WKRACZA NOWY FEUDALIZM I FABRYKI ŻYWNOŚCI - ROLNICTWO DO LIKWIDACJI.
Sabotuje się samowystarczalność i rolnictwo na małą skalę, aby uzależnić nas od wielkiego biznesu i oligarchów.
autorstwa Felixa Feistela
Coraz więcej rolników w całej Europie protestuje przeciwko zaostrzaniu przepisów. Oznaczałoby to ich ruinę i jeszcze bardziej pogorszyłoby i tak już napiętą sytuację. Za pomocą Zielonego Ładu UE dąży do zniszczenia małych i średnich gospodarstw, aby zrobić miejsce dla oligarchów i wielkich korporacji. Pod płaszczykiem ochrony zdrowia i zmian klimatycznych wprowadza się tu nowy feudalizm, który prowadzi ludzi do całkowitej zależności.
Rolnicy w Holandii od tygodni demonstrują przeciwko zmianie prawa mającej na celu ograniczenie emisji azotu i amoniaku. Jest to uzasadnione ochroną środowiska i klimatu. Dotknęłoby to przede wszystkim hodowców bydła, z których co najmniej jedna trzecia musiałaby zrezygnować ze swoich gospodarstw. Protesty nasilają się coraz bardziej, teraz paraliżują część Holandii, a według doniesień mediów dotykają również supermarkety, w których półki pozostają puste.
Ponadto zgłoszono użycie broni palnej przez policję przeciwko 16-latkowi. W międzyczasie do protestów przyłączyli się rybacy i firmy transportowe. Ustawa o azocie istnieje od 2015 r., ale często nie była wdrażana przez władze lokalne. Teraz, gdy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (ETS) i jego własny sąd najwyższy nakazał rządowi holenderskiemu ograniczyć emisje i poważniej potraktować ochronę środowiska, rząd chce zrobić to lepiej.
Ochrona środowiska to szczytny cel, ale sposób jego osiągnięcia jest podejrzany. Ponieważ azot dostaje się do środowiska głównie przez nadmiar gnojowicy. Zmniejszenie ich wymagałoby minimalizacji inwentarza żywego i taki jest plan. Holenderski rząd chce wydać 25 miliardów euro, aby zapłacić rolnikom za relokację lub rezygnację z pracy. Jeśli rolnicy nie przyjmą oferty, zostaną wywłaszczeni.
Więc jest to oferta nie do odrzucenia. Dlatego jedna trzecia bydła, świń, kurcząt, owiec i kóz powinna zniknąć.
Rolnicy protestują także w Polsce i we Włoszech .
W Polsce główne obawy budzą wzrost cen paliw i nawozów oraz nieuczciwe ceny produktów w supermarketach. Również w Hiszpanii rolnicy wychodzą na ulice z bardzo podobnych powodów.
Wszystkich łączy jedno: protestują przeciwko polityce UE, która niszczy tradycyjne rolnictwo. Na przykład w 2019 r. przyjęto Zielony Ład UE, w ramach którego ma zostać odłogowanych 10 proc. gruntów ornych . Było to uzasadnione ochroną klimatu, ale jak ustalił Uniwersytet w Kilonii, ma to negatywny wpływ na klimat. Ponieważ zboże, które już tu nie jest uprawiane, i bydło, którego nie można już hodować, musi być sprowadzane z zagranicy. Brazylia jest tutaj na czele, gdzie duże obszary lasów deszczowych są wycinane pod uprawę paszy dla zwierząt.
Ale w Europie rolnicy powinni ustąpić miejsca przestrzeni życiowej i energii słonecznej lub rezerwatom przyrody. Tak jest również w Holandii, gdzie na przykład prowincja Geldria przedstawiła plan „odbudowy”, w którym lokalne rolnictwo prawie nie odgrywa roli, jak donosi tygodnik „ De Andere Krant ”.
Rolnicy powinni zatem również zrobić miejsce na mieszkania, systemy słoneczne i nowe rezerwaty przyrody na gruntach rolnych. Tylko 10 proc. gruntów ornych, czyli 220 tys. ha, ma zostać przekształconych w „nową przyrodę”, czyli wielokrotność tego, co przeznaczone jest na budownictwo mieszkaniowe. Liczba ta odpowiada dokładnie 10% odłogowaniu zadeklarowanemu przez Komisję Europejską w jej Zielonym Ładzie.
Grunty rolne, które nie są przeznaczone pod rezerwaty przyrody, oferują atrakcyjne możliwości inwestycyjne. Ponieważ przestrzeń życiowa i energia słoneczna są opłacalne dla inwestorów i oferują dobre długoterminowe możliwości opłacalnego inwestowania pieniędzy, które stają się coraz bardziej bezwartościowe.
W najbliższej przyszłości takie wydarzenia będą miały wpływ również na Niemcy. Ponieważ Zielony Ład został przyjęty w Brukseli i obowiązuje wszystkie państwa członkowskie UE. Jeśli około 30 procent farm w Holandii zostanie zamkniętych, 50 000 z 265 000 gospodarstw w tym kraju może ostatecznie pozostać.
Dlatego fala protestów pojawia się także w Niemczech .
Aby załagodzić sytuację, federalny minister rolnictwa Cem Özdemir zapowiedział teraz, że ponownie rozważy plany odłogowania w Niemczech i tymczasowo wstrzyma ich realizację. Od 2023 r. rolnicy powinni właściwie odłożyć cztery procent swojej ziemi.
Nieprzestrzeganie może skutkować utratą bardzo potrzebnych dotacji unijnych. W całej UE odłogowanie doprowadzi do utraty 4,22 mln hektarów gruntów uprawnych, na których można uprawiać do 25,7 mln ton pszenicy.
Wiele zbiegów okoliczności
I nawet jeśli produkcja zwierzęca w Europie jest absurdalna, a rolnictwo przemysłowe ma destrukcyjny wpływ na środowisko, plany te powinny skłonić ludzi do usiąść i zwrócić na siebie uwagę. Ponieważ pasują do całej serii innych raportów z niedawnej przeszłości.
Na przykład w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych ustanowiono programy płacące rolnikom za rezygnację z pracy i przekazanie ich ziemi państwu w celu przekształcenia ich w rezerwaty przyrody. Jest to zatem bardzo podobny program do Holandii.
Dzieje się to w 2022 roku, kiedy niedobór żywności spowodowany rosyjską interwencją na Ukrainie jest powszechnie ogłaszany jako kolejne duże zagrożenie.
W najbliższym czasie spodziewany jest tu niedobór nawozów ze względu na sankcje wobec Rosji i Białorusi. Oba kraje razem są największymi dostawcami komponentów nawozów, takich jak amoniak. Ponadto przypadki świńskiej grypy i ptasiej grypy w różnych krajach doprowadziły do uboju setek tysięcy zwierząt. Choroby te zostały wykryte jedynie za pomocą bezużytecznego testu PCR.
Pod pretekstem ptasiej grypy prywatne trzymanie kurczaków jest teraz utrudnione także w Wielkiej Brytanii . Ponieważ te kurczaki, które często ograniczają się do kilku zwierząt w ogrodzie osób prywatnych, są obwiniane za rozprzestrzenianie się choroby, w połączeniu z żądaniem większej kontroli.
Jeśli poważnie traktuje się propagandę niedoborów żywności, żaden z tych środków nie ma sensu. Bo wtedy nadwyżka mięsa i jaj powinna być celem polityki, która chce chronić swoją ludność przed głodem. Ponadto, w przypadku zbliżającego się niedoboru nawozów z powodu sankcji zachodnich, gnojowica jest dobrym produktem wyjściowym do wyrównania tego niedoboru. Zmniejszanie ich nie ma sensu.
Ponadto w ostatnim czasie nastąpił statystycznie istotny wzrost pożarów i wypadków w zakładach przetwórstwa spożywczego w USA, co sugeruje sabotaż.
Wszystko to wynika z arbitralnego niszczenia międzynarodowych łańcuchów dostaw oraz małych i średnich przedsiębiorstw za pomocą środków Corona. Ponadto Rosja zdecydowała się zaprzestać dostarczania żywności na Zachód.
Ponadto od dłuższego czasu rośnie cena CO2 , a wraz z nią ceny gazu i ropy, co ostatecznie prowadzi również do wzrostu cen benzyny i energii elektrycznej, ale także nawozów, dla których gaz jest ważnym surowcem .
Wraz z antyrosyjskimi sankcjami, które sprawiają, że niedobory gazu i ropy są niemal nieuniknione, a ceny gwałtownie rosną, sytuacja ta wywiera również presję na rolników, którzy już pracują na poziomie minimum socjalnego. Ponieważ często nie mogą już sobie pozwolić na zwiększone koszty benzyny lub energii elektrycznej. Wtedy nie mogą na przykład zbierać plonów z pola lub przechowywać je w chłodnym miejscu.
Teraz na alarm biją również mleczarnie . Ponieważ bez gazu mleko nie może być przetwarzane. Sera, mleka i masła może wtedy brakować na półkach supermarketów. Ogólnie rzecz biorąc, zbliża się nieuchronna katastrofa zaopatrzenia w żywność na Zachodzie.
Wszystko to robi się świadomie i dobrowolnie, więc można się niemalże bezpiecznie założyć, że załamanie dostaw żywności jest celowo zaprojektowane. Ale po co? Co łączy wszystkie te raporty i wiadomości? Jak to często bywa, odpowiedź leży u samozwańczych filantropów, fundacji i organizacji międzynarodowych.
28 lipca 2020 r. Fundacja Rockefellera opublikowała raport „ Reset the Table: Meeting the Moment to Transform US Food System ”. Obejmuje to echa „Wielkiego Resetu” ogłoszonego przez Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) zaledwie miesiąc wcześniej. W tym czasie „pandemia” trwała zaledwie cztery miesiące. W sprawozdaniu wspomniano jednak o poważnym wpływie na zaopatrzenie w żywność, który w tamtym czasie nie istniał.
Filantropofeudalizm
Zawinięty w eufoniczne sformułowania o sprawiedliwości i regionalności, raport Rockefellera zaleca fundamentalną transformację zaopatrzenia w żywność. Co ciekawe – jak mogłoby być inaczej w czasach politycznej poprawności – szczególnie warto promować małe i średnie przedsiębiorstwa zarządzane przez BIPoC (Black, Indigenous, People of Colour, przyp. red.) – czyli osoby o innym kolorze skóry. Hodowla ma być utrzymywana w niewielkich ilościach, a lokalna uprawa ma być promowana w celu zapewnienia dostaw żywności i integracji wszystkich ludzi.
To, co na papierze brzmi jak czysty humanizm, po bliższym przyjrzeniu się okazuje się wielkim rynkiem. Pod koniec artykułu autorzy opisują, jak przewidują finansowanie. W ten projekt mają zainwestować samozwańczy filantropi, którzy oczywiście, przynajmniej się wydaje, robią to z czystej dobroczynności.
Jednocześnie cała dostawa ma być zorganizowana online. Według raportu największym problemem w zaopatrzeniu w żywność jest brak cyfryzacji i należy temu zaradzić, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw. W związku z tym marketing żywności powinien odbywać się za pośrednictwem platform internetowych.
Przydaje się to ludziom takim jak Bill Gates. Ponieważ jakiś czas temu zainwestował w duży supermarket internetowy o nazwie Piknik . Bill Gates od dawna jest zaangażowany w przekształcanie sektora spożywczego, jak mówi w swoim raporcie „ Gates to a Global Empire over Seed, Food, Health,
Knowledge ” organizacja ekologiczna Navdanya, której współzałożycielem jest indyjski działacz na rzecz ochrony środowiska i laureatka Alternatywnej Nagrody Nobla Vandana Shiva i Ziemia. Raport Global Citizens” pisze.
W związku z tym sektor spożywczy jest również celem Wielkiego Resetu, który ma na celu cyfryzację i centralizację dostaw żywności oraz gromadzenie danych w trakcie czwartej rewolucji przemysłowej.
Ten pęd jest wspierany przez organizacje międzynarodowe i głowy państw, które idą w parze z życzeniami wielkiego biznesu o dalszą koncentrację systemu rolno-spożywczego. Wszystko to odziane jest w humanistyczną i zieloną retorykę, mającą zamaskować intencje centralizacji i dalszej kapitalizacji.
Zniszczenie rolniczej klasy średniej w Europie również przynosi korzyści (zwłaszcza amerykańskiemu) wielkiemu biznesowi. BlackRock i Vanguard , które są właścicielami czterech największych agrobiznesów Cargill, Tyson Foods, JBS i National Beef Packing, tylko czekają, aby zrekompensować niedobory dostaw w Europie.
Ten rozwój jest również w dużej mierze oparty na WEF, którego wiernymi zwolennikami są Mark Rutte, holenderski premier i przewodniczący prawicowo-liberalnej VVD. Tak zwane Food Innovation Hubs powstały w 2013 roku.
Będzie to wielostronna platforma, która będzie wykorzystywać technologię i innowacje do wzmacniania lokalnych ekosystemów w miarę transformacji globalnego systemu żywnościowego. Mark Rutte zgodził się go sfinansować i jest pełen pochwał . Zlecił również utworzenie w Holandii sekretariatu globalnej koordynacji. Dokładnie kim interesariusze są ujawniani, gdy spojrzysz na oficjalnych partnerów.
Należą do nich PepsiCo, Unilever, Mastercard, rząd holenderski oraz największa na świecie firma agrochemiczna Syngenta.
Jest to więc konglomerat finansów, przemysłu spożywczego i agrochemii, który zadaje kłam każdej dobrej frazie o ekologii, równości i integracji.
W procesie transformacji dostaw żywności WEF i ONZ połączyły siły i w styczniu 2022 r. opublikowały wspólny raport zatytułowany „Transforming Food Systems: Pathways for country-led innovations”. Oprócz wielu pustych fraz i nieokreślonych, eufonicznych słów, cyfryzacja jest tu również traktowana jako ważny klucz. Tak więc cyfrowa, scentralizowana produkcja żywności jest celem wszystkich zielonych rozmów.
Strategia szoku
Małe gospodarstwa i samowystarczalność są destrukcyjne. Nic więc dziwnego, że są celem ataku. Na przykład krytykuje się, że małe gospodarstwa hodowlane stanowią zagrożenie dla zdrowia, ponieważ mogą tu wybuchnąć choroby. Po prostu nie są w stanie zapewnić sterylnego środowiska. Oczywiście to musi się zmienić.
Zamiast małych i średnich rolników mięso powinno być „produkowane” tylko przez wielkie korporacje w zakładach zalanych antybiotykami.
Albo w laboratorium .
Próby hodowania mięsa w laboratorium istnieją od dawna, a wszystkie duże amerykańskie agrobiznesy są zaangażowane w te badania. Nic dziwnego, że Bill Gates jest tutaj również dużym inwestorem. Mięso to jednak nie może być jeszcze produkowane na skalę przemysłową i dlatego na początku będzie dość drogie. Jest więc wygodne, że rządy we wszystkich krajach, w szczególności w Holandii, zaczynają pozbywać się niepożądanej konkurencji. Holandia, o której również należy wspomnieć, jest również jednym z największych eksporterów rolnych na świecie.
Jednocześnie zagrożone jest spożycie mięsa jako całości . Ponieważ produkcja mięsa jest zasobożerna, energochłonna i przyczynia się do niszczenia środowiska. Alternatywą jest zatem słuchaj i daj się zaskoczyć, również finansowany przez Billa Gatesa: substytuty mięsa na bazie grzybów . „Białko alternatywne” również odgrywa pewną rolę, a to oznacza w szczególności jedno: owady .
Wskazuje na to raport „Dlaczego musimy nadać owadom rolę, na jaką zasługują w naszych systemach żywnościowych”, opublikowany przez WEF w lipcu 2021 r., który wzywa do większego skupienia się na owadach jako źródle białka. Więc teraz możliwe jest uprzemysłowienie hodowli owadów. Tym tematem zajmuje się kilka start-upów.
„Na przykład firma Ÿnsect buduje pierwszą na świecie w pełni zautomatyzowaną pionową farmę owadów, zdolną do produkcji 100 000 ton produktów dla owadów rocznie, z ponad 300 patentami technologicznymi i całkowicie unikalnymi procesami hodowlanymi opartymi na sztucznej inteligencji”.
Raport Fundacji Rockefellera wspomina również o „alternatywnych źródłach białka”.
Szczególnie przyjazna WEF Kanada, kierowana przez Justina Trudeau, zwolennika Klausa Schwaba, ogłosiła, że zainwestuje 8,5 miliona dolarów w zakłady Aspire Food Group w Ontario, które produkują owady na rynek spożywczy.
Ważną rolę powinna również odgrywać inżynieria genetyczna . Jeśli surowe przepisy dotyczące inżynierii genetycznej zostały już złagodzone w trakcie pandemii fałszywej korony, zbliża się kolejny atak na przepisy. Ponieważ pod pretekstem zabezpieczenia globalnych dostaw żywności niektórzy oligarchowie i korporacje pracują nad coraz większym włączeniem inżynierii genetycznej do przemysłu spożywczego.
Do tego dochodzi dalsza industrializacja uprawy warzyw. Marijn Poels pokazuje to w swoim filmie „Powrót do Edenu”. Tak zwane „wieże zbożowe”, wieżowce w środku miasta, w których warzywa kwitną pod lampami UV na styropianu zaopatrzonym w składniki odżywcze, pokazane są tutaj obok samolubnych rolników i rolników nastawionych na ekologię.
Pokazany przykład dotyczy, zupełnie przypadkowo, Holandii.
Raport, który do niedawna był publikowany na stronie internetowej Organizacji Narodów Zjednoczonych, pokazuje, że ludzie u władzy nigdy nie troszczą się o położenie kresu głodowi na świecie.
Raport ten , zatytułowany The Benefits of Hunger, pokazuje, w jaki sposób głód na świecie przynosi korzyści międzynarodowemu kapitałowi, zmuszając ludzi do wykonywania niskopłatnej pracy, którą kapitał musi wyprodukować.
W ten sposób system kapitalistyczny czerpie korzyści z globalnego głodu w niektórych regionach świata, a zatem dla oligarchów byłoby to odwrotne od zamierzeń, by faktycznie położyć kres głodowi. Po krytyce mediów raport został usunięty.
Warto również zauważyć, że Bill Gates jest największym na świecie właścicielem gruntów rolnych. Posiada już około 269 000 akrów — około 1088,6 km2 — i wciąż kupuje więcej ziemi. Tym samym pozuje na pana feudalnego, który nie tylko posiada duże połacie ziemi, ale także ma udział we wszystkim, co ma odnieść sukces w branży spożywczej w najbliższych latach, a także w mediach, które to propagują. konieczność.
Gates ma zatem środki, aby zapewnić firmom sukces, rozpowszechniać narracje i przedstawiać „rozwiązania” postulowanych „problemów”. Może też sam stwarzać te problemy. Jest to rozległy kartel, sieć władzy mająca na celu zmuszenie ludzi do nowego systemu feudalnego.
Trudno się dziwić, że „filantropijne”, czyli oligarchiczne fundacje, takie jak Open Philanthropy Foundation, również finansują kampanie medialne przeciwko tradycyjnemu rolnictwu i samowystarczalności. Zamanifestowane ostatnio w wielu artykułach w Guardianie , które sugerują, że niebezpieczne choroby odzwierzęce emanują z prywatnych kurcząt. Tak więc wielki przemysł i oligarchia za wszelką cenę chwytają zaopatrzenie w żywność i chcą zmusić ludzi do uzależnienia.
Ludzie nie powinni już mieć wyboru. Mówi się, że są na kroplówce kilku korporacji, które dostarczają im żywność modyfikowaną genetycznie lub hodowaną w laboratorium i nie mającą nic wspólnego z naturalnym odżywianiem.
W raporcie Fundacji Rockefellera słowo „naturalny” w ogóle nie pojawia się w związku z żywnością. Tylko to, co można wyprodukować przemysłowo i wprowadzić na rynek centralny, jest tutaj uważane za zdrową żywność.
Wszystko to połączone jest z systemem cyfrowej alokacji i monitoringu. A każdemu, kto myśli, że to wszystko jest odległym marzeniem o przyszłości, należy powiedzieć, że cyfrowa racjonowanie żywności jest już wprowadzane w Iranie.
W międzyczasie Norwegia zaczęła łączyć dane dotyczące płatności i cyfrowe pokwitowania Es geht los: Die erste Regierung führt digitale Bezahldaten und Kassenbons zusammen – Geld und mehr Dzięki temu rząd może monitorować zachowania zakupowe i konsumpcyjne swoich obywateli.
Jeśli dodamy do tego cyfrowy system punktów społecznych i cyfrową walutę banku centralnego, otrzymamy prawdziwie dystopijny obraz w pełni monitorowanej populacji zależnej od życzliwości feudalnych lordów w stylu Billa Gatesa, karanych za najmniejsze wykroczenia poprzez zamrożenie kont, jedzenia odcięcie dostaw lub wyjście z przydzielonego mieszkania jest zabronione. Chiny już dają nam przedsmak tego.
Jak nazwać taki system?
W zasadzie nie można mówić o ochronie środowiska ani o owadach jako pożywieniu. W niektórych regionach świata stanowią integralną część diety. Ale kiedy ludzie są pozbawieni wyboru, kiedy pod pretekstem ochrony środowiska narzuca się im dietę i są uzależnieni od korporacji i oligarchów, pojawia się pytanie, jaki jest cel.
Pytanie, na które łatwo odpowiedzieć: jest to próba wepchnięcia ludzkości w nowy, globalny feudalizm, w którym panowie feudalni mogą rządzić wszystkim, od żywności po informacje i pieniądze. Jest to system totalnej zależności, jakiego ludzkość nigdy wcześniej nie doświadczyła. Obecnie jest to wymuszane poprzez celowe niszczenie zasobów żywnościowych.
Jest to ponadnarodowa strategia szokowa, mająca na celu pogrążenie nas w desperacji, w której ostatecznie zaakceptujemy każdą formę dostaw żywności na dowolnych warunkach. Dlatego samowystarczalność atakowana jest pod pretekstem różnych chorób lub ochrony środowiska. Ponieważ te, wraz z drobnymi strukturami, usamodzielniałyby ludzi i dawały im niechcianą wolność.
Zamierzona zależność w zakresie karmienia niemowląt jest szczególnie okrutna. Ponieważ, jak donosi Naomi Wolf , amerykańska pisarka i aktywistka, po tym, jak wraz z tysiącami lekarzy i naukowców przepracowała dokumenty zatwierdzające substancje „szczepionkowe” pozwane przez firmę Pfizer, wstrzyknięcia genów powodują, że wiele matek nie może karmić piersią swoich dzieci. .
Albo w ogóle przestają produkować mleko, albo mleko zawiera białka kolczaste i cytokiny, które mogą następnie przejść do dziecka i spowodować śmierć.
Mleko matki często zmieniało kolor na zielony lub niebieskawy i zawierało toksyczny PEG, pochodną ropy naftowej, która jest tak silnie uczulająca, że nawet najmniejsze ilości mogą wywołać wstrząs anafilaktyczny u wielu osób. Im więcej młodych kobiet otrzyma napiwek, tym mniej będą mogły karmić piersią w przyszłości.
To tam wkracza start-up finansowany m.in. przez Billa Gatesa: Biomilq. Specjalizuje się w produkcji mleka matki w laboratorium przy użyciu sztucznych komórek piersi.
Oligarchia z całej siły tworzy swoje rynki i celowo zmusza ludzi do uzależnienia. Dlatego ważne jest, aby umieścić Koronę, kryzys na Ukrainie i kwestię dostaw żywności w odpowiednim kontekście. Corona była tylko pierwszym krokiem w globalnej transformacji w kierunku nowoczesnego feudalizmu. Wojna na Ukrainie i kryzys żywnościowy to kolejne kroki, a klimat i środowisko są również uwzględnione w tej agendzie.
Jednak nic z tego nie powinno przesłaniać faktu, że uprzemysłowione rolnictwo w swojej obecnej formie powoduje ogromne szkody w środowisku. To jest okoliczność, którą należy zaradzić.
Ale zamiast bankrutować rolników i niszczyć ich firmy, należy im pomóc w przejściu na rolnictwo ekologiczne.
To samo pisze Vandana Shiva w niedawnym artykule . Dotacje z rolnictwa konwencjonalnego muszą zostać przesunięte na rolnictwo ekologiczne, a przemysł pestycydów i nawozów musi zostać poproszony o zapłatę. Jest to zmiana, która potrwa lata, ponieważ gleby zdewastowane przez rolnictwo muszą być najpierw skrupulatnie odbudowane, zanim będą mogły dawać plony podobne, a nawet lepsze niż dzisiejsze.
Ale taka zmiana jest możliwa. Umożliwiłoby to również realizację ideałów zdecentralizowanego i lokalnego zaopatrzenia, które chronią środowisko i ułatwiają dostęp do żywności.
W ten sposób cała ludzkość mogłaby być zaopatrywana w sposób zdecentralizowany i lokalny, bez zależności od wielkich gałęzi przemysłu i międzynarodowych łańcuchów dostaw, które, jak obecnie widzimy, są niezwykle podatne na kryzysy.
Jednak ta zmiana może przyjść tylko od dołu, po tym, jak rządy i oligarchowie dadzą jasno do zrozumienia, że nie są nimi zainteresowani. Ponieważ zniszczyłoby to kamień węgielny ich władzy, dając ludziom wolność i niezależność oraz czyniąc ich trudniejszymi do kontrolowania. Zadbajmy zatem, aby taka zmiana nastąpiła.
Der neue Feudalismus
autorstwa Felixa Feistela
Coraz więcej rolników w całej Europie protestuje przeciwko zaostrzaniu przepisów. Oznaczałoby to ich ruinę i jeszcze bardziej pogorszyłoby i tak już napiętą sytuację. Za pomocą Zielonego Ładu UE dąży do zniszczenia małych i średnich gospodarstw, aby zrobić miejsce dla oligarchów i wielkich korporacji. Pod płaszczykiem ochrony zdrowia i zmian klimatycznych wprowadza się tu nowy feudalizm, który prowadzi ludzi do całkowitej zależności.
Rolnicy w Holandii od tygodni demonstrują przeciwko zmianie prawa mającej na celu ograniczenie emisji azotu i amoniaku. Jest to uzasadnione ochroną środowiska i klimatu. Dotknęłoby to przede wszystkim hodowców bydła, z których co najmniej jedna trzecia musiałaby zrezygnować ze swoich gospodarstw. Protesty nasilają się coraz bardziej, teraz paraliżują część Holandii, a według doniesień mediów dotykają również supermarkety, w których półki pozostają puste.
Ponadto zgłoszono użycie broni palnej przez policję przeciwko 16-latkowi. W międzyczasie do protestów przyłączyli się rybacy i firmy transportowe. Ustawa o azocie istnieje od 2015 r., ale często nie była wdrażana przez władze lokalne. Teraz, gdy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (ETS) i jego własny sąd najwyższy nakazał rządowi holenderskiemu ograniczyć emisje i poważniej potraktować ochronę środowiska, rząd chce zrobić to lepiej.
Ochrona środowiska to szczytny cel, ale sposób jego osiągnięcia jest podejrzany. Ponieważ azot dostaje się do środowiska głównie przez nadmiar gnojowicy. Zmniejszenie ich wymagałoby minimalizacji inwentarza żywego i taki jest plan. Holenderski rząd chce wydać 25 miliardów euro, aby zapłacić rolnikom za relokację lub rezygnację z pracy. Jeśli rolnicy nie przyjmą oferty, zostaną wywłaszczeni.
Więc jest to oferta nie do odrzucenia. Dlatego jedna trzecia bydła, świń, kurcząt, owiec i kóz powinna zniknąć.
Rolnicy protestują także w Polsce i we Włoszech .
W Polsce główne obawy budzą wzrost cen paliw i nawozów oraz nieuczciwe ceny produktów w supermarketach. Również w Hiszpanii rolnicy wychodzą na ulice z bardzo podobnych powodów.
Wszystkich łączy jedno: protestują przeciwko polityce UE, która niszczy tradycyjne rolnictwo. Na przykład w 2019 r. przyjęto Zielony Ład UE, w ramach którego ma zostać odłogowanych 10 proc. gruntów ornych . Było to uzasadnione ochroną klimatu, ale jak ustalił Uniwersytet w Kilonii, ma to negatywny wpływ na klimat. Ponieważ zboże, które już tu nie jest uprawiane, i bydło, którego nie można już hodować, musi być sprowadzane z zagranicy. Brazylia jest tutaj na czele, gdzie duże obszary lasów deszczowych są wycinane pod uprawę paszy dla zwierząt.
Ale w Europie rolnicy powinni ustąpić miejsca przestrzeni życiowej i energii słonecznej lub rezerwatom przyrody. Tak jest również w Holandii, gdzie na przykład prowincja Geldria przedstawiła plan „odbudowy”, w którym lokalne rolnictwo prawie nie odgrywa roli, jak donosi tygodnik „ De Andere Krant ”.
Rolnicy powinni zatem również zrobić miejsce na mieszkania, systemy słoneczne i nowe rezerwaty przyrody na gruntach rolnych. Tylko 10 proc. gruntów ornych, czyli 220 tys. ha, ma zostać przekształconych w „nową przyrodę”, czyli wielokrotność tego, co przeznaczone jest na budownictwo mieszkaniowe. Liczba ta odpowiada dokładnie 10% odłogowaniu zadeklarowanemu przez Komisję Europejską w jej Zielonym Ładzie.
Grunty rolne, które nie są przeznaczone pod rezerwaty przyrody, oferują atrakcyjne możliwości inwestycyjne. Ponieważ przestrzeń życiowa i energia słoneczna są opłacalne dla inwestorów i oferują dobre długoterminowe możliwości opłacalnego inwestowania pieniędzy, które stają się coraz bardziej bezwartościowe.
W najbliższej przyszłości takie wydarzenia będą miały wpływ również na Niemcy. Ponieważ Zielony Ład został przyjęty w Brukseli i obowiązuje wszystkie państwa członkowskie UE. Jeśli około 30 procent farm w Holandii zostanie zamkniętych, 50 000 z 265 000 gospodarstw w tym kraju może ostatecznie pozostać.
Dlatego fala protestów pojawia się także w Niemczech .
Aby załagodzić sytuację, federalny minister rolnictwa Cem Özdemir zapowiedział teraz, że ponownie rozważy plany odłogowania w Niemczech i tymczasowo wstrzyma ich realizację. Od 2023 r. rolnicy powinni właściwie odłożyć cztery procent swojej ziemi.
Nieprzestrzeganie może skutkować utratą bardzo potrzebnych dotacji unijnych. W całej UE odłogowanie doprowadzi do utraty 4,22 mln hektarów gruntów uprawnych, na których można uprawiać do 25,7 mln ton pszenicy.
Wiele zbiegów okoliczności
I nawet jeśli produkcja zwierzęca w Europie jest absurdalna, a rolnictwo przemysłowe ma destrukcyjny wpływ na środowisko, plany te powinny skłonić ludzi do usiąść i zwrócić na siebie uwagę. Ponieważ pasują do całej serii innych raportów z niedawnej przeszłości.
Na przykład w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych ustanowiono programy płacące rolnikom za rezygnację z pracy i przekazanie ich ziemi państwu w celu przekształcenia ich w rezerwaty przyrody. Jest to zatem bardzo podobny program do Holandii.
Dzieje się to w 2022 roku, kiedy niedobór żywności spowodowany rosyjską interwencją na Ukrainie jest powszechnie ogłaszany jako kolejne duże zagrożenie.
W najbliższym czasie spodziewany jest tu niedobór nawozów ze względu na sankcje wobec Rosji i Białorusi. Oba kraje razem są największymi dostawcami komponentów nawozów, takich jak amoniak. Ponadto przypadki świńskiej grypy i ptasiej grypy w różnych krajach doprowadziły do uboju setek tysięcy zwierząt. Choroby te zostały wykryte jedynie za pomocą bezużytecznego testu PCR.
Pod pretekstem ptasiej grypy prywatne trzymanie kurczaków jest teraz utrudnione także w Wielkiej Brytanii . Ponieważ te kurczaki, które często ograniczają się do kilku zwierząt w ogrodzie osób prywatnych, są obwiniane za rozprzestrzenianie się choroby, w połączeniu z żądaniem większej kontroli.
Jeśli poważnie traktuje się propagandę niedoborów żywności, żaden z tych środków nie ma sensu. Bo wtedy nadwyżka mięsa i jaj powinna być celem polityki, która chce chronić swoją ludność przed głodem. Ponadto, w przypadku zbliżającego się niedoboru nawozów z powodu sankcji zachodnich, gnojowica jest dobrym produktem wyjściowym do wyrównania tego niedoboru. Zmniejszanie ich nie ma sensu.
Ponadto w ostatnim czasie nastąpił statystycznie istotny wzrost pożarów i wypadków w zakładach przetwórstwa spożywczego w USA, co sugeruje sabotaż.
Wszystko to wynika z arbitralnego niszczenia międzynarodowych łańcuchów dostaw oraz małych i średnich przedsiębiorstw za pomocą środków Corona. Ponadto Rosja zdecydowała się zaprzestać dostarczania żywności na Zachód.
Ponadto od dłuższego czasu rośnie cena CO2 , a wraz z nią ceny gazu i ropy, co ostatecznie prowadzi również do wzrostu cen benzyny i energii elektrycznej, ale także nawozów, dla których gaz jest ważnym surowcem .
Wraz z antyrosyjskimi sankcjami, które sprawiają, że niedobory gazu i ropy są niemal nieuniknione, a ceny gwałtownie rosną, sytuacja ta wywiera również presję na rolników, którzy już pracują na poziomie minimum socjalnego. Ponieważ często nie mogą już sobie pozwolić na zwiększone koszty benzyny lub energii elektrycznej. Wtedy nie mogą na przykład zbierać plonów z pola lub przechowywać je w chłodnym miejscu.
Teraz na alarm biją również mleczarnie . Ponieważ bez gazu mleko nie może być przetwarzane. Sera, mleka i masła może wtedy brakować na półkach supermarketów. Ogólnie rzecz biorąc, zbliża się nieuchronna katastrofa zaopatrzenia w żywność na Zachodzie.
Wszystko to robi się świadomie i dobrowolnie, więc można się niemalże bezpiecznie założyć, że załamanie dostaw żywności jest celowo zaprojektowane. Ale po co? Co łączy wszystkie te raporty i wiadomości? Jak to często bywa, odpowiedź leży u samozwańczych filantropów, fundacji i organizacji międzynarodowych.
28 lipca 2020 r. Fundacja Rockefellera opublikowała raport „ Reset the Table: Meeting the Moment to Transform US Food System ”. Obejmuje to echa „Wielkiego Resetu” ogłoszonego przez Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) zaledwie miesiąc wcześniej. W tym czasie „pandemia” trwała zaledwie cztery miesiące. W sprawozdaniu wspomniano jednak o poważnym wpływie na zaopatrzenie w żywność, który w tamtym czasie nie istniał.
Filantropofeudalizm
Zawinięty w eufoniczne sformułowania o sprawiedliwości i regionalności, raport Rockefellera zaleca fundamentalną transformację zaopatrzenia w żywność. Co ciekawe – jak mogłoby być inaczej w czasach politycznej poprawności – szczególnie warto promować małe i średnie przedsiębiorstwa zarządzane przez BIPoC (Black, Indigenous, People of Colour, przyp. red.) – czyli osoby o innym kolorze skóry. Hodowla ma być utrzymywana w niewielkich ilościach, a lokalna uprawa ma być promowana w celu zapewnienia dostaw żywności i integracji wszystkich ludzi.
To, co na papierze brzmi jak czysty humanizm, po bliższym przyjrzeniu się okazuje się wielkim rynkiem. Pod koniec artykułu autorzy opisują, jak przewidują finansowanie. W ten projekt mają zainwestować samozwańczy filantropi, którzy oczywiście, przynajmniej się wydaje, robią to z czystej dobroczynności.
Jednocześnie cała dostawa ma być zorganizowana online. Według raportu największym problemem w zaopatrzeniu w żywność jest brak cyfryzacji i należy temu zaradzić, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw. W związku z tym marketing żywności powinien odbywać się za pośrednictwem platform internetowych.
Przydaje się to ludziom takim jak Bill Gates. Ponieważ jakiś czas temu zainwestował w duży supermarket internetowy o nazwie Piknik . Bill Gates od dawna jest zaangażowany w przekształcanie sektora spożywczego, jak mówi w swoim raporcie „ Gates to a Global Empire over Seed, Food, Health,
Knowledge ” organizacja ekologiczna Navdanya, której współzałożycielem jest indyjski działacz na rzecz ochrony środowiska i laureatka Alternatywnej Nagrody Nobla Vandana Shiva i Ziemia. Raport Global Citizens” pisze.
W związku z tym sektor spożywczy jest również celem Wielkiego Resetu, który ma na celu cyfryzację i centralizację dostaw żywności oraz gromadzenie danych w trakcie czwartej rewolucji przemysłowej.
Ten pęd jest wspierany przez organizacje międzynarodowe i głowy państw, które idą w parze z życzeniami wielkiego biznesu o dalszą koncentrację systemu rolno-spożywczego. Wszystko to odziane jest w humanistyczną i zieloną retorykę, mającą zamaskować intencje centralizacji i dalszej kapitalizacji.
Zniszczenie rolniczej klasy średniej w Europie również przynosi korzyści (zwłaszcza amerykańskiemu) wielkiemu biznesowi. BlackRock i Vanguard , które są właścicielami czterech największych agrobiznesów Cargill, Tyson Foods, JBS i National Beef Packing, tylko czekają, aby zrekompensować niedobory dostaw w Europie.
Ten rozwój jest również w dużej mierze oparty na WEF, którego wiernymi zwolennikami są Mark Rutte, holenderski premier i przewodniczący prawicowo-liberalnej VVD. Tak zwane Food Innovation Hubs powstały w 2013 roku.
Będzie to wielostronna platforma, która będzie wykorzystywać technologię i innowacje do wzmacniania lokalnych ekosystemów w miarę transformacji globalnego systemu żywnościowego. Mark Rutte zgodził się go sfinansować i jest pełen pochwał . Zlecił również utworzenie w Holandii sekretariatu globalnej koordynacji. Dokładnie kim interesariusze są ujawniani, gdy spojrzysz na oficjalnych partnerów.
Należą do nich PepsiCo, Unilever, Mastercard, rząd holenderski oraz największa na świecie firma agrochemiczna Syngenta.
Jest to więc konglomerat finansów, przemysłu spożywczego i agrochemii, który zadaje kłam każdej dobrej frazie o ekologii, równości i integracji.
W procesie transformacji dostaw żywności WEF i ONZ połączyły siły i w styczniu 2022 r. opublikowały wspólny raport zatytułowany „Transforming Food Systems: Pathways for country-led innovations”. Oprócz wielu pustych fraz i nieokreślonych, eufonicznych słów, cyfryzacja jest tu również traktowana jako ważny klucz. Tak więc cyfrowa, scentralizowana produkcja żywności jest celem wszystkich zielonych rozmów.
Strategia szoku
Małe gospodarstwa i samowystarczalność są destrukcyjne. Nic więc dziwnego, że są celem ataku. Na przykład krytykuje się, że małe gospodarstwa hodowlane stanowią zagrożenie dla zdrowia, ponieważ mogą tu wybuchnąć choroby. Po prostu nie są w stanie zapewnić sterylnego środowiska. Oczywiście to musi się zmienić.
Zamiast małych i średnich rolników mięso powinno być „produkowane” tylko przez wielkie korporacje w zakładach zalanych antybiotykami.
Albo w laboratorium .
Próby hodowania mięsa w laboratorium istnieją od dawna, a wszystkie duże amerykańskie agrobiznesy są zaangażowane w te badania. Nic dziwnego, że Bill Gates jest tutaj również dużym inwestorem. Mięso to jednak nie może być jeszcze produkowane na skalę przemysłową i dlatego na początku będzie dość drogie. Jest więc wygodne, że rządy we wszystkich krajach, w szczególności w Holandii, zaczynają pozbywać się niepożądanej konkurencji. Holandia, o której również należy wspomnieć, jest również jednym z największych eksporterów rolnych na świecie.
Jednocześnie zagrożone jest spożycie mięsa jako całości . Ponieważ produkcja mięsa jest zasobożerna, energochłonna i przyczynia się do niszczenia środowiska. Alternatywą jest zatem słuchaj i daj się zaskoczyć, również finansowany przez Billa Gatesa: substytuty mięsa na bazie grzybów . „Białko alternatywne” również odgrywa pewną rolę, a to oznacza w szczególności jedno: owady .
Wskazuje na to raport „Dlaczego musimy nadać owadom rolę, na jaką zasługują w naszych systemach żywnościowych”, opublikowany przez WEF w lipcu 2021 r., który wzywa do większego skupienia się na owadach jako źródle białka. Więc teraz możliwe jest uprzemysłowienie hodowli owadów. Tym tematem zajmuje się kilka start-upów.
„Na przykład firma Ÿnsect buduje pierwszą na świecie w pełni zautomatyzowaną pionową farmę owadów, zdolną do produkcji 100 000 ton produktów dla owadów rocznie, z ponad 300 patentami technologicznymi i całkowicie unikalnymi procesami hodowlanymi opartymi na sztucznej inteligencji”.
Raport Fundacji Rockefellera wspomina również o „alternatywnych źródłach białka”.
Szczególnie przyjazna WEF Kanada, kierowana przez Justina Trudeau, zwolennika Klausa Schwaba, ogłosiła, że zainwestuje 8,5 miliona dolarów w zakłady Aspire Food Group w Ontario, które produkują owady na rynek spożywczy.
Ważną rolę powinna również odgrywać inżynieria genetyczna . Jeśli surowe przepisy dotyczące inżynierii genetycznej zostały już złagodzone w trakcie pandemii fałszywej korony, zbliża się kolejny atak na przepisy. Ponieważ pod pretekstem zabezpieczenia globalnych dostaw żywności niektórzy oligarchowie i korporacje pracują nad coraz większym włączeniem inżynierii genetycznej do przemysłu spożywczego.
Do tego dochodzi dalsza industrializacja uprawy warzyw. Marijn Poels pokazuje to w swoim filmie „Powrót do Edenu”. Tak zwane „wieże zbożowe”, wieżowce w środku miasta, w których warzywa kwitną pod lampami UV na styropianu zaopatrzonym w składniki odżywcze, pokazane są tutaj obok samolubnych rolników i rolników nastawionych na ekologię.
Pokazany przykład dotyczy, zupełnie przypadkowo, Holandii.
Raport, który do niedawna był publikowany na stronie internetowej Organizacji Narodów Zjednoczonych, pokazuje, że ludzie u władzy nigdy nie troszczą się o położenie kresu głodowi na świecie.
Raport ten , zatytułowany The Benefits of Hunger, pokazuje, w jaki sposób głód na świecie przynosi korzyści międzynarodowemu kapitałowi, zmuszając ludzi do wykonywania niskopłatnej pracy, którą kapitał musi wyprodukować.
W ten sposób system kapitalistyczny czerpie korzyści z globalnego głodu w niektórych regionach świata, a zatem dla oligarchów byłoby to odwrotne od zamierzeń, by faktycznie położyć kres głodowi. Po krytyce mediów raport został usunięty.
Warto również zauważyć, że Bill Gates jest największym na świecie właścicielem gruntów rolnych. Posiada już około 269 000 akrów — około 1088,6 km2 — i wciąż kupuje więcej ziemi. Tym samym pozuje na pana feudalnego, który nie tylko posiada duże połacie ziemi, ale także ma udział we wszystkim, co ma odnieść sukces w branży spożywczej w najbliższych latach, a także w mediach, które to propagują. konieczność.
Gates ma zatem środki, aby zapewnić firmom sukces, rozpowszechniać narracje i przedstawiać „rozwiązania” postulowanych „problemów”. Może też sam stwarzać te problemy. Jest to rozległy kartel, sieć władzy mająca na celu zmuszenie ludzi do nowego systemu feudalnego.
Trudno się dziwić, że „filantropijne”, czyli oligarchiczne fundacje, takie jak Open Philanthropy Foundation, również finansują kampanie medialne przeciwko tradycyjnemu rolnictwu i samowystarczalności. Zamanifestowane ostatnio w wielu artykułach w Guardianie , które sugerują, że niebezpieczne choroby odzwierzęce emanują z prywatnych kurcząt. Tak więc wielki przemysł i oligarchia za wszelką cenę chwytają zaopatrzenie w żywność i chcą zmusić ludzi do uzależnienia.
Ludzie nie powinni już mieć wyboru. Mówi się, że są na kroplówce kilku korporacji, które dostarczają im żywność modyfikowaną genetycznie lub hodowaną w laboratorium i nie mającą nic wspólnego z naturalnym odżywianiem.
W raporcie Fundacji Rockefellera słowo „naturalny” w ogóle nie pojawia się w związku z żywnością. Tylko to, co można wyprodukować przemysłowo i wprowadzić na rynek centralny, jest tutaj uważane za zdrową żywność.
Wszystko to połączone jest z systemem cyfrowej alokacji i monitoringu. A każdemu, kto myśli, że to wszystko jest odległym marzeniem o przyszłości, należy powiedzieć, że cyfrowa racjonowanie żywności jest już wprowadzane w Iranie.
W międzyczasie Norwegia zaczęła łączyć dane dotyczące płatności i cyfrowe pokwitowania Es geht los: Die erste Regierung führt digitale Bezahldaten und Kassenbons zusammen – Geld und mehr Dzięki temu rząd może monitorować zachowania zakupowe i konsumpcyjne swoich obywateli.
Jeśli dodamy do tego cyfrowy system punktów społecznych i cyfrową walutę banku centralnego, otrzymamy prawdziwie dystopijny obraz w pełni monitorowanej populacji zależnej od życzliwości feudalnych lordów w stylu Billa Gatesa, karanych za najmniejsze wykroczenia poprzez zamrożenie kont, jedzenia odcięcie dostaw lub wyjście z przydzielonego mieszkania jest zabronione. Chiny już dają nam przedsmak tego.
Jak nazwać taki system?
W zasadzie nie można mówić o ochronie środowiska ani o owadach jako pożywieniu. W niektórych regionach świata stanowią integralną część diety. Ale kiedy ludzie są pozbawieni wyboru, kiedy pod pretekstem ochrony środowiska narzuca się im dietę i są uzależnieni od korporacji i oligarchów, pojawia się pytanie, jaki jest cel.
Pytanie, na które łatwo odpowiedzieć: jest to próba wepchnięcia ludzkości w nowy, globalny feudalizm, w którym panowie feudalni mogą rządzić wszystkim, od żywności po informacje i pieniądze. Jest to system totalnej zależności, jakiego ludzkość nigdy wcześniej nie doświadczyła. Obecnie jest to wymuszane poprzez celowe niszczenie zasobów żywnościowych.
Jest to ponadnarodowa strategia szokowa, mająca na celu pogrążenie nas w desperacji, w której ostatecznie zaakceptujemy każdą formę dostaw żywności na dowolnych warunkach. Dlatego samowystarczalność atakowana jest pod pretekstem różnych chorób lub ochrony środowiska. Ponieważ te, wraz z drobnymi strukturami, usamodzielniałyby ludzi i dawały im niechcianą wolność.
Zamierzona zależność w zakresie karmienia niemowląt jest szczególnie okrutna. Ponieważ, jak donosi Naomi Wolf , amerykańska pisarka i aktywistka, po tym, jak wraz z tysiącami lekarzy i naukowców przepracowała dokumenty zatwierdzające substancje „szczepionkowe” pozwane przez firmę Pfizer, wstrzyknięcia genów powodują, że wiele matek nie może karmić piersią swoich dzieci. .
Albo w ogóle przestają produkować mleko, albo mleko zawiera białka kolczaste i cytokiny, które mogą następnie przejść do dziecka i spowodować śmierć.
Mleko matki często zmieniało kolor na zielony lub niebieskawy i zawierało toksyczny PEG, pochodną ropy naftowej, która jest tak silnie uczulająca, że nawet najmniejsze ilości mogą wywołać wstrząs anafilaktyczny u wielu osób. Im więcej młodych kobiet otrzyma napiwek, tym mniej będą mogły karmić piersią w przyszłości.
To tam wkracza start-up finansowany m.in. przez Billa Gatesa: Biomilq. Specjalizuje się w produkcji mleka matki w laboratorium przy użyciu sztucznych komórek piersi.
Oligarchia z całej siły tworzy swoje rynki i celowo zmusza ludzi do uzależnienia. Dlatego ważne jest, aby umieścić Koronę, kryzys na Ukrainie i kwestię dostaw żywności w odpowiednim kontekście. Corona była tylko pierwszym krokiem w globalnej transformacji w kierunku nowoczesnego feudalizmu. Wojna na Ukrainie i kryzys żywnościowy to kolejne kroki, a klimat i środowisko są również uwzględnione w tej agendzie.
Jednak nic z tego nie powinno przesłaniać faktu, że uprzemysłowione rolnictwo w swojej obecnej formie powoduje ogromne szkody w środowisku. To jest okoliczność, którą należy zaradzić.
Ale zamiast bankrutować rolników i niszczyć ich firmy, należy im pomóc w przejściu na rolnictwo ekologiczne.
To samo pisze Vandana Shiva w niedawnym artykule . Dotacje z rolnictwa konwencjonalnego muszą zostać przesunięte na rolnictwo ekologiczne, a przemysł pestycydów i nawozów musi zostać poproszony o zapłatę. Jest to zmiana, która potrwa lata, ponieważ gleby zdewastowane przez rolnictwo muszą być najpierw skrupulatnie odbudowane, zanim będą mogły dawać plony podobne, a nawet lepsze niż dzisiejsze.
Ale taka zmiana jest możliwa. Umożliwiłoby to również realizację ideałów zdecentralizowanego i lokalnego zaopatrzenia, które chronią środowisko i ułatwiają dostęp do żywności.
W ten sposób cała ludzkość mogłaby być zaopatrywana w sposób zdecentralizowany i lokalny, bez zależności od wielkich gałęzi przemysłu i międzynarodowych łańcuchów dostaw, które, jak obecnie widzimy, są niezwykle podatne na kryzysy.
Jednak ta zmiana może przyjść tylko od dołu, po tym, jak rządy i oligarchowie dadzą jasno do zrozumienia, że nie są nimi zainteresowani. Ponieważ zniszczyłoby to kamień węgielny ich władzy, dając ludziom wolność i niezależność oraz czyniąc ich trudniejszymi do kontrolowania. Zadbajmy zatem, aby taka zmiana nastąpiła.
Der neue Feudalismus