Tags

, , , ,

Ks. Jacek Bałemba SDB. Słowo do uczestników Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę, Kościół pw. Bożego Ciała, Poznań, 19.05.2013, za uprzejmym pozwoleniem proboszcza – Ks. kanonika Wojciecha Maćkowiaka.
.


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

Veni, Sancte Spiritus!

Przybądź, Duchu Święty!

 

         Tak dzisiaj szczególnie – w uroczystość Zesłania Ducha Świętego – wołamy do Ducha Świętego i wołamy o Ducha Świętego, ażeby przyszedł i dokonywał swoich dzieł dobroczynnych: dzieła uświęcenia, dzieła przemiany, dzieła umocnienia, dzieła wyposażania nas w swoje dary.

Patrząc na historię Kościoła, Kościoła którego owocem jest – między innymi – budowanie szlachetnej kultury, stwierdzamy, że ostatecznie tym pierwszym autorem kultury jest Duch Święty, który porusza ludzkie serca, daje zrozumienie, wyposaża w różne talenty, którymi człowiek posługując się, tworzy kulturę.

Kultura rozkwita wtedy, kiedy człowiek poznaje prawdę i czyni dobro. Wtedy życie ludzkie rozkwita, owocuje pięknem.

Wiara łączy nas z Panem Bogiem. Pan Bóg jest prawdą, dobrem, pięknem. I Pan Bóg jest źródłem dobra, prawdy i piękna. Jest takie proste powiedzenie: „Z kim przestajesz, takim się stajesz”. Im pełniej – przez wiarę – człowiek przestaje z Panem Bogiem, który jest źródłem prawdy, dobra i piękna, tym bardziej człowiek staje się dobry, prawdziwy, piękny, i takiego charakteru nabierają jego dzieła – czyny, które spełnia przed Bogiem i przed ludźmi.

Mówimy o wierze. O jakiej wierze? Mówimy o jedynej prawdziwej wierze, którą objawia nam sam Bóg i którą przynosi nam Jezus Chrystus, nasz Pan, Zbawiciel i Król. Mówimy o wierze, o której sam Bóg poucza nas w swoim Objawieniu zawartym w Piśmie Świętym i Tradycji. Chodzi zatem o wiarę katolicką, jedyną prawdziwą wiarę.

Przyjęcie łaski wiary jednoczącej nas z Bogiem, wiary która prowadzi do zbawienia, dokonuje się w Kościele, dzięki Kościołowi i przez Kościół. I znowu możemy postawić pytanie: O jaki Kościół chodzi? Oczywiście, chodzi o Kościół jedyny prawdziwy, czyli założony przez Jezusa Chrystusa. Jeden, święty, katolicki, apostolski Kościół.

Przywilejem i zobowiązaniem jest należeć do Kościoła Rzymskokatolickiego.

Przywilejem i zobowiązaniem jest przyjąć – w Kościele – łaskę wiary i chrztu.

Przywilejem i zobowiązaniem jest – przyjmując w Kościele łaskę wiary i chrztu – poznawać prawdę, czynić dobro, owocować, rozkwitać pięknem serca przemienionego łaską.

Bracia i Siostry, zdajemy sobie sprawę, że elementarnym wyrazem wiary jest modlitwa. Zaszczytna sprawa! Rozmowa człowieka, Bożego stworzenia, z Bogiem nieskończonym! Czasem tak niektórzy się chlubią pewnymi znajomościami. Księdzu czasem niektórzy mówią: „Proszę Księdza, ja znam tę znaną osobę”. Tak się chlubimy tymi znajomościami ludzkimi. A oto tu jest Ktoś więcej, niż sławny człowiek! Czyż nie jest dla nas zaszczytem rozmowa z samym Bogiem? Kolana zgięte przed Bogiem to wyraz naszej wiary, pokory, uniżenia i radosnego uznania nad sobą nieskończenie większego Autorytetu Boga Wszechmocnego. Sprawy elementarne, podstawowe. Człowiek wierzący zgina kolana przed majestatem Boga.

Modlitwa jest elementarnym dobrym czynem. W katechizmie katolickim mamy wymienione najprzedniejsze dobre uczynki: modlitwa, post i jałmużna. Modlitwa jest więc zaliczona do najprzedniejszych dobrych uczynków! Kiedy się modlimy, czynimy to coram Deo, czyli wobec Boga, przed Bogiem i czynimy to coram hominibus, czyli przed ludźmi – na pewno w tym sensie, że każda dobra modlitwa pomnaża dobro w sercach moich bliźnich. Nigdy modlitwa nie jest tylko zawężoną relacją: ja i Pan Bóg. Francuska mistyczka pięknie pisze: „Każda dusza, która się podnosi, dźwiga świat” (Elisabeth Leseur). Dlatego na przykład klasztory kontemplacyjne – chociaż nie tylko – każdy człowiek, który się szczerze modli, ma realny wpływ na innych ludzi, na losy świata.

W tym kontekście warto pomieścić ideę Krucjaty Różańcowej. Bracia i Siostry, my nie mówimy Różańca w pustkę! A jeśli czasami kusi nas, ażeby oglądać szybko owoce tej modlitwy, to potraktujmy te pragnienia jako pokusę. Bo wcale nie jest powiedziane, że my osobiście musimy oglądać konkretne – jak niektórzy mówią – owoce naszej modlitwy. Modlimy się do Boga z pełnym zaufaniem (!), że ta cierpliwa, codzienna modlitwa z Różańcem w ręku, przynosi i będzie przynosić piękne owoce przemiany ludzkich serc.

Mieć codziennie w ręku Różaniec to wielka sprawa! To wyraz naszej wiary, realizacja dobra, objawianie piękna ludzkiej duszy przemienionej łaską.

Krucjata Różańcowa za Ojczyznę. Widzimy ją w perspektywie wiary, w perspektywie Kościoła, w perspektywie pomnażania prawdy, w perspektywie pomnażania dobra, w perspektywie objawiania piękna człowieka, który klęka przed Bogiem.

Czy ma to być krucjata wyzwolenia człowieka z wiary? Czy ma to być krucjata wyzwolenia człowieka z czci wobec Najświętszego Sakramentu? Czy ma to być krucjata wyzwolenia człowieka z Tradycji? Z szlachetnych, polskich i katolickich zwyczajów?

Krucjata wyzwolenia człowieka? Z czego? Ze zła! Z grzechu. Z niewiary. Z nonszalancji i trywializacji w odniesieniu do najświętszej rzeczywistości, jaką jest Najświętszy Sakrament – Sanctissimum Sacramentum.

Ma to być krucjata wyzwolenia z niebezpieczeństwa – i faktu (!) –  deptania tradycji: katolickiej i polskiej. I ma to być krucjata wyzwolenia od wyrzucania na śmietnik historii szlachetnych, katolickich i polskich zwyczajów.

Krucjata Różańcowa wkracza w samo centrum dramatycznej duchowej walki, jaka toczy się zarówno w wymiarze powszechnym, ogólnoświatowym, globalnym, jak i na płaszczyźnie serca pojedynczego człowieka, targanego pokusami w stronę zła i grzechu a równocześnie subtelnie pociąganego przez łaskę Boga ku dobru i życiu w świętości. Z Różańcem stajemy zatem w samym centrum tej duchowej walki, bojowania – Ecclesia Militans, Kościół Wojujący! I stajemy po stronie Boga, po stronie dobra, prawdy i piękna, ażeby zwalczać – zarówno w świecie, w wymiarze powszechnym, globalnym, jak i w swoim własnym sercu – przestrzenie kłamstwa, grzechu i brzydoty.

Mając codziennie w ręku Różaniec, stwierdzamy z wdzięcznością wobec Boga, że w każdym czasie możliwe jest poznawanie prawdy, możliwa jest realizacja dobra, możliwe jest promieniowanie pięknem duszy ludzkiej przemienionej łaską Bożą.

A zatem i w dzisiejszych czasach pomieszania powszechnego możliwe jest poznawanie prawdy, możliwa jest realizacja dobra i możliwe jest promieniowanie pięknem duszy ludzkiej przemienionej łaską Boga.

Bracia i Siostry, chodzi zatem w Krucjacie o przywracanie wiary, kultury, uniżenia przed Bogiem, skromności stroju, ubioru w kościele. Krucjata przywraca piękny, świąteczny, przyzwoity strój! Piękno ubioru w kościele. To są nasze szlachetne obyczaje, nasza polska kultura uszanowania największej Świętości, kultura świętowania w miejscu świętym. Przyzwoity, piękny, świąteczny strój – mężczyzn i kobiet.

Chodzi zatem o odbijanie tych terenów, które zostały zajęte przez wroga, zniszczone, zdeformowane. Chodzi o odzyskiwanie piękna z powrotem – dla ludzi, dla Boga.

Krucjata Różańcowa trwa przy prawdzie. Wpływowe środowiska narzucają nam słowa i narzucają nam ich rozumienie. Nie dajemy się zapędzić w te tereny narzucane nam przez wpływowe środowiska. Jesteśmy ludźmi prawdy. Nie dajemy się zapędzić w te rejony szantażu, narzucania słów, narzucania rozumienia słów. Jesteśmy ludźmi prawdy, głosimy prawdę. To jest wybicie się na niepodległość słowa! Słowo katolika to jest słowo niepodległe! Wolne od nacisków, manipulacji. Słowo prawdziwe.

Zastanawiają się dzisiaj poważni ludzie, jak to jest dzisiaj ze środowiskami tak zwanej inteligencji w Polsce. Czy tam jest podejmowany w ogóle temat prawdy, poznawania prawdy, głoszenia prawdy. Rozumność człowieka. Wielki dar Boga! Rozum, który jest zdolny do poznania prawdy!

Nasze słowo zatem – nas, którzy trzymamy codziennie w ręku Różaniec – jest słowem prawdy, jest słowem wypowiadanym w służbie prawdy, jest słowem prawdziwym.

Konkludując – trzy krótkie wzmianki, ciągle pozostając w tym kontekście prawdy, dobra i piękna.

Warto podkreślać rolę i znaczenie języka łacińskiego. To jest język naszej kultury – katolickiej i polskiej. Przecież do XVIII wieku był on językiem urzędowym w naszej Ojczyźnie.

Sobór Watykański II, w Konstytucji o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium, stanowi:

„W obrzędach łacińskich zachowuje się używanie języka łacińskiego, poza wyjątkami określonymi przez prawo szczegółowe” (SC 36 § 1).

„Należy (…) dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać stałe teksty mszalne, dla nich przeznaczone, także w języku łacińskim” (SC 54).

Kard. Alfons Maria Stickler SDB (1910–2007) – salezjanin i hierarcha wielce zasłużony dla obrony katolickiej Tradycji, Mszy Trydenckiej oraz języka łacińskiego, w swoich refleksjach wyartykułował kilka uzasadnionych twierdzeń o ważności, pięknie i sensowności kontynuowania posługiwania się językiem łacińskim. Pisał:

a) język łaciński jest ochroną przeciwko profanacji i niebezpieczeństwu wulgaryzacji liturgii;

b) jest niezwykle precyzyjnym językiem;

c) strzeże jasno wyrażonej doktryny katolickiej;

d) jest manifestacją jedności Kościoła;

e) jest umocnieniem całego Kościoła;

f) jest językiem Misterium.

Drugi element istotny dla podtrzymania i rozwoju – w Kościele i w naszej Ojczyźnie – przestrzeni prawdy, dobra i piękna to jest Msza Święta Wszechczasów, inaczej zwana Mszą Trydencką albo Mszą w rycie klasycznym. To jest najdoskonalszy akt kultu, jaki Kościół posiada.

Dlatego uzasadnione będzie twierdzenie, czy raczej szlachetny postulat:

W posłuszeństwie motu proprio Summorum Pontificum

Ojca Świętego Benedykta XVI

oraz Instrukcji Universae Ecclesiae,

odważne rozpowszechnianie Mszy Świętej Trydenckiej,

która jest najdoskonalszym aktem kultu,

będzie najwspanialszym darem dla Polski

– ku jej odnowie i świętości!

I trzeci, ostatni, element w tej perspektywie zachowania i pomnażania prawdy, dobra i piękna – w Kościele i w naszej Ojczyźnie – to jest dbanie o ortodoksję, czyli prawdziwą doktrynę katolicką, którą Kościół głosi przez dwadzieścia wieków i która zrodziła wspaniałe dzieła świętości ludzi i ich wytworów intelektu i ducha. Dogmaty katolickie, orzeczenia Soborów, życiorysy Świętych, dzieła, które pozostawili nam Święci – oto, gdzie możemy mieć kontakt z doktryną katolicką krystaliczną, zdrową, niezmutowaną.

Tak pisał św. Ignacy Antiocheński, biskup i męczennik do Efezjan:

„«Nie błądźcie», bracia moi. Ci, którzy rujnują rodziny, «królestwa Bożego nie odziedziczą». Jeśli więc ci, którzy tak czynili, postępując według ciała, już zostali ukarani śmiercią, o ileż bardziej powinien być ukarany ten, kto przewrotną nauką fałszowałby wiarę Bożą, za którą Jezus Chrystus został ukrzyżowany. Kto byłby splamiony takim przestępstwem, pójdzie w ogień nieugaszony, podobnie jak i ten, kto go słucha.

Pan zezwolił namaścić swą Głowę wonnym olejkiem, aby Jego Kościół napełnił się wonią nieśmiertelności. Strzeżcie się śmiercionośnej woni nauki, wywodzącej się od księcia tego świata, aby przypadkiem nie powiódł was w niewolę, z dala od ofiarowanego wam życia. Czemuż to wszyscy nie stajemy się rozumni, otrzymując poznanie Boga, którym jest Jezus Chrystus? Dlaczego giniemy nierozumnie wskutek nieznajomości daru, który Pan rzeczywiście nam zesłał?

Mój zaś duch w pokorze przylgnął do krzyża, który dla niewiernych jest zgorszeniem, dla nas zaś zbawieniem i życiem wiecznym” (List do Efezjan).

Bracia i Siostry, bierzemy do ręki Różaniec, pomnażamy prawdę, dobro i piękno – w naszych sercach, w sercach naszych bliźnich i w naszej Ojczyźnie.

Amen.
.


treści katolickie:
 sacerdoshyacinthus.com
 verbumcatholicum.com
 twitter.com/SacHyacinthus
 YouTube