Szabat: portyk do czwartego wymiaru

(Wj 20, 8-11)

Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz się trudził i wykonywał wszystkie swoje zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem JHWH, Boga twego. Nie będziesz przeto w dniu tym wykonywał żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani przybysz, który przebywa w twoich bramach. W sześć dni bowiem uczynił JHWH niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, siódmego zaś dnia odpoczął. Dlatego pobłogosławił JHWH dzień szabatu i uznał go za święty. (Wj 20, 8-11)

Dotarliśmy do środka Dekalogu, gdzie znajdują się dwa pozytywne przykazania. Pierwsze z nich nakazuje nam „pamiętać o szabacie, aby go uświęcić”. Uświęcenie szabatu polega na wydzieleniu go od pozostałych dni tygodnia. Czym się będzie różnił dzień szabatu? Pamięcią o uświęceniu tego dnia, o uświęceniu czasu! To naprawdę nowatorski pomysł. W kultach pogańskich poświęca się bóstwom rzeczy, miejsca, ludzi. Tutaj uświęca się coś innego: czas. Człowiek nie „poświęca” siódmego dnia, ale go „uświęca”, czyli rozpoznaje jego świętość i ją głosi. Rozpoznawanie świętości szabatu nie jest aktem czysto intelektualnym, ma się objawiać tym, że przeżywamy każdy szabat jako czas święty, oddzielony od pozostałych sześciu dni tygodnia.

Czym się różni szabat od pozostałych dni? Najpierw tym, że tego dnia przestajemy pracować. Pułapka jest taka, aby siódmego dnia odpoczywać po to, aby nabierać sił dla pozostałych sześciu dni pracy. Takie podejście jest zdradą istoty szabatu, bo czyni się z siódmego dnia sługę dni pracy, taki odpoczynek służy lepszej i bardziej wytężonej pracy. Nie o to tutaj chodzi. To dni pracy mamy przeżywać w świetle szabatu. Dziesiąty werset doprecyzuje: „szabat jest dla JHWH, twego Boga”, szabat jest zwieńczeniem dzieła wyzwolenia z Egiptu. Lud Boży został wyzwolony po to, aby mógł służyć Bogu w wolności. Zresztą cały Dekalog stoi na straży zdobytej wolności, mówiliśmy o tym w poprzednim odcinku (link).

Etymologicznie SzaBaT oznacza „zaprzestać”, ale w swoim rdzeniu zawiera też słowo SzuW, co oznacza „powrót”. Odnajdujemy ten rdzeń w słowie „teszuwa”, które oznacza nawrócenie, powrót do Boga. Zaprzestanie pracy nie służy odpoczynkowi przed kolejną pracą, ale jest cotygodniową okazją powrotu do Boga. Ukierunkowanie naszego serca ku Bogu będzie prawdziwe dopiero wówczas, kiedy zaprzestaniemy pracować dla własnej korzyści, kiedy zaprzestaniemy polegać na własnych siłach i zaczniemy ufać Bogu we wszystkich aspektach naszego życia. W każdy szabat jesteśmy powołani do przerwania naszego pędu do pracy, do przerwania naszego chodzenia ziemskimi drogami. Każdy siódmy dzień jest okazją do powrotu do domu Ojca, na wzór syna marnotrawnego. Powrót do domu. Dom po hebrajsku to BaJiT, czyli świątynia. Powrót do Domu Ojca to też powrót do świątyni.

Sześć dni poświęcamy pracy, posłuszni rajskiemu nakazowi pielęgnowania ogrodu Eden. Nasza praca skupia naszą uwagę na wymiar przestrzenny: przez pracę zagospodarowujemy przestrzeń naszego otoczenia. Praca jest piękną rzeczą, ale wypaczenie pracy prowadzi nas do skupiania się na przywłaszczaniu, na mnożeniu posiadanych rzeczy, pieniędzy i osiągnięć. W takim przypadku skupiamy się na wymiar przestrzenny, materialny i ilościowy, zapominamy o wymiarze czasowym, bo czas wymyka się spod władzy gospodarki.

Czas i przestrzeń. Przestrzeń jest dla nas, czas jest zarezerwowaną domeną Boga. Pielęgnujemy wymiar czasowy dzięki podtrzymaniu naszej pamięci. Współczesny człowiek nastawiony na materializmie zapomina o historii, nie chce myśleć o przyszłości, liczy się dla niego tylko pełny brzuch tu i teraz. Taki człowiek żyje bez pamięci, a więc i bez nadziei. Żyje jak zwierzęta, które nie posiadają perspektywy dziejowej. Człowiek posiada pamięć i szabat jest stworzony dla niego, przestrzeganie szabatu pozwala rozróżniać człowieka od zwierzęcia.

Gospodarka sprowadza człowieka do przestrzeni, do roli rzeczy, do roli trybika w maszynie, trybika wymiennego i bezwartościowego. Czas natomiast wymyka się kontroli człowieka, czasu nie można zastępować, mnożyć lub nawet nadrabiać. Cała nasza wspaniała cywilizacja nowożytna postanowiła zajmować się wyłącznie wymiarem przestrzennym. Galileusz wierzył wyłącznie w istnienie tego, co sam mógł zmierzyć przyrządem. Kartezjusz wierzył wyłącznie w to, co dało się sprowadzać do matematyki. Oba systemy wyrzuciły wymiar czasowy z kręgu swoich zainteresowań, bo czas wymyka się spod kontroli człowieka. W naszej kulturze oświeceniowej czas nie istnieje, nie ma już kultywowania pamięci, nie pamięta się imienia Bożego. Mieści się tylko praca, wydajność i niewolnictwo naszej wspaniałej cywilizacji przemysłowej.

Podczas gdy Boga można spotkać wyłącznie w czasie. Wyrzucając wymiar czasu sprowadzamy człowieka do wymiaru przestrzeni, do roli zwierzęcia, odbieramy mu dostęp do Boga. Szabat jest instytucją, która stoi na straży, aby bramy królestwa czasu pozostawały zawsze otwarte. Szabat otwiera nas na duchowość, umożliwia nam kroczenie drogą wolności i nie poddawania się z powrotem niewolnictwu gospodarczemu. Bóg woła nieustannie: „wybierz życie, bądź wolny, wejdź w wymiar czasowy!” Aby człowiek mógł się na to zdobyć, musi zaprzestać sprzedawania własnej duszy wymiarowi przestrzennemu, musi wyrzekać się pragnienia władzy absolutnej nad ogrodem Eden! Boimy się oddania władzy, boimy się wymiaru czasu, wypieramy pamięć z naszego życia, wypieramy braterstwo i solidarność międzypokoleniową, o czym będzie mowa w następnym przykazaniu Dekalogu. Wpadamy w indywidualizm bez pamięci, bez nadziei, bez perspektywy innej niż samobójstwo lub samozagłada.

Taka jest stawka instytucji szabatu! Dlatego szabat jest centrum Dekalogu. Bez takiej perspektywy – odpoczynek, liturgia, zgromadzenia liturgiczne, służba bliźniemu, wszystko to wydaje się nudne i nieatrakcyjne. Szabat jest kluczowy dla jakości naszego życia duchowego, dlatego też został najobszerniej opisany ze wszystkich przykazań Dekalogu. Szabat nie jest tylko „dniem odpoczynku”. Przykazanie jest dużo mocniejsze: „ Nie będziesz w tym dniu wykonywał żadnej pracy”. Jest to dużo bardziej wymagające. Na jeden dzień w tygodniu Bóg prosi nas o wyrzekanie się naszej władzy nad ogrodem Eden. Ten dzień ma być w całości poświęcony miłości Boga i bliźniego.

Co tydzień toczy się w naszym sercu walka między królestwem czasu i królestwem przestrzeni. W królestwie czasu celem nie jest posiadanie, ale bycie. Nie przywłaszczanie, ale oddawanie. Nie sprawowanie władzy, ale dzielenie się dobrami otrzymanymi od Boga. Nie przetrwanie, ale życie w pełni!

Pielęgnowanie szabatu pozwala na podtrzymywanie pamięci, co skutkuje odnajdywaniem sensu i zachęca nas do sprawowania miłującej władzy nad ogrodem Eden w ciągu pozostałych sześciu dni tygodnia. Bóg w nagrodę nam obiecuje obfitą płodność i dojrzewanie do pełni bycia. Porozmawiamy o tym w następnym odcinku.



© Père Alain Dumont, La Bible en Tutoriel, http://www.bible-tutoriel.com/fais-memoire-du-shabat-pour-le-sanctifier.html