Władze Jerozolimy zmusiły ambasadę Stanów Zjednoczonych do zdjęcia tęczowych flag, będących wyrazem solidarności placówki z postulatami propagowanymi przez ruchy mniejszości seksualnych. Zastępca burmistrza tego miasta, Arieh King, podkreślił, że Amerykanie nie otrzymali zgody ze strony miasta, zaś epatowanie podobnymi symbolami narusza święty charakter Jerozolimy.

Amerykańskie placówki na całym świecie wyrażają w czerwcu swoją solidarność z seksualnymi dewiantami, o czym od paru dni można przekonać się również w Polsce. Tymczasem w Jerozolimie wydział ds. palestyńskich ambasady USA po zaledwie kilku godzinach musiała zwinąć flagi ruchów LGBT oraz transparenty podkreślające poparcie Ameryki dla ich postulatów. Nastąpiło to po interwencji izraelskiej policji.

Same służby zostały powiadomione o wywieszeniu flag LGBT przez wspomnianego Kinga, który jest zastępcą burmistrza izraelskiej stolicy oraz politykiem izraelskiej prawicy. Jego zdaniem placówka uczyniła to nie posiadając odpowiednich pozwoleń, a ponadto swoim zachowaniem naruszyła świętość Jerozolimy. Wspomniany samorządowiec dodał, że do standardów panujących w Izraelu muszą dostosować się zwłaszcza przebywający na jego terytorium goście.

Działania Kinga zostały skrytykowane przez środowiska LGBT. Podkreślają one, że amerykańska placówka każdego roku wieszała flagi i transparenty odnoszące się do tak zwanego „miesiąca dumy”. Tymczasem władze miasta poprzez nasłanie policji na ambasadę miały dokonać „próby ponownej marginalizacji środowisk LGBT”.

Na podstawie: timesofisrael.com, jpost.com.