m.rekinek
187

Ks. Bortkiewicz: Protestanci u Komunii,dokąd zmierzamy?

Protestanci u Komunii, czyli nowy ,,paradygmat''

Niemiecki episkopat dopuścił ,,w szczególnych przypadkach'' protestantów do Komunii świętej. To teoretycznie tylko jeden episkopat. Pytanie jednak, czy jest to krok partykularny, czy też element szerszych wysiłków Watykanu na rzecz ,,pojednania'' z protestantami? Kłania się tu głośna wypowiedź Franciszka ze zboru w Rzymie w roku 2015, wysiłki Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.

Ks. Paweł Bortkiewicz TChr
: Zacznę bardzo ogólnym spojrzeniem. Św. Jan Paweł II w programowej encyklice Redemptor hominis z 1979 roku, w punkcie poświęconym ekumenizmowi napisał: „Szlachetna jest gotowość rozumienia każdego człowieka, analizowania każdego systemu, przyznawania racji wszystkiemu co słuszne — nie może ona jednak oznaczać gubienia pewności własnej wiary ani też podkopywania zasad moralności, których brak bardzo szybko daje się odczuć w życiu całych społeczeństw, również po swych opłakanych skutkach". To, co obserwujemy ze strony episkopatu niemieckiego to gubienie wiary i podkopywanie moralności. Niestety, w kontekście innych wydarzeń inspirowanych „reformami” Biskupa Rzymu, jawi się to jako nowy „paradygmat ekumeniczny”. Niestety, gesty Biskupa Rzymu i słowa niemieckich kardynałów brzmią groźnie.

Kardynał Reinhard Marx w wystąpieniu na konferencji prasowej powiedział, że decyzja episkopatu to jest ,,krok naprzód'', ale wskazał jasno - to jeszcze nie koniec, wysiłki ekumeniczne muszą iść dalej. Czy jest możliwe, że ponownie ,,twórczo interpretując'' Magisterium dojdzie do dalszego rozszerzenia otwarcia Komunii dla protestantów?

Tak, jak wspomniałem, niestety, jawi się to jako proces, nowy „paradygmat”. Jeśli ma on wyrazić proces zbliżenie do luteranów, to trzeba zapytać o szczegóły tego procesu. My wyzbywamy się wartości Najświętszego Sakramentu, a oni przychodzą do nas z „tęczowym chrześcijaństwem”. Jeśli przypomnimy słowa kard Marxa o towarzyszeniu „homozwiązkom”, to mamy chyba wskazaną kolejną grupę docelową.

Tak samo jak w sprawie rozwodników, tak i tu pogłębia się atomizacja Kościoła. Co możliwe w jednej diecezji, niemożliwe w innej. W niektórych diecezjach Szwajcarii, Austrii i Niemiec błogosławi się też już homozwiązki. Czy takie rozrywanie jedności Kościoła i budowanie nowego ,,Kościoła przyszłości'' opartego na lokalnych rozwiązaniach może doprowadzić do czegoś dobrego?

To niezwykły paradoks - ludzkie działania na rzecz „jedności” za cenę rezygnacji z prawdy stają się faktycznie rozbijaniem sakramentu jedności, czyli Kościoła, zjednoczonego wolą samego Boga. I tu rodzi się pytanie, czy taki "ujednolicanie" jest dziełem człowieka, wykonującego wolę Boga? Znany jest pewien specjalista, który proponował kiedyś specyficzne ujednolicenie i zrównanie - „będziecie jak Bóg”. I on nadal działa, nawet, jeśli ojciec generał jezuitów sądzi, że to tylko konstrukt świadomości...

Dziękujemy za rozmowę. Z Panem Bogiem!

www.fronda.pl/a/ks-pawel-bortki…