szuirad1
22697

Kwidzyn i Święta Doradczyni

Dwie mądre kobiety średniowiecza. To, co Katarzyna ze Sieny robiła dla całego Kościoła, to bł. Dorota z Mątów robiła dla mieszkańców Kwidzynia. Dorota była żoną i matką. Mistyczką. Jej doświadczenie okazało się nieocenione, by wspierać ludzi i wypraszać dla nich łaski.

Olbrzymie, wysokie mury kościoła połączone z krzyżackim zamkiem robią wrażenie. Czerwona cegła malowniczo odbija się na tle błękitnego nieba. Daleko wysunięty pomost – czyli charakterystyczne dla krzyżackich zamków gdanisko – przyciąga uwagę. Zarówno kościół, jak też zamek prawdopodobnie istniały już – gdy Dorota, już jako wdowa i matka siedmiorga nieżyjących dzieci – zawitała do Kwidzynia.

Żona, matka, mistyczka
Jej ojciec był Niderlandczykiem, który osiedlił się na Pomorzu, matka – Polką. Ona urodziła się na opanowanym wówczas przez krzyżaków terenie. Niemal w połowie XIV w., w niewielkiej miejscowości Groß-Montau, dzisiejszych Mątowach Wielkich, rzut kamieniem od Malborka. Od mamy nauczyła się głębokiej pobożności. Już jako sześciolatka otrzymała dar ukrytych stygmatów. Mniej więcej w tym czasie usłyszała też w sercu obietnicę Chrystusa: „ Uczynię z ciebie nowego człowieka". Od tego momentu zapragnęła cierpieć dla swojego Zbawiciela.

Marzyła o tym, by zostać siostrą zakonną. Rodzina nie wyraziła jednak na to zgody. Wyszła za mąż, wbrew swojej woli. Dorosłe życie spędziła w Gdańsku, w kamienicy przy ul. Długiej. Już wówczas ukazywał się jej w widzeniach Jezus cierpiący i ukrzyżowany. Towarzyszyła Mu w cierpieniu – zgodnie z obowiązującym w średniowieczu nurtem – poprzez wymagające praktyki pokutne. Dorota przez całe małżeństwo łączyła rolę żony i matki z głębokim wymiarem duchowym. Często uczestniczyła we Mszy św., pielgrzymowała do miejsc kultu. Pieszo i boso pokonała między innymi drogę do Rzymu. Mówi się o tym, że szczególną dobroć okazywała biednym i chorym.

Jej małżeństwo nie należało podobno do udanych. Początkowo jej mąż Adalbert miał uciekać się nawet do bicia. Później się nawrócił – i już razem zdarzało się im pielgrzymować do miejsc kultu. Epidemie, zbierające wówczas ogromne żniwo, nie oszczędziło także ich rodziny. Aż siedmioro z dziewięciorga dzieci zabrały zarazy. Potem umarł także jej mąż.

Zamurowana
Do kościoła w Kwidzyniu przylega niewielka, murowana kaplica. Mimo upału, panuje tu mrok i chłód. Ceglane półokrągłe sklepienie buduje atmosferę surowości. W ołtarzu – niewielki obraz błogosławionej. Według legend, to tu, zamurowana w kaplicy, spędziła bł. Dorota ostatnie lata swojego życia.

„Przychodzili do niej liczni pielgrzymi, prosząc o wstawiennictwo” – głosi napis. Dorota słynęła w okolicy z mądrości. Chętnie przybywali do niej ludzie z prośbą o radę.

Czy to rzeczywiście ta sama kaplica, w której – za pozwoleniem jednego z biskupów – Dorota pozwoliła się zamurować na ostatni rok życia, mając kontakt ze światem jedynie przez niewielkie okienko? Niektórzy autorzy podają, że tak. Inni – czytając wnikliwie dzieła Jana z Kwidzynia, jej spowiednika, udowadniają, że to musiało być zupełnie inne miejsce.

„Rekluzorium było wolnostojącą budowlą położoną poza katedrą, lecz w jej pobliżu – twierdzą na podstawie świadectw. - Zostało wybudowane z cegły i drewna; niewykluczone, że było dodatkowo otoczone płotem i urządzona ubogo: stół, krzesło, łóżko” Badacz, Bogumił Wiśniewski, uważa, że pustelnia została zbudowana po południowej stronie katedry, czyli od strony miasta. Dzisiaj w katedrze kwidzyńskiej zachowały się deski z przedsionka rekluzorium.

Do pustelni miał dostęp jej spowiednik i pielgrzymi – dzięki trzem oknom (z jednego z nich roztaczał się malowniczy widok na katedrę) i dwóm dodatkowym otworom w murze. Jeden z nich, zewnętrzny, funkcjonował jak szuflada i służył do podawania Dorocie pokarmów, drugi, wewnątrz rekluzorium, do przyjmowania eucharystii. Dorota została zamurowana w kaplicy 3 maja 1393 r. , a swój ascetyczny styl życia ofiarowała Bogu za nawrócenie grzeszników.

Kobieta o głębokim wnętrzu
Dorota prowadziła tak wysublimowane życie mistyczne, że spowiednicy nie zawsze potrafili ją prowadzić. Tu, w Kwidzyniu, otrzymała towarzysza duchowego, który potrafił zrozumieć jej wnętrze. Jan z Kwidzynia, dawny dziekan wydziału teologii na uniwersytecie w Pradze, obecnie pełnił rolę krzyżackiego dziekana kapituły. Szybko odkrył, ze Dorota jest mistyczką dużej miary, przypominającą w swojej ascezie szkoły mistyczno-ascetyczne Niderlandów. Wbrew ówczesnym obyczajom Jan z Kwidzyna zezwolił Dorocie na częstą komunię św. i zaczął spisywać jej wizje i objawienia. Tak powstały dwa dzieła w formie dialogu: Conffessiones i Apparitiones oraz traktaty o jej życiu i duchowości Septililium i Liber de festis. Bł. Dorota musiała być osoba bezpośrednią. Mimo że jej kierownik duchowy pełnił funkcję w zakonie krzyżackim, Dorota otwarcie krytykowała upadek moralny krzyżaków.

Zmarła 25. 06. 1394 r. Spoczęła w kaplicy obok grobowców biskupów, a badania archeologiczne przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w 2008 r. ujawniły pod posadzką prezbiterium grób, który może być Jej grobem.

„Nabożeństwa zaś żałobne za nią ciągnęły się do trzydziestu dni. W pierwszych dwu dniach (...) były one tak bogate i uroczyste: co do stroju, co do wielości świateł, co do wspierania ubogich, co do liczby i godności osób odprawiających i co do rozdawnictwa darów, że podobnych i równych przed tym dniem żadnej niewieście w kościele pomezańskim nie wyprawiono” – wspomina jej spowiednik. Przy jej grobie miały miejsce liczne uzdrowienia, a Jej sława rozchodziła się po Polsce, Niemczech i Czechach.

Dorota była osobą, która realizowała świętość zgodnie z kanonami średniowiecznych praktyk. Miłość, jaką obdarzała Pana Jezusa, życiowa mądrość, którą dzieliła się z ludźmi i częsta Komunia święta – to inspiracja od św. Doroty dla każdego z nas.

25 czerwca w dzień Jej święta, i nie tylko dziś, módlmy się: św. Doroto wypraszaj nam mądrość życia u Pana.

Dorota Niedźwiecka
Fot. Dorota i Andrzej Niedźwieccy

Read more: www.pch24.pl/kwidzyn-i-swiet…
Nastusia udostępnia to
88
Dario2017dario udostępnia to
5
moje filmy.
filmWięcej
moje filmy.

film
Ewangelista
Kwiatki na ołtarzu? Eh... Mszał - tak, kwiatki - nie.
wacula25wp.pl
Byłem w tej celi