"Modlitwa" niegodna istot rozumnych

Św. Paweł podał jasne zasady korzystania z charyzmatu glosolalii popularnie nazywanego "darem języków". Najważniejsza zasada brzmi: gdy ktoś publicznie wypowiada do ludzi wierzących (posługujących się tym samym językiem, np. Polaków) słowa w niezrozumiałym języku, wtedy każde słowo powinno zostać wytłumaczone, aby wszyscy zrozumieli. Gdy nie ma tłumacza, wtedy nie wolno (bo niby w jakim celu?) wypowiadać takich niezrozumiałych słów publicznie:

Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu! (1 Kor 14, 27-28).

Komentarz:

A oto jeszcze kilka konkretnych wskazań co do sposobu korzystania z daru języków i charyzmatu prorokowania. Wskazania są proste i jasne. Niech charyzmatycy mówią pojedynczo – a nie wszyscy na raz – i niech zawsze ktoś ich wystąpienie tłumaczy na język zrozumiały dla wszystkich. Podobnie mogą postępować prorocy, z tym że w ich przypadku nie jest konieczny tłumacz, lecz ktoś, kto będzie pomagał ludziom prostym wniknąć głębiej w treść głoszonych prawd. Niech przemawiają po kolei, a nie wszyscy na raz. Nie wolno im impulsywnie poddawać się pasji prorokowania, mogłoby bowiem dojść do zamieszania i niepokoju. A to byłoby sprzeczne z naturą samego Boga-Pokoju, od którego pochodzą wszystkie charyzmaty (Komentarz Praktyczny do Nowego Testamentu; Bp Kazimierz Romaniuk, O. Augustyn Jankowski OSB, Ks. Lech Stachowiak; Wydawnictwo PALLOTTINUM).

Powstaje więc pytanie: w jakim celu Duch Święty udziela daru języków? Otóż jest to znak dla ludzi niewierzących innych narodowości, jako pomoc dla ich nawrócenia (patrz: Dz 2, 4-11). Taki charyzmat posiadał św. O. Pio, który spowiadał ludzi wielu narodowości w ich narodowych językach. Jest to więc znak służący nawróceniu niewierzących, którzy słyszą słowa wypowiadane w swoim własnym języku:

Napisane jest bowiem w Prawie: Przez ludzi obcych języków i ust obcych będę przemawiał do tego ludu, ale i tak Mnie nie usłuchają - mówi Pan. Tak więc dar języków jest znakiem nie dla wierzących, lecz dla pogan, proroctwo zaś nie dla pogan, lecz dla wierzących (1 Kor 14, 21-22).

Komentarz:

Odwołując się do słów Proroka, Paweł, choć pozostaje przy temacie glosolalii, wprowadza jednak myśl nową. Oto Prorok zapowiada, że ludzie nie zechcą słuchać – a nie, że będą mogli zrozumieć – pouczeń do nich skierowanych. Paweł zdaje się pojmować słowa Proroka w sposób następujący: Bóg podejmował w ST różne próby dotarcia do swego narodu. Między innymi przemawiał do niego ustami obcych proroków. Lecz wszystkie Boże inicjatywy spotkały się z niewiarą ludzi. Stąd pochodzi skojarzenie: charyzmat obcych języków został dany po to, by przy jego pomocy zwerbować dla Chrystusa pogan, ludzi dotąd niewierzących. Nie ma potrzeby posługiwania się tym darem w środowiskach wierzących, dla których istnieje dar prorokowania (Komentarz Praktyczny do Nowego Testamentu; Bp Kazimierz Romaniuk, O. Augustyn Jankowski OSB, Ks. Lech Stachowiak; Wydawnictwo PALLOTTINUM).

Ktoś może zapytać: a co z modlitwą w językach, która jest publicznie kierowaną do Boga? Otóż Pismo święte mówi, że taka modlitwa również musi być tłumaczona, natomiast jeśli jest niezrozumiała dla modlącego się i dla słuchających, wtedy staje się modlitwą niegodną istoty rozumnej, jaką jest człowiek:

Jeśli bowiem modlę się pod wpływem daru języków, duch mój wprawdzie się modli, ale umysł nie odnosi żadnych korzyści. Cóż przeto pozostaje? Będę się modlił duchem, ale będę się też modlił i umysłem, będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i umysłem. Bo jeśli będziesz błogosławił w duchu, jakże na twoje błogosławienie odpowie «Amen» ktoś nie wtajemniczony, skoro nie rozumie tego, co ty mówisz? Ty wprawdzie pięknie dzięki czynisz, lecz drugi tym się nie buduje (1 Kor 14, 14-17).

Komentarz:

Jeszcze raz wraca Paweł do społecznego pożytku daru glosolalii, jako jedynego kryterium wartości tego charyzmatu. Tym razem nie chodzi o nauczanie skierowane – w mowie niezrozumiałej – wprost do całej społeczności, lecz o modlitwę publiczną ekstatyka. Przysłuchującym się tej modlitwie może się udzielić religijny zapał, ale będzie to modlitwa trochę niegodna istot rozumnych. Nie będzie w niej bowiem uczestniczył umysł ludzi wypowiadających tylko wargami niezrozumiałe słowa modlitwy. Nie będą potrafili odpowiadać na modlitewne wezwania ekstatyka, nie odniosą ostatecznie z tej modlitwy żadnej korzyści. Krótko mówiąc, nie będą taką modlitwą zbudowani (Komentarz Praktyczny do Nowego Testamentu; Bp Kazimierz Romaniuk, O. Augustyn Jankowski OSB, Ks. Lech Stachowiak; Wydawnictwo PALLOTTINUM).

Charyzmatem glosolalii nie należy więc posługiwać się bez potrzeby wśród wierzących, a jeżeli już, to jedynie pod warunkiem, że ktoś przetłumaczy niezrozumiałe słowa na język zrozumiały dla wszystkich:

Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół. Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali. Większy jest bowiem ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami - chyba że jest ktoś, kto tłumaczy, aby to wyszło na zbudowanie Kościołowi (1 Kor 14, 18-20).

Komentarz:

Okazuje się, że Koryntianie pragnęli najbardziej tych darów, którymi mogli zaimponować otoczeniu i zaspokoić w pewnym sensie własną próżność. Cała społeczność miała zaś z tego pożytek niewielki lub żaden. Charyzmat glosolalii ma wartość, i to wielką, ale jedynie wtedy, kiedy słowa przemawiających obcymi językami ktoś tłumaczy na język zrozumiały dla wszystkich. Znów zatem czynnikiem decydującym o wartości charyzmatu jest dobro społeczne, dokładniej, duchowe umocnienie wspólnoty (Komentarz Praktyczny do Nowego Testamentu; Bp Kazimierz Romaniuk, O. Augustyn Jankowski OSB, Ks. Lech Stachowiak; Wydawnictwo PALLOTTINUM).

Na koniec należy przypomnieć, że św. Paweł za dziecinadę uważał uganianie się za darem języków:

Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich. Lecz w Kościele wolę powiedzieć pięć słów według mego rozeznania, by pouczyć innych, zamiast dziesięć tysięcy wyrazów według daru języków. Bracia, nie bądźcie dziećmi w swoim myśleniu, lecz bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe. W myślach waszych bądźcie dojrzali! (1 Kor 14, 18-20).

Komentarz:

Znów odwołuje się Paweł do przykładu własnego życia. Wyznaje – i to z prawdziwą wdzięcznością dla Boga – że korzysta również z daru języków, ale tylko w taki sposób, żeby odniosła z tego korzyść cała wspólnota. Paweł upomina Koryntian, aby byli jak dzieci, lecz ma jedynie na myśli niewinność, czystość duszy; nie mogą natomiast myśleć i wydawać swoich sądów tak jak naiwne dzieci. Widać z tego, że pogoń Koryntian za darem przemawiania różnymi językami uważa Paweł za zwykłą dziecinadę (Komentarz Praktyczny do Nowego Testamentu; Bp Kazimierz Romaniuk, O. Augustyn Jankowski OSB, Ks. Lech Stachowiak; Wydawnictwo PALLOTTINUM).