Prezydent Białorusi zawstydza świat chrześcijański. Podczas oficjalnego spotkania abp Claudio Gugerotti, nieco zmieszany, zapytał czy może zdjąć maseczkę (nikt inny w pomieszczeniu nie miał na sobie kagańca). Papieski wysłannik dodał, że Watykan mówi, iż maseczki są obowiązkowe. Aleksander Łukaszenka odpowiedział duchownemu: «Kapłani prawosławni i katoliccy, chrześcijanie zawsze mówili, że wszystko jest w rękach Boga. My tego przecież nie negujemy».

Tymczasem hierarchowie w katolickiej (?) Polsce nie wierzą w Wszechmoc Boga i potulnie słuchają się wytycznych globalistów. Takiej zdrady w Kościele katolickim nigdy w historii nie było! W święta Bożego Narodzenia wierni nie mogą swobodnie wchodzić do świątyń, bo tchórze w sutannach wprowadzili limit miejsc, o maskach nie wspominając. Tym samym odebrali wielu chrześcijanom możliwość uczestniczenia w Eucharystii, która jest źródłem życia.

Przy okazji warto przypomnieć, że Łukaszenka określa się mianem "prawosławnego ateisty". Pan Bóg ma niesamowite poczucie humoru, skoro takich ludzi wybiera, by przypominali wątpiącym o Jego Wielkości i Wszechmocy.