Mentalność protestancko-modernistyczna w działaniu:
"szukam takich [kościołów], które spełniają moje wymogi religijne"
Tę samą panią oburza twierdzenie że posoborowa rewolucja liturgiczna (której głównym wyrazem jest nowy ryt Mszy) jest wynikiem cudzołóstwa duchowego (z tendencjami protestanckimi i modernistycznymi). Pani nie potrafi wyjaśnić dlaczego oburza (coś tam opowiada o ważności …More
Mentalność protestancko-modernistyczna w działaniu:
"szukam takich [kościołów], które spełniają moje wymogi religijne"
Tę samą panią oburza twierdzenie że posoborowa rewolucja liturgiczna (której głównym wyrazem jest nowy ryt Mszy) jest wynikiem cudzołóstwa duchowego (z tendencjami protestanckimi i modernistycznymi). Pani nie potrafi wyjaśnić dlaczego oburza (coś tam opowiada o ważności Konsekracji - nb. tzw "czarna Msza" z upadłym kapłanem też może być ważna, co nie znaczy że należy na nią chodzić), po prostu tak czuje. Fakty (tj. to co faktycznie zrobiono w latach 60-tych i 70-tych XX w. i jaki duch tym kierował) się nie liczą.
Tego typu osoby oburzają maski ale nie potrafią przeprowadzić logicznego wnioskowania jak doszło (przez wiele lat) do takich okropieństw np. że skoro posoborowi rewolucjoniści po blisko 2000 latach istnienia Kościoła potrafili wymyślić coś tak głupiego z założenia jak specjalna "Najświętsza Ofiara dla dzieci" to dlaczego obruszać się na specjalną Mszę dla bojących się "kowida". To jest ten sam paradygmat - robimy dobrze ludziom, żeby się dobrze czuli na Mszy: obracamy do nich celebransa, przesuwamy go bliżej, wpuszczamy mulieres idoneae do prezbiterium, wprowadzamy znak pokoju i podziękowania dla wszystkich, animujemy ludźmi żeby się nie nudzili, etc.
Oburzają się na Komunię na rękę ale nie potrafią albo nie chcą doczytać skąd się wzięła - akurat razem w "Pakiecie Wiosna 1969" z Novus Ordo Missae (albo czyta takie bałwaństwa jakie wstawiła wczoraj p. Beatusowa tj. że nie podobało się to Watykanowi i dlatego właśnie zaaprobował "starożytny" tj. mający parę lat zwyczaj czytaj: nadużycie w postaci jej wprowadzenia przez rewolucjonistów)
Tego typu osoby nie potrafią przeprowadzić wnioskowań na poziomie dzieci ze szkoły podstawowej (z całym szacunkiem dla zdrowego, "dziecięcego" - nie mylić z "infantylizmem" - rozsądku obecnego u wielu dzieci ciekawych rzeczywistości). Na przykład jeśli jest dogmatem Wiary Katolickiej że (jak uczy Sobór Trydencki):
"...w życiodajnym sakramencie świętej Eucharystii, po dokonaniu konsekracji chleba i wina, obecny jest prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Pan nasz Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i człowiek, pod postaciami tychże widzialnych rzeczy. (...)
Zawsze w Kościele Bożym wierzono, że od razu po konsekracji obecne jest prawdziwe Ciało naszego Pana i prawdziwa Jego Krew pod postaciami chleba i wina, wraz z Jego duszą i Bóstwem. Ciało jest pod postacią chleba, a Krew pod postacią wina, na mocy słów; to samo Ciało jest też pod postacią wina, Krew pod postacią chleba, a dusza jest pod dwiema postaciami, na mocy naturalnego połączenia i współistnienia, dzięki któremu części Chrystusa Pana, który powstawszy z martwych już więcej nie umiera, łączą się wzajemnie, a Bóstwo jest obecne ze względu na przedziwną Jego unię hipostatyczną z ciałem i duszą, [c] Dlatego prawdą jest, że pod każdą z obu postaci jest zawarte to samo, co pod obiema. Cały bowiem i integralny Chrystus jest pod postacią chleba i pod każdą jej cząstką; podobnie cały jest pod postacią wina i jej cząstkami."
No to proste zadanie z czytania ze zrozumieniem: jakie z tego wszystkiego powinny wynikać wnioski praktyczne dla liturgii, która powinna powyższe wyrażać?
Wyrażać że jak pisał św. Franciszek z Asyżu, ten prosty św. Franciszek, którego postacią tak chętnie posługują się notable posoborowi do współbraci:
"Zważcie na swą godność, bracia, kapłani i bądźcie święci bo On sam jest święty. I tak jak Pan Bóg was uhonorował ponad wszystko poprzez tę tajemnicę, tak też i wy miłujcie Go, szanujcie i czcijcie ponad wszystko. Jest wielkim nieszczęściem i nędzną słabością kiedy, mając Go tak obecnego, troszczycie się o cokolwiek innego na całym świecie.
Niech bojaźń ogarnie człowieka, niech świat cały zadrży, niechaj niebiosa się radują, gdy Chrystus, Syn Boga Żywego jest na ołtarzu w dłoniach kapłana. Cóż za zachwycające wyniesienie i zdumiewająca łaskawość!
Cóż za pokorny majestat! Cóż za majestatyczna pokora! że Pan wszego świata, Bóg i Syn Boży, uniża się tak dla naszego zbawienia iż ukrywa się w kawałku chleba. Zważcie bracia na tę pokorę Boga i otwórzcie przed Nim swe serca, i uniżcie się abyście mogli zostać przez Niego podniesieni. "
Nie, św. Franciszek nie pisał do braci: róbcie to jakkolwiek bądź byle było ważne, w sumie to możecie nawet poprzestać na Konsekracji na kawałku stołu - reszta się nie liczy.
I kolejne proste pytanie: czy liturgia posoborowa - nowa Msza powyższe - prawdy Wiary Katolickiej o Ofierze i Najśw. Sakramencie - wyraża?
Dziecko odpowie, osoba o mentalności "posoborowej" będzie miała problem z prostą rzeczą. A dlaczego? Bo rewolucja liturgiczna - nowy ryt, "nowa Msza" zrobiła dokładnie odwrotnie - zrobiła wiele by wyrugować kult dla Najśw. Sakramentu - poprzez reorientację liturgii, zmiany w modlitwach eucharystycznych, likwidację przyklęknięć i innych gestów szacunku, etc.
No a ona ma do tego rytu SENTYMENT, UCZUCIE.