Nieznany stygmat, który sprawiał o. Pio największy ból. Wiedział o nim tylko Jan Paweł II

Nieznany stygmat, który sprawiał o. Pio największy ból. Wiedział o nim tylko Jan Paweł II Ojciec Pio nigdy nikomu nie powiedział, że nosił na ciele jeszcze jeden stygmat. Zdradził to jedynie przyszłemu …Więcej
Nieznany stygmat, który sprawiał o. Pio największy ból. Wiedział o nim tylko Jan Paweł II
Ojciec Pio nigdy nikomu nie powiedział, że nosił na ciele jeszcze jeden stygmat. Zdradził to jedynie przyszłemu Papieżowi, Karolowi Wojtyle.
Stygmaty ojca Pio
Ojciec Pio z Pietrelciny był jednym z niewielu świętych noszących na ciele widzialne i namacalne znaki męki Chrystusa. Źródłem przeraźliwego bólu był dla niego jednocześnie jeszcze inny ślad na ciele, będący potwierdzeniem tego, co sam Jezus objawił św. Bernardowi, mówiąc o wyjątkowo bolesnej i nieznanej ranie na ramieniu.
Kolejnego zaskakującego odkrycia dotyczącego bólu w plecach, jaki odczuwał o. Pio, dokonał po śmierci świętego jeden z jego synów duchowych należący do grona najbliższych przyjaciół, brat Modestino z Pietrelciny.
Brat ten, który pochodził z rodzinnych stron świętego i pomagał mu w różnych zajęciach domowych, pewnego dnia pośrednio zetknął się ze wspomnianą raną. Święty o. Pio wyznał mu, że jedną z najboleśniejszych chwil …Więcej
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
''...Brat Modestino wyznaje, że otrzymał prywatne objawienie o. Pio po jego śmierci.
„Pewnej nocy, przed snem, poprosiłem w modlitwie: «Kochany Ojcze, jeżeli naprawdę nosiłeś tę ranę, daj mi jakiś znak”. Potem usnąłem, ale dokładnie pięć minut po godzinie pierwszej, kiedy spokojnie spałem, obudził mnie nagle ostry ból ramienia. Czułem, jak gdyby ktoś nożem próbował mi wydłubać kość obojczykową …Więcej
''...Brat Modestino wyznaje, że otrzymał prywatne objawienie o. Pio po jego śmierci.
„Pewnej nocy, przed snem, poprosiłem w modlitwie: «Kochany Ojcze, jeżeli naprawdę nosiłeś tę ranę, daj mi jakiś znak”. Potem usnąłem, ale dokładnie pięć minut po godzinie pierwszej, kiedy spokojnie spałem, obudził mnie nagle ostry ból ramienia. Czułem, jak gdyby ktoś nożem próbował mi wydłubać kość obojczykową. Gdyby ten ból potrwał jeszcze parę minut, myślę, że bym tego nie przeżył.
Usłyszałem wtedy głos: «Ja właśnie tak cierpiałem!». Otoczyła mnie przepiękna woń wypełniająca jednocześnie całą moją celę. Serce miałem przepełnione miłością do Boga.''