Libor Halik
436

Franciszek przeprasza gejów, a katolików wyklucza z Kościoła

Ks. Jarosław Gluziński: Warszawska Gazeta 1 – 7lipca 2016 r. KOMENTARZ TYGODNIA ..Wracający samolotem z podróży apostolskiej do Armenii papież Franciszek podczas tradycyjnej konferencji prasowej z obecnymi tam dziennikarzami został poproszony o komentarz do słów kardynała Reinharda Marxa, przewodniczącego niemieckiego episkopatu, który stwierdził, że katolicy winni są przeprosiny osobom homoseksualnym, ponieważ przyczynili się do ich marginalizacji. Wypowiedź kardynała miała związek z czerwcową masakrą, jaka miała miejsce w klubie gejowskim w Orlando. Katolicy i inni chrześcijanie muszą prosić o wybaczenie nie tylko osoby homoseksualne. Muszą prosić Boga, by wybaczył, że ich dyskryminowali i wzbudzali wrogie postawy wobec nich – powiedział na pokładzie samolotu papież Franciszek.

Zaskakujące, że Franciszek zabrał się za przepraszanie gejów, podczas gdy terrorystą, który doprowadził do masakry w Orlando, był zwolennik Państwa Islamskiego. Katolicy nie mają powodów, by przepraszać gejów za ich dewiacje.

Co więcej, to homoseksualiści winni to uczynić, przepraszając młode pokolenie za deprawację, jakiej przynajmniej część z ich środowiska dopuszcza się w przestrzeni publicznej. Pismo Święte, począwszy od prawa Mojżeszowego, traktuje homoseksualizm wyjątkowo surowo, a żaden prorok, apostoł czy sam Jezus Chrystus żadnego homoseksualisty nigdy nie przepraszał. Biblia zboczeńców wyklucza z Kościoła.

Niecałe dwa tygodnie temu, podczas wizyty w Villa Nazareth, czyli w kościelnym akademiku dla ubogiej młodzieży, papież Franciszek powiedział, kto nie jest chrześcijaninem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby w swą litanię włączył wspomnianych homoseksualistów, rozpustników, bałwochwalców, cudzołożników, rozwiązłych, złodziei, pijaków, chciwych, oszczerców oraz zdzierców, bo w myśl Pisma świętego tacy „nie odziedziczą królestwa Bożego” (1Kor 6,9; por. Rz 1,26-27; 1 Tm 1,9-11).

Tymczasem Franciszek wydaje się tworzyć własną wykładnię biblijną. Podczas gdy przeprasza gejów za rzekome krzywdy, jakich doświadczają ze strony Kościoła, wyklucza z Kościoła tych, którzy nie chcą przyjąć „uchodźców” w swoich wspólnotach. Twierdzi, że „bronimy się przed innymi”, żyjąc w „cywilizacji zamkniętych drzwi i serc”. Jeśli nie przyjmujemy potrzebujących, to nie jesteśmy chrześcijanami i nie zostaniemy przyjęci do Królestwa Niebieskiego – ostrzegał papież.

Biorąc pod uwagę kontekst wypowiedzi papieża w Villa Nazareth oraz podejmowanego z pasją tematu imigrantów, możemy mieć pewność, kogo w tej wypowiedzi miał na myśli. Myślę, że można już mówić w tym miejscu o pewnego rodzaju obsesji, jeśli wręcz nie herezji.

Od kogo jak od kogo, ale od papieża Franciszka należy wymagać prawdziwie ewangelicznej wykładni, zwłaszcza jeśli ponad nią stawia typowe dla siebie, populistyczne zagrywki. Wobec tego typu wydarzeń odpowiedzialny katolik nie może przejść obojętnie.

Niewygodne tajemnice fatimskie

Podczas gdy wielkimi krokami zbliża się setna rocznica objawień fatimskich, a zarazem 500. rocznica reformacji, o. Enzo Bianchi – w 2014 r. mianowany przez Franciszka konsultorem Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan – w grudniu zeszłego roku stwierdził, że „objawienia fatimskie to oszustwo”. Papieski funkcjonariusz uznał również, że w orędziu fatimskim Bóg jawi się jako Bóg katolickiego rasizmu, który dba tylko o swoją rodzinę, zapominając o innych denominacjach chrześcijańskich. Ponadto o. Bianchi, znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi, twierdzi, że Matka Boża, nie reprezentująca odpowiedniego modelu dla promocji kobiet w Kościele, zapomniała w orędziu o pomordowanych Żydach oraz nazistowskich Niemcach (sic!), skupiając się jedynie na błędach Rosji i prześladowaniu chrześcijan.

Okazuje się, że te argumenty Bianchiego są tylko jednymi z wielu. Dowodzą tego rewelacje przekazane przez księdza Ingo Dollingera, długoletniego sekretarza biskupa Augsburga Josepha Stimpfle, a zarazem przyjaciela późniejszego papieża Benedykta XVI. Niedługo po publikacji treści trzeciej tajemnicy fatimskiej w 2000 r., w prywatnej rozmowie kard. Ratzinger wyznał przyjacielowi, że spora część trzeciej tajemnicy fatimskiej nie została jeszcze opublikowana.

Wciąż więcej treści jest trzymanych w tajemnicy, niż zostało opublikowanych – powiedział przyjacielowi przyszły papież. W dalszej części prefekt kongregacji potwierdził, że opublikowana treść objawienia jest prawdziwa, jednak pozostałe, trzymane w sekrecie fragmenty, byłyby zbyt szokujące, objawiając błędne posunięcia Kościoła. Według relacji Dollingera, nieopublikowana część objawienia mówi o niegodnym Soborze Watykańskim II oraz związanej z nim modernizacji liturgii Mszy Świętej. Przypomnijmy, że podczas Soboru Watykańskiego II związany z wolnomularstwem kapłan Zgromadzenia Księży Misjonarzy Świętego Wincentego a Paulo Annibale Bugnini dokonał reformy liturgii Najświętszej Ofiary, doprowadzając tym samym do protestantyzacji zasługującej na najwyższy szacunek Eucharystii.

Może zastanawiać, dlaczego właśnie Dollingerowi przyszły papież przekazał te informacje. Niemiecki duchowny przez lata zajmował się problemem wolnomularstwa przy Konferencji Episkopatu Niemiec, wielokrotnie potępiając masonerię i przypominając, że ta diabelska ideologia, która wkradła się do Kościoła, nie ma nic wspólnego duchem Ewangelii. Najprawdopodobniej kard. Ratzinger przekazał informacje przyjacielowi, łącząc orędzie fatimskie z tematyką podejmowaną przez kapłana od lat.

Matka Boża w trzeciej tajemnicy fatimskiej wyznała, że na przestrzeni kilkudziesięciu lat Kościół znajdzie się w czasach zagubienia, a nawet rozpadu – stwierdził w wywiadzie ks. Dollinger.

Tej dewastacji, nie ujawniając publicznie pełnego orędzia objawienia fatimskiego, starał się zapobiec papież Benedykt XVI. Kiedy został papieżem, próbował przywrócić piękno liturgii, w 2007 r. wydał motu proprio „Summorum Pontificum”, zezwalając w nim na odprawianie mszy trydenckiej każdemu kapłanowi bez konieczności zgody biskupa, w 2009 r. uczynił ukłon w kierunku Bractwa Świętego Piusa X, ściągając kary ekskomuniki z wyświęconych biskupów Bractwa. Będziemy w błędzie, myśląc, że proroctwo fatimskie jest zakończone – oświadczył papież Benedykt XVI w 2010 r.

Czy zatem brak słusznej odpowiedzi Franciszka na treść trzeciej tajemnicy fatimskiej, zapowiedziane uczestnictwo podczas uroczystości 500. rocznicy reformacji Kościoła, postęp w modernizacji Eucharystii, ukłony w kierunku homoseksualistów oraz próba zdelegalizowania objawień fatimskich rękami jednego z funkcjonariuszy watykańskich są właściwą reakcją na potrzebę odnowy Kościoła, jakiej zapragnęła Madonna z Portugalii?

Leczenie z gangreny

Papież Benedykt w czasie podróży samolotem do Fatimy odpowiedział, która przestrzeń Kościoła wymaga szczególnego uleczenia z gangreny. Cierpienia Kościoła pochodzą z jego wnętrza i biorą swój początek w grzechu. Dziś widzimy to w wyjątkowo okrutny sposób. Największe prześladowania Kościoła nie pochodzi od jego wrogów, ale wynika z grzechu panującego wewnątrz niego – powiedział papież Benedykt XVI.

By odnowić Kościół, trzeba objawić o nim prawdę. Nie po to, by się nad Kościołem pastwić i rozdzierać powstałe już rany, lecz by uzdrawiając z patologii, dobrać odpowiednie środki. Przemilczanie problemów czy gloryfikacja tych, którzy na drodze taniego populizmu próbują Ewangelię dostosować do świata, jest jeszcze większą zbrodnią, niż ataki „Gazety Wyborczej”, przypuszczane w celu osłabienia odwiecznego przeciwnika diabła.

Umiłowana Matka Kościół potrzebuje uleczenia u swoich źródeł. Jako jej synowie, winniśmy dołożyć wszelkich starań, aby prawda o hierarchach ujrzała światło dzienne, by skutecznie wilki w owczej skórze czym prędzej przepędzić z chrystusowego stada.

dakowski.pl/index.php