Rzekł raz syn Baala tak do Balaama: przeciw nim rzekniesz, boś ojciec święty, by znikła fala z przeszłości sama - kogo ty przeklniesz będzie przeklęty.
Choć Balaam wiedział: gdy tknie przed Bogiem rzecz co jest święta gniewem Bóg pała, to w siodle siedział i ruszył w drogę, lecz lękiem zdjęta oślica stała.
Kiedy oślica ojca świętego gniewu anioła ujrzała w dali, zbladły mu lica, że śmie drwić z niego i wściekły wołał, kijem ją walił.
Rzekła oślica: czy ja mam zwyczaj buntu wzniecania, że mnie chcesz winić? A może szydzisz bowiem nie widzisz, że Bóg zabrania tego ci czynić?
Wreszcie otworzył Balaam swe oczy: miecz obnażony dał osłu siłę, gniew ujrzał Boży i to że zboczył, i rzekł skruszony: Panie, zgrzeszyłem.