Dobry wojak Janusz na wojnie ukrainnej
(na znaną melodię ludową)
Stoi komik, gdzie są Kresy,
opowiada nam szmoncesy,
syn rezuna rży donośnie
a na grobach zboże rośnie.
Ref. Hej, hej, hej z Polinu
okrzyk płynie: Sława Ukrainu!
Dzwoń, dzwoń, dzwońcie dzwony
już Bandera rozgrzeszony.
Hej, hej, hej z Polinu
okrzyk płynie: Sława Ukrainu!
Dzwoń, dzwoń, dzwońcie dzwony
już Bandera fajny jest.
Kres już kowidowej blagi,
są niebiesko-żółte flagi,
milionami mkną sąsiedzi,
Polak w kwarantannie siedzi.
Ref.
Trzeba teraz zmienić śpiewkę,
maskę przerób w chorągiewkę,
włóż strzykawkę do kieszeni,
bo się przyda na jesieni.
Ref.
Polskie pany teraz sługi,
jedzie milion potem drugi.
Darmo drogi i koleje,
wnet się trzeci milion wleje.
Ref.
Choć zielona Ukraina
jest za duża dla Putina
to z zachodnich jej rubieży
tłum migrantów w Polskę bieży.
Ref.
Przyjeżdżają drogie wozy,
Polak siedzi pełen grozy,
śle paliwo w obce kraje,
i miliardy wkrąg rozdaje.
Ref.
Lud pozwala - wszystko da się:
ukraiński w każdej klasie,
gość w dom - kasa w dom popłynie,
dzięki bratniej Ukrainie.
Ref.
Myśmy wszystko zapomnieli,
mego dziadka piłą rżnęli,
lecz rezuny pamiętali
zbójom pomniki stawiali.
Ref.
Mamy tak wspólnego wiele:
i ordery, i... hotele.
Dał marszałek wzór z posłami
jak się bratać z sąsiadkami.
Ref.
Była choć kamieni kupa,
teraz został rok nam UPA,
transport czołgów za Bug leci
a Warszawa goła świeci.
Ref.
Ruski farbę ma na głowie,
brzmi Kałyna w Częstochowie.
Kiedy drużba nam się budzi
ten onuca kto marudzi.
Ref.
Już rurociąg mamy pusty,
pozostają Polskie Chrusty,
węgiel znakiem jest luksusu
w nowym raju pinćset plusów.
Ref.
Gdy inflacja będzie skakać
w sklepach tylko siąść i płakać,
jeszcze wyjście ci blokują
i o kasę wciąż gardłują.
Ref.
Bardzo dziwna to jest wojna,
ukrainna brać spokojna
pije piwko w polskich miastach,
gdy rząd groszem naszym szasta.
Ref.

Stoi komik, gdzie są Kresy,
opowiada nam szmoncesy,
syn rezuna rży donośnie
a na grobach zboże rośnie.
Ref. Hej, hej, hej z Polinu
okrzyk płynie: Sława Ukrainu!
Dzwoń, dzwoń, dzwońcie dzwony
już Bandera rozgrzeszony.
Hej, hej, hej z Polinu
okrzyk płynie: Sława Ukrainu!
Dzwoń, dzwoń, dzwońcie dzwony
już Bandera fajny jest.
Kres już kowidowej blagi,
są niebiesko-żółte flagi,
milionami mkną sąsiedzi,
Polak w kwarantannie siedzi.
Ref.
Trzeba teraz zmienić śpiewkę,
maskę przerób w chorągiewkę,
włóż strzykawkę do kieszeni,
bo się przyda na jesieni.
Ref.
Polskie pany teraz sługi,
jedzie milion potem drugi.
Darmo drogi i koleje,
wnet się trzeci milion wleje.
Ref.
Choć zielona Ukraina
jest za duża dla Putina
to z zachodnich jej rubieży
tłum migrantów w Polskę bieży.
Ref.
Przyjeżdżają drogie wozy,
Polak siedzi pełen grozy,
śle paliwo w obce kraje,
i miliardy wkrąg rozdaje.
Ref.
Lud pozwala - wszystko da się:
ukraiński w każdej klasie,
gość w dom - kasa w dom popłynie,
dzięki bratniej Ukrainie.
Ref.
Myśmy wszystko zapomnieli,
mego dziadka piłą rżnęli,
lecz rezuny pamiętali
zbójom pomniki stawiali.
Ref.
Mamy tak wspólnego wiele:
i ordery, i... hotele.
Dał marszałek wzór z posłami
jak się bratać z sąsiadkami.
Ref.
Była choć kamieni kupa,
teraz został rok nam UPA,
transport czołgów za Bug leci
a Warszawa goła świeci.
Ref.
Ruski farbę ma na głowie,
brzmi Kałyna w Częstochowie.
Kiedy drużba nam się budzi
ten onuca kto marudzi.
Ref.
Już rurociąg mamy pusty,
pozostają Polskie Chrusty,
węgiel znakiem jest luksusu
w nowym raju pinćset plusów.
Ref.
Gdy inflacja będzie skakać
w sklepach tylko siąść i płakać,
jeszcze wyjście ci blokują
i o kasę wciąż gardłują.
Ref.
Bardzo dziwna to jest wojna,
ukrainna brać spokojna
pije piwko w polskich miastach,
gdy rząd groszem naszym szasta.
Ref.
