Były satanista zostanie świętym? Historia propagatora Nowenny Pompejańskiej

Były satanista zostanie świętym? Historia propagatora Nowenny Pompejańskiej

Dodano: 
Matka Boża Pompejańska
Matka Boża Pompejańska
Z okazji niedawnego wspomnienia liturgicznego bł. Bartolo Longo i trwającego miesiąca różańcowego warto pochylić się nad postacią wielkiego propagatora Różańca.

Bł. Bartolo Longo uważany jest za założyciela współczesnych Pompejów. W 2015 roku papież Franciszek, idąc śladami swoich poprzedników, odwiedził Pompeje, nie po to jednak, by zwiedzać ruiny starożytnego miasta, lecz przede wszystkim w związku z postacią, która na nowo rozsławiła ten zakątek Włoch.

Błogosławiony (żyjący w latach 1841-1926) jest założycielem XIX-wiecznej bazyliki Matki Bożej Różańcowej w Pompejach. Nie od razu jego życie splotło się z błogosławionym umiłowaniem Matki Najświętszej i potężnego nabożeństwa różańcowego. Longo urodził się w katolickiej rodzinie, jednak dał się porwać antykatolickim nastrojom inspirowanym przez włoską masonerię w latach 60. XIX wieku – tak dalece, że postanowił dołączyć do działającej w Neapolu sekty satanistycznej. Tę decyzję poprzedziła „formacja” uniwersytecka, w ramach której głoszono pogardę dla Kościoła, zdrowej teologii i polecano lektury w rodzaju heretyckiego Żywotu Jezusa Ernesta Renana, byłego księdza katolickiego, który negował bóstwo Chrystusa.

Od satanizmu do światła wiary

Podczas jednego z okultystycznych rytuałów przyszły błogosławiony dokonał aktu oddania swojej duszy szatanowi, a po jakimś czasie ogłosił, że został „wyświęcony” na „kapłana” kultu satanistycznego, którą to funkcję pełnił przez parę następnych lat. Porzucenie wyniesionej z domu wiary i uwikłanie się w sidła zła przepłacił zdrowiem psychicznym. Po popadnięciu w depresję i borykaniu się nawet z myślami samobójczymi, Bartłomiej Longo zaczął na nowo odnajdować światło wiary. Pomógł mu w tym profesor pochodzący z jego rodzinnej miejscowości, który nakłonił go do spotkania z o. Alberto Radente – jego przyszłym spowiednikiem.

Pod wpływem duchownego Bartolo zaczął powracać do wiary, a probierzem jego nawrócenia stał się Różaniec, do którego przywiązanie zaszczepiła w nim niegdyś matka. Bodźcem do powrotu do Boga była także rozmowa z ojcem, który na łożu śmierci błagał syna, by porzucił szaleństwo bezbożności i satanizmu.

Propagator Nowenny Pompejańskiej

W roku 1871, wówczas już doktor prawa, Bartolo Longo został tercjarzem dominikańskim i, kontynuując własną pokutę oraz idąc w ślady św. Dominika Guzmána, coraz bardziej zapalał się do propagowania Różańca Świętego wśród ludności Pompejów, gdzie mieszkał. Od swojego spowiednika otrzymał obraz Matki Bożej Różańcowej ze świętymi Dominikiem i Katarzyną Sieneńską, który do dziś znajduje się bazylice.

Już za życia bł. Bartłomieja obraz zaczął słynąć cudami, o czym świadczy m. in. historia niejakiej Clorindy Lucarelli, która za sprawą modlitwy różańcowej pod wizerunkiem Matki Najświętszej została uzdrowiona z epilepsji, na co lekarze nie dawali żadnej nadziei. Sam błogosławiony do końca swoich dni popularyzował Różaniec i cudowną Nowennę Pompejańską, a w chwili śmierci mówił: „Moim jedynym pragnieniem jest zobaczyć Maryję, która mnie uratowała i która wybawi mnie ze szponów szatana”.

Sposób odmawiania Nowenny Pompejańskiej, rozpropagowanej przez bł. Bartolo Longo, został cudownie objawiony przez Najświętszą Maryję Pannę Fortunatinie Agrelli z Neapolu. Jest ona uznawana za najbardziej nieodpartą i skuteczną formę modlitwy różańcowej, polega bowiem na zmawianiu codziennie wszystkich trzech części Różańca przez 54 dni. Jest to zatem w rzeczywistości aż sześć następujących po sobie nowenn, z których trzy pierwsze mają funkcję przebłagalną, a kolejne dziękczynną.

Dzieła miłosierdzia bł. Bartolo Longo

W Pompejach bł. Bartolo, wraz ze swą żoną Marianną de Fusco, zaangażował się w pomoc ubogim, w ramach której z polecenia lokalnego biskupa zaczął zbierać fundusze na budowę świątyni. W ciągu 20 lat udało się wznieść okazałą bazylikę, wokół której rozkrzewiły się dzieła miłosierdzia, takie jak dom dla dzieci więźniów i sierot, szkoła, a także warsztaty i drukarnia, zakładane przez błogosławionego, które stanowiły miejsca zatrudnienia dla wielu osób z okolicy.

Pod koniec życia okazało się, że grzechy młodości powróciły do bł. Bartłomieja – nie przez jego ponowny w nich udział, lecz przez kielich cierpienia, jaki przyszło mu spełnić przed odejściem do Pana. Wskutek denuncjacji ze strony dawnych antyklerykalnych znajomych oraz dwóch zawistnych księży, Longo został posądzony o czerpanie nieuczciwych korzyści finansowych ze swojej działalność. Do tego dołożyła się utrata dachu nad głową z powodu długów, w jakie popadła jego rodzina. Dopiero na pół roku przed śmiercią Bartolo Longo został oczyszczony z zarzutów i ostatnie dni spędził przy założonym przez siebie sanktuarium.

Apostoł Różańca Świętego został beatyfikowany przez Jana Pawła II w roku 1980. Obecnie trwają starania o jego kanonizację.

Czytaj też:
Bitwa pod Lepanto – klęska Osmanów, kobieta-żołnierz i wizja Piusa V
Czytaj też:
Październik miesiącem Maryi!
Czytaj też:
Wspomnienie św. Dominika Guzmána – duchowego ojca dominikanów

Czytaj także