logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Kamila Tobolska
Czy diabeł boi się święconej wody?
Przewodnik Katolicki
 


Może warto w tym miejscu wyjaśnić różnice między opętaniem a zniewoleniem?
 
Opętanie, to mówiąc obrazowo, przebywanie złego ducha w danej osobie, której szkodzi on od wewnątrz, a nawet może odbierać świadomość. Działanie Złego może mieć także lżejszą formę zniewolenia, kiedy to przeszkadza on natarczywymi myślami, stanami lękowymi czy agresją, ale również zewnętrznie w postaci różnych dolegliwości czy bólu.

Kto więc powinien trafić do egzorcysty? I gdzie go szukać?
 
Dzisiaj nie mamy problemu z dostępem do księży pełniących posługę egzorcysty. Jeżeli ktoś jej potrzebuje, znajdzie bez problemu, chociażby za pomocą internetu. Zachęcam jednak, żeby zachować pewną kolejność w tym kontakcie. Osoba odczuwająca jakieś problemy związane z poniewieraniem przez złego ducha, polegające na przykład na tym, że nie może ona wejść do kościoła, przyjmować Komunii św., że pojawia się u niej wstręt do tego, co święte czy rodzą się w jej głowie myśli samobójcze lub bluźniercze, powinna najpierw pójść do spowiedzi i szukać pomocy w swojej parafii. To naturalna droga. Warto poprosić swojego proboszcza czy wikariusza o modlitwę z nałożeniem rąk. Często ta modlitwa i dobra spowiedź wystarczą, aby te problemy zniknęły. Jeśli jednak tak się nie stanie, to wówczas faktycznie trzeba udać się do egzorcysty. Zły próbuje oczywiście w tym przeszkodzić. Ale ostatecznie to Bóg daje siłę.

Wspomniał Ksiądz o nałożeniu rąk. To szczególny rodzaj modlitwy?
 
Tak, podkreślę jednak raz jeszcze, że mówię o kładzeniu rąk na głowie osoby, w intencji której prowadzona jest modlitwa, przez kapłana. Podchodzę do tej kwestii bardzo rygorystycznie, szczególnie podczas formacji wspólnot Odnowy w Duchu Świętym. My, kapłani, nie kładziemy na kogoś rąk dlatego, że leczą, ale czynimy to, ponieważ zostały one namaszczone olejem świętym w dniu przyjęcia święceń kapłańskich. Nakładamy więc ręce w imię Jezusa. Natomiast osoba świecka, jeśli odczuwa taką potrzebę, może położyć rękę na przykład na ramieniu osoby, nad którą się modli, i czyni to jedynie jako znak wspólnoty. Trzeba bowiem wielkiej ostrożności w tym, komu pozwalamy położyć rękę w geście modlitwy na naszej głowie. Prowadząc formację dla posługujących w odnowie charyzmatycznej, spotkałem się z przypadkiem, kiedy jeden z liderów okazał się osobą opętaną. Wcześniej był bowiem bioenergoterapeutą. Po nawróceniu przez wiele lat kładł ludziom ręce na głowę nieświadomy, że w tym czasie dzieje się to samo, co wcześniej w jego gabinecie bioenergoterapeutycznym. Potrzebne były egzorcyzmy, żeby został wyzwolony.

Ksiądz egzorcyzmuje w klasztorze w Stopnicy, gdzie mieszka?
 
Zasadniczo tak. Mamy tam specjalnie przygotowany do tego pokój. Trzeba tu wyjaśnić, że jedynym egzorcystą w każdej diecezji jest jej biskup. I to on deleguje tę władzę księżom. Mam więc mój dekret od biskupa kieleckiego i gdy przebywam poza diecezją, a zachodzi taka potrzeba, to zwracam się do biskupa miejsca, prosząc go o możliwość użycia władzy egzorcysty.
 
A jak właściwie wygląda rytuał egzorcyzmu?
 
Muszę zacząć od tego, że droga do uwolnienia konkretnej osoby może czasami trwać nawet latami. Jednorazowa modlitwa egzorcysty to natomiast ok. 2–3 godzin, a nawet dłużej. Nie może ona odbywać się w obecności osób postronnych. Sztuczki złego ducha, to, co robi z człowiekiem, który jest uwalniany i zazwyczaj traci panowanie nad własnym ciałem, mogłyby tę osobę postawić w niezręcznej sytuacji. Potrzebna jest natomiast obecność innych księży czy przygotowanych do tego świeckich, aby trzymać osobę uwalnianą i modlić się za nią.
 
Sam egzorcyzm jest natomiast bardzo pięknym nabożeństwem liturgicznym. Zaczyna się on modlitwą egzorcysty za samego siebie. Po nim następuje wiele różnych elementów rytuału.
 
Wymieńmy więc chociaż niektóre...
 
Podczas egzorcyzmu odmawiana jest Litania do Wszystkich Świętych. To naprawdę niesamowity moment, podczas którego złe duchy krzyczą, gdyż święci rzeczywiście przychodzą. Dalej odmawiamy Psalmy i specjalną litanię nad osobą zniewoloną. Najistotniejszym elementem rytuału jest wyznanie wiary, bo wtedy wyrzekamy się zła oraz wyznajemy wiarę w Trójcę Świętą i w Kościół. Później następuje formuła egzorcyzmu większego, uroczystego w formie błagalnej. Prosimy Boga, by uwolnił tę osobę. Następnie w formie imperatywnej, w imię władzy, której udzielił nam Kościół, nakazujemy, aby zły duch ją opuścił. Takie słowa może wypowiedzieć tylko egzorcysta, bo inaczej mogłoby się to skończyć bardzo dramatycznie, chociażby ciężkim pobiciem. Egzorcystów przed atakami Złego chroni udzielona im władza, a i tak diabeł próbuje się do nich dobrać. Jest także czas na dziękczynienie, modlitwę, w której prosimy, aby Bóg chronił miejsca uwolnione oraz na błogosławieństwo.
 
Czasami, po części imperatywnej, odkładamy rytuał na chwilę, a bywa, że na wiele godzin. Rozpoczyna się wówczas wielka batalia, podczas której gnębimy Złego tak, aby powiedział: „Dość!” i by sam wyszedł. Używamy tu sakramentaliów takich jak święcone: woda, olej czy sól, stuły kapłańskiej i wielu modlitw. To także moment, kiedy trzeba rozpoznać złego ducha i dowiedzieć się, ile w ogóle ich jest w człowieku, wypytać o jego imię, o to, kiedy zamierza wyjść i nakazać mu, by odszedł, zakazując jednocześnie powrotu.

A co dzieje się wówczas z takimi duchami?

Egzorcysta może je odesłać albo do piekła, albo pod krzyż Chrystusa, aby On nimi rozporządzał. Czasami złe duchy proszą mnie, bym pozwolił im wejść chociażby w jakieś zwierzę, byle nie musiały wracać do piekła. Jeden z moich kolegów egzorcystów uległ takiej prośbie i posłał je w chodzące po pobliskim podwórku kury. Zaraz potem wszystkie te ptaki uderzyły z impetem o siatkę ogrodzenia, zabijając się.
 
Mówi Ksiądz o rozmowie ze złym duchem. W jaki sposób on odpowiada?

Głosy dochodzą z ust osoby, która jest uwalniana. Ale czasami wiele głosów wydobywa się też gdzieś z okolic żołądka. Złe duchy potrafią się również kłócić między sobą. Fizycznie słyszę, że to głosy pochodzące od wielu duchów osobowych.
 
Zły duch nie wypowie zdania, żeby nie przekląć. I nieważne, w jakim języku mówi. Dlatego aż przechodzą mnie ciarki, kiedy słyszę, że ktoś używa wulgaryzmów, bo to po prostu język złego ducha. Oczywiście, nie jest to jednoznaczne z opętaniem, ale uważam, że nie powinniśmy używać języka, który jest właściwy dla diabła.
 
Na koniec muszę oczywiście zapytać o to, jak chronić się przed złem?
 
Chroni nas przede wszystkim Bóg, więc najważniejsze to żyć w łasce uświęcającej i przystępować do sakramentów. Naszą bronią jest także modlitwa, relikwie świętych i sakramentalia. Powiedzenie: „Bać się czegoś jak diabeł święconej wody”, jest jak najbardziej prawdziwe. Stąd warto mieć także w domu, przy drzwiach, kropielnicę i jej używać. Ważna jest również życzliwość między ludźmi, bowiem wówczas nie będzie złorzeczenia czy zazdrości. Jednocześnie nie możemy ulegać lękowi, że wszędzie czyha na nas zło: w każdej bajce, symbolu czy muzyce. Oczywiście bywają takie, które są demoniczne, ale nie możemy wszędzie panicznie doszukiwać się działania diabła – to nie jest chrześcijańskie podejście. Warto jednak mieć w sercu słowa św. Pawła, który zachęca do tego, aby unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła.     
 
Kamila Tobolska
 
Zobacz także
Monika M. Zając

Trzeba jasno podkreślić, że pijaństwo jest grzechem, który, jak mówi słowo Boże, grozi utratą zbawienia. Nie wolno tego grzechu lekceważyć, lecz trzeba stanowczo z nim walczyć. Wielką pomocą dla osób pogrążonych w nałogach jest wytrwała modlitwa podejmowana przez wierzących w ich intencji. Ale nie tylko modlitwa. Potrzeba również ofiar duchowych, potrzeba postu.

 

Z ks. bp. Tadeuszem Bronakowskim, przewodniczącym Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych, rozmawia Monika M. Zając.

 

 
o. Jerzy Zieliński OCD

Masz do dyspozycji tylko jedno życie. Można powiedzieć, że jest ono jak błysk meteoru, który z nieskończonych przestworzy wszechświata wpada nagle w atmosferę Ziemi. Na skutek tarcia o gęste masy powietrza rozbłyska pięknym światłem i ponownie znika, opuszczając ją. Mając tę jedną szansę doczesnego życia, niektórzy ludzie przeszli przez nie pięknie, dokonali wiele dobra, zabłysnęli – jak ów meteor – miłością tak wielką, że pozostawili po sobie jej nadmiar. Są jednak tacy, którzy swoje życie przegrali. 

 
Ks. Andrzej Orczykowski SChr
Czwarta część Narodu polskiego żyje poza granicami Rzeczypospolitej, a rok rocznie unosi fala emigracyjna dalsze tłumy Rodaków w cudze kraje. W tułaczce wśród obcych wychodźca cierpi opuszczenie i niedostatek, a nieraz wyrzeka się wiary...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS