+++

Nie wprzęgajcie się w jarzmo z niewiernymi. Cóż bowiem za uczestnictwo sprawiedliwości z nieprawością? Albo co za łączność światła z ciemnością? Lub co za ugoda Chrystusa z Belialem? Albo co za udział wiernego z niewiernymi? I co za zgoda Kościoła Bożego z bałwanami?

(Św. Paweł Apostoł, 2 Kor. VI, 14-16).

Gdy, z nieodgadnionego dopustu Bożego, w danym momencie w historii i w bardzo rzadkim przypadku papież szerzy błędy i herezje poprzez swoje codzienne i zwykłe, nie-nieomylne magisterium, Boska Opatrzność w tym samym momencie budzi świadectwo niektórych członków kolegium biskupiego oraz wiernych, by zrekompensować tymczasowe błędy papieskiego magisterium.

Należy powiedzieć, że takie sytuacje są bardzo rzadkie, lecz, jak dowodzi historia Kościoła, nie są niemożliwe.

Kościół jest prawdziwie jednym organicznym ciałem i gdy dojdzie do osłabienia lub braków w głowie ciała (papież), reszta ciała (wierni) lub wyróżniające się części ciała (biskupi) uzupełniają tymczasowe błędy papieskie.

Jeden z najsłynniejszych i najtragiczniejszych przykładów miał miejsce podczas kryzysu ariańskiego w IV wieku, gdy czystość wiary, jak zresztą trafnie określił to błogosławiony John Henry Newman, została zachowana nie tyle przez ecclesia docens(papież i episkopat), ile przez ecclesia docta(wierni).

@Syn Marnotrawny
"Jeśli ktoś pozostaje w jedności z heretykiem nie ma udziału w jego herezji ?
Na każdej mszy mówi się o jej sprawowaniu w jedności z "papieżem" Franciszkiem itd ...
Jasne jest chyba, że samo nazywanie go papieżem jest szerzeniem kłamstwa ?
Co o tym sądzicie ?"
-
Nawet nazwanie tego apostaty katolikiem jest wyznaniem, że ma się tę samą wiarę co on (czyli niekatolicką), a co powiedzieć papieżem. Papież musi być przede wszystkim katolikiem.