Adrienne123
478

Pan Jezus do księdza Piotra Jeana Aernoudt SJ - Kto nie znosi drugich, nie będzie tolerowany

Ks. Piotr Jean Aernoudt SJ
"Naśladowanie Najświętszego Serca Jezusowego"

(za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej)

2 marca 1988 Nr 1176/K/88

JEZUS: Jak długo obcowałem z ludźmi na ziemi, przebywałem wśród złego otoczenia. Czy zdajesz sobie sprawę, jaką widziałem pychę i niewierność w duszach? Jak wielką nieczystość i nieprawość w sercach ludzi, którym jedynie świat imponował? Jakże raniły Serce moje zawiniona nieświadomość, wyuzdana swawola, zapomnienie rzeczy niebieskich, troska o rzeczy doczesne, zaniedbanie cnót, hołdowanie występkom. Porównaj, synu, mnie z tymi ludźmi: moją pokorę z ich zarozumiałością i próżnością, moją gorliwość z ich obojętnością i uporem, moją dobroć z ich nieczułością i niewdzięcznością, moją miłość z ich oziębłością i wzgardą, wreszcie wszystkie cnoty moje z ich wadami i występkami. I zrozum, jakie usposobienie Serca im okazywałem. Otóż jacykolwiek oni byli, trwałem z nimi w życiu, w obcowaniu. Przebywałem wśród nich bez skargi i oburzenia, owszem, okazywałem im zadowolenie. Jeżeli dobrze przemyślisz ten sposób postępowania, nauczysz się okazywać bliźniemu podobne uczucia.

Ty, synu, i twoi bliźni, wszyscy jesteście dziećmi tego samego Ojca Niebieskiego, wszyscy odkupieni tą samą ceną mojego życia, złączeni w jedno nierozdzielne społeczeństwo tą samą więzią miłości Ducha Świętego. Wszyscy bowiem są powołani do tego samego królestwa niebieskiego, aby tam zażywać szczęścia w doskonałym pokoju, w radości zjednoczenia wiecznego. Patrz więc, abyś zgadzał się w drodze, abyś potem nie był wykluczony z ojczyzny niebieskiej i oddany zewnętrznym torturom. Jest to moja wola, nawet przykazanie, abyście jeden drugiego brzemiona nosząc miłowali się wzajemnie, jak ja was umiłowałem, miłością skuteczną, nadprzyrodzoną i powszechną. Jeżeli mnie miłujecie, zachowajcie to przykazanie. Jeśli zachowacie je, trwać będziecie w mojej miłości. Kto nienawidzi brata swojego, jest mężobójcą, zabija duszę swoją. Kto gniewa się na brata swojego, winien będzie sądu. Kto nie odpuszcza, nie będzie mu odpuszczone. Kto nie znosi drugich, nie będzie tolerowany. Tą samą przecież miarą, jaką mierzyć będziecie, i wam odmierzą.

Pamiętaj, synu, że żyjesz nie wśród Aniołów, ale wśród ludzi, którzy tutaj nie mogą być całkiem wolni od błędów. Nie dziw się tedy, jeśli ułomni śmiertelnicy błądzą czy upadają, lecz dziw się temu, że chociaż masz wiele błędów, które drudzy muszą znosić, czasem się oburzasz na cudze błędy. Jeśli nie znosisz błędów bliźniego, czy już przez to samo nie popełniasz błędu? Wiedz, ze ja niekiedy pozwalam, aby ludzie, zamierzając i czyniąc dobrze, byli sobie przeciwni, aby bez własnej winy mieli sposobność do wzajemnego znoszenia uchybień, ćwiczenia się w gruntownych cnotach i gromadzeniu zasług. Zrozum, czego bliźni twój doznaje od ciebie. Jak sam chcesz być traktowany, tak tez traktuj drugich, a czego nie chcesz dla siebie, nie czyń tego drugim. Czyż, synu, nie masz wielu błędów, od których chciałbyś się uwolnić, a jednak nie możesz, jak ci mówi własne doświadczenie? Co więc u siebie - acz niechętnie - znosisz, znoś i u drugiego, o którym mając trochę pokory i miłości, sądzisz, że i on niechętnie znosi twoje braki.

Niektórzy dość chętnie znoszą błędy przyjaciół i ludzi podobnych do siebie skłonnościami i zwyczajami, a łatwo się oburzają na słabości innych. Ale jaka w tym zasługa? Czyż i poganie tak nie postępują? Nawet nierozumne zwierzęta też tyle zwykły czynić. Jakże mógłbyś zwać się uczniem moim, gdybyś miał uczucia poganina, albo naśladował instynkt zwierząt? Synu, kieruj się nadprzyrodzoną miłością Serca mojego, dzięki której wszystkich, tak przyjaciół jak nieprzyjaciół znosiłem i miłowałem aż do śmierci. Pomijając więc wszelkie rozważania czysto przyrodzone, znoś i kochaj wszystkich, nie wyłączaj nikogo.