mk2017
11,8 tys.

DRABINA BENEDYKTYŃSKA - IV STOPIEŃ POKORY.

DRABINA BENEDYKTYŃSKA - IV STOPIEŃ POKORY.

Czwarty stopień pokory to wierność w przeciwnościach.

„Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 24,13), powiedział Chrystus. Wytrwać do końca znaczy trwać blisko Boga, niezależnie ile to mnie kosztuje i jeszcze może mnie kosztować. Wytrwać to powierzać się Bogu i ufać Mu, niezależnie od zewnętrznych okoliczności, które nieraz bywają bardzo trudne.
Wierność w przeciwnościach sprawdza się w małych rzeczach. Jeśli coś jest wymagające, ale służy mojemu rozwojowi ludzkiemu i duchowego, a ja nie uciekam, odważnie to podejmuję, choć nawet to boli, to jestem wytrwały.

Jeśli cierpię, a jednocześnie zachowuję cierpliwość, wiarę i ufną nadzieję na polepszenie kłopotliwej sytuacji, jestem wytrwały (oczywiście, mam prawo szukać ulgi i pomocy).
Jeśli wypełniam obowiązki stanu, niezależnie od moich „humorków” czy „humorków” innych ludzi, jestem wytrwały.
Jeśli się czegoś podejmę, a niezależnie od trudności ciągnę to do końca, nie porzucam rozpoczętych zadań, jestem wytrwały.
Wierność jest dziś szczególnie cenna, ponieważ widzimy, jak wielu ludzi jest niestałych, nieodpowiedzialnych... Jak wielu ludzi jest też chaotycznych – zaczną, nie skończą, w połowie się zniechęcają, marudzą... Nie ma w nich Bożego pokoju.

Pamiętam osobę, która miała ogromne trudności z zasypianiem. Chodziło o natrętne, uporczywe myśli, które nie dawały spać. Nie pomagały silne leki ani modlitwy o uwolnienie. Wystarczyło wprowadzić w życie pewne zasady, listę priorytetów, porządek, uporać się z pewnymi niedokończonymi sprawami, a spokój ducha powrócił – z nim zaś dobry sen.
Osoby, które mają problem z wytrwałością, są też cierpieniem dla innych ludzi.

W pracy - jeśli jeden czegoś nie skończył, to ktoś drugi musi to zrobić za niego. W rodzinie - ten, kto jest niestały, zaburza ciągle rytm życia rodzinnego i wprowadza doń zamieszanie. Jeśli jeden nie ma wytrwałości, ktoś inny musi za to płacić.

Czy staram się solidnie wykonywać swoje obowiązki? Czy moje emocje mają wpływ na to, co robię oraz jak się do tego przykładam? Czy zdarza mi się porzucać rozpoczęte zadania np. z powodu znudzenia się nimi? Czy nie uciekam od podjęcia spraw trudnych, które mają ważny wpływ na moje życie?

Ks Sławomir Wądołek.
mk2017
Czwarty stopień pokory to wierność w przeciwnościach.