność człowieka wszczepionego w Ciało Chrystusa nie jest czynnością tylko cielesną, zmysłową. Wcielenie Boga uświęca ciało i ono w każdym powołaniu i każdym stanie jest święte, i ma być naczyniem Ducha Świętego. Odtąd święte jest wszystko, co stanowi ludzkie życie. Święte małżeństwo, i święte dziewictwo, święta samotność i święte kapłaństwo – wszystko to, wedle swojej godności i roli naznaczone własnym, innym namaszczeniem Ducha Świętego, do doskonałego wypełniania obowiązków stanu.

Popatrzmy zaś, na czym polegają usiłowania zmiany doktryny. Ponieważ nie wierzy się w Chrystusa, jako jedyną Drogę, ponieważ się myśli ekumenicznie, że dróg do zbawienia jest tyle ile wyznań, nie jest się wszczepionym w Ciało Chrystusa, którym mistycznie jest Kościół. Bo gdzie nie ma wiary w Chrystusa, jako jedynej Drogi do Ojca, nie ma możliwości pokonania własnego ciała i jego pożądań. By nakarmić się duchowymi owocami Wcielenia, człowiek musi uwierzyć w Chrystusa, „poprzez wiarę dostępuje owoców odkupienia” - wiara uruchamia duchową możliwość porzucenia grzechów, uświęcenia ciała, wytrwania w dobru, wzrost cnót.. Bez wiary w Chrystusa to niemożliwe. Nauczając więc, że w każdej wierze jest prawda prowadząca do Boga, czyni się ludzi niezdolnymi do przemiany. Czyni się ludzi niezdolnymi do porzucenia życia grzesznego opartego na pożądliwości ciała. Ludzie nie są zdolni sami z siebie do przemiany, a wierzą w nową, ekumeniczną religię, którą podaje im się za prawdziwą. Nie daje ona możliwości życia duchowego, nadprzyrodzonego, ale oszukani, chcą być zbawieni. Nie są w stanie żyć duchem, ale chcą zaznać owoców które można znaleźć tylko w Chrystusie, więc żądają potwierdzenia tego od Kościoła. Zaś rreformowana wiara, nie mająca nic wspólnego z prawdą, jaką jest jedynie Chrystus, daje im zapewnienia, jakich chcą. Nie jesteś zdolny przemienić życia? - Bóg jest samym miłosierdziem, z pewnością cię nie potępi. Tworzy się koło zamknięte, pogłębia trwanie w grzechu i bezwolność ludzkiej upadłej natury, zamiast leku na grzech daje się ludziom oszustwo, które ma ich pocieszyć póki żyją, i zaprowadzić na potępienie. Tak strasznym jest fakt, że ludzie ci będą myśleć, że naprawdę się zbawią. Oszukani przez nową religię, będą wierzyć, że osiągną zbawienie. Pozbawieni jedynej Prawdy która mogłaby im ocalić życie, niezdolni do podniesienia się do Boga – bo bez Chrystusa nie jest to możliwe, staną się rozpaczliwym dowodem na zdradę, jaka rujnuje Kościół.

Niezależnie od tego, ile piękna, inteligencji, zaradności, wdzięku, talentów zawarła w człowieku miłość Stworzyciela, ile śladów boskiej ręki widnieje w każdym stworzeniu, bez wiary w Chrystusa i Jego Wcielenie nikt się nie zbawi. To, że Bóg ma całe stworzenie w swej dłoni, że wszystko mówi o Jego doskonałości, to nie oznacza, że wszystko jest prawdą, która da nam zbawienie. Nawet absolutny niszczyciel, demon, nie umie zetrzeć ze stworzenia dobra, jako śladu Boga ale tylko trwający w Synu, mogą się ocalić.

Widzimy więc, jak bardzo przewrotne są dzisiejsze nauki mówiące, że w każdej religii jest odrobina prawdy, a nawet, że w grzechu może być takie dobro, które poprowadzi do zbawienia. Na takiej zasadzie Jorge Bergoglio i grupa zgodnych z nim teologów uznała, że konkubinaty maja w sobie wartość, a także, że homoseksualiści maja w sobie wartości, które mogą ubogacić Kościół. Jest to jednak tak straszne zakłamanie, tak okrutna manipulacja ubliżająca Prawdzie jaką jest Jezus Chrystus! Innej drogi zbawienia, niż Jezus Chrystus – NIE MA. Wszystko inne – jest kłamstwem szatańskim usiłującym skierować ludzi zaplątanych w grzech na miejsca bezwodne, na których człowiek spętany niemocą, grzechem i złem, na pewno umrze.

Podsumowując: dotyk, ślad Boga ozdabia każde stworzenie, stąd nic nie może być doskonale złe, bo jest dziełem dobrego Stworzyciela. Lecz jedyna prawdą, jedyna drogą do zbawienia jest Słowo Boże, w którym znajdujemy nowe życie, w którym rodzimy się z Ducha Świętego. Słowo to jest Synem Ojca, Drogą, Prawdą i Życiem. I nie ma innej drogi, innej prawdy ani innego życia, poza Chrystusem, który staje się człowiekiem, by człowieka upodobnić do Siebie, usynowić wobec Ojca. Poza Chrystusem jest więc tylko śmierć i rozpacz, kłamstwo, podstęp i potępienie. Dlatego nie ma innej nauki, innej wiary, w której można by było znaleźć zbawienie, niż wiara Kościoła, jaką niezmiennie przekazywał przez 2000 lat w Piśmie Świętym i Tradycji. Wszelkie dzisiejsze manipulacje są tylko oszustwem, bo Prawda zmienić się nie może, gdyż na niej oparte jest istnienie całego Wszechświata. Prawda i porządek stworzenia, jest tylko jedna, w Słowie Boga, Jezusie, w którym Ojciec powołał świat do istnienia.