Kto kocha naród polski, uczy łaciny. Kto nie potrafi uczyć łaciny mówi o potrzebie jej nauczania. Wniosek: w Wodzisławiu Śląskim znalazła się choć jedna osoba, która kocha naród polski. Czy takie osoby znajdą się w Myszkowie i Wyszkowie, w Wołominie i Radzyminie?
A poza tym uważam, iż zdrada języka ludzi kultury to zdrada polskiego ducha i wiary rzymsko – katolickiej. Co to w praktyce oznacza? Ano że zdrajcy są wśród nas i na tej zdradzie zrobili kominowe kariery.
Wszystkie środowiska lewackie i modernistyczne łączy jedna cecha: nienawiść do języka łacińskiego, czyli latinofobia. Nienawidzą łaciny żydzi, nienawidzą łaciny islamiści i nienawidzą łaciny protestanci. Żadne środowiska tzw narodowe i patriotyczne nie mówią nic o konieczności nauki łaciny, czyli pozorują tylko działania na rzecz Polski i patriotyzmu.
Poruszanie tematu wykształcenia klasycznego jest papierkiem lakmusowym na bycie prawicowcem i narodowcem. Ileż to dotacji i prywatnych donacji wchłonęli ci, którzy uwiarygadniali się byciem prawicowym i narodowym i nikt się nie zająknął poruszeniem tematu nauczania łaciny na każdym etapie edukacji „od przedszkola do profesora”. Nie dziwi zatem że jego ekscelencja Aleksander Kwaśniewski został wykładowcą KUL-u z powodu swoich prawicowych przekonań.
Atrakcyjność łaciny zwłaszcza tej średniowiecznej przeżywa obecnie na nowo swój rozkwit w świecie uniwersyteckiego Zachodu. Natomiast w Polsce zauważamy apogeum lewackiej degrengolady polskiej uczelni.
Poruszanie tematu wykształcenia klasycznego jest papierkiem lakmusowym na bycie prawicowcem i narodowcem. Ileż to dotacji i prywatnych donacji wchłonęli ci, którzy uwiarygadniali się byciem prawicowym i narodowym i nikt się nie zająknął poruszeniem tematu nauczania łaciny na każdym etapie edukacji „od przedszkola do profesora”. Nie dziwi zatem że jego ekscelencja Aleksander Kwaśniewski został wykładowcą KUL-u z powodu swoich prawicowych przekonań.
Oj, pani Czepna, pani Czepna, od razu śmierć michnikowszczyźnie? A gdzie tu miejsce na krakowskie uczelnie, KUL na czele z Aleksandrem Kwaśniewskim jako wykładowcą, gdzie miejsce „warszawskich” biskupów oraz innych wybitnych intelektualistów? A może by tak „śmierć modernistom” i de sade-ystom.
Oj, pani Czepna, pani Czepna, od razu śmierć michnikowszczyźnie? A gdzie tu miejsce na krakowskie uczelnie, KUL na czele z Aleksandrem Kwaśniewskim jako wykładowcą, gdzie miejsce „warszawskich” biskupów oraz innych wybitnych intelektualistów? A może by tak „śmierć modernistom” i de sade-ystom.
Czyżby redakcja Tygodnika Powszechnego i całego kahału krakowskiego nie tylko z Kazimierza ale i „spod okna” na Franciszkańskiej się myliła, gdy ogłosiła śmierć języka świętego (sacra lingua), który pozostaje na zawsze językiem świętej liturgii rzymsko – katolickiej, bez względu na chazarskie wtręty.
Pragnę zauważyć, że i na Glorii tv brakuje tekstów, wezwań do nauki świętego jezyka liturgii rzymsko – katolickiej, gdyż jak mówi nam nawet papież Jan XXIII w swojej konstytucji apostolskiej „język łaciński jest świętym jezykiem liturgii rzymsko – katolickiej”. Ilu zatem mamy łacinników w polskim episkopacie, ilu w duchowieństwie diecezjalnym i zakonnym? Czy to nie stanowi o poziomie wykształcenia duchowieństwa w Polsce.