13 grudnia 2018

Kluczem odrodzenie duchowe. Ks. prof. Guz, prof. Bartyzel, Grzegorz Braun o prawdziwej niepodległości

(Fot. Filip Blazejowski/FORUM)

Rocznicowe refleksje poświęcone stuleciu odzyskania przez Polskę niepodległości z reguły pomijały kluczowy aspekt dokonanej dzięki Kościołowi duchowej i moralnej odnowy naszego narodu. Tę przepastną lukę starali się – przynajmniej w pewnej mierze – wypełnić prelegenci czwartkowej sesji zatytułowanej: „Ku Niepodległości…”. Odbyła się ona w Instytucie Studiów nad Rodziną dzięki inicjatywie powstającego właśnie Uniwersytetu Klasycznego. Swój udział w przedsięwzięciu miały: Fundacja Dobrej Edukacji „Maximilianum”, organizacja Pobudka i Fundacja Osuchowa, zaś medialny patronat sprawował portal PCh24.pl.

 

Mówiąc o filozofii niepodległości Polski ksiądz profesor Tadeusz Guz wielokrotnie odwoływał się do myśli zaczerpniętych od naszych wybitnych rodaków, w tym: świętego o. Stanisława Papczyńskiego, sługi Bożego księdza Piotra Skargi, Ignacego Paderewskiego, Cypriana Kamila Norwida, sługi Bożego prymasa Augusta Hlonda.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wszystko, co jest narodem i ojczyzną, z Boga wyrasta – przypomniał. – Ewangelia stanowi Magna Carta Polaków i niepodległości Polski. – Niepodległym jest człowiek rozmiłowany w czytaniu Pisma Świętego. Mądrość Polaków polega na tym: trzeba dokonać afirmacji łaski Bożej, koniecznej dla niepodległego bytu człowieka-Polaka – wskazywał.

 

Jak zwrócił uwagę filozof, dla suwerennego bytu narodowego nie wystarczą ani programy, w których podkreślana jest myśl polityczna, ani choćby najbardziej okazałe obchody niepodległościowe. Odrodzenie narodu musi iść w parze z odrodzeniem serca, które jest owocem łaski Bożej. Niepodległym jest się tylko pozostając w zgodzie z Bogiem – w stanie łaski uświęcającej.

 

Jak ukierunkować do takich postaw? W ślad za kardynałem Hlondem ksiądz profesor Guz podkreślał aktualną również dzisiaj konieczność formowania młodych do przeciwstawiania się dominującym tendencjom: świeckiej, pogańskiej i ateistycznej szkoły, a także deprawacji, gorszącej prasie, kultowi nagości w miejscach publicznych, uwielbieniu rozpusty i perwersji, rozluźnieniu, zagładzie rodziny chrześcijańskiej, szerzeniu świata ateistycznego, wypieraniu chrześcijaństwa ze wszystkich dziedzin życia i sprowadzaniu człowieka na tory bezbożnego materializmu.

 

Obok podtrzymywania wiary katolickiej konieczne jest stawianie prawdy jako warunku i celu niepodległości, a także twórcza praca dla ojczyzny i narodu.

 

Tomiści ukształtowali polski katolicyzm

Prof. Artur Andrzejuk z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zwrócił uwagę na wkład polskich tomistów w dzieło polskiej niepodległości. Wymienił między innymi Stefana Pawlickiego, którego twórczość wywarła wpływ na treść encyklik Ojca Świętego Leona XIII Rerum Novarum oraz Aeterni Patris. Filozof apelował wówczas o odrodzenie filozofii klasycznej, w tym przede wszystkim tomizmu.

 

Kazimierz Wais i Franciszek Gabryl napisali podręczniki, które przez długie lata były podstawą nauczania filozofii na uczelniach wyższych. Ksiądz Idzi Radziszewski założył „Ateneum Kapłańskie”, czyli pismo teologiczne, kierowane głównie do duchownych.

 

Mamy całą plejadę tomistów w okresie XX-lecia. Ci ludzie nauczający w seminariach, wydziałach teologicznych ówczesnych uniwersytetów w sposób zasadniczy ukształtowali nasz katolicyzm, z którym mieliśmy do czynienia w XX-leciu i po wojnie, do soboru watykańskiego II – mówił profesor.

 

Uniwersytet gietrzwałdzki

Ksiądz doktor Krzysztof Bielawny, autor książki zatytułowanej „Niepodległość wyszła z Gietrzwałdu” rozpoczął od przypomnienia, że zbrojne powstania niepodległościowe nie spełniły nadziei zniewolonych Polaków, lecz kończyły się klęskami. Zamiast wolności niosły za sobą coraz większe ograniczanie swobody, prześladowania, zsyłki, konfiskaty majątków, kasaty zakonów, likwidowanie parafii katolickich, kneblowanie języka polskiego z oficjalnych dokumentów.

 

Przełom nastąpił w 1887 roku. Najpierw, 6 czerwca, podczas 600-osobowej, narodowej pielgrzymki do Rzymu, papież Pius IX w krótkim przemówieniu do naszych rodaków zawarł trzy zadania, które należy podjąć. Akcentował, że droga do niepodległości powinna być pokojowa, a nie zbrojna; powinna biec poprzez modlitwę. „Największym waszym wrogiem jest grzech” – mówił papież. Przypominał o cnotach odwagi, cierpliwości i stałości, które powinny towarzyszyć Polakom.

 

Trzy tygodnie po pielgrzymce rozpoczęły się objawienia w Gietrzwałdzie. Sprowokowały spontaniczny, nieopanowany ruch pątniczy z trzech zaborów. Tylko w roku objawień do liczącej czterystu mieszkańców wioski przybyło pół miliona pielgrzymów. Polski lud był wówczas pobożny, lecz niepobożne były elity. Z Napoleonem przyszły na nasze ziemie wrogie chrześcijaństwu ideały rewolucji francuskiej.

 

Podczas polskich objawień Matka Boża prosiła o odmawianie Różańca – wówczas dość lekceważonego – co zaowocowało rozkwitem bractw różańcowych. Maryja wezwała Polaków do zerwania z nałogami, w tym, przede wszystkim z pijaństwem (odpowiedź: bractwa trzeźwościowe). Rozpoczęło się odrodzenie moralne rodzin i demograficzny wyż.

 

– Gietrzwałd był uniwersytetem kształtującym odnowienie świadomości narodowej – dowodził ksiądz Bielawny.

 

Polska republiką, nie monarchią

Gdyby Polska odrodziła się miesiąc wcześniej, bez wątpienia byłaby monarchią – powiedział prof. Jacek Bartyzel. Przypomniał, że mocarstwa zaborcze zobowiązały się wobec siebie, że nigdy nie dopuszczą do odrodzenia się Królestwa Polskiego. – To zbójeckie porozumienie z 1795 roku przetrwało tylko 20 lat. W 1815 roku powróciła dawna nazwa.

 

Długo myślom o odrodzeniu państwa towarzyszyła dość powszechna, „oczywista” myśl, że Polska miałaby powstać na nowo w dawnym kształcie ustrojowym. Decydująca zmiana nastąpiła niemal w ostatniej chwili. Jesienią 1918 nastąpiła gwałtowna radykalizacja nastrojów społecznych w Polsce – skutek m.in. zubożenia ludności i działalności agitatorów bolszewickich. Wszystko, co kojarzyło się z monarchią, przedstawione było jako zło.

 

Manifest Rady Regencyjnej z 7 października 1918 nie zawierał wzmianki o monarchii. Wkrótce niemal wszyscy istotni uczestnicy życia politycznego – włącznie z konserwatystami i endekami – przyjęli jako oczywistość, że na czele państwa stanie prezydent. Co było tego przyczyną? Tego samego dnia gdy Rada Regencyjna przekazała władzę Piłsudskiemu, w samych Niemczech runęły 22 trony. Wtedy obalona została również monarchia austro-węgierska. Zwycięskie w I wojnie światowej państwa były republikami. Zatem w przypadku odradzającej się Polski musiało być podobnie.

 

Przez pobożność do odrodzenia

Dr Andrzej Mazan, pedagog, dyrektor Fundacji Dobrej Edukacji „Maximilianum”, mówił o ożywianiu i kształtowaniu duchowego oblicza najmłodszego pokolenia w XX-leciu międzywojennym.

 

Kiedy Polska powstawała z niewoli w 1918 roku, wierzący nie stanowili siły znaczącej na scenie publicznej. Dominował antyklerykalizm, doktryna autonomicznego państwa. Życie publiczne kształtowały idee niezgodne z katolicyzmem. Wpływy Kościoła były planowo eliminowane. Jedną z dynamicznych inicjatyw, które miały przeciwdziałać tym szkodliwym nurtom, były powszechnie krzewiące się i promowane przez arcybiskupa Adama Sapiehę koła Sodalicji Mariańskiej. Kładły nacisk na integrację ducha, wysiłków umysłu i woli, wyrabiających postawy gotowości do poświęcenia, dzięki silnej formacji religijnej.

 

Pod koniec lat 30. sodalicje objęły prawie wszystkie szkoły państwowe. Nigdy nie były organizacjami masowymi, zawsze dążyły do elitarności. Sodalicje chciały kształcić najlepszych i w krótkim czasie przyniosły wspaniałe owoce. Na krótko przed wybuchem II wojny światowej katolicyzm w środowiskach akademickich był powszechny i otwarcie demonstrowany.

 

Inna skuteczną inicjatywą dla młodego pokolenia była Krucjata Eucharystyczna, adresowana do podopiecznych szkół powszechnych. Uczyła cnót – takich jak obowiązkowość i solidarność – których fundamentem była głęboka pobożność, zwłaszcza cześć do Najświętszego Sakramentu.

 

Niepodległość dzięki świętym

Ksiądz Łukasz Kadziński dedykował swoje wystąpienie tym spośród naszych rodaków, którzy trafili już na ołtarze bądź są kandydatami do uznania za świętych. Okres, w którym polska niepodległość dojrzewała i rozwijała się, prelegent ocenił jako wręcz nasycony świętością. – Świętość tych postaci otworzyła nam drogę do niepodległości. To święci i błogosławieni są jej ojcami i matkami – stwierdził.

 

Pośród plejady postaci, które skuteczne dążenie do osobistej doskonałości łączyły i godziły z pracą na rzecz Polski, wymienił m.in. Józefa Bilczewskiego, Aleksandra Kakowskiego, Kazimierza Lutosławskiego, Marcelego Nowakowskiego, Księdza Ignacego Kłopotowskiego, ks. Bronisława Markiewicza.

 

Ksiądz Kadziński opowiadał o ogromnej liczbie sprzyjających silnej Polsce inicjatyw podejmowanych przez wybitnych ludzi Kościoła. W przełomowym dla nowej Polski czasie nie było takiej sfery życia publicznego, której nie objęłaby działalność naszych świętych, błogosławionych i sług Bożych.

 

Podsumowując konferencję reżyser i publicysta Grzegorz Braun podkreślił, że powstający właśnie Uniwersytet Klasyczny ma szansę zaistnieć w dużej mierze dzięki dwóm hierarchom: niebiańskiemu wstawiennictwu księdza arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego, a także ziemskiej przychylności oraz błogosławieństwu księdza arcybiskupa Andrzeja Dzięgi. Hierarcha odprawił Mszę świętą inaugurującą konferencję, a następnie otworzył sesję.

 

Na drogach niepodległości, ku niepodległości nieustannie jest Chrystus. Może skutecznie obdarzać nas swoją łaską jako Król. Może obdarzać miłosierdziem, które jest znakiem Jego królewskiej jurysdykcji. Bez Chrystusa nie sposób zrozumieć, a więc interpretować polskich dziejów – mówił ksiądz arcybiskup podsumowując konferencję. – Niech ta obecność Jezusa Chrystusa stanie się znakiem klasycznego polskiego rozumowania i działania – życzył, błogosławiąc zgromadzonym.

 

Roman Motoła, Łomianki

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 125 604 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram