Jak widzimy czasy ostateczne już nadeszły, a to co przed nami domaga się od nas postępowania poważnego zgodnego z Bożym pragnieniem. Nawet wybory Parlamentarne będą wielkim sprawdzianem patriotyzmu Polaków. Mamy tylko 2 możliwości albo wybierzemy tych co chcą by Polska nie była katolicka tylko taka jak Niemcy, albo wybierzemy PIS – partię w której są Polacy a nie zdrajcy. Innymi słowy dalsza przyszłość to płynięcie w nurcie zachodniej zgnilizny albo budujemy Nowy Świat z Bożą pomocą.
Poniżej wstawiam słowa Matki Bożej oraz Jezusa skierowane do Anny w latach 1987 -1992 które podpowiadają nam jak żyć, jak postępować w tych czasach ostatecznych.
Zapowiedziane czasy trwogi i śmierci już się rozpoczynają, ale wy ogniskujcie się na tworzeniu dzieł miłosierdzia, dzieł pokoju, gdyż taką rolę przeznaczyłem waszej ojczyźnie. Troszczcie się o waszych sąsiadów, troszczcie się o Wschód.
……………
Mówi Pan:
– To wy, wasz naród ma być wyrazicielem mojego miłosierdzia. Was wyprowadzę i obronię, abyście świadczyli o Mnie. Waszej wdzięczności oczekuję, wdzięczności przejawiającej się nie w chwili i nie w słowach, a w stałej, chętnej, radosnej współpracy ze Mną. Od was oczekuję, dzieci, rozpoczęcia budowy nowego, przemienionego świata – wedle moich planów, a nie własnych.
Moje miłosierdzie zawieszam nad wami, ale wy musicie je nie tylko przyjąć, ale z nim czujnie współpracować. Miłosierdzie moje jest jak tysiąc talentów.
– Ja was znam i wiem, jak zareagujecie na zagrożenie. Bardzo szybko nastąpi zmiana, a czas odpowiedni po temu dam wam. (…) Świat stanie w ogniu dokoła was – tak – lecz wy będziecie jeszcze w stanie mobilizacji zewnętrznej i wewnętrznej i zwiększy się zdyscyplinowanie. Właściwie ustawicie wtedy własną hierarchię wartości, a nadzieja, która w was się obudzi, da wam siły i impuls do działania dla dobra wszystkich. Wtedy słowa moje zostaną potraktowane poważnie, a Kościół mój odłoży to, co dotychczas uważał za ważne, dla spraw nieporównanie ważniejszych, istotnych, w których nie da sobie rady beze Mnie.
A Ja czekam, kiedy wreszcie stanę się wam niezbędny, kiedy zechcecie słuchać Mnie uważnie i liczyć się z moimi życzeniami i moimi planami. TERAZ zaś ci, którzy poznali je, którzy wiedzą, czego się po was spodziewam, niech proszą Mnie w imieniu wszystkich o zawarcie z wami przymierza.
…
Pan mówił o swoim pragnieniu zawarcia aktu przymierza z naszym narodem. Powiedział m.in.:
– A stać się to ma w Warszawie, jako stolicy waszej, w mieście, które kupiło wam przebaczenie moje za cenę swojej krwi. Karol (Jan Paweł II) jest rówieśnikiem tych, którzy ginęli tu (w Powstaniu 1944 r.), ufnie oddając się w moje ręce bez żalu i złorzeczenia. On jest tym, który w imieniu was, obecnie żyjących członków narodu, stanąć winien przede Mną i dopełnić Ofiary przebłagania. Dla tego celu przyodziałem go w najwyższe uprawnienia. Jest on synem waszym i wodzem mojego Kościoła, który teraz wyprowadzam z odrętwienia i namaszczam do służby światu na czas grozy i śmierci, czas przerażenia, lecz i oczyszczenia, nawrócenia i powrotu ku Mnie.
Wy w tym dziele moim będziecie pierwszymi jako naród i jako pierwocina ludu mojego. Słuszne jest i sprawiedliwe, aby błogosławieństwo moje spoczęło na was przez dłonie przeze Mnie powołane i uświęcone.
Was czynię misjonarzami świata, samarytaninem wobec tych, którzy was prześladowali, i świadkiem moim ku odrodzeniu dusz ludzkich.
Wam powierzam nawrócenie sąsiadów waszych, zwłaszcza tych, którzy winni są krwi waszej, cierpienia i nędzy.
Na was wylewam nieskończoność łask moich, miłosierdzia i wspomożenia. Uzdrawiam was, umacniam w wierze i nasycam mocą moją. (Pan daje nam Ducha Świętego).
Przyjaciółmi mymi was czynię. Do serca was przygarniam i opieką otulam. Daję wam pomoc Maryi, Królowej nieba i Pani waszej, i wszystkich sług moich.
Chcę, abyście to wiedzieli, by móc uwierzyć, prosić i otrzymać błogosławieństwo moje i przymierza ze Mną dopełnić. Takie jest zamierzenie moje. Wolą moją jest, aby syn mój Karol, Papież wasz, Jan Paweł II poznał słowa moje i był ich świadomy. A postąpi jak zechce.
O zadaniu Polski
8 XII 1988 r., święto Niepokalanego Poczęcia NMP – zakończenie Roku Maryjnego
Modlimy się z Grzegorzem w godzinie łaski (12–13). Mówi Maryja:
– Tak pragnę nauczyć was prawdziwej miłości względem każdego człowieka i każdego narodu. Bo przecież, dzieci moje, Ja nie „posyłam was na misje”, Ja z wami idę pocieszać, podnosić, napełniać nadzieją całe narody. Z wami chcę przyprowadzić je do stóp Syna mojego (pod Krzyż), aby odżyły. Ja służę Mu, moje dzieci, z wami (Polakami), gdyż zawierzyłam waszej wierności i polegam na niej pomimo tej widocznej słabości i pozornego waszego odejścia ode Mnie. Znam wasze serca i wiem, że dla was nadal jestem Matką – nawet wtedy, kiedy wam się wydaje, że o tym zapomnieliście.
Moje drogie, kochane dzieci. Ułatwię wam wszystko i pomogę wam, a zaczniemy od mojego dawnego królestwa, od tych, którzy Mnie kochali i kochają nadal (Wielkie Księstwo Litewskie, Biała Ruś; także Rosja, ta, w której czczono Maryję). Nie lękajcie się też Rusi Czerwonej, bo i tam pójdziemy, lecz nieco później.
Sama was bronić będę. Te ziemie już są zapłacone krwią waszych męczenników i ludności miejscowej (nasi święci zapłacili za nasze misje w obecnych czasach; oni siali, a my będziemy zbierać; Maryja zaprasza nas na żniwa). Całe pokolenia prześladowanych niosły Mnie ze sobą na najdalsze sybirskie etapy (Maryja nigdy nie zapomina o nikim, kto Ją kochał; najdalszy bezimienny grób jest ukryty w Jej Sercu i będzie tym kawałkiem ziemi, na którym Ona może oprzeć stopę w przyszłości).
Moje dzieci, dla Mnie nie ma nic niemożliwego. Ja i Chiny przygarnę do serca i przyprowadzę Jezusowi jak Matka (nie państwo, a ludzi, miliony pojedynczych ludzi). To, co jest ziemskiego w historii waszej, to przeminie, pozostawiając rany, cierpienia i ból (to czeka teraz Syberię, Rosję – wojna, rozpad…), ale plany Boga opłacone Jego Krwią spełnią się (nawrócenie Rosji i Azji), i nie pozostawimy was (ludzkości) sierotami. Cała ludzkość będzie mogła przyjąć miłość Boga – wedle swojej woli.
……….
Rozmawialiście o obecnych czasach, zastanawialiście się, co będzie, a przecież Ja wam to mogę powiedzieć. (Zastanawialiśmy się, czy najgorsze zagrożenie już minęło, czy też jeszcze trwa). Zachęcam was, módlcie się nieustannie za wasz kraj, ale i za całą ludzkość na ziemi. Módlcie się za konających i umierających w przerażeniu (ludzi zaskoczonych nagłą śmiercią), tak jakby to się już działo, bo kiedy się stanie, wasze prośby będą ich ratunkiem. (Ze zrozumienia: Bóg jest poza czasem. Kiedy my nasze prośby wstawiennicze oddajemy Panu, zanurzamy je w wieczności, niejako przenosimy z wymiaru czasu w wieczną rzeczywistość Bożą).
Czas oczyszczenia ziemi już się zaczyna. Waszym ludzkim, braterskim obowiązkiem jest teraz troska o bliźniego swego bardziej niż o siebie samego, bo wy powierzając się Mnie wiecie, że będziecie ocaleni (ze zrozumienia: chodzi o życie wieczne) – i mogę was zapewnić, że nikt, kto tak czyni i trwa w tym postanowieniu, nie zginie – natomiast miliony ludzi są zagrożone na wieczność, gdyż Ja sprawiedliwość swą obrócę na tych, którzy wiedzą o Mnie, a świadomie odrzucają wszystkie pomoce moje, i ponadto niszczą Mnie w umysłach i w sercach innych ludzi (ze zrozumienia: usuwają obraz Boga wielorakimi sposobami, np. przez satanizm, narkotyki, wyuzdanie, deprawacje, materializm, bezideowość, ateizm).
…..
1
0,02,1990
Pan mówi:
Pan uspokaja nas też, że nie powinniśmy obawiać się potęg tego świata, a w szczególności naszych potężnych sąsiadów, ponieważ naszych granic strzeże Maryja, i tłumaczy:
– Niemcy jako mocarstwo skończą się bezpowrotnie i koniec tego państwa wstrząśnie całą Europą. To, co się w tej chwili wśród nich ujawnia, ukazuje Europie ich właściwą naturę, do tej pory skrywaną pod maską „ucywilizowania”. Dlatego nie będą mieć żadnej pomocy ani przyjaciół, gdy ich dotkną kataklizmy. (…) Niemcy ze Wschodu (zwłaszcza Prusacy) mają za sobą wychowanie sowieckie, a dalszą przeszłość zbrodniczą – przeszłość, której nigdy nie żałowali (poza małymi grupami). Dlatego podatni będą na wszelką prowokację nieprzyjaciela (szatana).
Ale wy się nie lękajcie. Już nigdy stopa żołnierza niemieckiego nie stanie na waszej ziemi (będącej królestwem Maryi, w którym Ona już ma władzę). Kataklizmy dokończą dzieła zniszczenia w Niemczech, w niektórych zaś krajach dopuszczę je dużo wcześniej. (…)
Rosja przejdzie przewroty ( w znaczeniu: narastające wciąż tendencje separatystyczne na tle narodowościowym, o różnym nasileniu konfliktów, aż do wojen domowych). Wy umocnicie się wtedy w swoich obecnych granicach. Ale ponieważ waszym zadaniem jest okazanie miłosierdzia i nawrócenie sąsiadów waszych, bądźcie otwarci na ich potrzeby, zwłaszcza tych najbiedniejszych. Nie obawiajcie się uboższych od siebie, bo ich wdzięczność będzie większa i ona was zespoli.
Pomoc religijną nieście tak daleko, jak tylko możecie. Wspomóżcie Kościół mój na Białorusi, Litwie i Łotwie. Dajcie gościnność klerykom stamtąd, studiującym na uniwersytetach katolickich, i przygarniajcie tych, którzy zechcą zostać klerykami.
Tak wszystko czyńcie, jak gdyby nie było wokół was żadnego zagrożenia – bo tak istotnie jest. Stoicie na opoce miłości Boga, który was kocha. Zniszczyć was mogłoby tylko powszechne i świadome odrzucenie Mnie. A tego, moje dzieci, nie zrobicie. (…)
Zwracajcie, dzieci, uwagę, na państwa (i narody) nie tak silne, ale chętne do współpracy (Szwecja, Finlandia, Estonia, Łotwa, Białoruś, Słowacy, Morawianie, Czesi, Węgrzy, Austria, Włochy; sojusz z Europą środkowo–wschodnią). Okazujcie dobrą wolę i zrozumienie dla ich problemów, nie poniżając się zawsze do próśb o pożyczki. Raczej starajcie się nawiązywać współpracę i liczne kontakty, aby poznawać się wzajemnie. Mówcie o tych swoich ideach, planach i ciążeniach, których oni nie mają. Zjednoczenie – wyłącznie konsumpcyjne
– Europy bogatej, bezbożnej, rozkładającej się duchowo, odrzucającej Mnie i zadufanej w sobie, tak skażonej moralnie – musi runąć.
Inaczej jest po wschodniej stronie Alp. (Pan wskazuje cały pas państw mniej znaczących obecnie, lecz i mniej zagrożonych przez kataklizmy – po wschodniej stronie Alp, od Finlandii aż po Grecję i Włochy). Te zwłaszcza narody, którym Mnie odebrano siłą, są Mnie głodne, ale nie wiedzą, że Ja pragnę stanąć w pełnym blasku swojego panowania w kraju, którego prawa opierają się na Mnie, w którym Ja jestem gwarantem wolności, sprawiedliwości i miłości społecznej. Wy jesteście moim zarzewiem. Chciejcie to zrozumieć, a ułatwię wam to w najbliższym nadchodzącym okresie zagrożeń.
Nie będzie godnym naśladowania to, co runie w całej swej pysze wśród nienawiści wzajemnej, obojętności wobec słabszych, wśród walki o życie w społeczeństwach pozbawionych miłości społecznej i sumienia (cała bogata Europa Zachodnia i USA). (…)
Zwróćcie uwagę na pozytywne wartości jedności Europy bez granic. (W znaczeniu: dziś jest jedność konsumpcyjna Europy, a nie mówi się o zjednoczeniu, by wzajemnie podnosić się wzwyż przez wymianę wartości duchowych własnej kultury). Głoście możliwość wymiany wartości duchowych osiągniętych przez każdy naród, bo ona jest ważniejsza (od wymiany wartości materialnych) dla budowania organizmu intelektualnego człowieka i rzutuje na jego stan duchowy.
…..
8 V 1990 r. Mówi Pan:
– Moja córko! Przestań się martwić, przecież wiesz, że pragnę z wami rozmawiać, że serce moje wyrywa się ku wam, zwłaszcza teraz, w przededniu światowej katastrofy, katastrofy dotykającej przede wszystkim białą rasę – tych, którzy stali się sługami nieprzyjaciela i wedle jego zamiarów deprawują sumienia, niszczą wszelkie wartości, wyszydzając je i zohydzając; niszczą też wasze zdrowie fizyczne i zdrowie mojego globu.
Pomyślałam o rasie żółtej i o Afryce; Pan odpowiedział zaraz:
– Inne rasy czerpią z nich (z przedstawicieli białej rasy) wzorce, od nich otrzymują broń, nauki, fachowców zbrodni i jeśli ich skutecznie naśladują, stają się również mordercami dusz i ciał ludzkich. Azja i Afryka, a także poszczególne grupy ludzkie i państwa (np. Mała Azja, muzułmanie afrykańscy, Kuba itd.), stały się również groźne i szkodliwe dla istnienia ludzkości, biorąc przykład ze zbrodniczych „osiągnięć” narodów najbogatszych, najbardziej posuniętych w „postępie” technicznym, w zepsuciu, cynizmie i zaprzeczaniu wszystkim prawom moim. Konsekwencje długotrwałych, destrukcyjnych działań kumulują się i okażą wam swoje złowrogie, zabójcze oblicze.
Lecz jeśli chodzi o was, o wszystkich skrzywdzonych, zniewolonych, ograbionych i upokorzonych – ludzi i narody – Ja wam obiecuję wyzwolenie, ochronę i ratunek. Tym bardziej z nich skorzystacie, im mocniej staniecie przy Mnie. Jeśli opowiecie się przy prawach moich – a najważniejszymi z nich będą teraz: utrzymanie rzeczywistego pokoju (a więc wynikającego ze zrozumienia potrzeby spokoju i solidarności wzajemnej w społeczeństwie), przebaczenie wrogom, miłość wzajemna i miłosierdzie względem potrzebujących, jak również usilne starania o zwiększenie dobra powszechnego, o ład i bezpieczeństwo, zwłaszcza dla najbardziej tego potrzebujących – wtedy ocalę was.
Mówię to waszemu narodowi, bo na was liczę najbardziej, lecz ostrzegajcie jak możecie innych, by wracali do Mnie co prędzej poprzez prawa moje, które znają. Kto do Mnie zwróci się o pomoc, tego ocalę – lecz wtedy, gdy czynami dowiedzie Mi, że słowa moje przyjął do serca i stara się postępować wedle nich. Ewangelia jest wam znana, a Słowo Boga trwa wiecznie i to, co było dobre dla ludzi z rodu Abrahama, jest nadal dobre dla ludzkości, zwłaszcza że Jezus oświetlił wam te słowa i uzupełnił nauką życia społecznego (Błogosławieństwami) i sam własnym przykładem wskazał wam, jak żyć powinniście. (…)
Wszystkie udręki, których doświadczyliście, niech ostrzegają was przed powtórzeniem błędów, które do nich doprowadziły. Wszelka myśl mądra, żyjąca w waszym narodzie, niech służy wam radą i pomocą, a jeśli oprzecie się na opoce moich praw, stanie się wasz wspólny dom krajem prawdziwie wielkim, wzorem dla powstającej z ruin, wygłodzonej i sponiewieranej w swej pysze Europy i innych kontynentów. Jeżeli nie odrzucicie Mnie – Ja was nie odstąpię, a wesprę całą mocą Boga Niezwyciężonego, zaś Matka moja, Królowa Nieba, wspomagać was będzie wraz z całym królestwem niebieskim.
Gdy nadejdzie groza i śmierć, oprzyjcie się mocno na obietnicy mojej i zawierzcie Mi, gdyż runą wszelkie inne potęgi budowane przez człowieka i nie pozostanie wam nic, prócz wiary w miłość Boga – lub ulegniecie rozpaczy. (…)
Mówię ci, Grzegorzu, o tym co najważniejsze i pozostawiam ci wolność wyboru – ile i komu z tego przekazać (dla Polonii). Wszystkim Polakom na obczyźnie powtarzam jedno: w porze grozy postępujcie jak dzieci Ojczyzny waszej, która przez wieki przynosiła Mi chwałę – ofiarnością i bezinteresownością służby, zdolna darzyć wolnością wiele obcych narodów, płacąc za nią własną krwią. Dlatego zapewniam was, że żadne dobro, dane przez was bliźniemu, nie zmarnowało się, bo Ja je znam. Gdziekolwiek żyjecie, darzcie współmieszkańców waszych dobrem, gdyż każdy czyn wasz, każda myśl, każde dzieło przyczyniało się i nadal przyczynia do wzmocnienia budowy Ojczyzny waszej – Polski. I kilku pokoleń potrzeba, lub zaparcia się, abyście przestali świadczyć za nią. A to dlatego, że wszystko, czym staliście się, czerpaliście z jej gleby, jej tradycji, nauki, kultury. I jeśli staliście się ludźmi prawymi, jej to zawdzięczacie. Łańcuch pokoleń budował wiekami ten kraj, którego Koroną stała się teraz Maryja, gdyż pozostaliście Jej wierni. Rośliście przesiąkając wartościami waszej własnej kultury, aby móc tam, gdzie żyjecie – a iluż z was wbrew swej woli, o tym wiem Ja – dzielić się swoim dziedzictwem i obdarzać nim tych, pośród których mieszkacie. Jeśli czynicie dobro, Ja zaliczam je Ojczyźnie waszej, bo ona was uczyniła zdolnymi do udzielania się i darzenia. Tak więc wiedzcie, iż nie jesteście odrzuceni od wspólnoty, nie jesteście niepotrzebni – przeciwnie, włączacie się w budowę przyszłości waszego kraju, tak jak byście mu szkodzili postępując niegodnie.
Teraz Ja zapragnąłem wypełnić obietnice moje, gdyż prośby milionów waszych rodaków, od wieków składane przede Mną, złączone z ofiarą Krwi Jezusa, oczekiwały sprawiedliwego sądu, aż czas się dopełni. I oto nadchodzi czas wypełnienia, czas oczyszczenia świata, pora straszliwej grozy i pora wylania sprawiedliwości mojej na tych, którzy ją wyzywali. Dla was stanie się on czasem miłosierdzia i ocalenia.
Proszę was, dzieci, gdziekolwiek będziecie, nie lękajcie się, nie wierzcie głosom rozpaczy, bo to jeszcze nie koniec ludzkości, lecz jej oczyszczenie. Powróci ku narodom świata zło przez nie czynione i ono osądzi te narody. Ja zaś dopuszczam tę grozę, gdyż ziemia musi zostać oczyszczona ze zgnilizny zepsucia, byście na niej nadal żyć mogli i byście róść mogli KU MNIE w pokoju i zdrowiu. (…)
Bądźcie samarytanami miłosiernymi jak cały wasz naród, który czynię misjonarzem sąsiadów waszych i idę wraz z nim w głodny Mnie świat. Przyciskam was do serca i błogosławię was.
…..
– Synu, czasy Apokalipsy, czasy ostateczne, jeszcze są przed wami (przed ludzkością). To, co przyjdzie, stanie się apokalipsą dla wielu narodów, ale nie dla waszego narodu. Dlatego zamiast zachęcać was do rozważania jej treści, mówię wam o nieustannym orędownictwie i prośbach waszych za te narody, które obecnie będą płacić za całą swą historię: to będzie osądzenie ich ludzkiej historii w świetle moralności, a nie polityki. (Ze zrozumienia: Niektóre narody nigdy nie posługiwały się etyką w stosunkach między sobą – odrzuciły Dawcę dobra i Dawcę praw. Dlatego sąd dla nich będzie wstrząsającym odczuciem krzywd, które wyrządziły innym w czasie swego istnienia). Tym narodom, którym pragnę zwrócić uwagę na Apokalipsę, nie przychodzi to na myśl. Dlatego i Ja ich nie ostrzegam. Przypomnij sobie, synu, iż powiedziałem już kiedyś, że sprawię, aby uszy słuchających nie słyszały i oczy patrzących nie widziały, aby się nie nawrócili i nie ocaleli (Mt 13,13–15). Albowiem dawałem im na to setki lat, a oni czas ten wykorzystali jedynie dla własnych planów. Zaś plany ich były zbrodnicze. (Narody te dążyły do wzrostu potęgi, by później podporządkować sobie i grabić kraje słabsze).
Przypomnij sobie, synu, co mówiłem nie tak dawno, że wyzwolę z niewoli i wyprowadzę na światło więźniów, zniewolonych, upokorzonych, podbitych i bezradnych – ludzi i narody. Wy zaś będziecie pierwszymi w tym moim dziele miłosierdzia.
…..
Niemcy nie Mnie pragną…
Dla Niemców mam inne słowa. Zawieszam nad nimi mój sąd. Ich czyny osądzą ich przed światem. Oczekiwałem od nich wstydu i żalu za to, co uczynili ze sobą i względem innych narodów. Dałem czas na poruszenie sumień, na naprawienie krzywd, na postanowienie zmiany i zwrócenie się ku Mnie. Lecz oni, pewni swej bezkarności, zwrócili się ku światu, na jego bogactwach budując swoją przyszłość. Nie chcą się zmienić, nie Mnie pragną, lecz władzy, bogactwa i mocy, by znowu powrócić do dawnych błędów. Dlatego nie ostrzegam ich, że przyszłości dla nich już nie ma. Zakończą swój żywot jako państwo w pełni swych nie odpokutowanych win.
Nie wygubię wszystkich Niemców, lecz sprawię, że pycha ich zostanie zmiażdżona, bogactwa stracone, kraj zrujnowany, a na większości ziem rozleje się morze. Staną się rozbitkami państwa, któremu wyrwę serce, gdyż stolicę uczynili siedliskiem złych knowań i nienawiści. (…) I nie sądź, że Ja będę ich „karał”. Ja tylko dopuszczę, aby powróciło i wyładowało się na nich ich własne zło. Zbyt długo służyli nieprzyjacielowi jako narzędzie chętne, posłuszne i gorliwe. Zbyt długo wierzyli, że im wolno przekraczać wszystkie moje prawa, że sprzyjam ich zbrodniom i wybaczam je. Prawdziwie – od dawna już nie uznają Mnie i nie liczą się ze Mną. Przeciwnie, nazywając się krajem chrześcijańskim szerzą kłamstwo, bo wprowadzili w środek Europy wilcze prawa i jak wilki zginą, aby owce moje mogły żyć bezpiecznie.
……
Zadanie Polski
31 I 1991 r.
Pan zwraca się do Anny:
– Pytasz, co jest istotą waszego zadania. To aby naród wasz wysławiał Mnie przed światem, oddał Mi chwałę jako swemu Stwórcy, Zbawicielowi i Ojcu. Bo jestem Nim. Lecz cała ludzkość zapomniała o tym i odrzuciła miłość moją, pomoc i opiekę. Wy jedni wciąż trwacie przy Mnie i nawet w niezawinionej śmierci nie odrzucaliście Mnie, a właśnie ku Mnie zwracaliście serca. Teraz pragnę wobec całej ludzkości oddać wam sprawiedliwość ukazując przed światem waszą wierność. Przyznam się do was i staniecie się moim „synem pierworodnym” – odrodzicielem wiary i sumienia, dawcą wolności i praw należnych człowiekowi – dla tych, co szukać będą powrotu ku Mnie.
W odpowiedzi na myśl Anny, Pan dodaje:
Nie widzisz, jak moglibyście dokonać tego sami… Lecz królestwo moje już nadchodzi z wielką mocą i miłością braterską, pod wodzą Maryi. Któż im się oprze?
…
Ale czas oczyszczenia już jest w drzwiach
– Zdaje się, dzieci, że wy nawet znajdując się w oku cyklonu nie będziecie się orientować, że w nim jesteście. Rozejrzyjcie się dookoła w tym, co się dzieje na Zachodzie, jak narody pyszne swoim bogactwem i bronią targują się o pierwsze miejsce w rządzie Europy dążąc do władzy nad całym światem – a czynią to w przededniu własnej zguby. Zaś Syn mój mówił wam: zabiegajcie o przyjaciół wśród państw skromnych i ubogich.
Poniżej umieszczę link do artykułu na naszym blogu z 2010 r. który był jednym z pierwszych umieszczonych tutaj. Tytuł wpisu „Przestroga” a dotyczy znalezionego listu w celi po śmierci ks.Jana Siega opiekuna duchownego Anny.
Przestroga
Oraz link do bardzo złej jakości nagrań na ks.Jana Siega. Ale jest też trochę tekstu ważnego. W cz.4 są ciekawe odpowiedzi na pytania. Zaznaczę że byłem na takim spotkaniu.
Ks.prof.Jan Sieg 16 lat temu o czasie oczyszczenia