Nasze władze świeckie i duchowne odbierają chwałę Bogu, uwielbienie Matce Bożej za ten cud. Co gorsza jego owoce i chwałę przypisują człowiekowi absolutnie na nie nie zasługującemu - Piłsudskiemu. Nasi duchowni podczas mszy św. wypinają się do tabernakulum a kłaniają się ludziom zgromadzonym w kościele. Jak się skończyć może takie wypinanie się na Stwórcę ?
Gdy w sierpniu 1920 roku łapy hajdamaków wyciągały się w stronę Warszawy, Naczelnik Państwa w owej krytycznej chwili postawił najwłaściwszego człowieka na właściwym miejscu. Gdy inni zawiedli, generał Rozwadowski powiedział: ZWYCIĘSTWO RÓWNA SIĘ WOLI. Wygrał, choć przegrał, bo i ta gloria spłynęła na Piłsudskiego.