Do
Rafał_OvileNiestety, chyba Pan rozczaruję... Cytowałem z pamięci. Przeszukałem notatki i na razie nie odnalazłem źródła (być może to się zmieni, wtedy uzupełnię wpis).
Albo św. Bazyli użył mniej więcej takiego zwrotu, który napisałem, albo ktoś to napisał, streszczając jego naukę, albo ja to przypisuję Bazylemu, ale raczej nie bezprawnie.
Obrzydliwość jest wiele razy opisywana w Piśmie Świętych. Nawet „gorliwa” modlitwa, np. współczesnych katolików i katoliczek, najczęściej jest obrzydliwością w oczach Boga!
Kto ucho odwraca, by Prawa nie słyszeć, tego nawet modlitwa jest obrzydliwością (Prz 28,9)
Ponieważ są zapatrzeni w świat – zdradzają Pana Boga. Całkowity bezwstyd w strojach i upodabnianie się kobiet do mężczyzn jest niespotykaną w dziejach chrześcijaństwa obrzydliwością.
Ciekawe opracowanie dot. obrzydliwości w ST jest np. tu:
studiateologiczne.pl/do_pobrania/studia_teologiczne_nr_28_2010.pdfA jeśli chodzi o św. Bazylego i jego pouczeń związanych z pokusami cielesnymi, nawiązującymi do słów, które mu imputuję, to fragmenty z jednego z dzieł umieściłem tu:
godnosc.org/dokumenty/sw_bazyli_do_mlodziencow_fragmenty.zipA sam cytat, który mu przypisuję, jest zgodny z rozumem, z ogólnoludzkim doświadczeniem: jeżeli nie uciekam przed dowolnym narkotykiem, używką, wówczas zaczynam ją kosztować, z czasem uzależniam organizm i zaczynam się go domagać. Tak działa ciało, psychika i duch..., dlatego warto „uzależniać” się od tego, co jest cnotliwe, ponieważ uzależnienie działa w obie strony...