Amerykański Komitet Żydowski a największy z soborów
"O 4 po południu wyjeżdżam samochodem (…) na spotkanie Akademickiego Komitetu Fundacji Jerozolimskiej poświęconej historii zbawienia, której pragnie …
- Report
Social networks
Change post
Remove post
Niestety Pańskie teksty są tak bolesne , że czytając coraz bardziej doprowadza mnie do smutku i depresji . Od wielu lat są dostępne teksty krytykujące "Posoborowie" , ale trzeba miec ogromna odpornosc ,by bez pomocy Ducha Świetnego nie ulec zlym reakcjom . Prosze obnażać te skandaliczne zachowania "Posoborowia" , być może przyczynia się do intelektualnego olśnienia pogubionych i sprowadzonych na …More
Niestety Pańskie teksty są tak bolesne , że czytając coraz bardziej doprowadza mnie do smutku i depresji . Od wielu lat są dostępne teksty krytykujące "Posoborowie" , ale trzeba miec ogromna odpornosc ,by bez pomocy Ducha Świetnego nie ulec zlym reakcjom . Prosze obnażać te skandaliczne zachowania "Posoborowia" , być może przyczynia się do intelektualnego olśnienia pogubionych i sprowadzonych na manowce Katolików .
"Niestety Pańskie teksty są tak bolesne , że czytając coraz bardziej doprowadza mnie do smutku i depresji "
---
Dlatego też teksty opisujące obecny kryzys staram się równoważyć np. biografiami świętych, które zresztą, oprócz przykładów wierności, cudów, pokory i innych cnót, pokazują, że prawie nigdy nie było lekko, łatwo i przyjemnie (zresztą, zgodnie ze słowami Pana Naszego Jezusa Chrystusa …More
"Niestety Pańskie teksty są tak bolesne , że czytając coraz bardziej doprowadza mnie do smutku i depresji "
---
Dlatego też teksty opisujące obecny kryzys staram się równoważyć np. biografiami świętych, które zresztą, oprócz przykładów wierności, cudów, pokory i innych cnót, pokazują, że prawie nigdy nie było lekko, łatwo i przyjemnie (zresztą, zgodnie ze słowami Pana Naszego Jezusa Chrystusa do Apostołów), nawet jeśli nie było poganina gotowego przysporzyć Kościołowi męczenników.
Ot, św. Wincenty Ferreriusz jest wymownym tego przykładem:
Św. Wincenty Ferreriusz czyli świętość i schizma
PS Na smutek polecam np. List św. Jakuba.
---
Dlatego też teksty opisujące obecny kryzys staram się równoważyć np. biografiami świętych, które zresztą, oprócz przykładów wierności, cudów, pokory i innych cnót, pokazują, że prawie nigdy nie było lekko, łatwo i przyjemnie (zresztą, zgodnie ze słowami Pana Naszego Jezusa Chrystusa do Apostołów), nawet jeśli nie było poganina gotowego przysporzyć Kościołowi męczenników.
Ot, św. Wincenty Ferreriusz jest wymownym tego przykładem:
Św. Wincenty Ferreriusz czyli świętość i schizma
PS Na smutek polecam np. List św. Jakuba.
I jeszcze jednego uczą biografie świętych. Otóż oni działali, nie zważając na to czy ich trud przyniesie powodzenie w znaczeniu czysto ludzkim, światowym. Działali na miarę swych możliwości i w zaufaniu do nieograniczonej mocy Bożej, powierzając swe wysiłki Bogu i nie bacząc jak oceni je świat. Wysiłki misyjne są tu najlepszym przykładem.
I nie tylko. Współzałożyciel "duchaczy", nawrócony żyd …More
I jeszcze jednego uczą biografie świętych. Otóż oni działali, nie zważając na to czy ich trud przyniesie powodzenie w znaczeniu czysto ludzkim, światowym. Działali na miarę swych możliwości i w zaufaniu do nieograniczonej mocy Bożej, powierzając swe wysiłki Bogu i nie bacząc jak oceni je świat. Wysiłki misyjne są tu najlepszym przykładem.
I nie tylko. Współzałożyciel "duchaczy", nawrócony żyd (ksiądz po wielu latach przeciwności - m.in. zmagań z epilepsją) Franciszek Maria Libermann, pisał: "Trudności, o których piszesz są wielkie i nie wiem czy nie zwiększą się w przyszłości, lecz nie rozumiem jak człowiek posiadający choćby maleńki atom wiary może podnosić takie obiekcje. Jeśli należałoby podejmować tylko łatwe rzeczy, co stałoby się z Kościołem? Św. Piotr i św. Jan nadal łowiliby ryby w Jeziorze Tyberiadzkim zaś św. Paweł nigdy nie opuściłby Jerozolimy. Mogę łatwo zrozumieć jak człowiek, który uważa siebie samego za coś i który opiera się na swych własnych siłach może zatrzymać się przed przeszkodą, lecz jak ktoś może obawiać się trudności, gdy jest zależny wyłącznie od naszego Wspaniałego Mistrza? Zatrzymujemy się dopiero, gdy osiągamy podstawę muru i tam czekamy z cierpliwością i ufnością aż otworzy się wyłom, wówczas kontynuujemy nasz marsz, jak gdyby nic się nie wydarzyło"
I tak trzeba nam czynić, w ufności, że jeśli my nie doczekamy podniesienia i wywyższenia Kościoła Świętego, to zobaczą ów triumf następne pokolenia. Tak czyniły pokolenia chrześcijan przez trzy stulecia życia w pogańskim z zasady Cesarstwie Rzymskim, tak powinniśmy i my czynić w równie pogańskich czasach. Inaczej oszalejemy.
Pozdrawiam serdecznie,
I nie tylko. Współzałożyciel "duchaczy", nawrócony żyd (ksiądz po wielu latach przeciwności - m.in. zmagań z epilepsją) Franciszek Maria Libermann, pisał: "Trudności, o których piszesz są wielkie i nie wiem czy nie zwiększą się w przyszłości, lecz nie rozumiem jak człowiek posiadający choćby maleńki atom wiary może podnosić takie obiekcje. Jeśli należałoby podejmować tylko łatwe rzeczy, co stałoby się z Kościołem? Św. Piotr i św. Jan nadal łowiliby ryby w Jeziorze Tyberiadzkim zaś św. Paweł nigdy nie opuściłby Jerozolimy. Mogę łatwo zrozumieć jak człowiek, który uważa siebie samego za coś i który opiera się na swych własnych siłach może zatrzymać się przed przeszkodą, lecz jak ktoś może obawiać się trudności, gdy jest zależny wyłącznie od naszego Wspaniałego Mistrza? Zatrzymujemy się dopiero, gdy osiągamy podstawę muru i tam czekamy z cierpliwością i ufnością aż otworzy się wyłom, wówczas kontynuujemy nasz marsz, jak gdyby nic się nie wydarzyło"
I tak trzeba nam czynić, w ufności, że jeśli my nie doczekamy podniesienia i wywyższenia Kościoła Świętego, to zobaczą ów triumf następne pokolenia. Tak czyniły pokolenia chrześcijan przez trzy stulecia życia w pogańskim z zasady Cesarstwie Rzymskim, tak powinniśmy i my czynić w równie pogańskich czasach. Inaczej oszalejemy.
Pozdrawiam serdecznie,