18 stycznia 2022

Kard. Müller: Nie chcę być stworzony ani zbawiony na obraz i podobieństwo Klausa Schwaba, Billa Gatesa i George’a Sorosa

„W relacji z Bogiem jesteśmy wolni; za to w relacjach z innymi ludźmi często musimy wywalczyć sobie wolność” – przypomina kard. Gerhard Ludwig Müller, wyjaśniając, że w ramach chrześcijańskiej roztropności mamy prawo do sprzeciwiania się niegodziwym poczynaniom władzy.

„Nasz Dziennik” opublikował tłumaczenie obszernego wywiadu, którego kard. Müller udzielił Instytutowi św. Bonifacego. Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, obecnie odważnie wypowiadający się przeciwko tyranii światowej oligarchii i zaniedbaniu przez hierarchię Kościoła swoich nadprzyrodzonych obowiązków, w mocnych słowach skomentował bieżące wydarzenia.

Kardynał zwrócił uwagę, że Kościół katolicki przez samych jego biskupów zaczyna coraz częściej być traktowany jako pewnego rodzaju instytucja charytatywna, której działalność jest bardziej humanitarna niż duchowa. Jednocześnie w czasie ogłoszonej przez światowe elity pandemii koronawirusa przedstawiciele Kościoła odmówili wiernym posługi sakramentalnej. – Kościół jest sakramentem zbawienia w Jezusie Chrystusie i dlatego nawet w sytuacjach kryzysowych, jak dżuma w dawnych wiekach, dobrzy kapłani nigdy nie unikali niebezpieczeństwa i sprawowali swoją posługę także w obliczu zagrożenia. Głosili bowiem, że życie wieczne jest im droższe niż życie doczesne – przypomniał rozmówca Instytutu św. Bonifacego.

Wesprzyj nas już teraz!

Biskupi, którzy ulegają naciskom władz świeckich i odmawiają wiernym sakramentów, jak dodał, „działają przeciwko Duchowi Świętemu, przeciwko najbardziej wzniosłej nauce Kościoła, przeciwko sumieniu i przeciwko własnemu posłannictwu”. – Biskupi i księża powinni o tym wiedzieć, jeśli nie spali na lekcjach teologii ani nie zapomnieli o wszystkim, czego się nauczyli! – podkreślił duchowny.

Kard. Müller zdecydowanie sprzeciwił się proponowanej przez elity władzy segregacji sanitarnej, zwracając uwagę na marksistowski charakter takich działań. – Zasadniczo sytuacja staje się bardzo poważna, gdy mamy do czynienia z ideologicznym podziałem społeczeństwa i dochodzi do głosu retoryka walki klas, a mianowicie, że ktokolwiek myśli inaczej, musi zostać wyeliminowany lub pozbawiony możliwości działania – powiedział.

Konserwatywny hierarcha przywołał także słowa globalisty Klausa Schwaba, przewodniczącego Światowego Forum Ekonomicznego, który stwierdził, że „koronawirus to szansa”. Podczas, gdy dzieci i wszyscy obywatele cierpią z powodu lockdownów i dotykających ich restrykcji, światowa oligarchia finansowa rośnie w siłę. – Są i tacy, którzy panoszą się z wysokości tronu swego bogactwa, ich nie dotykają tego rodzaju przyziemne problemy dnia codziennego, tylko obwieszczają z wielką pompą, że nadarza się okazja do realizacji ich programu, a jest to program oparty na oszustwie – mówił.

Im się wydaje, że teraz przy pomocy nowoczesnych środków komunikacji mogą stworzyć nowy świat, że potrafią stworzyć nowego człowieka na swój obraz i podobieństwo. A ja wcale nie chcę być stworzony ani zbawiony na obraz i podobieństwo Klausa Schwaba, Billa Gatesa, George’a Sorosa czy innych ludzi tego pokroju, którzy zgromadzili góry pieniędzy, ale innych nawołują do zaciskania pasa, do zachowania umiaru i oszczędzania na wszystkim, podczas gdy sami latają do Glasgow swoimi prywatnymi odrzutowcami – dodał kardynał.

Z drugiej strony pozostaje „masa zwykłych zjadaczy chleba, którzy muszą być posłuszni, a każda niezależna inicjatywa wypływająca z ich własnej myśli zasługuje na karę i grożą za to nieproporcjonalnie wysokie grzywny czy nawet więzienie”. Natomiast rządy, jak wskazuje kard. Müller złożyły szereg obietnic bez pokrycia na temat „zakończenia pandemii”, nie biorąc przed społeczeństwami odpowiedzialności za własne słowa.

Kard. Müller zwrócił też uwagę na niebezpieczny proceder, mianowicie fakt, że ci ludzkie, przeciwko którym były stanowione konstytucyjne swobody obywatelskie, doszli obecnie do decydującego wpływu na władzę. – Niestety, nie można już ufać naszym sądom ani naszemu prawu konstytucyjnemu, ponieważ ci sami ludzie, którzy tam zasiadają, są mianowani przez polityków i są od nich zależni – tłumaczył.

Problem orzekania przez sądy zgodnie z oficjalną narracją, a nie wykładnią prawa zaczyna się zdaniem hierarchy już na uniwersytetach, gdzie głosi się rozmaite ideologie, a obecnie postulaty tzw. Wielkiego Resetu. – A ci, którzy ośmielają się mieć własne zdanie, są karani i prześladowani. Tylko jeden słuszny pogląd, politycznie poprawna mentalność, „kultura unieważnienia” (cancel culture) i wszelkie neofaszystowskie, neokomunistyczne posunięcia, totalitarny sposób myślenia: niestety właśnie na uniwersytetach, w instytucjach publicznych, w środkach masowego przekazu, w prasie, ten sposób myślenia rozgościł się jak we własnym domu. Żaden dziennikarz nie może swobodnie relacjonować wydarzeń: jeśli nie spełni oczekiwań i nie powie tego, co ludzie mają usłyszeć, zostanie zwolniony albo koledzy będą wywierali na niego taką presję, że w końcu sam odejdzie – przekonywał.

Nie można oczekiwać od ludzi z listy „Forbesa”, od najbogatszych ludzi świata, że nagle staną się zbawcami świata. Myślą, że im wolno narzucać każdemu własną filozofię, teologię, wizję człowieka, jakby byli absolutnymi panami świata, a są nastawieni wyłącznie na konsumpcję i zysk. Takie podejście nie ma nic wspólnego z godnością osoby ludzkiej, z godnością człowieka jako istoty rozumnej, którą Bóg stworzył do wolności – dodał.

Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary skrytykował w tym kontekście przewodniczącego episkopatu Austrii, który zasłynął niedawno wypowiedzią na temat „moralnego obowiązku szczepień”. – Sądzę, że to jego osobista opinia i że jako biskup nie powinien wykorzystywać swojej pozycji do wywierania presji moralnej – powiedział kardynał, podkreślając, że zadaniem biskupa jest głoszenie Ewangelii i sprzeciwianie się złu, np. aborcji.

Kard. Müller wypowiedział się także na temat spotkania Joe Bidena z papieżem Franciszkiem, który określił proaborcyjnego prezydenta „dobrym katolikiem”, stwierdzając, iż stanowi ona „przeciwieństwo bycia katolikiem” – Ważne jest, aby katoliccy politycy przyjmowali do wiadomości naukę katolicką, a nie, jak na przykład Joe Biden, traktowali wizytę u Papieża jako „certyfikat”, że są dobrymi katolikami, podczas gdy w rzeczywistości narażają życie wielu dzieci nienarodzonych i nie robią nic, aby nie zostały one brutalnie zamordowane w łonach własnych matek – powiedział hierarcha.

Źródło: radiomaryja.pl

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(28)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 125 884 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram