Szlachetne nieposłuszeństwo owieczek czujnych i ostrożnych

Propterea abundantius oportet observare nos ea, quae audivimus,
ne forte praeterfluamus.

„Dlatego jest konieczne, abyśmy z jak największą pilnością
zwracali uwagę na to, cośmy słyszeli,
abyśmy przypadkiem nie zeszli na bezdroża”
(Hbr 2, 1)

Jakże pouczające jest zgłębianie nauki Ojców Kościoła, świętych Pasterzy, doktorów Kościoła, wielkich Świętych, obrońców katolickiej wiary – defensores fidei – wiernych Bożemu Objawieniu zawartemu w Piśmie Świętym i Tradycji.

W swoim dziele Commonitorium. W obronie wiary katolickiej przeciw bezbożnym nowościom wszystkich odszczepieńców – lektura obowiązkowa! – św. Wincenty z Lerynu, jeden z Ojców Kościoła, wśród wielu wątków umieszcza wzmiankę o mądrych, czujnych i ostrożnych owieczkach, które nie dały się usidlić błędom pasterza. Tekst bardzo wzmacniający, zwłaszcza w kontekście uprawnionej katolickiej obrony przed tymi, którzy w Kościele, posługując się argumentem posłuszeństwa, chcieliby niszczyć to, co jest istotnie katolickie.

Wspomniane jest słowo Mojżesza, zawarte w Księdze Powtórzonego Prawa:
„Jeśli powstanie u ciebie prorok, lub wyjaśniacz snów, i zapowie znak lub cud, i spełni się znak albo cud, jak ci zapowiedział, a potem ci powie: «Chodźmy do bogów obcych – których nie znałeś – i służmy im», nie usłuchasz słów tego proroka, albo wyjaśniacza snów. Gdyż Pan, Bóg twój, doświadcza cię, chcąc poznać, czy miłujesz Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej duszy. Za Panem, Bogiem swoim, pójdziesz. Jego się będziesz bał, przestrzegając Jego poleceń. Jego głosu będziesz słuchał, Jemu będziesz służył i przylgniesz do Niego” (Pwt 13, 2-5).

Św. Wincenty nawiązuje w tym kontekście do kilku postaci, które – działając w Kościele i pełniąc w nim ważne funkcje – okazały się ewidentnie fałszywymi prorokami i wilkami w owczej skórze. Wspomnimy tylko niektórych.

„Więc żeby od najbliższych i znanych rzeczy zacząć – małaż to była niedawno pokusa, kiedy ten nieszczęsny Nestoriusz, przedzierzgnąwszy się z owcy w wilka, począł szarpać owczarnię Chrystusa, a ci, których kąsał, mieli go jeszcze przeważnie za owcę i tym bardziej na kły jego byli narażeni? Bo któżby mógł przypuścić, że łatwo zbłądzi mąż, tak chlubnie wyrokiem władzy obrany, przez duchowieństwo z taką tęsknotą oczekiwany, cieszący się taką miłością świętych i wziętością u ludu; on, który codziennie wyłuszczał ludowi słowa Boże i zbijał wszystkie szkodliwe błędy żydów i pogan? Jak mógł nie wpoić w każdego tego przeświadczenia, że prawdy uczy, prawdę głosi, prawdą żyje on, co prześladował bluźnierstwa wszystkich herezji… niestety, aby wrota dla swojej otworzyć?”.

„Ale dajmy pokój Nestoriuszowi; tego podziwiano więcej, niż zasłużył, sławiono ponad istotne znaczenie; tego w oczach tłumu wyolbrzymiła raczej ludzka łaska, niż boska. Zajmijmy się raczej tymi, którzy wyposażeni w liczne zalety i wielką dzielność, nabawili katolików niemałej pokusy. Tak miał Fotyn za naszych przodków kusić kościół w Sirmium, w Panonii: wśród ogromnej przychylności wszystkich wyniesiony tam na biskupstwo, przez jakiś czas piastował je w duchu katolickim, aż tu, jak ów zły prorok lub marzyciel, o którym mówi Mojżesz, począł powierzony sobie lud Boży namawiać, żeby poszedł za cudzymi bogami, to jest przyjął obce, nieznane mu dotąd błędy… Ale takie rzeczy bywają. Niebezpieczeństwo tkwiło w tym, że do tego niegodziwego celu służyły mu nieprzeciętne siły. Był to duch wybitny, w wiedzę zasobny, mocarz słowa; świetnie, poważnie rozprawiał i pisał w obu językach; dowodzą tego jego dzieła, napisane częścią po grecku, częścią po łacinie”.

I co na to owieczki? Boże owieczki? Czy były ślepo posłuszne błędom pasterza, wilka w owczej skórze?

Pisze św. Wincenty z Lerynu: „Na szczęście powierzone mu owieczki Chrystusowe, bardzo około wiary katolickiej czujne i ostrożne, przypomniały sobie zawczasu przestrogi Mojżesza i mimo podziwu dla wymowy swego proroka i pasterza poznały się na pokusie. Przedtem szły za nim, jak owczarnia za barankiem, teraz zaczęły przed nim umykać, jak przed wilkiem”.

Przesympatyczny tekst!

„Na szczęście powierzone mu owieczki Chrystusowe, bardzo około wiary katolickiej czujne i ostrożne…”.

To jest tekst z V wieku. Dlaczego w naszych czasach o takim temacie? Intelligenti pauca.

Czytajmy Commonitorium św. Wincentego z Lerynu, jednego z Ojców Kościoła!

* * *

Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

* * *

Jeżeli nie klękniemy przed Panem Bogiem,
Rok Wiary będzie mnożeniem słów i oklasków.


* * *

źródło: Sacerdos Hyacinthus
.