Ukraiński polityk, który uważa Polaków za “kolonizatorów” oraz proukraiński prezydent Krakowa zostali laureatami przyznawanej przez gazetę “Rzeczpospolita” nagrody imienia Jerzego Giedroycia. Uroczystość przyznania nagród objął swym patronatem prezydent Andrzej Duda.

Jak podała we wtorek “Rz”, kapituła na czele której stoi redaktor naczelny tej gazety Bogusław Chrabota, zdecydowała, iż w tym roku dwie równorzędne nagrody otrzymają ukraiński polityk i dziennikarz Mykoła Kniażycki oraz prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Naczelny “Rz” mówił podczas uroczystości wręczenia nagród, że Kniażycki i Majchrowski otrzymali je za “budowanie więzów pomiędzy Polską i Ukrainą, szczególnie Krakowem i Lwowem, za popieranie współpracy polsko-ukraińskiej na szczeblu państwowym i samorządowym, za wspieranie inicjatyw kulturalnych nakierowanych na współczesne odczytanie wspólnego dziedzictwa, za kultywowanie tradycji historycznej Galicji”.

Wygłaszający laudację Paweł Kowal, laureat nagrody z 2014 roku, wśród zasług Mykoły Kniażyckiego wymieniał jego zaangażowanie w tłumaczenia na język ukraiński dzieł Stanisława Vincenza, “pamięć o wielkiej tradycji Lwowa” oraz “odpowiedzialność za polsko-ukraińskie relacje”. Według Kowala Majchrowski zasłużył na nagrodę ze względu na współpracę Krakowa z Kijowem i Lwowem. “Kraków należy do tych polskich miast, które użyły partnerstwa jako realnego wsparcia dobrych relacji polsko-ukraińskich na poziomie społecznym” – twierdził Kowal.

Mykoła Kniażycki to m.in. założyciel promajdanowej telewizji internetowej Espreso TV, obecnie deputowany Europejskiej Solidarności (partii b. prezydenta Poroszenki). Jest współprzewodniczącym ukraińsko-polskiej grupy międzyparlamentarnej. Jak podawaliśmy, w poprzedniej kadencji ukraińskiego parlamentu, gdy był deputowanym Frontu Ludowego, skutecznie nawoływał do przyjęcia prowokacyjnej uchwały, w której Polaków (bez wskazywania wprost) nazwano “kolonizatorami” Ukraińców na terenach Podkarpacia i Lubelszczyzny “na przestrzeni wielu stuleci”. Kniażycki twierdził przy tym, że uchwała potępia za deportacje Ukraińców w latach 1944-1951 nie obecną, lecz komunistyczną Polskę.

Władze rządzonego przez Jacka Majchrowskiego Krakowa zapowiedziały szereg proukraińskich posunięć – m.in. obsługę przybyszy z Ukrainy w miejskich urzędach w języku ukraińskim oraz ukraińskie wersje językowe miejskich stron internetowych. Ostatnio na dziedzińcu Pałacu Wielopolskich w Krakowie, obecnej siedziby krakowskiego magistratu, odsłonięto pomnik Anny Jarosławówny – córki kijowskiego księcia Jarosława Mądrego. Z inicjatywy Krakowa powstał poradnik dla Ukraińców i Białorusinów zaczynających studia w tym mieście.

PRZECZYTAJ: Władze Krakowa chcą tworzyć klasy z językiem ukraińskim

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Żąda usunięcia lwów z Cmentarza Orląt, bryluje na polskich salonach

Kresy.pl / rp.pl / gazetakrakowska.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Piotrx
    Piotrx :

    “… kultywowanie tradycji historycznej Galicji…”
    przecież Galicja to nazwa nadana przez zaborcę aby poniżyć Polaków a tutaj odwołuje się do niej i jeszcze do jakiejś “tradycji historycznej”.

    “……nazwano „kolonizatorami” Ukraińców na terenach Podkarpacia i Lubelszczyzny „na przestrzeni wielu stuleci”…….”

    no niestety ale aż do XX wieku nawet nikt nie używał nazwy Ukrainiec dla określenia ludności obrządku wschodniego , więc tym bardziej o żadnych “wielu stuleciach” nie można tu mówić . Zarzut “kolonizacji” można by bardziej postawić dawnej Rusi która osadzała siłą swoich władców dzielnicowych na tych terenach i ruszczyła lacką ludność miejscową poprzez cerkiew.