Ks. Dariusz Oko został skazany wyrokiem nakazowym sądu w Kolonii. Karę za "podżeganie do nienawiści" dostał również niemiecki teolog ks. prof. Johannes Stöhr, redaktor naczelny czasopisma "Theologisches". Ordo Iuris podaje, że artykuł ks. Oko dotyczył omówienia zjawiska "wewnątrzkościelnej zorganizowanej grupy przestępczej połączonej homoseksualnymi praktykami, działającej na szkodę nieletnich oraz wykorzystującej zależnych od niej kleryków".
"Opatrzony szczegółową bibliografią tekst stanowi opinię autora dotyczącą istotnego czynnika narastającego kryzysu współczesnego Kościoła. Ks. prof. Dariusz Oko oraz redaktor naczelny wydawanego od ponad 50 lat periodyku 'Theologisches' zdecydowali się w ten sposób zainicjować akademicką dyskusję na temat pomijany dotąd w niemieckiej drodze synodalnej" - informuje Ordo Iuris.
Według Ordo Iuris przesłanką przypisania duchownemu "podżegania do nienawiści" są "wycięte z kontekstu fragmenty artykułu, w których przyrównano zorganizowaną grupę przestępczą krzywdzącą swe ofiary i szkodzącą całemu Kościołowi do pasożyta szkodzącego swemu nosicielowi". Osoby, które skierowały do organów ścigania zawiadomienie ws. artykułu księdza Oko, wskazywały, że jest on aktem mowy nienawiści wobec osób homoseksualnych.
Według instytutu Ordo Iuris skazanie ks. Oko z art. 130 niemieckiego Kodeksu karnego budzi zastrzeżenia. - Zakazuje (przepis) mowy nienawiści wobec szeregu grup, z których żadna nie została wymieniona w artykule ks. prof. Oko. Nic dziwnego, że wydany wyrok w ogóle nie wspomina, wobec kogo właściwie ks. prof. Oko miałby "podżegać do nienawiści". Ponadto do czynienia mamy z naukowym artykułem, a zatem poruszamy się w przestrzeni wolności akademickiej, wolności sumienia, wolności słowa i krytyki - powiedział mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris.
Ks. prof. Dariusz Oko ma 61 lat. W 1991 r. obronił pracę doktorską z filozofii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Jest publicystą i nauczycielem akademickim Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie. O duchownym zrobiło się głośno po szeregu wypowiedzi medialnych dotyczących środowiska LGBT, gender i lewicy. Mówił m.in., że zwolennicy teorii gender "swoje dzieci abortują, a nasze deprawują". Twierdził także, że "starszy gej w szpitalu to alarm dla lekarzy, że mogą zarazić się chorobą zakaźną", a ateiści należą do "największych zbrodniarzy w dziejach".