O. Augustyn: umizgi do homoseksualizmu to furtka to demoralizacji i niszczenia Kościoła od środka.

O. Augustyn: umizgi do homoseksualizmu to furtka to demoralizacji i niszczenia Kościoła od środka.
Data publikacji: 2016-09-14 17:00
Data aktualizacji: 2016-09-14 17:31:00
By G.Lanoń (Archiwum ks. Józefa Augustyna SJ) [CC BY-SA 3.0 (creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons
Umizgi w stosunku do homoseksualizmu jako postawy moralnej pewnych teologów i duchownych na Zachodzie skompromitowały się całkowicie. To furtka to demoralizacji i niszczenia Kościoła od środka – tak akcję „Przekażmy sobie znak pokoju” ocenia o. Józef Augustyn SJ. Jak dodaje w rozmowie z KAI, Kościół w kwestii oceny aktów homoseksualnych nie pójdzie nigdy na kompromis.

- To są zupełnie odmienne antropologie, dwie różne wizje człowieka, dwie wizje ludzkiej miłości i seksualności, jej zadań, celów i roli – zauważa o. Józef Augustyn SJ. Jak dodaje, w przeszłości katolikom łatwiej rozmawiało się z marksistami, ponieważ oni „godzili się na naszą odmienność i używali sformułowania: my i wy”. - Granica była jasna. Mówili: dobrze wiemy, że wy nie zgadzacie się z nami, nie akceptujecie ateizmu, ale my sobie z wami poradzimy. I traktowali nas zależnie od epoki. Bolszewicy w Rosji wierzących katolików często rozstrzeliwali, zamykali do łagrów. Za Gierka w Polsce – jedynie trochę im dokuczali – mówi.

Ojciec zauważa, że „zawziętych” i „niepoprawnych” i jednocześnie „przekornych” heteroseksualistów w społeczeństwie polskim jest zdecydowana większość, stąd też ten typ propagandy LGBT będzie odbierany jako narzucanie się, drażnienie społeczne, prowokowanie.

- Można sobie wyobrazić jak nastolatki będą przekazywać takim osobom znak pokoju. Nie wniesie to nic dobrego w życie społeczne. Zdecydowana większość ludzi w Polsce jest bardzo tolerancyjna, ale tylko wobec osób, które się nie narzucają, nie obnoszą się ze swoimi pretensjami. Ludzi na ogół nie interesuje, kto z kim... Jeżeli natomiast ktoś publicznie mówi o swoich skłonnościach, tak bez osłonek i hamulców, odbierane to jest w Polsce z niesmakiem – podkreśla.

Zdaniem duchownego, z akcji „Przekażmy sobie znak pokoju” nie wyniknie nic dobrego. Tylko wojna. - Mówią: pokój, pokój, a planują wojnę – mówili prorocy. Gdy ktoś tak na co dzień podaje mi rękę – ściskam ją. Nie interesuje mnie bowiem, co ma na ręce, na głowie lub na szyi. To jego sprawa. Odmowa podania ręki, byłaby niegodna ucznia Jezusa. Nie podajemy bowiem ręki „problemom”, jakie ma człowiek, ale samemu człowiekowi. A co on sam myśli o moim podaniu mu ręki, to jego sprawa. To dotyczy jednak kontekstu świeckiego – wskazuje.

Niemniej, jak dodaje o. Józef Augustyn, cytowanie przez działaczy słowa liturgii eucharystycznej: „Przekażcie sobie znak pokoju” zmieniają ten kontekst radykalnie. - To nie jest już takie sobie podanie ręki, ale gest liturgiczny, tuż przed Komunią świętą, największą świętością dla chrześcijan. Nieuczciwość środowisk LGBT polega na tym, że do promocji postaw i zachowań niezgodnych z nauczaniem Kościoła wciągają to, co dla nas, katolików, jest najświętsze: Eucharystię. Niektórzy katolicy podając rękę osobom z symbolami LGBT tuż przed Komunią świętą mogą odczuwać niepokój. I tu prośba do osób, które chcą włączyć się w tę kampanię: proszę nie oskarżać takich katolików o obłudę i nie wyciągać z ich oka źdźbła, ale popatrzeć we własne oko – mówi.

W ocenie duchownego, akcja LGBT będzie odbierana przez większość katolików jako prowokacja, czy też próba znieważenia Eucharystii. - We Mszy świętej, zanim przekazujemy sobie znak pokoju, mówimy najpierw: „Przeprośmy Boga za nasze grzechy...”. To dotyczy wszystkich – dodaje.

Jak diagnozuje, środowiska LGBT „nie interesują się katolicyzmem jako religią, nie interesuje ich wierność tradycji moralnej judeochrześcijańskiej, ale jedynie ich ideologia oraz poprawność polityczna i medialna. Oni chcą nas nawracać”. - Jeżeli ktoś poważnie mówi, że jest katolikiem, to przyjmuje całe nauczanie Kościoła katolickiego. Przymiotnik katolicki można przykleić do każdego rzeczownika, ale nie zmienia się przez to rzeczywistości – mówi.

Duchowny w rozmowie z KAI odnosi się także do używania określania „katolicki” przez instytucje działające w przestrzeni publicznej. - W moim odczuciu, odpowiednie władze kościelne, powinny odbierać prawo używania pojęcia „katolicki” instytucjom działającym w przestrzeni publicznej, które nie trzymają się nauki katolickiej. Pojęcie katolicki winno być wyznaniem, a nie parawanem. Osoby i instytucje, które promują zachowania LGBT, niezgodne z nauką moralną, tracą katolicką wiarygodność. Kościół powinien dbać o swoją wiarygodność – dodaje.

Źródło: KAI
MA

Read more: www.pch24.pl/o--augustyn--um…
JOKAMA udostępnia to
3
22Cecylia
Co w takim razie ty zrobiłaś swoim wystąpieniem?
Dokładnie to samo. 🤮
____________________________
ona 1 godzinę temu
juz się zaczyna, wpadł Pajac i pobłogosławił portal swoim wypaczonym i chorym sercem ☕
ona
juz się zaczyna, wpadł Pajac i pobłogosławił portal swoim wypaczonym i chorym sercem ☕
ona
Jak kto zrozumiał wyciagniętą dłoń tak i ją zinterpretował.Tylko ze od razu było zaznaczone co ma wnieśc kampania zaś przedstawiciele katolicyzmu w Polsce się na to NIE ZGODZILI.
Na co się zatem nie zgodzili >:
na pogłębianie postaw szacunku, życzliwego dialogu i otwartości wobec osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych wśród osób wierzących.
- na bezpośrednie spotkania z drugim …
Więcej
Jak kto zrozumiał wyciagniętą dłoń tak i ją zinterpretował.Tylko ze od razu było zaznaczone co ma wnieśc kampania zaś przedstawiciele katolicyzmu w Polsce się na to NIE ZGODZILI.

Na co się zatem nie zgodzili >:

na pogłębianie postaw szacunku, życzliwego dialogu i otwartości wobec osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych wśród osób wierzących.
- na bezpośrednie spotkania z drugim człowiekiem, skupić się na budowaniu mostów zrozumienia między osobami wierzącymi a LGBT.
-na uświadomienie, że także w Kościele są osoby homoseksualne, biseksualne i transpłciowe


Na to się nie zgodziliśmy, zeby była jasność.Nie zgodzilismy się, my katolicy (?)

Za to przerazilismy się strasznie , ze srodowiska te zaczną nam wciskać swój grzech, czy zmieniać Ewangelię czy nie daj Bóg wymuszać tolerancję dla swych zachowań, choć jasno i wyraznie zostało napisane :

celem kampanii nie jest zgłaszanie postulatów dotyczących zmian politycznych, prawnych czy doktrynalnych, lecz dialog i spotkanie z drugim człowiekiem

Przykre jest to strasznie, bo te srodowska moze bardzej niz inni potrzebują naszych chrzescijanskich postaw, naszej ewangelizacji a zwłaszcza Boga, i my im tego ani nie ułatwilismy, ani nie zachęcilismy do zmiany zycia.Nie mieliśmy rozmawiac z grzechem ani go tolerowac ale z zagubionym czlowiekiem .Skoro ten czlowiek wyciąga ręke i chce rozmawiać to szuka....a skoro szuka dialogu z katolikami to czego szuka ?czego szuka wierzący grzesznik ? ...Mysmy wlasnie bezczelnie zamkneli im drzwi koscioła przed nosem.

Czy tak zrobiłby Pan Jezus ? watpię...
Szczepienia
Są pewne wskazówki, żeby zachowania homoseksualne traktować jako problem wywołany przez skażenie środowiska na wczesnych etapach, życia co zaburza prawidłowy rozwój. A traktowanie homoseksualizmu jako czegoś normalnego maskuje ten problem jeszcze bardziej.
Zatrucie rtęcią
m.rekinek
,,Jeżeli ktoś poważnie mówi, że jest katolikiem, to przyjmuje całe nauczanie Kościoła katolickiego."
Quas Primas
A czyż nie jest tak ze strony tych środowisk? Czyż to nie jest prowokacja a nawet ośmieszenie czy drwina z katolicyzmu?
Nie mam nic przeciwko homoseksualiście jako pojedynczej osoby. Moge mu powiedzieć to, co myślę o jego grzechu. Mogę ścierpieć, że np żyje obok mnie, ale już środowiska, takie jak LGBT są niebezpieczne. Nie mają zamiaru się nawracać, ale żądają akceptacji.
Przyjmiemy akceptację - …Więcej
A czyż nie jest tak ze strony tych środowisk? Czyż to nie jest prowokacja a nawet ośmieszenie czy drwina z katolicyzmu?
Nie mam nic przeciwko homoseksualiście jako pojedynczej osoby. Moge mu powiedzieć to, co myślę o jego grzechu. Mogę ścierpieć, że np żyje obok mnie, ale już środowiska, takie jak LGBT są niebezpieczne. Nie mają zamiaru się nawracać, ale żądają akceptacji.
Przyjmiemy akceptację - w tym wypadku "znak pokoju", to te środowiska posuną się dalej i dalej i dalej....
To nie jest moje subiektywne odczucie. Taka jest rzeczywistość.
Koniec, kropka.
--------------------------------------------------------
"Ojciec zauważa, że „zawziętych” i „niepoprawnych” i jednocześnie „przekornych” heteroseksualistów w społeczeństwie polskim jest zdecydowana większość, stąd też ten typ propagandy LGBT będzie odbierany jako narzucanie się, drażnienie społeczne, prowokowanie."
Quas Primas
I tu się zgadzam.
---------------------------------
"Duchowny w rozmowie z KAI odnosi się także do używania określania „katolicki” przez instytucje działające w przestrzeni publicznej. - W moim odczuciu, odpowiednie władze kościelne, powinny odbierać prawo używania pojęcia „katolicki” instytucjom działającym w przestrzeni publicznej, które nie trzymają się nauki katolickiej. Pojęcie katolicki …Więcej
I tu się zgadzam.
---------------------------------
"Duchowny w rozmowie z KAI odnosi się także do używania określania „katolicki” przez instytucje działające w przestrzeni publicznej. - W moim odczuciu, odpowiednie władze kościelne, powinny odbierać prawo używania pojęcia „katolicki” instytucjom działającym w przestrzeni publicznej, które nie trzymają się nauki katolickiej. Pojęcie katolicki winno być wyznaniem, a nie parawanem. Osoby i instytucje, które promują zachowania LGBT, niezgodne z nauką moralną, tracą katolicką wiarygodność. Kościół powinien dbać o swoją wiarygodność – dodaje."
masada
Dopóki będzie kwitł ekumenizm w Kościele, zainteresowane środowiska homosexem będą atakowały.
mkatana
Środowiska LGBT „nie interesują się katolicyzmem jako religią, nie interesuje ich wierność tradycji moralnej judeochrześcijańskiej, ale jedynie ich ideologia oraz poprawność polityczna i medialna. Oni chcą nas nawracać”. - Jeżeli ktoś poważnie mówi, że jest katolikiem, to przyjmuje całe nauczanie Kościoła katolickiego.
mkatana
Nieuczciwość środowisk LGBT polega na tym, że do promocji postaw i zachowań niezgodnych z nauczaniem Kościoła wciągają to, co dla nas, katolików, jest najświętsze: Eucharystię. Niektórzy katolicy podając rękę osobom z symbolami LGBT tuż przed Komunią świętą mogą odczuwać niepokój. I tu prośba do osób, które chcą włączyć się w tę kampanię: proszę nie oskarżać takich katolików o obłudę i nie …Więcej
Nieuczciwość środowisk LGBT polega na tym, że do promocji postaw i zachowań niezgodnych z nauczaniem Kościoła wciągają to, co dla nas, katolików, jest najświętsze: Eucharystię. Niektórzy katolicy podając rękę osobom z symbolami LGBT tuż przed Komunią świętą mogą odczuwać niepokój. I tu prośba do osób, które chcą włączyć się w tę kampanię: proszę nie oskarżać takich katolików o obłudę i nie wyciągać z ich oka źdźbła, ale popatrzeć we własne oko – mówi.
Jeszcze jeden komentarz od mkatana
mkatana
Umizgi w stosunku do homoseksualizmu jako postawy moralnej pewnych teologów i duchownych na Zachodzie skompromitowały się całkowicie. To furtka to demoralizacji i niszczenia Kościoła od środka – tak akcję „Przekażmy sobie znak pokoju” ocenia o. Józef Augustyn SJ. Jak dodaje w rozmowie z KAI, Kościół w kwestii oceny aktów homoseksualnych nie pójdzie nigdy na kompromis.