TEOLOGIA MORALNA

 

DLA UŻYTKU

 

PLEBANÓW I SPOWIEDNIKÓW

 

KARDYNAŁ GOUSSET

 

ARCYBISKUP W REIMS

 

––––––––––

 

TRAKTAT

 

O Sakramencie chrztu

 

–––––––––

 

ROZDZIAŁ V

 

O przyjmującym Sakrament chrztu

 

––––––––

 

ARTYKUŁ III

 

O chrzcie dorosłych

 

90. Kto w dostatecznym stopniu używał rozumu, ma obowiązek chrzest przyjąć, jeżeliby zaś wzbraniał się tego uczynić, będzie potępiony, condemnabitur (1). Wszakże udzielać należy chrztu jedynie tym, którzy do jego przyjęcia są odpowiednio przysposobieni. Pierwszy warunek do ważności tego Sakramentu potrzebny jest, ażeby dorosła osoba, sama chrztu zażądała; a drugi, żeby posiadała wiadomość głównych prawd religii i przejętą była uczuciami wiary, nadziei, żalu i miłości Boga, jako pierwszego źródła wszelkiej sprawiedliwości. Gdyby katechumen w czasie nauki i przysposabiania się do tego Sakramentu zapadł w ciężką chorobę i w niebezpieczeństwie życia zostawał, należy poprzestać na samym oświadczeniu przez niego chęci do przyjęcia chrztu, połączonym z wiarą w dogmaty objawione, chociażby jeszcze one w jego umyśle dostatecznie uwyraźnione nie były, i ochrzcić go bez zwłoki, a to z powodu obawy, żeby nie został pozbawiony łaski do tego Sakramentu przywiązanej. Podobnież wypada postąpić i w takim razie, gdyby tenże zapadłszy w chorobę, nagle utracił wszelką przytomność umysłu, a tym samym nie ponowił swojego pierwszego chrztu żądania; należy bowiem przypuszczać, że chęć przez niego poprzednio wynurzana, trwa w duszy jego statecznie, chociaż ona żadnym na zewnątrz znakiem się nie objawia.

 

91. Powinno się chrzcić i takie osoby, które chociaż już są w wieku, przecież od urodzenia swego, rozumu nie używają i ciągle tej niemocy umysłu doznają: "Jeżeli takimi są od samego urodzenia, mówi rytuał rzymski, należy ich uważać jak niemowlęta, a przeto można ich w wierze Kościoła ochrzcić". Lecz te osoby, które używały początkowo rozumu i następnie dopiero popadły w taki stan umysłu, te mówię, nie mogą być ochrzczone, chyba że przed tym nieszczęsnym kalectwem oświadczyły chęć swoją do przyjęcia chrztu. Jeżeliby zaś czasowych tylko napadów niemocy umysłu doznawały, należy korzystać z takowych przerw, to jest gdy są na umyśle zdrowe, badać należy ich usposobienie, pouczać je i ochrzcić natychmiast jak tylko tego zażądają, nawet i w porze powrotu utraty rozumu, lecz gdyby żadnego usposobienia, żadnej chęci ku temu nie okazywały, chrztu im udzielać nie można.

 

92. Również powinno się dawać chrzest głuchoniemym od urodzenia, gdy na przyjęcie chrztu zezwalają: wszakże dopełnić tego aktu pierwej nie można, aż się pouczą główniejszych praw religii od osób, które przez szczególne znaki, porozumieć się z nimi umieją. Gdy zaś uczynionym wszystko zostało, co moralnie możebnym było, aby im dać jakieś wyobrażenie o Bogu i Jego Opatrzności, o tajemnicy Trójcy Świętej i o wcieleniu, tudzież o raju, piekle, o grzechu i jego następstwach, o Sakramentach i ich skutkach, należy im chrztu udzielić, bo chociaż nie mamy środka do zapewnienia się, czy oni co z tej nauki pojęli, mimo to wszakże nie wypada ich Sakramentu chrztu pozbawiać: Sacramenta propter homines (Sakramenty są dla ludzi).

 

93. Względem chrztu osób dorosłych, roztropność jeszcze i to nakazuje, żeby proboszczowie (wyjąwszy nadzwyczajne przypadki) o każdym takim zdarzeniu, swoją władzę diecezjalną uwiadamiali, która zebrawszy potrzebne wiadomości o osobie z żądaniem chrztu się zgłaszającej, sama zarządzi dopełnienie obrzędu Sakramentu i w sposobie, jaki za najprzyzwoitszy osądzi (2). Nie należy dowierzać obcym nieznanym osobom, włóczęgom, żebrakom, ubogim, którzy udają się za żydów, oświadczają się z chęcią przyjęcia chrztu, aby tym sposobem współczucie wiernych dla siebie wyłudzali: "Kapłan dołoży wszelkiego starania, ażeby się zapewnił o stanie i sposobie życia obcych, nieznanych mu osób, które od niego chrztu żądają, poczyni względem nich najtroskliwsze poszukiwania, dla wywiedzenia się czy one były chrzczone i czy według przepisów Kościoła, albowiem w podobnych przypadkach powinien mieć się bardzo na ostrożności, iżby taki obcy człowiek już ochrzczony, korzystając właśnie z tego że jest nieznany, iżby mówię przez podstęp nie ponawiał chrztu dla jakiegoś zysku lub jakiego innego powodu" (3).

 

94. Gdyby jakie cudzoziemskie nieznane osoby, nie żyły w wierze chrześcijańskiej i zeznawały, że nic nie wiedzą o swoim chrzcie, że najmniejszego śladu tego aktu nie posiadają, a nawet że nie są pewne czy ich rodzice chrześcijanami byli, w takim razie należy im wyłożyć naukę wiary i warunkowo je ochrzcić. Ale inaczej rzecz się ma co do takich osób, które urodziły się z rodziców chrześcijan-katolików; jeżeli bowiem wychowywały się wpośród wiernych, toć najsłuszniej wnosić i sądzić można że były ochrzczone, chyba że są jakie stanowcze dowody, które temu zaprzeczają. W tym przedmiocie Innocenty III tak wyrokuje: "Kto się urodził z rodziców chrześcijan, ciągle żył i statecznie obcował z chrześcijanami, ma za sobą tak mocne uzasadnione domniemanie, że był ochrzczony, iż za pewne je uważać należy, dopóki oczywiste dowody przeciwnie nie okażą" (4). Można więc przypuszczać do pierwszej komunii młodzież, nie wymagając od nich złożenia aktu chrztu, jeżeli wiemy że urodzone z rodziców katolików, chociażby oni nie ciągle mieszkali w parafii, w której na teraz przebywają. To samo ma się rozumieć i o innych Sakramentach, wyjąwszy jeden Sakrament kapłaństwa.

 

Powiedzieliśmy, wyjąwszy Sakrament kapłaństwa, bo w rzeczy samej, kiedy idzie o wyświęcenie lewity, użyć należy wszelkiej ostrożności dla zapewnienia się czy osoba mająca przyjmować święcenie na kapłaństwo, istotnie ochrzczoną była. Na ten cel potrzeba wymagać od niej złożenia odpowiedniego aktu, a przynajmniej wierzytelnego wyciągu z niego. Gdyby tenże akt zaginął, można go zastąpić zeznaniem rodziców, że chrzest ich dziecka dopełniony został, a przynajmniej że do kościoła w tymże celu zaniesionym było. W niedostatku zaś ojca lub matki, świadectwo chrzestnych rodziców lub jednego z nich, albo kobiety dziecko odbierającej, albo jakiej innej osoby godnej wiary, która oświadcza że widziała jak to dziecię ochrzczono, lub jak je do kościoła niesiono, uzupełnia moralną pewność w tym względzie, na domniemaniu opartą.

 

95. Ta wątpliwość zwykle ma miejsce, gdy osoba wyznania kalwińskiego albo luterskiego do Kościoła naszego przechodzi; kalwini bowiem nie uznają konieczności chrztu dla dzieci z rodziców chrześcijan spłodzonych; lutrzy zaś utrzymują że chrzest ma swoją ważność, chociaż się go bez odpowiedniej intencji dopełnia. Roztropnie przeto pocznie kapłan, gdy takową osobę powtórnie ochrzci, lecz warunkowo; zaniecha zaś chrztu całkiem, jeżeli posiada pewne dowody, że ta osoba była ważnie ochrzczona, to jest według wymagań naszego Kościoła. Zresztą proboszczowie winni się w tym zastosować do zwyczajów diecezji, i do zdania zwierzchniczej władzy swojej, która jedynie jest mocną wyrzec stanowczo względem podobnych przypadków. Dodamy jeszcze tę jedną uwagę, że jeżeli jaki różnowierca, pragnący pojednać się z Kościołem, bliskim jest śmierci, albo że tak nagląca zachodzi potrzeba, iż nie pozostaje czasu do odniesienia się w tym przedmiocie do biskupa, to przestać należy na zachęceniu chorego do przyjęcia chrztu warunkowego, wszakże nie wymagając tego koniecznie. Nieraz bowiem się zdarza, że różnowierca, chociaż szczerze pragnie do jedności z Kościołem powrócić i umrzeć w katolickiej wierze, niepokonaną przecież okazuje niechęć do ponowienia chrztu; potrzeba więc na takie usposobienie być wyrozumiałym i pobłażającym.

 

–––––––––––

 

 

Teologia moralna dla użytku plebanów i spowiedników, przez Kardynała Gousset Arcybiskupa w Reims &. Tom III. Tłumaczenie z wydania ósmego. Warszawa 1858, ss. 64-68. (*)

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

 

Przypisy:

(1) Marc. cap. 16, v. 16.

 

(2) Rituale Romanum, de Baptismo adultorum.

 

(3) Ibidem.

 

(4) Cap. Veniens, de presbytero non baptisato.

 

(*) Por. bp Konrad Martin, O konieczności Chrztu świętego. (Przyp. red Ultra montes).

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Pozwolenie Władzy Duchownej:

 

Teologię Moralną dla plebanów i spowiedników, przez Arcybiskupa Reimskiego Gousseta napisaną, a z francuskiego na język polski przełożoną, przeczytałem i nic przeciwnego tak dogmatom jak i moralnej nauce Kościoła katolickiego nie znalazłem.

 

Warszawa dnia 26 maja 1858 r.

 

X. Paweł Rzewuski, Kan. Metrop.

Cenzor ksiąg duchown. w Archid. Warszawskiej.

 

APPROBATUR.

 

Datum Varsaviae, die 22 Julij 1858.

 

Ludovicus Gruszecki, Can. Loviciensis,

Judex Surrogatus Cons. Gener. Varsav.

 

(L. S.)

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 


 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIX, Kraków 2009

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: