[TYLKO U NAS] Ks. prof. W. Cisło: Sytuacja w Syrii jest dramatyczna. 11 mln osób potrzebuje pomocy humanitarnej. Gdyby nie Polacy, to wielu ludzi umarłoby z głodu

Obawiam się, że z Syrią stanie się to samo, co stało się z Irakiem – po prostu zapomnimy o tym kraju, bo nie będzie to dla nas wygodne, aby mówić ciągle o kolejnych osobach zabitych. Sytuacja tam jest dramatyczna. 11 milionów osób potrzebuje pomocy humanitarnej. Gdyby nie Polacy, to wielu ludzi umarłoby z głodu – akcentował ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, we wtorkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Od 2011 roku w Syrii trwa wojna domowa, która spowodowała ogromne zniszczenia w kraju i zabiła setki tysięcy osób. W Brukseli odbyła się we wtorek IV Konferencja Ministerialna na temat: „Wspieranie przyszłości Syrii i regionu”. Przewodniczyli jej przedstawiciele Unii Europejskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych. Celem konferencji było znalezienie rozwiązań zaradzenia obecnej sytuacji w Syrii.

– Obawiam się, że z Syrią stanie się to samo, co stało się z Irakiem – po prostu zapomnimy o tym kraju, bo nie będzie to dla nas wygodne, aby mówić ciągle o kolejnych osobach zabitych. Sytuacja tam jest dramatyczna. (…) Liban od początku grudnia jest w stanie rozkładu ekonomicznego i politycznego. Nie ma rządu; rząd ogłosił niewypłacalność kraju. (…) Są tam napięcia wewnętrzne, co znacznie utrudnia dotarcie do Syrii, bo z tamtej strony najłatwiej było dostarczać pomoc humanitarną – opowiedział ks. prof. Waldemar Cisło.

– 11 milionów osób potrzebuje pomocy humanitarnej. 12 milionów osób zostało przesiedlonych – część jest poza granicami, część wewnątrz Syrii. 60 procent placówek medycznych jest albo zamkniętych, albo prowadzi bardzo okrojoną działalność – wskazywał.

W Syrii występują także zakażenia koronawirusem, co przy istniejących tam ograniczonych warunkach sanitarnych może być dużym zagrożeniem dla zdrowia i życia ludności. Gość „Aktualności dnia” zwrócił też uwagę na występujący tam problem ubóstwa i brak środków finansowych na leczenie.

– Można wyobrazić sobie sytuację higieniczną w nielegalnym obozie dla uchodźców, gdzie jest jedyny kran z zimną wodą dla kilkudziesięciu osób. (…) W lutym mieliśmy atak zimy, a część tych osób mieszka w prowizorycznych namiotach. Były przypadki, że dzieci zamarzały po prostu w nocy. Teraz w lecie będzie znowu upał. Mieliśmy też niestety niepokojące przypadki w niektórych większych ośrodkach, gdzie nie ma pracy i młodzi ojcowie popełniali samobójstwo, nie widząc możliwości zapewnienia żywności i leczenia dla swoich dzieci – mówił dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Ks. prof. Waldemar Cisło zaznaczył, że Kościół w Polsce nie przechodzi obojętnie obok problemów Syryjczyków i co roku stara się pomóc w ich dramatycznej sytuacji.

– Dzięki wielkiej akcji „Arcybiskupa Miłosierdzia” – ks. abp. Marka Jędraszewskiego, który zachęcił swoją diecezję do wsparcia sierot – 600 sierot zostało objętych pomocą. Przygotowaliśmy dla nich paczki żywnościowe, jest zakupiona odzież, mają też zajęcia z psychologiem, bo to są często dzieci, które niestety widziały największe okrucieństwa wojny; mają też zapewnioną opiekę medyczną. Największymi ofiarami wojny są zawsze starcy, kobiety i dzieci – to podkreśla też konferencja w Brukseli. (…) Gdyby nie Polacy, to wielu ludzi umarłoby z głodu – akcentował rozmówca Radia Maryja.

– Sytuacja się bardzo pogarsza, a nie ma chęci ze strony bogatych państw, które i tak przeznaczają środki, żeby je bardziej racjonalnie i sensownie zagospodarować na pomoc najbardziej potrzebującym, bo wtedy by to nam znacznie ułatwiło pomoc. Czasami nie trzeba wiele środków, tylko wystarczy je dobrze ukierunkować, a wtedy pomoc byłaby bardziej skuteczna. Kościół dzięki ofiarności wiernych może dużo zrobić, ale niestety nie wszystko – dodał.

Całą rozmowę z ks. prof. Waldemarem Cisło w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj]. 

 

radiomaryja.pl