Siły NATO ćwiczyły w piątek w Korytarzu Suwalskim, słabo zaludnionym obszarze o szerokości 100 km w północnej Polsce, leżącym między Białorusią a rosyjską eksklawą Kaliningrad.
Wojsko zachodnie dostrzega jego strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu, ponieważ jego przejście pod kontrolę Rosji odizoluje kraje bałtyckie od reszty NATO, ale też połączy główną część Federacji Rosyjskiej z Kaliningradem .
„W ramach tych manewrów odbyły się ćwiczenia, które… zostały przeprowadzone w oparciu o nasze doświadczenia i obserwacje walk na Ukrainie” – powiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
„Wiemy, jakie metody stosuje Rosja i jakie metody są skuteczne” – dodał.
W ćwiczeniu TUMAK-22 bierze udział 2000 żołnierzy wojsk lądowych i powietrznych - poinformowało MON. Zaangażowanych jest również ponad 1000 jednostek wsparcia bojowego i logistycznego.
Ćwiczenie w śnieżny dzień obejmowało przeprawę przez barierę wodną i lądowanie. Kiedy rozpoczął się symulowany atak, nad jeziorem Kępno w pobliżu wsi Klusy słychać było wybuchy.
„To, co wydarzyło się dzisiaj nad jeziorem Kępno, było częścią większych ćwiczeń, które trwają już od kilku tygodni” – poinformowało polskie wojsko.
Podczas ćwiczeń dziesiątki polskich i sojuszniczych żołnierzy NATO przeprawiło się przez jezioro na sprzęcie wojskowym, transporterach-amfibiach, podczas gdy wojska amerykańskie na czołgach Abrams naśladowały pościg za wrogiem.
Polska buduje swoją potęgę militarną i planuje zwiększyć wydatki na obronę do 3% produktu krajowego brutto (PKB). W ostatnich tygodniach Polacy koncentrują siły na granicy z Ukrainą, w tym sprzęt pancerny i inżynieryjny, a nawet wycofują część wojsk z Kaliningradu.